Rekomendowane wydawnictwa płytowe szeroko rozumianej klasyki
(rozdział dwudziesty piąty)

Muzyka Ameryki Łacińskiej ze względu na synkretyczność swojej natury, obejmuje szeroki wachlarz stylów, w tym wpływowych gatunków, takich jak bachata, bossa nova, merengue, rumba, salsa, samba i tango. W XX wieku, wiele stylów inspirowało się muzyką Stanów Zjednoczonych. Wpływy europejskie w muzyce latynoamerykańskiej można odnaleźć sięgając do XVI wiecznej tradycji Hiszpanii i Portugalii, a więc z czasu podboju Ameryki, kiedy europejscy osadnicy przynieśli swoją muzykę na podbite terytoria. Geograficznie termin „Muzyka Ameryki Łacińskiej” zwykle odnosi się do hiszpańskiego i portugalskiego obszaru językowego regionów Ameryki Południowej i Środkowej, ale i obejmuje kraje frankofońskie.

 

Powszechnie uznawanym za najwybitniejszego współczesnego kompozytora Ameryki Południowej jest Heitor Villa-Lobos [1] (1887-1959), Był jednocześnie jednym z największych znawców folkloru brazylijskiego, niezłym pianistą samoukiem i kształconym przez ojca wiolonczelistą. W wieku 18 lat został wędrownym muzykiem. Później grywał zarobkowo w zespołach teatralnych, kawiarnianych i hotelowych. gdzie po raz pierwszy zetknął się z muzyką kompozytorów późnego romantyzmu. Przez parę lat uczestniczył w wyprawach naukowych do różnych stanów Brazylii i Amazonii, gdzie studiował folklor muzyczny plemion indiańskich. Na początku lat 20. ubiegłego wieku udaje się do Paryża na stypendium rządowe (1922-26), wtedy twórczość Lobosa zyskała w Europie uznanie i duże powodzenie. W tym czasie odbywają się w Paryżu dwa festiwale jego muzyki i koncert kompozytorski. Zetknięcie z twórczością Milhauda i podróże do Europy w latach dwudziestych umocniły jego upodobania muzyczne. Po powrocie do Brazylii Villa Lobos poświęcił się aż do końca życia nauczaniu i intensywnemu komponowaniu.

Villa-Lobos uprawiał niemal wszystkie znane gatunki muzyczne. Jego dorobek liczy ok. 2000 kompozycji. Do grupy bardziej udanych kompozycji należą przede wszystkim utwory fortepianowe: „Rudepoema”, „Cirandas” i „As Trés Marias” oraz orkiestrowe (m.in. symfonie i poematy symfoniczne). Był wielkim miłośnikiem muzyki J.S. Bacha, któremu złożył hołd cyklem dziewięciu suit „Bachianas Brasileiras”. Jednym z najbardziej oryginalnych dzieł Villi-Lobosa, nawiązującym do popularnej brazylijskiej muzyki instrumentalnej w typie serenadowym jest cykl czternastu utworów na rozmaite zestawy instrumentalno-wokalne pt. „Chôros” ukazujący różne oblicza swojej ojczyzny. W ostatnim okresie twórczości poświecił się muzyce wirtuozowskiej, pisanej na zamówienia wybitnych wykonawców.
Duża część najlepszych dzieł brazylijskiego kompozytora reprezentowana jest w dwóch zestawach płytowych- „Complete Choros & Bachianas Brasileiras” i „Villa-Lobos: Música para piano”:

  • Complete Choros & Bachianas Brasileiras”, w wyk. Sao Paulo Symphony Orchestra, zostało wydane przez BIS Records [2] w 2009 roku.

Rozkoszą jest słuchać siedmiu płyt z boxu „Complete Choros & Bachianas Brasileiras zapewniających wspaniałą muzykę z różnego rodzaju teksturami, rytmami i instrumentacją. To bardzo zróżnicowany muzyczny spektakl dorobku (choć tylko częściowego) Heitora Villa-Lobosa, w którym kompozytor wspaniale wykorzystuje tradycje muzyczne swojej ojczyzny. Globalizm i wielokulturowość dzieł autora „Bachianas Brasileiras” są dobrze zaprezentowane przez ten album. Wszystkie siedem płyt CD są pod względem technicznym bez zarzutu, nawet okładka albumu jest dziełem plastycznym wartym wielu obejrzeń.

Recenzent magazynu – David Hurwitz napisał: „Oto proste połączenie: są to najlepsze dostępne nagrania z tych utworów [„Bachianas Brasileiras” i „Choros”]. Przeglądając poszczególne wydawnictwa, miałem chyba jedno małe zastrzeżenie dotyczące płyty zawierającej Bachianas Brasileiras nr 4, ale to wyparowuje w obliczu osiągnięcia jako całości. Oba cykle, Bachianas Brasileiras i Choros, stanowią dwie z najbardziej oryginalnych, kolorowych i przyjemnych kolekcji dzieł kompozytora XX wieku. Należą do każdej poważnej kolekcji płyt i nigdy nie były tak konsekwentnie dobrze wykonywane i nagrane. Nareszcie rodakom Villa-Lobosa udało się w pełni rzucić innym swój dziwaczny geniusz. Doskonała płyta z solową gitarą stanowi świetny i przemyślany bonus, a przy siedmiu płytach w cenie trzech musisz być szalony, aby nie chwycić tego zestawu od raz.”

  • Villa-Lobos, Bachianas Brasileiras Nos. 1, 2, 5 & 9” w wykonaniu Orchestre National De La Radiodiffusion Française pod dyr. Heitora Villa-Lobosa z udziałem sopranistki Victorii De Los Angeles, nagrany 1956 i 1958 roku w paryskiej Salle De La Mutualité, został wydany przez Pathé Marconi / EMI w 1983, 1987 oraz 1998.

Seria czterech kompozycji cyklu „Bachianas Brasileiras”, napisana na różne kombinacje instrumentów i głosów i traktowana jako próba swobodnego dostosowania szeregu barokowych procedur harmonicznych i kontrapunktowych do muzyki brazylijskiej była interpretowana przez wielu znakomitych dyrygentów (między innymi: Enrique Batiz, Roberto Minczuk, Jesús López-Cobos, Jeffrey Tate, Naomi Munakata, Paul Capolongo, John Neschling), w przypadku tej edycji EMI orkiestrą dyrygował sam Heitor Villa-Lobos, więc już ten fakt jest wielką wartością samą w sobie.

Te nagrania zawierają wszystko, czego możemy chcieć od pełnego arcydzieła- dyrygent daje poczucie uduchowienia, słyszy się autentyczne emocjonalne napięcie. Są na płycie momenty, które przywodzą na myśl ptaki w słoneczny dzień, a także inne chwile, w których możemy usłyszeć głębokie uczucie miłości, ale też nostalgii. Jest jeszcze coś co wyziera z muzyki Villa-Lobosa- zdolność do przekształcania w dźwięki swojego niespokojnego ducha.  Sopranistka Victoria de los Angeles lirycznie traktuje swoją partię w Bachianas Brasileiras nr 5 i jest ta interpretacja na pewno jedną z piękniejszych. Płyty się słucha świetnie, ale… Monofoniczne brzmienie płyty jest archiwalne, surowe.

  • Villa-Lobos: Música para piano”, w wykonaniu Luiza de Moura Castro, została wydana w 2013 roku przez Ensayo. Nagrań dokonano w 1987 roku w Salle Adyar Paris [3].


O tej płycie pianista Luiz de Moura Castro pisze: „Program ten został wybrany, aby przedstawić niektóre aspekty muzyki fortepianowej Villa-Lobosa, które odzwierciedlają jego osobowość, własny sposób radzenia sobie z fortepianem […] Niektóre z wybranych przeze mnie utworów pokazują niesamowite zrozumienie przez Villa-Lobos nastrojów dzieci, ich marzeń i fantazji. Jego miłość do dzieci została mi opisana wiele razy przez wdowę Mindinha. Według niej sam był dużym dzieckiem i zawsze gotowy do zabawy. Poznałem Villa-Lobosa na początku lat pięćdziesiątych, kiedy byłem bardzo młodym pianistą. Potem miałem szansę uczyć się u Arnaldo Estrella, jego najważniejszego interpretatora […] Przyznaję, że nagrywając ten album miałem na myśli wspaniały recital fortepianowy Villa-Lobosa (mojego nauczyciela) Arnaldo Estrella, wydany w 1968 roku w Rio de Janeiro.”

Moura Castro to poeta fortepianu, wrażliwy i niezwykle sprawny pianista, gra w godny podziwu sposób fortepianową muzykę swojego kolegi Heitora Villa-Lobosa. Barwne i technicznie nieskazitelne interpretacje Moura Castro są tak pięknie dopracowane i idiomatyczne, jak tylko można, a także świetnie zapisane na ścieżkach dźwiękowych płyty. Ten cenny dodatek do dyskografii Villa-Lobosa zasługuje na nie mniej niż najwyższą ocenę. A jakim jest pianistą Luiz de Moura Castro? Posłużę się słowami wypowiedzianymi przez Paula Badura-Skodę (wybitnego pianisty austriackiego): „Przez 60 lat nigdy nie słyszałem takiej gry Liszta. Pod rękami Luiza fortepian czasami stawał się głosem, orkiestrą, organami.”

 

Jednym z najważniejszych latynoskich kompozytorów początku XX wieku jest Ernesto Lecuona, który napisał setki utworów w tym popularne standardy jak: „Malagueña”, „Andalucia”, „Siempre en Mi Corazon”, „Comparsa, „Noche Azul”, operetki, balety i operę. Urodzony w Hawanie w 1896 roku Lecuona zasłynął jako pianista koncertowy.

Debiutował w Nowym Jorku w wieku 21 lat i wkrótce stał się sensacją koncertową. Jego zespół- Palau Brothers Cuban Orchestra (później przemianowany na Lecuona Cuban Boys), koncertował w Ameryce w latach 30. XX wieku i odniosła ogromny sukces. Lecuona skomponował partytury do czterech filmów wytwórni MGM na początku lat 30. i zdobył nominację do Oscara za tytułową piosenkę do „Always in My Heart” z 1942 roku. Lecuona rzadko występował po II wojnie światowej, zastępując rolę muzyka na profesję farmera. Wyemigrował w 1960 r., potępiając rewolucję Castro i ślubując, że nigdy więcej nie zagra, dopóki Kuba nie będzie wolna od komunizmu. Zmarł w 1963 roku.

  • Zestaw 6. płyt „Ernesto Lecuona: The Piano Music / Selected Songs”, wydany przez BIS Records w 2013 roku, wykorzystuje nagrania Thomasa Y. Tirino (piano), Carole Farley (soprano), Johna Constable (piano) i Polish National Radio Symphony Orchestra pod dyr. Michaela Bartosa.

Notatka edytora mówi: „Wydana w 1995 r. – w setną rocznicę urodzin Ernesto Lecuony – pierwsza część pionierskiej pracy Thomasa Tirino na temat muzyki fortepianowej kompozytora wywołała sensację. Prawie zapomniane (z małymi wyjątkami, takimi jak Canto Siboney czy Malaguena), utwory te emanowały urokiem i witalnością, które w połączeniu z bardzo idiomatycznymi interpretacjami zachwyciły zarówno publiczność, jak i krytykę i wprowadziły zestaw na listę 10 najlepszych płyt roku Time Magazine. Pierwsze wrażenia zostały potwierdzone przez następne dyski, które dały kolejny dowód na żmudną działalność redakcyjną, w jakiej Tirino starał się odkryć oryginalne myśli kompozytora pod inkrustacjami późniejszych aranżacji. Pięćdziesiąt lat po śmierci Lecuony – często opisywanego jako „kubańskiego Gershwina” – ten zestaw pudełkowy stanowi dla nowej generacji słuchaczy okazję do odkrycia cech, które uczyniły z niego legendę w jego czasach. W tym celu pięciopłytową serię Thomasa Tirino uzupełnia wybór sopranistki Carole Farley niektórych jej ulubionych piosenek Lecuona, w tym „Always in My Heart” (Siempre en mi corazón) i „La komparsa” – album pierwotnie wydany w 2003 roku i opisany jako „prawdziwy klejnot płytowy” w magazynie Gramophone.”
Przyznać należy, że przypomnienie dzieł prawie całkowicie zapomnianego kompozytora jest posunięciem bardzo chwalebnym, tym bardziej że pokazały cały ich urok, który tak mocno w pierwszej połowie XX wieku tak łatwo trafiała w gust słuchaczy. I dziś, ożywione przez inspirujące interpretacje utwory mistrza muzyki kubańskiej, wymuszają oklaski na publiczności i krytyce muzycznej. To w jaki sposób gra Thomas Tirino na fortepianie, jest spektakularne, także w porównaniu do zachowanych nagrań fortepianowych kompozytora, który sam był doskonałym pianistą. Całość dopełniają utwory orkiestrowe, muzyka kameralna i piosenki. Jeśli chodzi o wirtuozerię, muzykalność, dynamizm i zaangażowanie, nie pozostawia pola do ż, choć nie zawsze brzmienie fortepianu Steinwaya jest równie wypełnione i okrągłe, co prawdopodobnie ma związek z faktem, że nagrania były wykonywane przez kilka lat, więc chyba warunki nie zawsze były optymalne. 50 lat po śmierci „kubańskiego Gershwina” to pudełko płyt oferuje nowej generacji melomanów możliwość odkrywania walorów jego muzyki, które uczyniły dekady wstecz z Lecuona legendę.

 

Poświęcenie się muzyce, umiejętności dyrygenckie i talent zjednywania sobie muzyków Gustavo Dudamela (Gustavo Adolfo Dudamel Ramírez) zwróciło uwagę międzynarodowej krytyki muzycznej gdy był dwudziestoparoletnim dyrektorem muzycznym Orquesta Sinfónica Simón Bolívar (krajowej orkiestry młodzieżowej Wenezueli) i nadal przyciąga różnorodną publiczność na całym świecie. Oprócz prowadzenia młodzieżowej wenezuelskiej orkiestry dyrektoruje zespołowi Los Angeles Philharmonic.

Zaledwie pięć lat później od podjęcia pracy w Simón Bolívar Youth Orchestra Dudamel wygrał konkurs Bamberger Symphoniker Gustav Mahler i od tego mementu stał się bardzo poszukiwanym dyrygentem orkiestrowym i operowym, współpracując z takimi zespołami jak Chicago Symphony, New York Philharmonic, City of Birmingham Symphony, Israel Philharmonic, i Drezno Staatskapelle. Deutsche Grammophon podpisało kontrakt z dudamelem w 2005 roku, wydając rok później debiutancką płytę- „Beethoven Symphonies nr 5 i 7”.

  • Dla wytwórni Deutsche Grammophon Gustavo Dudamel w 2008 roku zrealizował nagrania (Caracas, Centro de Acción Social) na płytę „Fiesta” prowadząc Simon Bolivar Youth Orchestra of Venezuela.


Nagrywanie wybranych utworów latynoamerykańskich po płycie z kompozycjami Beethovena i Mahlera nie jest tak dalekie, jak mogłoby się wydawać. Rzeczywiście, dla Gustavo Dudamela odległość między Beethovenem a wenezuelskim kompozytorem Carreno jest tak duża, jak krok taneczny. „Mój ojciec grał w grupie salsowej”, wspomina, „więc zacząłem tańczyć, kiedy byłem naprawdę mały – dziecko. Wiesz, nauka tańca jest częścią naszej kultury – taniec jest we krwi … w muzyce latynoskiej chodzi o taniec, o rytm. I staramy się nadać tym przyprawom całą naszą muzykę. Z Mahlerem – druga część Piątej Symfonii jest tak pełna energii – lub w ostatniej części Beethovena 7 lub pierwszej części – jest poczucie tańca”. Logiczne było zatem, że trzecie nagranie Dudamela dla Deutsche Grammophon [4] będzie płytą z muzyką latynoamerykańską. „Często na koncercie gramy symfonię Beethovena lub Mahlera, ale w pierwszej połowie możemy zagrać Castellano i Ginastera. Dla nas istnieje ścisły związek, ponieważ muzyka to przede wszystkim energia i ruch. Mahler i Beethoven są ważni, ale ważna jest także możliwość zaprezentowania własnej muzyki. Do tego nagrania postanowiliśmy wybrać małe utwory różnych kompozytorów, aby pokazać piękno muzyki latynoamerykańskiej. Stworzyliśmy małą mozaikę najlepszych. To jak impreza, fiesta.
Wybór Dudamela obejmuje czterech kompozytorów wenezuelskich, dwóch Meksykanów i Argentyńczyka. Mambo Leonarda Bernsteina, będące ukłonem do łacińskiego upodobania z Północy, które Wenezuelczycy stworzyli, uzupełnia kolekcję. To właśnie dzięki „Fuga con Pajarillo” (1990) Aldemaro Romero 23-letni Dudamel przypieczętował swój los jako zwycięzca inauguracyjnego konkursu dyrygenckiego Gustava Mahlera w Bamberg w 2004 roku. „Jego radosna identyfikacja z utworem wywołała jedne z najlepszych wykonań orkiestry w weekend”, skomentował obserwator Andante Eric Valliere. „Trzeba było przywieźć kawałek z własnego kraju”, mówi Dudamel. „Ten jest wspaniały: trudny do złożenia, ale piękny. Maestro Romero poznałem pięć lat temu na imprezie, a kiedy postanowiłem zagrać jego muzykę, był bardzo szczęśliwy. „Pajarillo to typowy taniec wenezuelski – być może najbardziej znany, obok joropo. To jak walc, ale z akcentem na słaby rytm – nie „raz dwa trzy, raz dwa trzy”, ale „jeden dwa trzy, jeden dwa trzy”. To nie jest wygodny taniec!” Romero jest najbardziej znany jako twórca szkoły muzycznej „Nowa fala” w Wenezueli (Onda Nueva), wywodzącej się z brazylijskiej bossa nova i wenezuelskiego joropo, a także ze względu na jego umiejętność łączenia form folklorystycznych z popularną piosenką oraz tradycyjne techniki symfoniczne. „Ten utwór to pajarillo, ale w połączeniu ze złożoną fugą”, wyjaśnia Dudamel. „Pajarillo przenikający melodię i rytm daje poczucie improwizacji i kontrastuje z wcześniej ustaloną formą fugalną. To właśnie czyni ten utwór tak fascynującym.”  Tańce ludowe są podobnie ważne dla Inocente Carreno. Jego Margaritena (1954) jest jednym z jego najbardziej bezpośredniego wykorzystania tradycyjnych wenezuelskich melodii w twórczości, która zmierza w kierunku bardziej europejskiego podejścia. Jego tytuł pochodzi zarówno od popularnej piosenki „Margarita es una lágrima” („Margarita to łza”), jak i rapsodycznej wenezuelskiej formy Margaritena. „Carreno był muzykiem grającym na tubie, co można poczuć we wszystkich partiach solowych partii Margaritena”, mówi Dudamel. „Jest także dyrygentem, a ja dyrygowałem dla niego. W tym utworze możesz poczuć plażę. czuć powietrze i zapach wody. Jest pełen życia, ale także nostalgii – jedną z piosenek, których używa, jest piosenka dla dzieci, melodia, którą śpiewamy, grając w gry.

Podobnie jak Carreno, Evencio Castellanos był uczniem wenezuelskiego muzykologa, pedagoga i kompozytora Vicente Emilio Sojo (1887–1974), który zbierał i dokumentował wenezuelską muzykę ludową, przeniósł swój wpływ na wiele ważnych dzieł muzyki kościelnej i założył Wenezuelską Orkiestrę Symfoniczną w 1930 roku. Santa Cruz de Pacairigua („Święty Krzyż Pacairigua”) Castellanos z 1954 roku nosi imię małego kościoła w pobliżu Caracas, który swoją sławę zawdzięcza hucznym uroczystościom podczas corocznego Święta Krzyża. „To dzień religijny, w czasie którego diabeł walczy o zdobycie krzyża i musi zostać powstrzymany”, mówi Dudamel. „W utworze Castellanos można usłyszeć zarówno uroczystości bogatych, jak i rustykalne przyjęcia biednych, prowadzące do kulminacji picia, tańca i zabawy wśród ludziPodczas tego nagrania mieliśmy niesamowitą okazję Syn Castellanosa, który jest również dyrygentem, gra na celeście w orkiestrze. Przywiózł manuskrypty swego ojca na próby ”.
Bardziej eleganckim tonem jest „Mediodía en el Llano” Estéveza, symfoniczne przywołanie Los Llanos, szerokich, płaskich łąk wysokich stepów Wenezueli. Równiny zapraszały stada bydła przywiezione podczas ery kolonialnej Llaneros, odpowiedź Wenezueli na amerykańskiego kowboja „Estévez” skomponował ten utwór jako środkową część swojej „Suity Llanera” z 1948 r., ale później odrzucił zewnętrzne części, mówiąc o Mediodii: „Chociaż wydaje mi się to najbardziej suche po części jest też najbardziej wenezuelskie”. „To jeden z pierwszych utworów Estéveza”, wyjaśnia Dudamel. „Jest bardzo impresjonistyczny, pod wpływem Debussy’ego, powolny, z pięknymi melodiami w różnych kolorach. Kompozytor pochodził z Los Llanos, a utwór składa hołd temu miejscu”. Na kulturę latynoską w Wenezueli duży wpływ wywarły także kraje sąsiednie, było naturalne, że wybór Dudamela obejmował utwory z innych krajów. Arturo Márquez’a „Danzón no. 2” (1994) jest tak popularny, że nazwano go „drugim hymnem narodowym Meksyku”. Márquez oparł swoje „Danzone” na muzyce Kuby i regionu Veracruz w Meksyku. „Młodzi ludzie tutaj marzą o graniu Danzón; uwielbiają to”, mówi Dudamel. „Jest młodym kompozytorem, a utwór jest typowym tańcem latynoamerykańskim naszych czasów”. Tańcem o bardziej archaicznym charakterze jest „Sensemayá” (1938) meksykańskiego kompozytora Silvestre Revueltas. Oparty na poemacie „Chant to Kill a Snake”, afro-kubańskiego poety Nicolása Guilléna, utwór jest zakorzeniony w prymitywizmie. „Jest to rodzaj łacińskiego rytuału wiosny, pełnego mitologicznych tańców Majów i Azteków” – mówi Dudamel. Argentyński utwór kompozytora Alberto Ginastera Estancia (1941) jest także legendą choreograficzną, w jego przypadku opartą na starożytnych mitach Indian z Guaraní, opowiadającą o życiu gaucho na farmie na Pampach z elementami folklorystycznymi i kreolskimi. „To jeden z jego najbardziej znanych utworów, a także typowy dla naszej orkiestry”, mówi Dudamel. „Ta muzyka to nasza tożsamość. Wenezuela ma wiele orkiestr o wysokim standardzie. Mają coś bardzo ważnego, co w naszym świecie tracimy, i co można usłyszeć podczas gry Orkiestry Simón Bolívar: miłość do muzyki. Uwielbiają się bawić. Muzyka zmieniła nasze życie – muzyka to nasze życie. Dajemy z siebie wszystko przy każdym występie. I wszystko to można usłyszeć w tym nagraniu.” (Shirley Apthorp)
Recenzent magazynu Gramophone o płycie „Fiesta” pisał: „Oto potwierdzenie pulsującego talentu i być może spojrzenie w przyszłość. Charyzma Dudamela przebija każdą ścieżkę tej iskrzącej muzyki latynoamerykańskiej. Jego wenezuelscy muzycy, wywodzący się z ulic swojego kraju, gdzie muzyka zapewniła drogę do lepszego życia, wrzucają wszystko do „swojej” muzyki. Grają tak, jakby ich serca nadawały się do wybuchu dumy i pasji. I brzmią wspaniale, tekstury ostre i czyste, napędzane rytmicznym pędem. To ogromna orkiestra i przy pełnym otwarciu dźwięku, który wydają, jest niesamowita. Prawdę mówiąc, wiele elementów nie jest pierwszorzędnych. To nie ma znaczenia. Przeciwstawiam się każdemu, by bez emocji słuchał hipnotyzującego Danzóna nr 2. Dudamel mógł jeszcze udowodnić, że w niego wątpiący nie mają racji. To jego pierwszy naprawdę świetny album. Przewiduję hit. Moja żona nie przestała to odtwarzać od około trzech tygodni.”

 

 


[1]  Bigrafia Heitora Villa-Lobosa według: .
Warto wspomnieć, że w 1919 r. poznał pianistę Artura Rubinsteina, który został wielkim admiratorem i propagatorem jego muzyki na całym świecie. Villa-Lobos napisał dla niego swój najdłuższy i najbardziej złożony utwór fortepianowy pt. „Rudepoema” (1921-26), będący portretem osobowości wielkiego pianisty. Premiera utworu miała miejsce w Paryżu 1927.

[2]  Firma BIS została opisana w artykule: „Najsłynniejsze sale koncertowe, które bywają studiami nagrań i najsłynniejsze studia, które publiczności nie wpuszczają (część siódma)

[3] Salle Adyar Paris została opisana w art.: „Najsłynniejsze sale koncertowe, które bywają studiami nagrań i najsłynniejsze studia, które publiczności nie wpuszczają. (część dziewiąta)

[4] Według

 


Kolejne rozdziały: