Wydawnictwa płytowe aspirujące do najlepszych
(rozdział trzydziesty dziewiąty)

Wydawnictwa płytowe biorące na swój warsztat wyniki sesji nagraniowych, których bohaterem jest chyba najtrudniejszy do prawidłowego odwzorowania instrument- fortepian, muszą sprostać nie byle jakim wyzwaniom- nie dość, że z bogactwem barw tonów podstawowych i harmonicznych, o bardzo szerokim  zakresie częstotliwości dźwięków, to i z bardzo dużymi skokami dynamicznymi. Już samo znalezienie dobrej lokalizacji dla instrumentu w studio (lub sali koncertowej), jest trudne i wymaga znacznego doświadczenia realizatora nagrań.


Samo ustawienie, czy wybór modeli, mikrofonów zbierających dźwięk fortepianu daje bardzo różne brzmienie nagrań- innego rozmieszczania. czy ilości, wymaga rejestracja muzyki klasycznej, a innego jazz lub pop. Opcji jest dużo- użycie dwóch mikrofonów wszech-kierunkowych w stereofonicznej konfiguracji, ustawionych przed fortepianem, przy czym dostosowując odległość od fortepianu można regulować wpływ akustyki pomieszczenia na finalne brzmienie oraz barwę instrumentu. Zastosowanie kierunkowych mikrofonów umieszczonych bliżej fortepianu, często nawet wewnątrz obudowy, pod otwartą pokrywą, ponad strunami lub młotkami, umożliwia odizolowanie się do pewnego stopnia od akustyki (pogłosu) pomieszczenia. Niektórzy realizatorzy dodają mikrofony ustawione pod płytą rezonansową, dla ubogacenia wrażeń słuchowych. To tylko niewielki fragment możliwości, a każdy z nich coś ujmuje i coś dodaje. Jak widać tylko z tych paru przykładów, że świetnych nagrań muzyki fortepianowej musi być mniej niż w przypadku zapisanych innych instrumentów, ale bywają. Oto przykłady:

Można wiele płyt znaleźć z nagraniem „Pictures from the Exhibition” genialnie zagranych na fortepianie na przykład przez: Byrona Janisa (Marcury), Vladimira Horowitza (RCA), Lazara Bermana (DG), Swiatosława Richtera (Philips), Wiktora Mierżanowa (Melodia)… To wspaniałe wersje, ale niestety nie są technicznie tak przygotowane by wymagania audiofila spełniały w pełni.
Długo szukałem takiej realizacji, która mogłaby zaspokoić moje preferencje pod względem technicznym, ale i artystycznie najwyższych lotów. Żeby móc zbliżyć zapis płytowy do wykonania żywego, nagranie kompozycji Musorgskiego musi dysponować ogromną rozpiętością dynamiczną- od pianissimo (przy niepomniejszaniu obrazu klawiszy) do fortissimo w niższych rejestrach, bez utraty selektywności, z pełnią tonów klawiszy. Takim wyjątkowym nagraniem jest na pewno:

  • Album „Musorgsky: Pictures from an exhibition; Prokofiev: Visions fugitives & Sarcasms”, w wykonaniu Stevena Osborne’a, wydany przez Hyperion w 2013 roku, został nagrany 17, 18 i 20 grudnia 2011 r. w londyńskim Henry Wood Hall [1].

Według notatki wydawcy: “Steven Osborne stał się jednym z najcenniejszych pianistów nagrywających. Jego ostatnie pełne wydanie Preludiów Rachmaninowa zostało uznane przez krytyków za najlepszą współczesną wersję od czasów Ashkenazy’ego. Teraz zwraca się ku kolejnym kamieniom węgielnym rosyjskiego repertuaru w nagraniu ‘Obrazków z wystawy’ Musorgskiego (utworu, który od wielu lat znajduje się w repertuarze koncertowym Osborne’a) oraz dwóch zestawach miniatur Prokofiewa. Arcydzieło Musorgskiego to jedno z najpopularniejszych dzieł programowych XIX wieku. Ale to także wielkie wyzwanie pianistyczne, ze spektakularnymi fakturami kulminacyjnej części- ‘Wielka Brama Kijowska’, wymagającej najwyższych osiągnięć technicznych. David Fanning pisze o miniaturach z Visions Prokofiewa: ‘Prokofiew dostarcza migawek z jego najbardziej charakterystycznych nastrojów – czasem groteskowych, czasem kuszących i mistycznych, czasem poetyckich, czasem agresywnie asertywnych, czasem tak delikatnych, że pozwala wykonawcy i słuchaczowi nadrobić swoje własne umysły’. Subtelne, ale genialne użycie koloru i charakterystyki Osborne’a czyni go idealnym wykonawcą tego zestawu. Sarkazm – jak na tytuł przystało – to eksperymentalna, prowokacyjna praca, wykonywana przez Osborne’a z kąśliwym humorem.”

I dalej w notatce można [w tłumaczeniu swobodnym i skróconym do najważniejszych kwestii] przeczytać: „Kompozycja ‘Obrazki z wystawy’, skomponowana szybko w pierwszych trzech tygodniach czerwca 1874 roku, składa się z muzycznych przedstawień jedenastu dzieł malarza i przyjaciela kompozytora Wiktora Hartmanna, które zachowały się do dzisiejszych czasów w różnych archiwach i można je zobaczyć w wielu współczesnych publikacjach dzieł. Aby złożyć swoje dziesięć ‘obrazów’ w spójną muzyczną ‘wystawę’, Musorgski postanowił również przedstawić siebie, jak gdyby przechadzał się od jednego pokoju wystawy do drugiego, które nazwał ‘Promenadami’. Pierwsza część kompozycji jest stylizowana na ‘in modo russico’, prawdopodobnie ze względu na zmieniające się metrum i motywy ludowe. Po tym solidnym wprowadzeniu kompozytor jakby wychodzi za róg i staje przed pierwszym wystawionym przedmiotem, ‘Gnomem’. Według Stasova był to projekt groteskowego dziadka do orzechów w postaci krasnala na zdeformowanych nogach i ogromnych szczękach. Forma ‘Promenady’ zapoczątkowuje ‘Stary zamek’, przedstawiając trubadura przed średniowiecznym zamkiem. następny, pewny siebie krok szybko prowadzi do ‘Tuileries’, która przedstawia dzieci bawiące się na alejach słynnych paryskich ogrodów. ‘Bydło’ przedstawia wóz na wielkich kołach ciągniony przez woły. ‘Promenada’ w wyższym rejestrze fortepianu antycypuje cierpki humor ‘Tańca kurcząt w skorupkach’, będącego odpowiedzią na jedną z siedemnastu ilustracji Hartmanna do baletu ‘Trilby’, z choreografią Petipy i muzyką Juliusa Gerbera (scena była najwyraźniej zatańczona przez dzieci z Imperial Ballet School, ich ręce i nogi wystają z kostiumów ze skorupek jaj). Bez żadnej przerwy przechodzimy do ;Samuela Goldenberga i Szmula’, połączenia dwóch portretów wykonanych podczas wizyt Hartmanna w Sandomirzu w Polsce, przedstawiających bogatego i biednego Żyda. Oryginalny tytuł Musorgski’ego był przez długi czas kamuflowany, prawdopodobnie dlatego, że niekomfortowo przypominał swobodne antysemickie nastawienie, które dzielił z liczną rosyjską arystokratyczną inteligencją tamtych czasów. W tym momencie pianista musi wziąć głęboki oddech, bo reszta utworu grana jest bez przerwy, a jej wymagania techniczne stale rosną. Wzbogacona teksturalnie wersja wstępu ‘Promenady’ wprowadza ‘Rynek w Limoges’, z ironicznym podtytułem ‘Wielkie wieści’ (przekreślone adnotacje Musorgskiego dotyczą pogawędek o uciekającej krowie). Po tym zamieszaniu i kłopotach wpadamy do ‘Katakumb’ pod Paryżem, stając twarzą w twarz ze starożytnym rzymskim cmentarzyskiem (druga część tego memento mori, w której motyw ‘Promenady’ pojawia się pod mrożącymi krew w żyłach tremolandami, nie miał tytułu w oryginale). Upiorny fragment jest rozwijany z muzycznym przedstawieniem projektu Hartmanna zegara w formie ‘Chatki na kurzej stopce’ na cześć złej czarownicy z rosyjskiego folkloru (Baba-Jaga). Cykl wieńczy wspaniała realizacja dźwiękowa projektu Hartmanna do ‘Wielkiej Bramy kijowskiej’ (znanej też jako ‘Bramy Bogatyra w Kijowie’). Bogatyrowie byli średniowiecznymi arystokratami, a brama Hartmanna, która nigdy nie została zbudowana, miała zawierać dzwonnicę w kształcie gigantycznego hełmu- najwyraźniej inspirację dla spektakularnych tekstur Musorgskiego. Dla kompozytorów od Schuberta po dzień dzisiejszy atrakcyjność miniatur fortepianowych jest w dużej mierze zbliżona. Ma większe niż przeciętne szanse na zajęcie przez młodych muzyków lub amatorów; dlatego ma większe niż przeciętne szanse na publikację; dla kompozytora-wykonawcy idealnie pasuje do programów recitalowych, gdzie może służyć jako reklama i wprowadzenie do innych kompozycji; i może stanowić pożyteczny poligon doświadczalny dla pomysłów kompozycyjnych, przed ich potencjalnym zastosowaniem w bardziej wymagających formach na dużą skalę. Dwadzieścia miniatur, z których składa się zestaw- ‘Sarcasms’ Prokofiewa, na różne kontrastujące sposoby, wykazuje wszystkie te cechy i zawsze należały do najpopularniejszych z jego utworów fortepianowych. Tytuł zbioru to poetyckie tłumaczenie rosyjskiego Мимолётности (dosłownie ‘rzeczy ulotne’) z wiersza ‘Nie znam mądrości’ symbolisty Konstantina Balmonta. Prokofiew dostarcza tu migawek swoich najbardziej charakterystycznych nastrojów – czasem groteskowych, czasem intrygujących i mistycznych, czasem po prostu poetyckich, czasem agresywnie asertywne, czasem tak delikatne, że pozwalają wykonawcy i słuchaczowi na samodzielne podjęcie decyzji. ‘Visions fugitives’ zostały zebrane między 1915 a 1917 rokiem. W swojej autobiografii z 1941 roku Prokofiew stwierdził, że numer 19 odzwierciedla podniecenie tłumów w czasie rewolucji lutowej 1917 r. (Która obaliła cara – bardziej znaną jako rewolucję październikową, ustanawiając rządy bolszewików). W 1935 roku Prokofiew dokonał nagrań dziesięciu utworów, a jego gra wyróżnia się tęsknotą, subtelnymi cieniami i – miejscami – swobodą rytmiczną. Nawet rozbawiające ‘Ridicolosamente’ No 10 jest raczej nieśmiałe w rękach Prokofiewa, a delikatność, jaką wnosi do następnego utworu, podkreśla jego pokrewieństwo z cyklem ‘Minstrels’ Debussy’ego. Stojąc raczej poza utworami salonowymi, impresjonistycznymi ewokacjami i baśniami, które składają się na większość miniatur fortepianowych z początku XX wieku, są też takie, które koncentrują się bardziej na innowacjach i eksperymentach. Sam Prokofiew dał jedno z najwcześniejszych wykonań trzech utworów fortepianowych op. 11 Schönberga (1909), a także bezkompromisowe ‘Burlesques’ (1908–11) i Allegro barbaro (1911) Béli Bartóka cieszyły się wówczas dużym rozgłosem. Własne ‘Sarcasms’ Prokofiewa, skomponowane w latach 1912–1914, są mniej więcej w tym kształcie i z pewnością należą do jego najbardziej eksperymentalnych dzieł przed okresem wygnania, narzuconego sobie w 1918 roku. Bez wątpienia od samego początku był tu także element świadomości obrazu. Prokofiew upajał się kontrowersjami wywołanymi jego bardziej ekstrawaganckimi kompozycjami i wykonaniami. W 1941 r. zastanawiał się nad piątym ‘Sarkazmem’, być może ponownie z pewnym spojrzeniem wstecz: ‘Czasami złośliwie śmiejemy się z kogoś lub czegoś, ale kiedy przyjrzymy się bliżej, zobaczymy, jak żałosny i niefortunny jest przedmiot naszego śmiechu. Wtedy czujemy się nieswojo i śmiech dzwoni w naszych uszach, śmiejąc się teraz z nas’. Ale nie ma potrzeby traktować tych kompozycji zbyt poważnie. Równie wiarygodna jest spojrzenie znanego rosyjskiego wirtuoza Konstantina Igumnowa na ten sam utwór: ‘To jest obraz biesiadnika. Był skłonny do psot, połamał talerze i naczynia i został zrzucony na dół; leży tam i wreszcie zaczyna odzyskiwać przytomność; ale nadal nie jest w stanie odróżnić prawej stopy od lewej’

Recenzje płyty „Musorgsky: Pictures from an exhibition; Prokofiev: Visions fugitives & Sarcasms” wystawiane przez krytyków wpływowych magazynów są znakomite:

  • Idealne połączenie wierności partyturze z subtelną i charakterystyczną raczej niż apodyktyczną osobowością muzyczną. W Musorgskim wszystko jest tak muzykalne, jak technicznie nieskazitelne. Cóż za delikatność tonalna i przezroczystość w „Tuileries” i posłuchaj jego finezji w tremolandach na końcu „Con mortuis in lingua mortua”, coś ledwo słyszalnego i zbliżającego się jakby z dużej odległości. Jednak w ważniejszych numerach… jest moc bez brutalności, więc to, co tak łatwo może przerodzić się w zwykłą wrzawę, jest tak precyzyjnie stopniowane, że zapomina się o zasadniczo perkusyjnej naturze kompozycji. Również w Sarcasms Prokofiewa dochodzi do uczynienia kwaśnym gwałtownego i złośliwego gestu kompozytora wobec rosyjskiego establishmentu […] Znowu, w Visions fugitives jest najlepsze możliwe przekonanie […] o doskonałej technice Osborne’a. Wracając do Musorgskiego (główna propozycja tego recitalu), mogą to być najbardziej klarowne i muzykalne ‘obrazki’ na płycie. Dźwięk i prezentacja Hyperiona są godne pochwały” (Gramophone)
  • W całym tym fascynującym i ciepło nagranym wykonaniu Osborne maksymalizuje barwę i atmosferę, ale udaje mu się osiągnąć świeżość podejścia bez uciekania się do charakterystycznych manier. Każdy ruch jest znakomicie scharakteryzowany dzięki pomysłowemu podejściu Osborne’a do tekstury klawiatury… Gra, która jest nie tylko żywa, ale także pięknie wyrównana” (BBC Music Magazine)
  • Osborne wkracza ze zdrową determinacją w otwierającej Promenade, a następnie daje wspaniały występ, który pokazuje, jak klimatyczna może być twórczość na fortepian Musorgskiego. Rzadko kiedy Catacombae brzmiały tak niesamowicie, jak tutaj; Rzadko kiedy techniczne osobliwości The Great Gate of Kiev zostały zaprzęgnięte do tak imponującego efektu, architektonicznie wspaniałego, ale z gamą tonów, która sprawia, że zgiełk dzwonów i rosyjskie słowa prawosławne utrwalają żywy, przejmujący, wielowymiarowy obraz. Osborne ma wrażliwość i inspiracje, nie wspominając o zasobach pianistycznych, aby ożywić każdy z obrazów w sposób, który ma namacalną perspektywę i subtelną charakterystykę” (The Daily Telegraph)
  • „Nie mam żadnych zastrzeżeń do występów Osborne’a z Sarcasms i Visions fugitives Prokofiewa. To gra z całkowitą klarownością, z prawdziwą siłą perkusji, przy jednoczesnym uniknięciu brzydoty brzmienia, rytmicznie zwięzła i stylistycznie bardzo zgodna z zachowanymi relacjami Gilelsa, a nawet Prokofiewa. W przypadku współczesnej wersji tych rzadko słyszanych utworów Osborne zapewnia mocne i przekonujące interpretacje, z wyraźnymi kontrastami między jedwabnymi melodiami Prokofiewa a chwilami absolutnego spokoju, skontrastowane z jednymi z najbardziej gwałtownych i wirtuozowskich zapisów fortepianowych z pierwszej połowy poprzedniego stulecia. Nagranie jest wspaniałe, a notatki programowe Davida Fanninga są wysokiej jakości, którą przyjęliśmy jako standard od firmy Hyperion ” (International Record Review)
  • Cykl Musorgsky’ego pojawia się tutaj, olśniewająco zaskakujący […] na jego najnowszym wydawnictwie dla Hyperion’a, eleganckiej niezależnej wytwórni, dla której Osborne nagrywa i zdobywa nagrody od 1998 roku. Od początku wyczuwasz dynamizm Osborne’a i świeżą wyobraźnię. Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio słyszałem wstępny dźwięk Promenade tak celny. Ale najlepsze klejnoty tkwią w samych segmentach ‘obrazków’… wyzwania techniczne ostatnich części cyklu (Catacombae, The Great Gate of Kiev i wszystkie inne) przynoszą mnóstwo wirtuozowskich emocji, żywo uchwyconych w nagraniu. A towarzyszące im pozycje rosyjskie są dobrze dobrane: najpierw Sarcasms Prokofiewa, wczesne części groteski, potem jego ogólnie łagodniejsze ‘Visions fugitives’- genialne opisowe ciekawostki, zręcznie i poetycko pokazane… obejrzyj ‘Pictures from an exhibition’ ze Stevenem Osborne; spodoba ci się o wiele bardziej [niż inne]” (The Times)
  • Magisterium Osborne’a z „Pictures”… eksperymentalne utwory Prokofiewa są olśniewająco wykonane” (The Sunday Times)
  • To wspaniałe nowe nagranie… to kolos płytowy i znakomita produkcja zespołu Hyperion Records. Głębia, rozpiętość i świetność brzmieniowa płyty czynią z niej ostateczne nagranie klasyki fortepianu. Jest wiele nagrań ‘Pictures’, ale ten jest wyjątkowy… klasyczny występ Osborne’a” (Sunday Herald, Szkocja)
  • „[Visions fugitives] Osborne daje najlepsze nagrane wykonanie, jakie znam” (Limelight, Australia)

Rzeczywiście ta płyta może zachwycić nawet najbardziej opornego melomana i audiofila. O artyzmie szkockiego pianisty powiedzieli wystarczająco dużo cytowani wyżej krytycy muzyczni, ja dorzucę parę słów na temat technicznych aspektów tych nagrań, bo ci sami krytycy choć chwalili jakość nagrań to nie wyartykułowali to czego ja od momentu zakupu tej płyty doświadczam. Powstałe ścieżki dźwiękowe powstałe pod nadzorem producenta Andrew Keenera i inżyniera nagrań Davida Hinitta, prezentują tak wysoki poziom, że trudno o konkurencyjne wśród nagrań „Obrazków z wystawy” czy miniatur Prokofiewa. Olbrzymi zakres dynamiki fortepianu Steinwaya nie jest w żadnym z rejestrów zbrukany- dźwięk jest idealnie czysty nawet w momencie „odkręconego” wzmacniacza do granicy w jakiej mogą się pojawiać przesterowania. Fortepian (przypuszczam, że skrupulatnie dobrany przez pianistę) brzmi bardzo barwnie przy czym tony górnych rejestrów są zaokrąglone- bez ostrych „krawędzi”. Tony grane pianissimo są nadal pełne (klawisz jawi się o tej samej wielkości), a gdy wybrzmiewają fff (fortissimo possibile) selektywność wybrzmień nie cierpi. Mikrofony najwyraźniej musiały być umieszczone bliżej strun, bo instrument jest przedstawiany przez system audio jako bardzo duży i blisko słuchacza usytuowany. Przy wciśniętym pedale forte Steinway Osborna długo wybrzmiewa. Fortepian zarejestrowany w tych nagraniach brzmi bardzo autentycznie, co wraz z dużą wartością artystyczną prezentowanej muzyki, lokuje (jestem tego pewny) płytę wśród nagrań bardzo pożądanych.

 

Jednym z przykładów bardzo udanych reedycji klasycznych arcydzieł muzycznych, są wykonane przez firmę Esoteric płyty, przyciągające uwagę melomana muzyki fortepianowej, bo jeśli arcydzieła „Schumann: Klavierkonzert Op.54 / Weber: Konzertstück Op.79” w wykonaniu Alfreda Brendela z London Symphony Orchestra pod dyrekcją Claudio Abbado (Philips, nr kat.- 9500 677) i „Schumann & Grieg  Piano Concertos” w wykonaniu Radu Lupu z London Symphony Orchestra pod dyr. André Previn’a (Decca, nr kat.- SXL 6624) zostały zestawione w całość na jednym albumie, później bezkompromisowo technicznie przygotowane w technologii Super Audio CD (SACD) w celu poprawy jakości dźwięku aż do poziomu dźwięku wzorcowego, to chyba nie będzie takiego fana muzyki klasycznej, który obojętnie się temu przedsięwzięciu będzie przyglądał… Płyta została wydana w 2020 roku w ramach serii Master Sound Works.

Nowe wersje nagrań sprzed wielu lat są dopracowywane opatentowanym przez firmę Esoteric procesem remasteringu z wykorzystaniem kodowania DSD (Direct Stream Digital). Mają one na celu wierne uchwycenie jakości pierwotnego mastera. Do takiej sesji remasteringu Esoteric używa firmowych przetworników cyfrowo-analogowych: modelu D-01VU, generatora zegara nadrzędnego Rubidium (model G-0Rb) oraz interkonektów i przewodów zasilających Esoteric Mexcel. To połączenie wysoce zaawansowanej technologii w znacznym stopniu  przyczynia się do uchwycenia wysokiej jakości dźwięku oryginalnego nagrania.

  • Oryginalne nagranie „Schumann: Klavierkonzert Op. 54 / Weber: Konzertstück Op. 79” Alfreda Brendela i London Symphony Orchestra pod dyr. Claudio Abbado zostało wydane przez wytwórnię Philips (nr kat.- 9500 677) w 1980 roku. Sesje nagraniowe odbyły się 13-14 czerwca 1979 w Watford Town Hall.

Jeśli należę do tradycji, to tradycja sprawia, że arcydzieło mówi wykonawcy, co powinien zrobić, a nie wykonawca mówi utworowi, jak ma wyglądać, czy kompozytorowi, co powinien był skomponować”- Alfred Brendel
Informacja wydawcy mówi: „Dyskografia Brendela, ekskluzywnego artysty dla wytwórni Philips od 1969 roku, jest obecnie jedną z najobszerniejszych ze wszystkich pianistów, odzwierciedlając repertuar dzieł solowych, kameralnych i orkiestrowych największych kompozytorów z tradycji środkowoeuropejskiej od Bacha po Schönberga. W styczniu 2016 roku Decca świętuje artystyczne osiągnięcia Alfreda Brendela, wydając po raz pierwszy jego kompletne nagrania Philipsa w jednym zestawie 114 CD. Ponadto Decca z dumą prezentuje 3 kultowe albumy Brendela z ery analogowej na 180-gramowym winylu wagi ciężkiej. Przedstawione z oryginalną grafiką i wytłoczone w Optim GmbH, każde wydanie zostało starannie zmasterowane z oryginalnych źródeł analogowych w Abbey Road Studios. Dołożono wszelkich starań, aby wiernie odtworzyć oryginalne intencje muzyków i inżynierów dźwięku.”
Po premierowym wydaniu longplay’a „Schumann: Klavierkonzert Op. 54 / Weber: Konzertstück Op. 79” opinie krytyki były bardzo pozytywne, na przykład redaktor Joan Chissell z magazynu Gramophone [3/1986] wyrażał się tak: „Schumann jawi się jako prawdziwy poemat miłosny, ale z podejściem poszukującym, a Weber jest żywo scharakteryzowany i genialnie wykonany. W szczególności pierwsza część [Koncertu Schumanna] jawi się jako prawdziwy poemat miłosny. Niektóre z podejść [Brendela] są raczej skrajne – w szczególności to, że zwiastuje powrót tonacji durowej głównego tematu w postaci drugiego tematu. Ale to wszystko jest częścią jego bardzo poszukiwawczego podejścia. Jego tempo dla centralnego Andantino grazioso jest nieco przemyślane, ponieważ tutaj ponownie woli powagę od zwykłego uroku … To, co sprawia, że dysk jest dla mnie koniecznością, to łącznik Webera … Sposób, w jaki Abbado i LSO budzą samotną, pogrążoną w miłości damę z omdlenia odległymi szczepami alla marcia, jest być może szczytem charakterystycznego i doskonale wykonanego przedstawienia”. Ten sam magazyn kilkanaście lat później wydrukował takie słowa: „Pierwsze strony nagrania Alfreda Brendela z 1979 r. z Abbado i LSO są pięknie wyrzeźbione. Wejście fortepianu i powtórzenie tematu są pięknie ustawione, skok przed sekcją Allegro passionato ma dokładnie tę właściwą, improwizowaną atmosferę, Abbado pozwala śpiewać dętym drewnianym ponad bulgoczącymi szesnastkami fortepianu, a Brendel obserwuje każdy akcent i znak staccato tak jak niewielu. Podobnie niewielu dyrygentów w tym utworze trzyma swojego solistę, jak robi to Abbado, z tak nieomylną precyzją w tutti. . . finał – nieskrępowany i żywiołowy, ale nigdy powierzchownie nie rzucający się w oczy – jest zaskoczeniem, nie tylko wielkim szumem, jaki wydaje dwóm glissandom.”
Ten „stary” oryginał po 40 latach jest nadal bardzo satysfakcjonujący muzycznie i technicznie, a remaster z 2016 roku jeszcze mocniej uzasadnia wybór nagrania jako takiego, który mógłby stanowić wzorzec, gdyby nie to, że firma Esoteric stronę „A” oryginalnego LP z Koncertem Schumanna wybrała do kompilacji „Schumann, Grieg Piano Concertos” (Esoteric, nr kat.- ESSD-90228). Koncert Schumanna połączony został na tym albumie ze stroną „B” arcydzieła z roku 1973- albumu:

  • Schumann & Grieg Piano Concertos” w wykonaniu Radu Lupu i London Symphony Orchestra pod dyr. André Previna (Decca, nr kat.- SXL 6624), których scieżki dźwiękowe nagrano w styczniu i czerwcu w londyńskim Kingsway Hall.

Z notatki wydawcy meloman się dowiaduje: „Pianista Radu Lupu wraz z London Symphony Orchestra wykonuje Koncert fortepianowy op. 54 Schumanna i Koncert fortepianowy op. 16 Griega pod dyrekcją Andre Previna. Grieg był pianistą i wiele jego harmonicznych cech pochodzi z samej klawiatury. Ten koncert, jego najbardziej rozbudowana kompozycja, wspaniale odsłania esencję jego stylu. Melodie są oryginalne, ale mają świeżość, która wydaje się pochodzić prosto z norweskich lasów i pól…”
Koncerty te stały się kompozycjami chętnie łączonymi w czasach szczytów sprzedaży winylu, bo utwory miały podobną tonację, długość i orkiestrację. Wygodnie mieściły się (mieszczą się) na jednym LP, jeden na stronie „A”, drugi na „B”. Pojawiały się też na płytach CD, na przykład w ramach serii „Legends” firmy Decca i słysząc go ponownie w wersji cyfrowej trzeba przyznać, że brzmi nadal doskonale, mimo sporej konkurencji ze strony współczesnych wydań młodszych wykonawców.

W porównaniu z innymi referencyjnymi nagraniami: Murraya Perahii z Symphonieorchester Des Bayer i Światosława Richtera z Monte Carlo Opera Orchestra, to wykonanie jest najbardziej klasycznie proste. Gra Radu Lupu wydaje się przemyślana i słuszna, zresztą nie tylko ze strony solisty, bowiem Previn okazuje się być bardziej współtworzącym interpretację dzieła niż zwykłym akompaniatorem. „Wykonanie [Griega] jest świetne; w wolnej części jest zarówno ciepło, jak i poezja; wyciszony początek jest szczególnie wymowny. Orkiestrowy wkład pod dyrekcją Previna jest mocny…” (według- Gramophone). Murray Perahia jest wciągający, gra jest genialna, podejście pianisty zachowuje błyskotliwość. W rezultacie słuchacz otrzymuje spektakl promienny z dyskretną intensywnością, w którym przeważa ponura melancholia. Sir Colin Davis daje wyrafinowany akompaniament bawarskiej orkiestry podczas czytania partytury na żywo, bo to relacja z koncertu, niestety nie jest takiej jakości technicznej jakiej oczekiwać może audiofil. Na wersji wydanej przez EMI Światosław Richter zapewnia trochę więcej dramatyzmu, szczególnie w powolnej części Koncertu Griega. Radu Lupu pozwala na bardziej satysfakcjonujący odbiór z tej przyczyny (choćby), że płyta jest najlepiej nagraną- dźwięk jest bogaty i pełny, a jednocześnie dość przejrzysty i szczegółowy.

Nigdy nie jest tak, że nagranie uznane za doskonałe nie może być jeszcze lepsze (kto – jak nie audiofil – może coś powiedzieć na ten temat?), więc pojawiła się w 2006 roku w sprzedaży wersja dostępna w formacie XRCD24 opracowana przez JVC (FIM, nr kat.- XR24 012), korzystając z oryginalnych taśm „matek., Miała na długie dekady stać się audiofilskim klasykiem, ale… Podobnie jak w przypadku płyty Alfreda Brendela, Koncert Griega w wykonaniu Radu Lupu i London Symphony Orchestra znalazł swoje miejsce na kompilacji wydanej w 2020 roku przez firmę Esoteric.

  • Schumann, Grieg Piano Concertos” w wydaniu Esoteric (nr kat.- ESSD 90228) pojawił się 15 września 2020 roku. Jest to limitowany krążek SACD/DSD w ekskluzywnym digipacku, remasterowany przez inżyniera Masaya Higashino (JVC Mastering Center Daikanyama Studio).



Ambitne firmy, zajmujące się nagrywaniem i wydawaniem muzyki, mają nadzieję osiągnąć bardziej autentyczne czy przynajmniej bardziej naturalne rezultaty przeprowadzając remastering nawet nagrań już świetnie wyprodukowanych, które zdawałoby się nie potrzebują poprawiania. Zaciekawieni melomani wykupią ograniczony nakład i ocenią, czy wydane pieniądze dadzą im cudowny spektakl, który usprawiedliwi ich „próżność”. Jam nie inny- kupiłem płytę „Schumann, Grieg Piano Concertos” wydaną przez Esoteric, choć wyżej przedstawione wzorce Philipsa i Decci od dawna stoją na półce z płytami w moim pokoju.

Jednym z warunków osiągnięcia wyższego poziomu technicznego nagrań jest skrupulatna realizację chronionego procesu remasteringu firmy Esoteric, za co odpowiada Motoaki Ohmachi, główny producent, który dba o to, by wszystkie nośniki dźwięku były bezbłędne. Hybrydowe płyty Super Audio CD / CD, sądząc po innych Esoteric’owych realizacjach imponują muzykalnością, zapewne dzięki dbałości o zachowanie naturalnych barw, wypełnienie i krągłości tonów oraz odpowiednią prezentację 3D. Firmowy remastering jest całkowicie udany i pokazuje, jak dużo więcej można było znaleźć na taśmach analogowych i powstałych w ten sposób płytach LP, niż można było przenieść do bardziej ograniczonego zakresu zapisanego na płytach CD wcześniejszej generacji. To jedna z najlepszych płyt z katalogu firmy Esoteric, a może nawet wśród dotychczas wydanych płyt SACD również przez inne wytwórnie. Oferuje ona ciepły, dobrze skupiony dźwięk, który prezentuje się w typowy sposób dla najlepszych dokonań firm Philips/Decca. Szczególnie w smyczkach odnajduję większe bogactwo i ogólną otwartość, jakiej nie słyszałem ani na winylowych tłoczeniach, ani poprzednich edycjach CD. Poczucie przestrzeni jest imponujące, podobnie jak zakres dynamiczny… Te aspekty są lepiej przedstawione niż w przypadku wcześniejszych edycji, które były materiałem źródłowym dla Esoteric’a. A więc można uznać, że oba wykonania koncertów- Schumanna i Griega, od dawna uważane za jedne z najlepszych na rynku, są teraz dostępne w lepszym brzmieniu niż kiedykolwiek. Ten dysk z pewnością można dopisać do elitarnej listy albumów najistotniejszego dla historii muzyki repertuaru jako ostatecznego wyboru wśród i wykonań, i technicznie najbardziej zaawansowanych.
Lista dostępnych dzieł w katalogu wydawnictwa Esoteric jest ograniczona. Wiele tytułów zostało wyprzedanych i nie będą już wznawiane. Znalezienie miejsca, w którym nadal można kupić określone tytuły, jest trudne, ale intrygujące dla kolekcjonera CD (SACD). Każdy zakup tego rodzaju można uznać za spełnienie marzenia, traf szczęścia, mimo że dyski te nie są tanie.

 

Philip Glass, najczęściej bywa określany jako „minimalista”, choć sam mówi o sobie, że tworzy „muzykę o strukturach repetytywnych”, ale kto by tam słuchał?  W czasie studiów interesował się techniką serialną i posługując się nią napisał kilka utworów, jednak zaczął rozwijać swój własny język kompozytorski kierując się inspiracjami z innych dziedzin sztuki czy filozofii.

Podobnie jak inni jego koledzy minimaliści (Steve Reich, Terry Riley, LaMonte Young itp.) amerykański kompozytor koncentruje się bardziej na tym, jak utwór ewoluuje, a nie na tym, jak rozwiązywać problemy: rytmu, melodii i harmonii. Szerokie zastosowanie repetycji sprawia, że muzyka staje się czymś w rodzaju mantry czy transu sprawiając, że wszelkie zmiany w tonacji lub fakturze są radykalne, jak na przykład w kompozycjach niżej wymienionych:

  • Dwupłytowy zestaw “Philip Glass: Complete Etudes for Piano”, który zawiera ścieżki dźwiękowe zagrane przez Jenny Lin w 2017 roku, został zrealizowany przez  wydawnictwo Steinway & Sons. W czasie sesji nagraniowych w nowojorskim Steinway Hall inżynierem nagrań i technikiem fortepianu była Pani Lauren Sturm, a producentem Jon Feidner.


Według informacji wydawcy- : „Zaangażowanie pianistki Jenny Lin w nową muzykę i bliską współpracę z czołowymi kompozytorami XXI wieku przejawia się w jej najnowszym wydawnictwie dla wytwórni Steinway & Sons – Complete Etudes for Solo Piano Philipa Glassa (STNS 30070). Dwupłytowy album ukazał się 20 listopada 2017 roku i został nagrany niedługo po nowojorskiej premierze pełnego zestawu Etiud, w których Lin była jednym z wykonawców. Glass skomponował całe Etiudy w latach 1994–2012, wiele z nich na własny użytek jako solisty. W końcu pogodziwszy się z faktem, że jego obowiązki kompozytorskie uniemożliwiły mu naukę Etiud 11-20, które mają wyższy stopień trudności, Glass zaprosił dziewięciu innych pianistów z różnych środowisk, aby dołączyli do niego na pierwsze koncertowe występy wszystkich. 20 Etiud. Wśród wybranej grupy znalazła się Jenny Lin, obok Nico Muhly’ego, Timo Andresa, wirtuoza jazzu Aarona Diehla, częstych interpretatorów Glassa- Maki Namekawy i Sally Whitwell oraz innych. Nowojorska premiera odbyła się w grudniu 2014 roku w Brooklyn Academy of Music.

Lin nadal dołącza do Glassa podczas trwającej światowej trasy koncertowej Etiud. Chociaż niektóre Etiudy zostały skomponowane częściowo jako ćwiczenia pedagogiczne dla Glassa w celu usunięcia braków w jego własnej grze, to jednak zawierają one ‘jedną z najpiękniejszych i najbardziej pomysłowych nut jego późnego okresu’, według WQXR. Etiudy ujawniają głęboko osobisty stosunek Glassa do fortepianu, a Lin wnosi podobne przywiązanie do własnych interpretacji tych współczesnych klasyków.”
Krytyk AllMusic Guide pisze: „Lin oferuje jedne z najszerszych zakresów dynamiki, jakie można usłyszeć na nagraniach muzyki klawiszowej i kameralnej Glassa, a jej występy są zamaszyste i potężne”.
Krytyk muzyczny magazynu Audiophile Audition- Mel Martin, tak oceniał zestaw Etiud: „…Jenny Lin wywarła silny wpływ na scenę muzyczną, znaną ze wsparcia dla muzyki współczesnej. Występowała w Carnegie Hall, Avery Fisher Hall, The Kennedy Center, MoMA i National Gallery of Art. Jej występ tutaj jest energiczny i dopracowany. Niektórzy ludzie mogą przyjmować Glassa tylko w małych dawkach, ale zawsze byłem fanem jego muzyki i czerpię radość z zanurzenia się w świecie Glassa, w którym te świeże wykonania Etiud dają mi przyjemność. Nagranie zostało wykonane podczas czterech sesji w Steinway Hall na Manhattanie. Akustyka jest doskonała, a Steinway wykorzystuje to miejsce jako miejsce pokazowe dla swojej linii fortepianów. Nagranie jest dobre, z bardzo realistycznym dźwiękiem, wystarczająco blisko, żeby usłyszeć szczegóły, ale nie tak blisko, by zatracić akustykę Steinway Hall. Glass to zawsze kompozytor, który ma mocne opinie, ale miłośnicy szkła ucieszą się z tego znakomitego nagrania i wykonania tych Etiud. Album wysoce polecany.”

  • Glass: Piano Works”, w wykonaniu pianistki Jenny Lin został zrealizowany w maju 2020 przez Steinway & Sons  (nr kat.- STNS 30127) w Steinway Hall, w Nowym Jorku. Nagranie odbyło się pod pieczą inżynierów: Panią Lauren Sclafani i Melody Nieun Hwang’a oraz producenta Jona Feidnera. Fortepian Steinway model D był zaopiekowany przez Lauren Sclafani


Wydany przez Steinway & Sons „Piano Works” zaczyna się utworem „Opening” z Glassworks, pierwszego albumu kompozytora wydanym przez CBS w 1982 roku. W pięcioczęściowej „Metamorphosis”, pojawiającej się po „Opening” Glass ponownie wykorzystał część swojej muzyki z filmu „The Thin Blue Line”. Żartobliwy „Modern Love Waltz” jest dobrym wstępem przed znaczącymi: „Distant Figure- Passacaglia” na fortepian solo, jednym z najnowszych utworów Glassa na fortepian solo i prawdopodobnie najpopularniejszym utworem kompozytora „Mad Rush”, który kończy płytę. Pianistka Jenny Lin znajduje w muzyce Glassa duszę i człowieczeństwo, a jej nieskazitelna technika daje piękno brzmienia, płynność i świetnie dobraną dynamikę.

Sądząc po dotychczasowych dokonaniach, a przede wszystkim po uważnym przesłuchaniu Kompletu Etiud, można odnieść wrażenie, że Jenny Lin nie mogłaby zagrać źle ani jednej nuty skomponowanej przez kogokolwiek, a zwłaszcza kompozycji Philipa Glassa, które świetnie przecież poznała. Jej nowa kompilacja utworów fortepianowych „Glass: Piano Works ma utrudniony byt na rynku płytowym, bowiem można znaleźć tę muzykę ziterpretowaną przez innych, no i  przez kompozytora. Ale amerykańska pianistka ma przewagę pewną, otóż nagrała te dziewięć numerów dla Steinway & Sons, pod opieką pracowników Steinway & Sons i w Steinway Hall… A to techniczną stronę nagrań zabezpieczało w najwyższym stopniu.  Wśród znakomicie wykonanych utworów na wyróżnienie na pewno zasługują wszystkie części „Metamorphosis”. Te kompozycje wydają się dość proste ale podejście Pani Lin jest jednak fascynujące. Odczytanie „Passacaglii” przez pianistkę jest wspaniale brzmiące i przedstawia wiele elegancji. W „Mad Rush” pojawia się płynność, wielość niuansów barwowych i wystarczające ciepło, choć mniej go niż w interpretacji Vikingura Ólafssona.  Podsumowując występom Jenny Lin nie brakuje stylu ani nienagannej techniki pianistycznej, a że nagrany dźwięk jest również godny podziwu, to dla fanów twórczości Glassa, minimalizmu czy ogólniej- muzyki klasycznej, jest ten album pożądanym produktem, nawet wówczas gdy na półce płytowej ułożone są inne edycje fortepianowych utworów Glassa.

 


 

[1] Henry Wood Hall zostało opisane w artykule: „sale koncertowe/studia nagrań (część dziesiąta)

 


Kolejne rozdziały: