Wydawnictwa płytowe aspirujące do najlepszych
(rozdział jedenasty)

Jakość techniczna nagrań jest bardzo istotna dla luksusowego odbierania sztuki w nich zawartej… Ale też wspaniale zrealizowane nagrania nic nie znaczą jeśli za nimi nie stoją emocje, piękno czy wyrafinowanie. Tę część poświęcę Jordi Savall’owi, bo łączy w swoim wydawnictwie jedno z drugim w sposób doskonały. 

Jordi Savall, muzyk i kompozytor, jeden z najwybitniejszych interpretatorów muzyki dawnej, współtwórca i dyrygent zespołów Hespèrion XXI (początkowo Hespèrion XX), La Capella Reial de Catalunya i Le Concert des Nations i instrumentalista, grający na violi da gamba, utworzył własną wytwórnię dla wolności wyboru- AliaVox.

Katalog jego płyt wydawanych przez AliaVox jest ogromny, trudno wybrać pojedyncze tytuły. Nie można też go pominąć podczas wymieniania polecanych płyt, więc zdałem się na przypadek wyciągając z półki dwie pozycje- „Ostinato” i „Jean-Baptiste Lully: L’Orchestre du Roi Soleil”. To naprawdę obojętne, którą płytę się opisze, bo każde jego nagranie jest znakomite i godne rekomendacji. Mój dobry znajomy lubi o takich płytach mawiać, że gdy się idzie do sklepu płytowego należy zwracać się w te słowa- „Poproszę kilogram Savalla…”.


Jean-Baptiste Lully: L’Orchestre du Roi Soleil”  Le Concert Des Nations dyr. Jordi Savall, Alia Vox Spain 1999 (AVSA 9807)
Muzyka Lillyego, wykonana dziś przez jedną z najświetniejszych orkiestr grających na instrumentach z epoki, daje nam wyobrażenie tego co utalentowany kompozytor z XVII wieku, pracując dla króla, który go hojnie dotował, mógł zrobić z kompozycjami nawet dość skomplikowanymi. Dyrygent i kompozytor w jednej osobie, dysponował chyba najlepszym zespołem instrumentalnym w Europie- zespołem „King’s Band of 24 Violins”, zdolnym zagrać prawdopodobnie na dowolnych instrumentach. Początkowo Lully komponował głównie balety i divertimenta, natomiast po nawiązaniu współpracy z J. B. Molierem tzw. comédie-ballets. W 1672 roku otrzymał przywilej królewski na założenie Académie Royale de Musique et de Danse oraz patent na wyłączne prawo wystawiania dzieł scenicznych z muzyką w teatrach francuskich. Czas współpracy Lully’ego z Molièrem na płycie jest szeroko reprezentowane. Jest też „Orchestral Suite from 'Alceste’”, w ramach której, słuchając ciepłego dźwięku barokowych instrumentów sprawiamy sobie słodki czas rozkoszy artystycznej. Słowa opisujące tę przyjemność nie istnieją, więc przejdę od razu do podsumowania-: Muzyka Lully’ego  jest bardzo melodyjna, ekspresyjna, a nawet jowialna. Atrakcyjność jej polega również na tym, że Lully wykorzystuje w kompozycjach tańce- sarabandy, gavotty, itp., urozmaicane przez użycie w większej ilości viol da gamba, lutni i różnych instrumentów perkusyjnych niż to robili  inni we współczesnych orkiestrach barokowych. Nie pozwalają też być obojętnym na utwory w aranżacjach dla solowej gry skrzypiec barokowych i lutni lub małego składu: są bardzo ekspresyjne, piękne, boskie, niczym u  Bibera lub Marais’a. Jean-Baptiste Lully jest z pewnością jednym z najbardziej innowacyjnych kompozytorów okresu baroku, rozwijających formy teatralne i taneczne, przeradzające się w balet i operę jakie znamy obecnie.


Jordi Savall „La Folia 1490-1701”, Alia Vox   nr kat.: 9805
La Folia (*)- „to jedna z barokowych form wariacyjnych. To sonata jednoczęściowa, poddawana licznym wariacjom przy czym każda następna miała zwiększony stopień trudności technicznych. Pierwotnie pochodzi od piętnastowiecznego portugalskiego tańca. Znana była od końca XV wieku. Cechowała się ośmiodźwiękową formułą basową”. A swobodniej tłumaczona to „szaleństwo” (lub „głupota”). Opowiadano, że w XV wieku pewne melodie wywoływały tajemniczy niepokój u ludzi i po usłyszeniu ich popadali w pląs, przy którym nie byli w stanie przestać tańczyć. Całe wioski tańczyły i tańczyły, nie wiedząc dokąd ich to może zaprowadzić. To zjawisko opisywano jako „taneczną epidemię” lub „taneczny napad szaleństwa”, niestety pozostały tylko domysły na temat tego, co mogło taki stan wywoływać. Wyjaśnieniem może być albo psychoza masowa, albo jakaś epidemia chorobowa… Nikt tego nie wie. Kościół żeby zażegnać „chorobie” zabronił grywania melodii, które prowadziły do „zguby”. Później o zakazie zapomniano, niemniej jednak większość z tych zakazanych melodii zaginęło. Przetrwały tylko dwie- iberyjska La Folia i włoska Tarantella. La Folia jest bardzo melodyjna, bardzo harmoniczna, Savall twierdzi, że ten taniec rzeczywiście zmusza do pląsów, ale i grania również (przez viole da gamba, theorbe, gitary, harfę i bębny). Większość z wariacji w La Folii opiera się na czterech akordach (w różnych progresjach), na których improwizują muzycy. Wirtuozeria jest wiec warunkiem koniecznym by dobrze grać tę formę muzyczną. A Savall i jego zespół towarzyszący umiejętnościami się wykazują przy każdej sposobności- na płytach i na koncertach. Mimo wielkiego doświadczenia są spontaniczni i pełni fantazji. Utwory Arcangelo Corelliego i Marina Maraisa są dobrze znane amatorom muzyki barokowej, inne mniej- Diego Ortiza, Juana del Enciny czy Antonia De Cabezóna. Savall podkresla Iberyjskie pochodzenie tych utworów, uzupełniając „Diferencias sobre las Folias” Antonia Martin y Colli o partię kastanietów, co nie jest „autentycznym” odtworzeniem oryginału, ale… Na pewno uatrakcyjnia, tym bardziej że Adela Gonzalez-Campa gra świetnie.

Album „Altre Follie, 1500-1750” w wykonaniu Jordi Savalla i prowadzonego przez niego zespołu-  Hesperion XXI, nagrany w Collégiale Du Château De Cardona, został wydany w 2005 roku przez wytwórnię AliaVox.

Po sukcesie pierwszego tomu „La Follia” ( AliaVox AV9805, patrz wyżej) było tylko kwestią czasu, że powstanie druga jej część. Pierwsza płyta obejmowała kompozycje z lat 1490-1701, a z tym albumem o nieco szerszym spektrum czasowym: 1500-1750, muzycy Hesperion XXI pozwalają głębiej sięgnąć w twórczość  kompozytorów takich jak Corelli, Vivaldi, Piccinini i Mundana. Twórcy: De Cabezon, Ruffo, Falconiero, Storace, Playford, Sanz, Corbetta, Cabanilles, Albicastro i De Murcia są może mniej znani, ale jak się przekonają słuchacze ich muzyka jest równie piękna i pomysłowa jak tych najznakomitszych. Savall na płycie zawierł również dwa anonimowe utwory, które powinny wzbudzić sporo entuzjazmu.


Recenzja napisana przez Jamesa Leonarda z AllMusic mówiła: „Dla słuchaczy nienawróconych kunsztem Jordiego Savalla entuzjazm, z jakim jego zagorzali fani witali jego kolejne nagrania, zawsze wydawał się co najmniej bezkrytyczny. W końcu wydawało się wysoce nieprawdopodobne, że nagrania Savalla mogły stale się poprawiać w ciągu jego długiej kariery. W jaki sposób jego nagrania muzyki na altówkę basową Marina Maraisa z końca lat 70. mogły zostać ulepszone przez jego nagranie Nieszporów Monteverdiego z 1988 roku, następnie przez nagranie Requiem Mozarta z 1992 roku, a następnie przez nagranie La Voix Humaines z 1998 roku? I, nienawrócony, zapytał, jak Savall mógł ponownie nagrać lepsze nagranie w 2005 roku, zatytułowanym Altre Follie, ze swoim zespołem kameralnym Hesperion XXI z udziałem skrzypka Manfredo Kraemera? Jedyne, co mogli zrobić zagorzali fani Savalla, to wskazać na nagranie. Doskonałość muzyki w programie jest niezaprzeczalna. Każde ustawienie Follie, od rytmicznie zaraźliwych Folias criollas anonimowego peruwiańskiego kompozytora, po gwałtownie wirtuozowskie La Follia Sonata weneckiego kompozytora Antonio Vivaldiego, jest bardziej imponujące niż poprzednie, ich całość tworzy organiczną jedność, w której całość jest czymś więcej niż sumą jej części. Piękno występów jest niepodważalne. Od elegancko wyrafinowanej gry Manfredo Kraemera, przez giętką théorbe Rolfa Lislevanda i błogie granie na harfie Arianny Savall, po mistrzowską grę na viola da gamba samego Jordiego Savalla, Hesperion XXI to zespół z niewymuszoną wirtuozerią. oraz ciepłą i obejmującą ludzkość czułością. Dla zagorzałych fanów Savalla, łatwa intensywność ich gry i głęboka ekspresja ich interpretacji w połączeniu ze znakomicie dobranymi programami to cechy, które konsekwentnie, choć nieprawdopodobnie, umożliwiły Savallowi tworzenie lepszych płyt. Dźwięk Alia Vox oddaje niesamowite wrażenie prawdziwych ludzi występujących w rzeczywistej przestrzeni w czasie rzeczywistym.”

 


Hespèrion XXI, Jordi Savall ‎ “Ostinato”, wydane przez Alia Vox (AV 9820) w 2001 roku.
Po sukcesie albumu „La Folia”, Jordi Savall gruntownie przestudiował ciekawe kompozycje powstałe wokół basso ostinato, dzięki czemu możemy cieszyć się ciągiem dalszym udanych dotychczasowych prac. Muzycy na płycie zgrupowali w rodzaj antologii najbardziej reprezentatywne dzieła sztuki improwizacji instrumentalnej muzyki z XVI i XVII wieku. Każdy z kompozytorów, wykazuje niesamowite umiejętności godzenia ograniczeń powtarzania harmonicznych w basso ostinato z inwencją twórczą, dyscyplinę z kreatywnością. Hesperion XXI prezentuje improwizację z ciągu akordów znanych jako „Canarios”, które budzą pozytywne emocje i przyjemne napięcie. Za każdym razem, gdy słucham tej płyty, nie mam wrażenia znużenia znajomością każdej sekundy z nagrań. Savall wybrał unikalny sposób wyboru programu- zamiast wybierać muzykę z określonego okresu, z listy kompozytorów lub według narodowości, jest to wybór utworów opartych na wariacjach. Obejmuje dzieła Antonio Falconiero, Francesco Maria Marini, od wczesnych prac Diego Ortiza, do kanonu Johann Pachelbel’a.. To nagranie daje nam wgląd w dwa typy kompozycji- bogato improwizowane dzieła, które powstały z surowca ledwie naszkicowanego („Greensleeves To A Ground”, „Canarios” i „Gallarda Napolitana”) oraz w kompozycje, które zostały zbudowane wzdłuż bardziej wyszukanych linii melodycznej muzyki kameralnej, pozwalające na swobodne oddziaływanie pomiędzy instrumentami (utwory Falconiero, Mariniego, Purcella, Pachelbela). Wielość rozwiązań, pięknie interpretowanych w ramach jednolitego systemu wspólnego dla wszystkich utworów, daje płytę pełną kontrastów i zaskoczeń.
Jakość nagrań obu albumów jest niesamowita- barwna, ciepła rozdzielcza i doskonale poukładana na „scenie” pomiędzy i poza głośnikami. Ten album jest klejnotem dla każdego miłośnika muzyki baroku, jest również bardzo atrakcyjna dla każdego, który pragnie oderwać się do zastanej rzeczywistości dnia powszedniego, bo nagrania wciągają jak wir w rzece.


El Cant de la Sibil·la”, Jordi Savall i Montserrat Figueras, Alia Vox, numer katalogowy: AV9806, rok wyd. 1999.
Pieśń o sybilli(**) ( kataloński : El Cant de la Sibil·la [əɫ kand də ɫə siβiɫːə] ) jest dramatem liturgicznym i chorałem gregoriańskim , którego teksty składają się na proroctwo opisujące Apokalipsę , które zostało wykonane w niektórych kościołach Majorki ( Baleary , Hiszpania ) i Alghero ( Sardynia , Włochy ) i niektóre katalońskie kościoły, w języku katalońskim w Wigilię prawie nieprzerwanie od czasów średniowiecza . Został uznany za arcydzieło ustnego i niematerialnego dziedzictwa ludzkości przez UNESCO w dniu 16 listopada 2010 r.[…] Autor Pieśni o Sybilli jest nieznany. Proroctwo zostało po raz pierwszy zapisane jako akrostatyczny wiersz po grecku przez biskupa Euzebiusza z Cezarei, a następnie przetłumaczone na łacinę przez św. Augustyna w Mieście Boga . Pojawił się ponownie w X wieku w różnych miejscach Katalonii, we Włoszech, w Kastylii i we Francji w kazaniu Contra judeos, później wprowadzony do czytania szóstej lekcji drugiego nokturnu jutrzni i został wykonany jako integralna część liturgii.Ta pieśń była pierwotnie śpiewana po łacinie i pod nazwą Judicii Signum , ale od 13 grudnia znaleziono wersje w języku katalońskim. Te wczesne katalońskie wersje Judici Signum nie były bezpośrednio tłumaczone z łaciny. Zamiast tego wszystkie pochodzą z poprzedniej adaptacji w Provençal , co świadczy o ogromnej popularności tej piosenki w przeszłości. Wśród tekstów katalońskich , które pochodzą z tego wspólnego źródła, znajduje się XIV-wieczny Kodeks przechowywany w archiwach diecezji Majorka , który został ponownie odkryty w 1908 roku. Przesyłanie ustne i brak pisemnych skryptów spowodowały różne stare teksty w języku potocznym cierpieć wiele modyfikacji w czasie, co doprowadziło do różnorodności wersji. Pieśń Sybilli została prawie całkowicie porzucona w Europie po Soborze Trydenckim (odbywającym się w 25 sesjach od 1545 do 1563), który ogłosił, że jej występ jest zabroniony. Niemniej jednak został przywrócony na Majorce już w 1575 roku.
Pierwotnie Pieśń Sybilli była śpiewana w gregoriańskiej melodii i  jak można zauważyć w cytowanym wcześniej kodeksie, akompaniament muzyczny grany na Majorc , z wyjątkiem niektórych odmian, był taki sam, udokumentowany w innych miejscach na całym świecie. […] W epoce renesansu gregoriańska melodia piosenki została nastawiona na muzykę polifoniczną przez różnych kompozytorów, powszechną praktykę w tamtym okresie. Dwie z tych prac, zarówno na cztery głosy, można znaleźć w Cancionero de la Colombina , hiszpańskim manuskrypcie z drugiej połowy XV wieku. Tekst w nich jest skróconą wersją piosenki, w języku kastylijskim […] Piosenka pierwotnie była śpiewana przez prezbitera, chociaż postać ta została później zastąpiona przez chłopca. Pieśń ma być śpiewana przez kobietę Sybilla (prorokini), przez wiele stuleci kobietom nie wolno było śpiewać w kościele. Dziś w większości świątyń, w których interpretuje się pieśń, wciąż jest śpiewana przez chłopca, choć w niektórych przypadkach jest śpiewana przez małą dziewczynkę lub kobietę. W spektaklu wokalista podchodzi do ołtarza eskortowanego przez dwóch lub więcej ministrantów niosących świece woskowe. Tam wokalista wita krucyfiks , odwraca się i rozpoczyna piosenkę. Piosenka jest śpiewana a cappella i solo. W niektórych kościołach muzyka organowa lub współczesne interludia chóralne są wprowadzane pomiędzy jednym a drugim wersetem[…]”

Płyta o tytule „El Cant De La Sibilla”, daje muzykę absolutnie wspaniałą pod każdym względem. Głos pani Montserrat jest anielski, znakomici instrumentaliści tworzą muzykę hipnotyczną i głęboko poruszającą. To muzyka bardzo głęboka i pełna spokoju. Prorocze przepowiednie Sybilli mają korzenie sięgające daleko wstecz- aż do starożytności. Czego one dotyczyły? Niektóre z tych, które można wyczytać z amsterdamskiego wydania z 1689r. mówią:

  • W drugiej księdze można przeczytać, że 1200 lat po narodzeniu Mesjasza powstaną królowie i książęta przeciwko sobie. Będzie panować wielka nienawiść narodowi ku narodowi, władcy ku władcy, aż znowu Bóg rękę swą karzącą podniesie i ześle plagi w postaci suszy, trzęsień ziemi i pożarów. Pomimo, że ludzie karę tę zrozumieją, poprawy żadnej nie uczynią.
  • Sybilla przepowiada umocnienie się chrześcijaństwa, ale też upadek moralny tej wiary: ,,Postanie ojciec przeciwko synowi, brat przeciwko bratu, duchowni przeciwko świeckim, a świeccy przeciw duchownym, na pośmiewisko w nadętej pysze. Mocniejszy będzie słabszego do swej woli przymuszał i nad nim panował. Rzymskie cesarstwo będzie z roku na rok coraz bardziej gnębione i puste, że w nim żaden nie będzie chciał panować i nim rządzić. Między chrześcijanami zapanuję wielka nędza i niewiara. Fałszywość tak się rozmnoży, że chrześcijanie będą nieprawymi przysięgami Boga męczyli, a Bóg ześle na nich za ich nieprawość wiele postrachów i napomnień, kary i utrapienia rzez niesłychane choroby i boleści na ich ciała i ukrócenie życia przez cztery żywioły, to jest morowe powietrze, gradobicie, powodzie wielkie i wody rozlane, że przez to wielką szkodę na żywności ucierpią, a na koniec nagłą i niespodziewaną śmiercią karać będzie”Sybilla przepowiada zepsucie moralne wśród duchowieństwa i ogólną demoralizację ludzkości. Wówczas Bóg ześlę karę i zginie jedna trzecia ludzi na świecie. Na pytanie Salomona kiedy to nastąpi Sybilla odpowiedziała, że będzie to wiele lat po śmierci Mesjasza poprzedzone jednak znakami:
  • Pierwszy znak będzie- ludzie na środki utrzymania czerpać będą spod ziemi
  • Drugi znak natomiast będzie taki, że ludzie będą wielkie oszustwa w handlu czynić o dbać wyłącznie o korzyść własną
  • Trzeci znak w przepowiedni to czas zaniku miłości między ludźmi oraz większej skłonności do gromadzenia majątku, pieniędzy niż do siebie nawzajem
  • Czwarty znak to wielka przemiana w cesarstwie rzymskim
  • Piąty znak to taki, że w Europie pojawi się mąż pochodzący z rodu królewskiego i w jednym z krajów Zachodu zgładzi króla, a sam królować będzie. W czasie jego panowania wiele krajów ulegnie zniszczeniu. W owym czasie będą słyszane różne języki, wiele dzieci w świat odejdzie od rodziny i nie wróci. Później powstaną wielkie wojny między narodami. Sądzić ludzi będą niesprawiedliwi sędziowie. Winien temu będzie wyżej wymieniony, którego Bóg wkrótce ukarze i poniży jego godność. Następnie wielka i długotrwała wojna narody wyniszczy. Większych strat doznają narody Zachodu niż Wschodu. Wojna ta ogarnie 3/4 świata. Kolejnym skutkiem będzie klęska epidemii, która wyniszczy jedną trzecią ludzi. Zapowiedź Sądu Ostatecznego kończy drugą ksiege Sybilli.Pewien kraj położony między południem a północą, który to najpotężniejszy będzie i najbogatszy. Ziemia tego kraju rodzić będzie w wielkiej objętości wino i chmiel. W owym kraju powstanie miasto ogromne, początkowo sławiące Boga a potem zmieni się w siedlisko Szatana. Wówczas ściągnie ono pomstę Boga i cały kraj zostanie podbity przez Rzymian, i znajdzie się w długiej niewoli. Nastąpi ogromna demoralizacja ludności, wiara w obcych bogów, pogoń za modą i wszelkie nieprawości. Stolica ziemi tej jako nowy Babilon będzie najbardziej ukarana za swoje grzechy przez groźny pożar, potem powódź, najazd wroga i wreszcie straszną chorobę.Znakiem zbliżającego się Sądnego Dnia będzie przyjście na świat Antychrysta. Zacznie krzewić on swoją naukę, a tym samym wiarę Mesjaszową tępić i lud od niej odwracać. Obdarowany mocą Lucyfera będzie czynił cuda, zyskując w ten sposób wyznawców. Na ratunek ludzkości Bóg ześle dwóch kaznodziejów Henocha i Eliasza, którzy nawrócą lud i ukażą prawdziwe oblicze Antychrysta. Obłoki się zatrzęsą i ziemia się zatrzęsie. Potem świat zmieni się w niekształtną płaszczyznę i ogarną go ciemności. Po ciemnościach wzejdzie na niebo ogromne słońce, złożone z pięciu olbrzymich gwiazd. Wówczas zjawią się na ziemi wysłannicy Boga aniołowie i zatrąbią, wzywając dusze żywych i umarłych na Sad Ostateczny. Każdy z ludzi uczynki będzie miał wypisane na czole. Księga kończy się karą dla grzeszników oraz nagrodą dla sprawiedliwych.

Przetłumaczonego na łacinę przez św. Augustyna, pieśń ze słowami ”Judicii signum, tellus sudore madescrit” (Znak sądu: ziemia będzie skąpana w pocie) przemienia refren w liczne apokaliptyczne wizje (vide wyżej). Coraz to bardziej rozbudowane wersje „Pieśni o Sybilli” pojawiały się w kolejnych stuleciach. „Pieśń Sybilli” stała się „Arcydziełem ustnego i niematerialnego dziedzictwa ludzkości” UNESCO. Istnieje kilka wersji tej piosenki, a Monserrat Figueras i Jordi Savall nagrali pięć z nich, podzielonych na dwie płyty. Oba są doskonałe i absolutnie obowiązkowe dla każdego miłośnika muzyki sprzed wieków.



Jordi Savall ‎– “Alfons V El Magnànim: El Cancionero De Montecassino” Alia Vox ‎– AV 9816 (2001 rok produkcji)

Tłem historycznym dla repertuaru płyty jest muzyka okresu panowania króla Alfonsa V Aragońskiego, który był szczodrym mecenasem sztuki- dbał o kosmopolityczny rozwój sztuki w swoim królestwie. Pseudonim „El Magnànim” (Wielkoduszny) wynikał z jego otwartości na różnorodne narodowe wpływy i znajduje również odzwierciedlenie w barwnej różnorodności „Cancionero de Monte Cassino„ neapolitańskiego rękopisu zawierającego muzykę z okresu renesansu z drugiej połowy XV wieku. Repertuar muzyczny jest wyraźnie związany z dworem aragońskim w Neapolu i uważany jest za pochodzący ze środowiska monastycznego (forma życia religijnego, której podstawą jest życie we wspólnocie zakonnej). Muzyka duchowa i świecka zachowuje równowagę w tym rękopisie. Świeckie utwory zaskakują licznymi językami i dialektami, a także muzyka sakralna jest wielce różnorodna stylistycznie.
Jordi Savall i La Capella Reial de Catalunya prezentują wybór utworów z tej kolekcji na dwóch płytach CD. Nie wiadomo tak naprawdę jak muzykę tamtych czasów powinno się wykonywać w dzisiejszym życiu koncertowym lub w nagraniach CD lub LP, jednak Jordi Savall udowodnił już dawno, że bez dogłębnych studiów potencjalnego materiału muzycznego nie przystępuje do nagrań, poza tym ma tak bogatą wyobraźnię, że nawet jeśli jego interpretacja będzie odbiegała od rzeczywistości sprzed wieków to słuchacz i tak otrzyma doskonalą duchową strawę. Zestaw dwu płyt CD- “Alfons V El Magnànim: El Cancionero De Montecassino”, jest niewątpliwie muzycznym rarytasem, dzięki któremu meloman może wzbogacić katalog nagrań opisujących wczesną muzykę europejską.

Francisco Javier,  La Ruta De Oriente”, Hespèrion XXI, La Capella Reial De Catalunya, Jordi Savall, Alia Vox  (AVSA 9856, rok 2007).


Francisco de Jaso y Azpilicueta, XVI-wieczny misjonarz lepiej znany poza światem hiszpańskojęzycznym jako św. Franciszek Xawery. Był jednym z założycieli jezuitów. Wyróżnił się swoimi misjami w Azji Wschodniej i Japonii. Nazywano go Apostołem Indii.  Kompilacja według wyboru Jordi Savalla „śledzi” historyczne etapy życia Javiera, od jego narodzin w Królestwie Nawarry poprzez podróże misjonarskie aż do śmierci jezuity. To kanwa dla sekwencji muzycznej, która rozpoczyna się nutami w Hiszpanii zapisanymi a kończy tradycyjną muzyką Japonii i Chin.
Muzyczne występy zespołu Savall’a- Hesperion XXI, La Capella Reial De Catalunya i japońskich wykonawców, na dwóch hybrydowych płytach SACD umieszczone zostały w ilustrowanej 264-stronicowej książce z tekstami w pięciu językach. Płyty są żywo wykonywane, a ich różnorodność zaciekawia i urzeka. Savall kiedy ma do czynienia z muzyką wczesną polega swojej wiedzy, by ją wykorzystać  jako surowiec do muzycznej spekulacji. Używa motywów według swoich wyobrażeń- jak by to brzmieć miało, gdy grali rodzimi muzycy tamtych czasów, opierając się czasami na wcześniej istniejących źródłach, a czasem tylko na intuicji. Pozwolił też wschodnim muzykom improwizować na zachodnich budulcach melodycznych, co z pewnością miało miejsce, nawet jeśli tak naprawdę nie było nigdzie udokumentowane. Dźwięk z płyt Alii Vox, jest zawsze najwyższej próby, a nawet przewyższa swoje własne standardy, więc… Kupcie!

 

*)  wg Wikipedii (czcionką pochyłą, w kolorze):

**) wg Wikipedii (czcionką pochyłą, w kolorze):

 


Kolejne rozdziały: