Czy wymiana okablowania słuchawek ma sens?
Na przykładzie wymiany kabli w słuchawkach Sennheiser HD600.

 

Nie pierwszy już raz firma Cardas kazała (parę lat wstecz) spojrzeć krytycznie na akcesoria jakie klient otrzymuje w ramach wyposażenia sprzętu audio. Tak było też w przypadku kabli słuchawek otrzymywanych wraz z nimi w momencie zakupu.

Od tamtego czasu wiele firm oferuje wymianę kabli oryginalnych na inne- lepsze. Namawiam zawsze audiofilów do krytycznego spoglądania na wszelkie modyfikacje sprzętu audio, które kupowaliśmy z uwagi na ich dźwiękowe zalety. Jednocześnie namawiam do podejmowania własnych prób dla doświadczenia, dla zaspokojenia ciekawości albo (co zawsze jest możliwe) poprawienia jakości obrazu muzycznego uzyskiwanego z własnego systemu audio, a w moim przypadku opisanego niżej [1]

Test niżej opisany powinien dać odpowiedź czy rezygnacja z kabla firmowego na rzecz dedykowanego konkretnemu modelowi słuchawek, ale wykonany przez inną firmę jest warta inwestycji, bo należy zdawać sobie sprawę z faktu, że to nakład finansowy rzędu 30-50% ceny słuchawek, a przynajmniej tak jest w przypadku modelu Sennheiser HD 600. Test nie odpowiada na pytanie, które z kabli z dostępnych na rynku audio, firm: Cardas, Moon Audio, Forza Audioworks, WireEssence czy Audeos, Próbie poddałem kabel firmy Audeos, którego przewodnikiem jest wysokogatunkowa, monokrystaliczna miedź OCC 7N, z założonym wtykiem Furutech FP – 703 G (6,3 mm) z jednej strony i końcówkami Cardasa od strony słuchawek. Kabel Audeos jest solidnie wykonanym i estetycznym, miłym w dotyku, kablem (przewodnik osłonięty jest czarnym oplotem typu multifilament z dużym, ale lekkim czarnym splitterem). Kabel jest wystarczająco giętki by mógł być uznany jako praktyczny i bezproblemowy. 2-bolcowe wtyczki, od strony słuchawek, to standardowe złączki firmy Cardas z określoną polaryzacją (Sennheiser stosuje je w serii HD580/600/650).

Zmiany w brzmieniu systemu łatwo mi było określić wykorzystując do testu trzy płyty: „Verdi, Messa da Requiem” (EMI Classics, nr kat.-7243 5 67560), „The Chopin Ballades ~ Rubinstein” oraz „Chopin Concertos Nos. 1 & 2”, oba tytuły z boxu: „Living Stereo 60 CD Collection” (RCA Red Seal ‎– 88697720602, Sony Music ‎– S70475C).

Po wymianie kabla firmowego na kabel firmy Audeos łatwo można było zauważyć, że dźwięk zmienił się zasadniczo. Co mnie nie zaskoczyło, bo doświadczenia wyniesione z testów wszystkich rodzajów kabli audio pozwalały sądzić, że w przypadku słuchawkowych nie może być inaczej. Spróbuję opisać je odnosząc do konkretnych nagrań z płyt wyżej wymienionych:

  • Messa da Requiem” jest skomponowany dla czterech solistów, chór i orkiestrę podwójną, a więc aparat wykonawczy olbrzymi, co rzeczywiście jest sporym wyzwaniem dla systemów audio, jeśli się wymaga od nich przekazania dźwięków niezmąconych ograniczeniami technicznymi, czyli czysto, zwłaszcza w partiach gdzie muzycy i śpiewacy przedstawiają się w tutti. Kabel Audeos pozwolił na łatwiejsze zagłębienie się w materię muzyczną, bo muzyka płynąca ze słuchawek była bardziej rozdzielcza. Za rozdzielczością „podążało” większe zróżnicowanie dynamiczne, co z kolei przekładało się na muzykalność przekazu. Kabel oryginalny, który powodował lekkie wycofanie górnych i najniższych rejestrów ze skali częstotliwości „zlepiał” poszczególne sekcje orkiestry i głosy chóralne.
  • Słuchając „The Chopin Ballades & Scherzos, Rubinstein” skupiałem się na artefaktach jakich jest całkiem sporo w tych nagraniach. Wyraźniej je słyszałem przy użyciu kabla Audeos, ale że i brzmienie instrumentu było wyraźniejsze to nie mogły one przysłaniać muzyki- bogatszej o zróżnicowanie barwowe.
  • Album „Chopin Concertos Nos. 1 & 2” potwierdził poprzednie spostrzeżenia.

Wniosek:
W każdym aspekcie, tak muzycznym jak i technicznym (myślę w tym przypadku o wygodzie użytkowania, prawdopodobnie większej trwałości i estetyce wykonania) wymiana kabla, w przypadku Sennheisera HD 600, przynosi korzyści, a nawet wydaje się konieczna.

Sennheiser HD600 w komplecie z kablem firmowym może się podobać wówczas, gdy w systemie audio pojawiają się kłopoty z należytym odwzorowaniem wyższych rejestrów skali częstotliwości, bo- dolny zakres jest poprawny, średnica jest pełna, ale góra pasma… No właśnie- przez to, że kabel ma tendencję do jej wycofywania może ukrywać to co drażni w systemie po ujawnieniu jego niedoskonałości. Co więc w takim razie robić? Wydaje mi się, że jednak wymienić należałoby kabel i poszukać elementu, który system psuje. To lepsze rozwiązanie niż ukrywanie tego co złe.

Wniosek ogólny: Czy wymiana kabla firmowego przynosi poprawę brzmienia w systemie audio? Na tak zadane pytanie muszę odpowiedzieć- nie, bo nie wszystkie kable są zbudowane prawidłowo, więc ewentualną decyzję zmieniania czegokolwiek w sprzęcie audio muszę pozostawić Waszemu rozsądkowi (proszę rozumieć nie jako dbanie o Wasze zasoby finansowe lecz o udane wybory)

 


[1]  Zestaw sprzętu użyty do testu:

  • Słuchawki Sennheiser HD 600 (modyfikowane)
  • Listwa zasilajaca- Verictum Cogitari
  • Kabel zasilający listwę- Neotech Nep 3002 + IeGo 8055G + Furutech FI-28
  • Odtwarzacz CD- Pioneer PD-S06 (modyfikowany)
  • Kabel zasilający odtwarzacz CD- Verictum Demiurg (na wtykach Furutech FI- 28/38G)
  • Interkonekt- Ixos 100.X03 Studio
  • Wzmacniacz zintegrowany- Leben CS 300XS
  • Kabel zasilający wzmacniacz- Verictum Cogitar (na wtykach Furutech FI 25G/35G)
  • Akcesoria- Verictum– X Bulk Silver, X Bulk Gold, X Block, X-Fuse

 

 

 

Artykuł w fazie opracowywania


Artykuł pokrewny- „O kablach głośnikowych…” >>