Rekomendowane jazzowe wydawnictwa płytowe
(rozdział piętnasty, część 3)

 

Pisać o klasykach, nie wspominając o „Kind of Blue” Milesa Davisa? To nie jest możliwe…

Ta reprezentatywna dla takiego wyboru płyta (myślę o klasykach jazzu) była już przeze mnie wspomniana w artykule: „Jazz w mono, a może w stereo? (część druga)”. Z rokiem 2018. nadarzyła się okazja jeszcze jedna, by wrócić do czasu sesji z 2 marca i 22 kwietnia 1959 roku realizowane w Columbia 30th Street Studio w Nowym Jorku, bowiem wydano kompletne sesje studyjne z ponad dwiema godzinami audio, w tym chybione początki utworów, rozmowy w studio i alternatywne ujęcia. 24-stronicowy zeszyt zawiera szczegółowe notatki informacyjnymi wraz z rzadkimi fotografiami oraz nominowany do nagrody Grammy esej autorstwa Francisa Davisa. Nie nadawano nowego tytułu dla płyty- “Kind Of Blue” (Legacy Edition Classic, nr seryjny- 88985363572)[1]


Płyta jest w formie zminiaturyzowanego longplaya z tą różnicą, że okładka jest rozkładana by pomieścić dwa krążki CD oraz rewers okładki również nie jest repliką oryginału. Pierwsze wydania winylowe nie miały okładki rozkładanej. Nagrania, jak i ich kolejność oraz rozmieszczenie na krążkach, są powtórzeniem materiału zgromadzonego dla wersji „Kind Of Blue (50th Anniversary Collector’s Edition)” z 2008 roku (Columbia / Legacy, nr ser.- CL 33552 2). A więc opis krążków CD będzie de facto dotyczył obu edycji- tej z 2008 roku i tej 2018.

Nieczęsto powstają płyty ponadczasowe. Dlaczego ta taką się stała? Tak naprawdę nikt tego nie wie do końca, ale można przypuszczać, że złożyło się na to kilka przyczyn: wybitne kompozycje o pięknej linii melodycznej, których melancholijny nastrój jest jednorodnym w całości materiału muzycznego, wirtuozowska gra muzyków- Coltrane’a (nieco neurotyczna, introwertyczna), Cannonball’a (perfekcyjna, z sentymentalnymi frazami pełnymi glissand i ozdobników), Evansa (pełna inwencji, opartej na muzycznej erudycji, ograniczona do niemal wyłącznie akordowego akompaniamentu), Wynton Kelly (w jednym utworze, bo Davis uznał, że bluesa „Freddie Freeloader” lepiej on zagra niż Evans), Chambers (o nienagannym timekeeping’u i intonacji) i Cobb (kto mógł lepiej czas odmierzać? Bogato nasycać „czas” wybrzmieniem blach), Wysiłek muzyków mógłby zostać zmarnowany w fazie produkcji, ale Teo Macero i Irving Townsend stanęli na wysokości zadania i sesja „Kind of Blue” została bardzo klarownie, znakomicie jak na koniec lat pięćdziesiątych nagrana. Inaczej rzecz się miała z produkcją samych nośników nagrań, bo pierwsze edycje płytowe, zwłaszcza CD, miały wady- trzy utwory zarejestrowane zostały z nieodpowiednią szybkością, dającą odrobinę zmieniony strój, i wadę tę naprawiono dopiero w edycji z 1992 roku.

Pierwsze japońskie wydanie „Kind of Blue” z roku 1983

W roku 1992 odnaleziono w starym studio Columbii (30th Street Studio odnaleziono) trzyścieżkowy magnetofon, na którym dokonano rejestracji tych trzech felernych utworów w czasie marcowej sesji i okazało się, że przesuw taśmy w magnetofonie ‘master’ był wówczas minimalnie wolniejszy niż powinien, a więc odtwarzane na magnetofonie o właściwej prędkości, używanym do przygotowania płyty winylowej, nagrania były nieco szybsze niż powinny. Podobnie rzecz się miała z pierwszymi edycjami CD- one również posiadały nagrania „o szybszym tempie”, na przykład następna japońska edycja z 1986 roku (na fotografii niżej).

Warto podać podstawowe informacje na temat sesji do płyty „Kind of Blue” i pierwszej edycji:

  • Pierwsze wydanie albumu ukazało się jednocześnie w dwóch wersjach, stereofonicznej i monofonicznej, 17 sierpnia 1959. Była to płyta winylowa wydana przez Columbia Records.

  • Pod koniec 1958 roku, po ośmiu miesiącach wspólnego grania, Bill Evans opuścił grupę Milesa Davisa. Pianistą zespołu Davisa został Wynton Kelly. Jednak gdy Davis rozpoczął formowanie nowego składu na potrzeby nagrań do „Kind of Blue”, Evans został zaproszony do współpracy i to szerzej nawet niż wskazywałaby jego profesja, bo oprócz uczestnictwa w nagraniach napisał esej „Improvisation In Jazz”, który został wykorzystany do opisu płyty i umieszczony na tylnej stronie okładki longplaya. Nagrania trwały nie więcej niż dziesięć godzin w czasie dwóch sesji– 2 marca, w czasie której zarejestrowano „So What”, „Freddie Freeloader” i „Blue in Green” oraz 22 kwietnia 1959 roku, z której pochodzą „All Blues”, „Flamenco Sketches”. Produkcją zajęli się Teo Macero, producent dwóch poprzednich albumów Davisa, oraz Irving Townsend (długoletni producent wykonawczy dla Columbia Records, bliski współpracownik Teo Marcero).
  • Do nagrań użyto mikrofonów Neumann-Telefunken M49[2] i czterech magnetofonów (dwa stereo i dwa mono, po jednym ‘master’ i jednym tzw. „bezpieczeństwa”). Taśmy mono z sesji „Kind of Blue” zaginęły, dostępne są jednak obydwie taśmy stereofoniczne. Magnetofony stereofoniczne były tak naprawdę urządzeniami trzyścieżkowymi, bo zakładano, że stereofonia będzie realizowana przez trzy głośniki, tak zresztą stereofonię opracowano w Bell Laboratories w latach 30. Dwie ścieżki- lewa i prawa, miały oryginalny pogłos studia, zaś nagrania środkowe przepuszczono przez komorę pogłosową. Na etapie zgrywania tworzono z trzech ścieżek dwie. I to właśnie ta trzyścieżkowa taśma „master” miała w pierwszej sesji nieco wolniejszy przesuw.

  • W nagraniu muzycy zostali wyraźnie „rozstawieni” (co miało znaczenie dla wersji stereofonicznej) w sposób następujący: z lewej Bill Evans, z prawej Jimmy Cobb, w środku Paul Chambers i Miles Davis. John Coltrane, z lewej (lekko cofnięty w stosunku do Evansa), natomiast Julian „Cannonball” Adderley po prawej stronie.

  • „Kind of Blue” opiera się całkowicie na technice modalnej[3], w przeciwieństwie do wcześniejszych prac Miles’a Davisa. Cały album został utworzony z serii szkiców modalnych co było nietypowym sposobem komponowania, w przeciwieństwie do zapewnienia muzykom pełnego zapisu lub dostarczania muzykom progresji akordów lub serii harmonii. Miles Davis zaplanował nagrania bez realizowania wcześniejszych prób, a więc muzycy nie mieli świadomości co mają nagrywać. Jak opisano w notatce płytowej autorstwa Billa Evansa, Davis przekazał zespołowi tylko skale i linie melodyczne, na których można było improwizować. Gdy muzycy się zebrali, Davis dał krótką instrukcję dla każdego utworu, po czym przystępowano do nagrań. Rezultaty były imponujące mimo niewielkich przygotowań, nawet powstała legenda, że cały album został nagrany w jednym podejściu, ale to nieprawda. Tylko „Flamenco Sketches” dały pełną ścieżkę przy pierwszej próbie.
  • „Kind of Blue” został uznany przez wielu krytyków za największe dzieło Davisa. Kilka utworów z tego albumu stało się standardami jazzowymi. „Kind of Blue” jest… O tym na końcu.

Poniżej przedstawię najważniejsze edycje „Kind of Blue” w różnych formatach:

  • 17 sierpnia 1959 – Columbia CS 8163, stereo winyl LP
  • 17 sierpnia 1959 – Columbia CL 1355, mono winyl LP
  • 1960- CBS BPG 62066, LP
  • 1974- Columbia CS 8163, reedycja 120 g LP,
  • 1983- CBS/Sony 35DP 62, pierwsze wydanie japońskie Compact Disc
  • 1984- Columbia CK 8163, oryginalna edycja Compact Disc
  • 1986- Columbia Jazz Masterpieces CK 40579, Compact Disc, cyfrowa reedycja z oryginalnych taśm-matek (na fotografii niżej)

  • 1986- CBS/Sony 32DP 513, drugie wydanie japońskie Compact Disc
  • 1992- Columbia CK 64403, Master Sound Gold CD, Super-Bit Mapping, skorygowano prędkość przez użycie oryginalnej taśmy-„Matki” dla strony A LP.
  • 1995- CBS/Sony Collectors Edition, MasterSound, 20-bitowy transfer do procesu Super Bit Mapping „SBM”, 24-karatowy złocony dysk (na fotografii wyżej)

  • 1997- podwójny LP Classic Records; wydawnictwo zawierało dwie wersje strony A. – z oryginalną prędkością i skorygowaną. Do wydawnictwo dołączono także singiel 45 rpm z alternatywną wersją „Flamenco Sketches”
  • 1997- Columbia CK 64935, Compact Disc, remaster 20-bitowy, alternatywne podejścia, ze skorygowaną prędkością
  • 2001- Columbia CS 64935, SACD (pojedyncza warstwa), ze skorygowaną prędkością
  • 2005- Columbia CN 90887, DualDisc, remaster 20-bitowy: CD + DVD (5.1 AC3) LPCM Stereo, ze skorygowaną prędkością
  • 2008- Columbia/Legacy, CL 33552 2 (50th Anniversary Collector’s Edition), 2*CD, 180-gramowe LP i DVD (na fotografii niżej)

  • Sony Music Entertainment Honkong Ltd. nr kat.- 88697883272, rok wydania- 2011, edycja limitowana, K2HD 24-Bit/100kHz Mastering.
    To nagranie, opracowane w formacie K2 HD, dało dźwięk przewyższający inne formaty dotychczas wykorzystywane przez Sony dla zrealizowania najznakomitszego z możliwych arcydzieła „Kind of Blue”. K2 HD oddaje wyjątkowość zespołu muzyków w sposób wyrazisty. Poprawione zostały barwy instrumentów, ich wielkość i realność (nie oznacza to jednak, że owa realność zrównała się jakością z innymi uznanymi realizacjami z tamtego czasu, na przykład Van Geldera). Mniej istotne się wydaje czy jest wybitną pozycją realizatorską, bo w przypadku tego dzieła muzyka jest najważniejsza i emocje z nią związane, a te zostały świetnie oddane. Jak się później okaże ta wersja (K2 HD) broni się doskonale (albo nadal przewyższa) przed „osiągnięciami” późniejszych edycji.


  • 2014- Sony Music, Ultra High Definition, 32-bitowy mastering, nr kat.: 2533002. (na fotografii niżej)
    Wykorzystano Technologię PureFlection, bazującą na sposobie produkcji „glasmasterów”, a nie dotychczasową- tradycyjną, metodę przed odcisk. Dyski wytwarza się wg procedury tworzenia matrycy Bluray, co w dużym stopniu pozwala precyzyjniej odwzorować zapisy „taśmy-matki”. Dzięki temu do minimum ograniczono typowe dla dotychczasowych metod produkcji CD błędy (m.in. jitter). Lepszy proces produkcji płyt CD w procesie Pure Reflection (PureFlection) oznacza, że płyty FIM UHD brzmią lepiej niż wcześniejsza produkcja. Firma FIM wybiera producentów wg klucza zapewniającego najwyższą jakość edycji, a więc: lokalizuje fabrykę, która oferuje najnowsze technologie w całym łańcuchu produkcyjnym, od najlepszych materiałów poliwęglanowych po testy i dokładne sposoby kontroli jakości produkcji. Wybrana fabryka musi przedstawić szczegółowy arkusz specyfikacji, który zapewnia wyprodukowanie dysków o tej samej jakości, co oryginalne nagranie. Inżynier FIM, zajmujący się masteringiem, używa specjalnej technologii do obróbki termicznej, która pozwala na tworzenie małych, gładkich rowków, które zapewniają precyzję co do wierności względem wzorca- w zapewnieniu najlepszego rozstawu ścieżek i odległości między spiralami dołów, w celu zmniejszenia ilości szumu, który serwonapęd w napędzie odbiera z sąsiednich torów, zapewniając w ten sposób najlepsze parametry odtwarzania. 32-bitowa rozdzielczość umożliwia zmaksymalizowaną, niezniekształconą dynamikę i najniższy poziom szumów, dzięki czemu nawet najcichsze informacje muzyczne są lepiej słyszalne.

  • 2014- Sony Music Distribution SICP-30521, „The Original Mono Recordings”, 9*CD w kopertach na podobieństwo okładek LP pierwszych wydań (fotografie niżej przedstawiają tę edycję).
    12 listopada 2014 Sony Music zaprezentowało wydawnictwo- „The Original Mono Recordings” zawierające dziewięć albumów Milesa Davisa wydanych przez Columbia Records, nagrywane w latach 1956-1961 z monofonicznym dźwiękiem. W boxie znalazły się albumy: „Round About Midnight”, „Miles Ahead”, „Milestones”, „Jazz Track”, „Porgy And Bess”, „Kind Of Blue”, „Sketches Of Spain”, „Someday My Prince Will Come”, „Miles And Monk At Newport”. (więcej w artykule: http://wpszoniak.pl/portfolio/mono-czy-stereo-2/)


  • 2015- Mobile Fidelity/Columbia MFSL 2-45011, 2*45 rpm 180g LPs (fotografia niżej), remasterował Krieg Wunderlich, asystował mu Rob LoVerde. Mobile Fidelity twierdzi, że użyto „oryginalnych taśm-matek”, które zawierają remix inżyniera Marka Wildera i że źródłem są taśmy analogowe, a nie cyfrowe. A że podczas pierwszego transferu z trzech ścieżek do dwóch na złotą płytę CD z 1992 roku, Wilder odkrył rozbieżność w szybkości taśmy z winy głównego magnetofonu, który podczas oryginalnej sesji nagrywał to materiał zarejestrowany odtwarzany musiał być szybciej niż ten źle zapisany. Drugi magnetofon (zapasowy) działał z prawidłową prędkością, więc Wilder używał taśm zapasowych do wszystkich późniejszych transferów, co zapewniało prawidłowy dźwięk w całości płyty. Materiał muzyczny Mobile Fidelity jest nacięty z prędkością 45 rpm. Dlaczego z taką prędkością? Wynika to z umowy licencyjnej, która mówi, że firma, do której taśmy należą można określić z jaką szybkością może wydać ten materiał licencjobiorca w ponownej edycji. Bardzo możliwe jest więc i to, że Sony Mobile Fidelity nie miał innego wyboru, bądź uznało tę prędkość jako dającą lepszy efekt (chyba nigdy się tego nie dowiemy). Jimmy Cobb wspominał „[…] wyraźnie słyszysz drewno pałki na talerzu”… Ze wszystkich wersji, najlepiej ten efekt prezentuje się na oryginale, ale też drugiej strony oryginał jest „jasny” w stosunku do innych edycji, ale też fortepian, czy to Evansa, czy Kelly’ego, brzmi nieco tekturowo, poza tym jest więcej „powietrza” i pogłosu przy saksofonach Adderleya i Coltrane’a, chociaż komora pogłosowa była tylko włączona w kanał centralny, na którym nagrano tylko Davisa i Chambersa. Porównanie bezpośrednie oryginału z reedycją Mobile Fidelity sprawia, że różnica prędkości staje się wyraźna, nawet dla kogoś, kto nie ma idealnego słuchu. Oczywistym jest również to, że fortepian brzmi bardziej dźwięczniej, mniej „tekturowo”. Jest mnóstwo „…drewna pałki na talerzu”… Wokół trąbki Milesa jest dużo pogłosu, ale instrument brzmi nieco mniej „dźwięcznie” niż w wersji oryginalnej, co wg mojej oceny przekłada się na lepsze odwzorowanie instrumentu. Jaśniejszą, szybszą wersję (oryginalną) można odczytywać jako bardziej ekscytującą, ale to niestety to nie to samo, co- dokładniejszą!

  • 2018- Legacy Edition Classic (nr seryjny- 88985363572), podwójne wydanie w formie mini LP, zawierające materiał powtórzony z edycji z 2008 roku lecz w nowej szacie graficznej. [1]

„Kind of Blue” został uznany za najlepszą płytę jazzową, arcydzieło Davisa i jeden z najlepszych albumów wszech czasów, niezależnie od nurtu muzycznego. Nawet dziś jego wpływ na muzykę: jazz, rock i gatunki klasyczne jest zauważany, skłonił krytyków do uznania albumu za jeden z najbardziej wpływowych, jakie kiedykolwiek nagrano. Album był jednym z pięćdziesięciu wybranych w 2002 roku przez Bibliotekę Kongresu do National Recording Registry, a w 2003 roku zajęła 12 miejsce na liście magazynu Rolling Stone 500 najważniejszych albumów wszech czasów, jest również uznany za najlepiej sprzedający się album jazzowy wszech czasów. W 2008 r. uzyskał certyfikat „poczwórnej platyny” wydany przez Recording Industry Association of America (RIAA), co oznacza sprzedaż o wartości co najmniej czterech milionów egzemplarzy.

 

 


[2] Mikrofon M49: w całej historii muzyki istnieją ikoniczne urządzenia rejestrujące, które zasłużyły sobie jakością na to miano, a nawet definiowały całe epoki muzyczne. Gdy myślimy o mikrofonach to lampowy Neumann M49 będzie jednym z przykładów urządzenia, według którego ocenia się wszystkie pozostałe. Nazwany z uwagi na rok, w którym został stworzony (1949), M49 wnosił prawdziwie rewolucyjne zmiany dla inżynierów nagrywających. Dzięki nowatorskiemu sterowaniu inżynier dźwięku mógł z łatwością dostosowywać charakterystykę mikrofonu, nie musiał nawet opuszczać pomieszczenie kontrolne.

Jeszcze bardziej uderzającym elementem M49 jest sam dźwięk jaki dzięki niemu powstawał, bowiem M49 był pierwszym mikrofonem z bezstopniową charakterystyką biegunową, kontrolowaną zdalnie z zasilacza (nowy system utrzymywał stałą polaryzację prądu o wartości 60 V  na przedniej membranie, jednocześnie umożliwiając ciągłą zmianę napięcia na tylnej membranie między 0 a 120 V DC).

Początkowo M49 wykorzystywał lampę MSC2, ale Neumann później zdecydował się na AC701K Telefunkena (w 1954 r) i tak już zostało aż do zakończenia produkcji M49 w 1974 r. Elektronika została zamontowana na gumowym dysku, aby zminimalizować mikrofonowanie lampy, a także kapsuła została odsprzęgnięta dzięki kauczukowemu upodatnieniu. M49 znalazł uznanie w studiach lat 50. i 60.- był standardowym mikrofonem używanym w nagraniach popowych i jazzowych w epoce kiedy technikę lampową nie można było niczym innym zastąpić. Był używany głównie do nagrań wokalnych, zarówno w studiu, jak i na koncertach, ale również świetnie się sprawdzał przy rejestrowaniu instrumentów, w szczególności dętych i bębnów.

 

[3] Muzyka modalna  opiera się na modalnym systemie  dźwiękowym ze stałymi strukturami dźwiękowymi (typach skal) oraz ze schematami melodycznymi i rytmicznymi, zwanych- modi. Modi melodyczne określają sposób uporządkowania dźwięków i łączą się wg różnych zasad w skale oktawowe. Modi rytmiczne, wywodzące się ze starogreckich stóp metrycznych, stały się podstawą specjalnej tonacji rytmicznej w muzyce wielogłosowej XII i XIII w. zwanej notacją modalną.

 


Przejdź do części czwartej artykułu >>

Powrót do części pierwszej artykułu >>

Powrót do części drugiej artykułu >>

Kolejne rozdziały: