Płyty LP i CD edytorsko wyjątkowe
(część 21/1)

Tę część cyklu wyjątkowo podzieliłem na mniejsze fragmenty mając nadzieję, że firma , której produkty niżej przedstawię [1], będzie długo jeszcze reprezentowała najwyższe standardy artystyczne (jak do tej pory), co pozwoli uzupełniać tę treść o nowe atrakcyjne przedmioty stworzone przez tę warszawską firmę. Celuje ona w dwóch dziedzinach- plastycznej i muzycznej, co na pewno nie jest zjawiskiem powszechnym na rynku mediów muzycznych.

 

Wytwórnię Requiem Records założył Pan Łukasz Pawlak (na fotografii niżej), grafik i wydawca. Firma działa z sukcesami od 1994 roku, sięgając po dzieła Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia, wznawiając wartościowe „alternatywne” nagrania polskich zespołów z lat 70., 80. i 90., nie zaniedbując artystycznej muzyki współczesnej, klasycznej czy chóralnej.

Obszerny katalog nagrań (winyli, CD, kaset, wydawnictw drukowanych) obejmuje m.in. muzykę poważną, elektronikę, jazz i awangardę, new wave / post-punk, a one gdy mają postać płyt CD i LP opatrzone są niespotykaną (często wykonaną ręcznie) autorską grafiką, będącą zwykle artystycznym manifestem twórcy. Część produkcji, ale również serie kolekcjonerskie, dostępne są (jeśli nie są wyprzedane, bo zwykle powstają w niewielkiej ilości) w wersjach deluxe.

 

  • Düsseldorf”, reedycja ze zbioru- Archive Series, wydana w roku 211 (Mastering- Marcin Bociński, nagrano w latach 1987–1993)

Düsseldorf, założony w 1989 roku w Katowicach przez wokalistę Adama Białonia i klawiszowca Adama Radeckiego zespół był wyrazem ich fascynacji dźwiękowymi eksperymentami w stylu wczesnego Kraftwerk, Cabaret Voltaire czy Front 242. Tworzenie muzyki nie było ich wyłącznym celem, bo swoje artystyczne zainteresowania rozszerzyli o tworzenie happeningów o charakterze industrialnym, realizowanych w obiektach przemysłowych, gdzie oprócz głosu i wygłaszanych manifestów dominować miała muzyka maszyn „wygrywana” na żywo i będąca w stu procentach pochodzenia akustycznego (tj. przekładnie, koła i inne mechanizmy wydające dźwięki).

Chmurna, natchniona poetyka tekstów, pełnych apoteozy przemysłu i hałasu, sprawia, że niemało na płycie prawdziwego liryzmu. Na uwagę zasługuje zwłaszcza 10-minutowy „wykład” w Uleczmy maszyny, nawiązujący do manifestów futurystycznych z początku zeszłego wieku. Wodospady, a także inne utwory budzą skojarzenia z twórczością duetu Soft Cell oraz klimatami grupy Suicide.

 

  • Bexa Lala i inni”, reedycja z cyklu- Archive Series, z lat 2013 / 2014 / 2020 (opakowanie zbiorcze – koperta 7”). Mastering / renowacja: Marcin Bociński. Projekt wydawnictwa / skład: Łukasz Pawlak. Projekt i wykonanie opakowania: Magda Przegoń-Dodiszewska (soofka – ręcznie robione zabawki dla dzieci).

Bexa Lala, przyjęła zasadę dzielenie się muzyką- nowym swingiem, inteligentną muzyką mechaniczną, yass’em (osobny styl w muzyce, nie jest nowym gatunkiem w dosłownym sensie, a raczej swoistym konglomeratem różnych stylów). Swoje produkcje w postaci kaset magnetofonowych, z ręcznie wykonywanymi okładkami, grupa rozsyłała w formie prezentów do znajomych w Polsce i na świecie. Tylko w ten sposób stawały się one dostępne, gdyż grupa nigdy nie występowała na żywo. Żaden z członków założycieli nie znał nut, ani nie potrafił grać na żadnym instrumencie. Był to najczystszej wody zespół punkrockowy. Zespół wypracował własny styl, zwany nowym swingiem. Polegał on na graniu smutnych, melodyjnych piosneczek z pozornie dziecinnymi tekstami i ciągłym poszukiwaniu nowych rozwiązań aranżacyjnych i brzmieniowych. Pierwsze lata XXI w. to okres tryumfu dojrzałej Bexa Lali. Rozpoczęli wtedy współpracę ze znanymi postaciami polskiej sceny muzycznej…

Album, którego okłada jest wyżej przedstawiana, zawiera archiwalne nagrania z kaset magnetofonowych tego najbardziej oryginalnego zespołu post-punkowego podziemia lat 80. Ta płyta powinna być gratką dla fanów minimal wave’u i mrocznych post-punkowych brzmień.

 

  • Pieśni masowe na zespół świetlicowy” zespołu 997, wydano w ramach Archive Series, w 2011 roku.

Nagrania na płycie pochodzą z lat 88-89, grupy 997- przedstawicieli stylu industrial. Warszawska grupa 997 pod koniec lat 80–tych, podążając tropem Laibacha, dekodowała kalki panującego systemu, utożsamiając rzeczywisty przekaz muzyki POP z ideologicznym przesłaniem sztuki PrOP. Szczególną miłością i fascynacją zespół otacza sztukę tworzoną na państwowe zamówienie. Dlatego Pieśni masowe na zespół świetlicowy to rozciągnięte melorecytacje opresyjnej poezji rosyjskiej, fantasmagoryczne wizje snute na kanwie „kultowej” milicyjnej kroniki telewizyjnej, z dymiącym kominem enerdowskiej dyskoteki w tle.

 

  • Kafel”, pozycja z Archive Series, wydana w roku 2011

Przekrojowa płyta bardzo ciekawej grupy, prowadzonej przez Dariusza Krzywańskiego, z którym swoją karierę rozpoczynała Katarzyna Nosowska. Część pierwsza (z lat 1982–1986) prezentuje nagrania z prapoczątków ich działalności. Zdecydowany ukłon w kierunku eksperymentów bliskim Throbbing Gristle. Nie jest to jednak muzyka agresywna, kąsająca, czy hałaśliwa. Artysta poszukiwał, zadbał też o melodie, smaczki aranżacyjne i tradycyjną kompozycję. Mnogość pomysłów, jak na nagrania sprzed prawie 30 lat dziwią.

Płyta druga (z lat 1989–1992) to wyznaczony już szlak- zimno-falowa atmosfera miesza się z ciężkim rytmem automatów perkusyjnych. Mocny bas współgra tu z ambientem, który oscyluje pomiędzy sekwencyjną elektroniką i industrialem. Liryczność i forma wypowiedzi w tekstach nadaje całości specyficznego charakteru. Wg wydawcy to pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego się miłośnika poszukującej muzyki, zaprawionej szczyptą najlepszych dokonań sceny gotyckiej przełomu lat 80/90.

 

  • Baby Bump”, wersja specjalna CD + kaseta (nakład limitowany – 100 egzemplarzy). Wydanie z 2016 roku.

Ścieżka dźwiękowa do filmu „Baby Bump” w reżyserii Kuby Czekaja. „Baby Bump” to nagrodzony na festiwalu w Wenecji najmocniejszy, polski debiut ostatnich lat. Zdaniem amerykańskiej krytyki jest to „niesamowite połączenie wyobraźni Davida Lyncha i Walta Disneya”. „Przekraczający granice kina niezwykły filmowy komiks”, który „chwyci cię od samego początku i nie puści już do końca”. Dziki, punkowy, niepoprawny!

Objawienie reżyserskiej indywidualności, najbardziej wyrazistej od lat” – Tadeusz Sobolewski (Gazeta Wyborcza).

 

  • Rafael i Damian” (Archiwum 1983–1986), Archive Series z roku 2011

Pieśni, piosenki, opowieści i plotki. Często wkraczające w obszar zadumy, melancholii, baśni, impresji.
„…Rafael i Damian to muzyka przede wszystkim ilustracyjna, plastyczna i teatralna. W większości instrumentalna. Pieśni, piosenki, opowieści i plotki. Często wkraczające w obszar zadumy, melancholii, baśni, impresji. Nawet w momentach, kiedy namiętności kumulują się w dynamicznej ekspresji budowanej na motorycznych rytmach lub uwodzących riffach nie traci swojej specyficznej zadumy i subtelności…” – Henryk Palczewski
„…Premiera intrygująca, bo muzykę braci Kozubów wyróżniają staranne zabiegi kreacyjne: drobiazgowe zaplanowanie formy i dobre wykonanie utworów (telepatyczne zgranie), zaprojektowanie brzmienia poszczególnych instrumentów, głosów oraz całych kompozycji, zastosowanie harmonizujących linii wokalnych oraz – szczególnie wyróżniające ich na tle innych (nie tylko) ówczesnych zespołów – operowanie harmonią (głównie za sprawą wykorzystania pianina i instrumentów klawiszowych) do wprowadzania ciekawych efektów kolorystycznych i emocjonalnych…” – Ireneusz Socha

 

  • Pie Iesu” w wykonaniu Chóru Katedry Warszawsko-Praskiej Musica Sacra. (Chord 01 | 2018). Nagrań dokonano w dniach 23-24 czerwca 2017 w Kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej w Warszawie. Andrzej Brzoska: reżyseria dźwięku, montaż i mastering. Jarosław Olejnik, Bartek Barczyk (PWM), Katarzyna Bieniaszewska: zdjęcia. Łukasz Pawlak: koncepcja i projekt graficzny wydawnictwa

Płyta „Pie Iesu” to podsumowanie współpracy Chóru Katedry Warszawsko-Praskiej Musica Sacra pod dyrekcją Pawła Łukaszewskiego z polskimi kompozytorami: nestorami i twórcami młodego pokolenia, którzy pozytywnie odpowiedzieli na zaproszenie do skomponowania utworów na chór żeński do krótkiego tekstu „Pie Iesu Domine, dona eis requiem”

W europejskiej literaturze chóralnej spotykamy utwory skomponowane do powyższego tekstu autorstwa Gabriela Faure, Maurice’a Durufle, Johna Ruttera, Andrew Loyd Webbera czy Karla Jenkinsa. Często wchodzą one w skład dużych form wokalno-instrumentalnych, są wyjątkowo znane i rozpoznawalne. Pragnieniem zamawiających utwory było, by także polska literatura chóralna została wzbogacona o nowe dzieła na miarę tych wcześniej wymienionych.

 

  • Society Suicide”, w wykonaniu grup- Job Karma i Klanggalerie, płyta winylowa w wersji delux.

„Society Suicide” to najnowsza płyta wrocławskiej grupy Job Karma oraz wiedeńskiej Klanggalerie. Zespół, wyrastający z subkultury industrialnej lat 80., wkracza na obszary współczesnej elektroniki, od techno po ambient, nie zacierając przy tym swych kontrkulturowych korzeni. Muzyka zapewne trafi w gusta wielbicieli zarówno ciemnej elektroniki, Joy Division, Clock DVA, jak i ambitnego popu.
Płyta ta to rozbudowany projekt, wsparty przez znanych artystów sceny undergroundowej, m.in. Thoma Fuhrmanna – wokalistę i gitarzystę grupy Savage Republic – legendy amerykańskiego art–punku, Matta Howdena vel Sieben, Marka Styczyńskiego i Annę Nacher z Karpat Magicznych oraz Monię – wokalistkę cold wave’ovej kapeli Eva. Prezentowane dziewięć kompozycji są spójną muzyczną refleksją, podporządkowaną wyrazistej idei wyrażonej w tytule płyty. „Świat, który znasz właśnie się kończy”

Płyta w wersji deluxe, w ilości limitowanej do 30 sztuk, jest w wyjatkowej formie, w której okładka płyty winylowej została przeniesiona na obraz w formacie 40 cm x 40 cm. Obrazem jest  wydruk na płótnie malarskim (canvas).

 


[1] Umieszczone w tym artykule (i ewentualnych przyszłych) obrazy płyt są wybrane na zasadzie- „to te mi się najbardziej podobają, spośród innych fantastycznych”, a więc projektant okładek nie miał wpływu na to co zostanie wyróżnione przeze mnie. Opisy płyt są skrótem tego co można przeczytać na stronie firmowej, bowiem żadnej z przedstawianych płyt nie mam na swojej półce z płytami, co w przypadku tego działu (i innych też) jest wyjątkiem. Obrazy, mimo że nie mojego autorstwa przemontowałem lub przekadrowałem dla zachowania stylistyki bloga.

Dziękuję Panu Łukaszowi Pawlakowi za wyrażenie zgody na korzystanie z zasobów serwisu firmowego.

 


Dalszy ciąg artykułu- 21/2 >>

Inne części artykułu: