Rekomendowane wydawnictwa płytowe szeroko rozumianej klasyki
(rozdział trzynasty, część piąta)
Muzyka Bacha, Beethovena czy Chopina, gdy jest zagrana na instrumencie historycznym, ale nie na fortepianie koncertowym lecz na domowym pianinie, brzmi frapująco, zyskuje brzmieniowo, bo ton jest znacznie cieplejszy. Na pianinie z czasów Chopina zagrał znakomity rosyjski pianista Алексей Борисович Люби́мов, nagrał ścieżki muzyczne, a znakomici realizatorzy zadbali o odpowiedni ton na płycie wydanej przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina.
Urodzony w Moskwie pianista Aleksiej Lubimow [1] (Alexei Lubimov) jest obecnie jednym z najbardziej oryginalnych muzyków.
Jego duży repertuar w połączeniu z oddaniem dla zasad i czystości muzycznej czyni go godnym uwagi wyjątkiem na dzisiejszej scenie muzycznej. Po studiach u Heinricha Neuhausa Alexei Lubimov rozwinął wczesną podwójną pasję do muzyki barokowej wykonywanej na tradycyjnych instrumentach i kompozytorach XX wieku, takich jak Schönberg, Webern, Stockhausen, Boulez, Ives, Ligeti, Schnittke, Gubaidulina, Silvestrov i Pärt. Dokonał prawykonań wielu dzieł współczesnych w Rosji i założył tam festiwal muzyczny „Alternativa”, gdzie są prezentowane. Utworzył kwartet poświęcony muzyce barokowej w latach 70., kiedy podróże zagraniczne stały się niemożliwe. Wykonując muzykę starą i nową, Aleksiej Lubimow nadal był wybitnym wykonawcą klasycznego i romantycznego repertuaru, jak pokazują jego liczne nagrania. Po zniesieniu ograniczeń politycznych w Rosji w latach 80. Aleksiej Lubimow znalazł się w pierwszej grupie międzynarodowych pianistów koncertujących w Europie, Ameryce Północnej i Japonii. Występował z takimi orkiestrami jak: Helsinki, Israel, Munich, St. Petersburg, Los Angeles Philharmonic, Royal Philharmonic w Londynie, Russian National Orchestra, Orchestre Phil. de Radio France, Deutsches Symphonieorchester Berlin, Toronto Symphony i nowojorskiej Mainly Mozart Festival Orchestra pod batutą najważniejszych międzynarodowych dyrygentów: Ashkenazy, Järvi, Kondrashin, Hogwood, Mackerras, Nagano, Norrington, Saraste, Salonen, Janovski i Tortelier. Występował z Orkiestrą Wieku Oświecenia, Collegium Vocale Gent, Wiener Akademie i Musica Angelica. W świecie muzyki kameralnej regularnie występuje ze znanymi solistami i zespołami na festiwalach na całym świecie. W ostatnich sezonach występował z Seattle Symphony, City of Birmingham Symphony Orchestra, Russian National Orchestra w Moskwie i Tonkünstlerorchester (2 koncerty w Wielkiej Sali wiedeńskiego Musikverein) oraz z niezliczonymi recitalami solowymi. Koncertował z Haydn Sinfonietta grając koncerty Mozarta oraz Mozarta z Orchestra della Svizzera Italiana pod dyrekcją Roberta Kinga, Haydna z Camerata Salzburg pod dyrekcją Sir Rogera Norringtona w Nowym Jorku, Pärt’s Lamentate z RSO Vienna pod dyrekcją Andrey Boreyko w Musikverein oraz z Tampere Filharmonia. Należy wymienić występy z Orchestra of the Age of the Enlightenment (Beethoven), Munich Philharmonic (Silvestrov), SWR Stuttgart (Pärt), DSO Berlin (Pärt), Danish National Symphony Orchestra (Pärt), Anima Eterna Brugge i Russian National Orchestra. Jego nagrania ukazały się w Melodia, Harmonia Mundi, Linn, Erato, BIS i Sony, na których znalazły się kompletne sonaty Mozarta, Schuberta, Chopina, Beethovena i Brahmsa oraz muzykę XX wieku. Regularnie nagrywał dla ECM, produkując kilka niezwykłych płyt CD o szczególnym znaczeniu: Der Bote z muzyką Liszta, Glinki i CPE Bacha u boku Johna Cage’a i Tigrana Mansuriana; Lamentate Arvo Pärta ze Stuttgart Radio Symphony; Messe Noir z muzyką Strawińskiego, Szostakowicza, Prokofiewa i Skriabina; Misterioso z muzyką Silvestrova, Pärta i Ustvolskaya; kompletne Preludia Debussy’ego i John Cage „As It Is” z piosenkarką Natalią Pschenitschnikovą, wydane w 2012 r. Jego nagrania: Complete Impromptus Schuberta, Trzy ostatnie sonaty Beethovena, Kompletne utwory na dwa fortepiany Mozarta (z Yuri Martynovem) i Seven Last Words na klawisze Haydna wersja – wszystkie na instrumentach historycznych – zostały wydane w latach 2009-2014 na ZZT / Outhere France.
- Album „Chopin / Bach / Beethoven: At Chopin’s home piano” w wykonaniu Alexeia Lubimova został wydany w listopadzie 2020 roku przez wydawnictwo Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina (nr kat.- NIFCCD 071).
Alexei Lubimov wykonał repertuar złożony z kompozycji Fryderyka Chopina, Johanna Sebastiana Bacha, Ludwiga van Beethovena i Wolfganga Amadeusa Mozarta na pionowym pianinie Pleyel [2] (numer seryjny 10112, z 1843 roku), został nagrany w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie 26–29 sierpnia 2019. Stroną techniczną nagrań zajęli się stroiciel fortepianów w NIFC Szymon Jasnowski [3] oraz realizatorzy nagrań Gabriela Blicharz i Lech Dudzik [4] (na fotografii niżej kolejno od lewej, oparci o pianino).
Według informacji napisane przez Marcina Gmysa zawartej w książeczce albumu: „Repertuar tej płyty został przez Alexeia Lubimova bardzo precyzyjnie przemyślany zarówno od strony wyrazowo·semantycznej (np..tematyka akwatyczna), jak i tonacyjnej. Do głębokich rozważań wybitnego pianisty można by jeszcze jeden wątek uzupełniający, który również temu albumowi nadaje spójność: przechodzenie od ciemnej, fatalistycznej tonacji cis-rnoll do jej jaśniejszego rewersu – Des-dur. Tak właśnie, chodzi o Des·dur, a nie jednoimienną tonację Cis-dur. Chociaż można w tej enharmonicznej zamianie (Cis i Des brzmią przecież tak samo) dostrzec jedynie dbałość kompozytorów o bardziej komfortowy zapis (tonacja Des-dur z pięcioma bemolami pozwala notować muzykę łatwiej niż sześciokrzyżykowe Cis-dur), to jednak w historii muzyki musiały istnieć jeszcze inne powody dla których kompozytorzy chętnie porzucali cztery krzyżyki dla bemoli. Chopin, który ukochał sobie mroczno-cierpiętniczą tonację cis-moll, lubił zamieniać ją na promienne Des-dur zarówno w obrębie pojedynczych utworów, jak i całych opusów. Przypadek takiej metamorfozy obserwujemy w Polonezie op. 26 nr 1, Scherzu op. 39 czy Walcu op. 64 nr 4; proces odwrotny (od Des do cis i z powrotem) zachodzi w Preludium op. 28 nr 15 („Deszczowym”). Z kolei następstwa utworów cis/Des w ramach jednego opusu odnajdziemy w Etiudach z opusu 25 (nr 7 i 8) czy Nokturnach op. 27.”
Alexei Lubimov wyznał: „Chciałem sobie wyobrazić, jak zabrzmiał klasyczny repertuar w wykonaniu Fryderyka Chopina lub jednego z jego uczniów na jego domowym pianinie Pleyela w salonie jego paryskiego domu. Pleyel pianino od lat dyktuje gdzieś interpretację dzieł Bacha, Mozarta i Beethovena. Chciałem znaleźć ten dźwięk i ograniczenia techniczne instrumentu.”
Pianino Pleyela, na którym Chopin ukończył op. 28 „Preludiów”
i pracował nad innymi kompozycjami w czasie pobytu Valldemossa na Majorce.
Instrumenty wykonane przez firmę Pleyel, którą Ignaz Pleyel prowadził od 1815 roku ze swoim synem Camille’m, również kompozytorem i pianistą, zostały wysoko ocenione przez Chopina, przyjaciela Camille’a. Fortepiany Pleyela szybko podbiły przybyłego właśnie z Warszawy młodego Fryderyka, prawie nieznanego, który od 1830 r. utrzymywał się z kompozycji, gry głównie w salonach i lekcji gry na fortepianie. Te fortepiany miały piękny dźwięk fletu, lekki dotyk i wydajną mechanikę. Fortepiany Pleyela miały podobne parametry techniczne, chociaż głośność dźwięku nie była tak duża. Dlatego Chopin często ich używał, głównie do nauczania, kiedy jego uczniowie siedzieli przy fortepianie, a on za jego instrumentem. Ten fortepian pojawia się na nagraniu Aleksieja Lubimowa, a raczej domowe pianino- Pleyel.
Pianista Alexei Lubimov wykonuje wszystkie utwory na historycznym pianinie, więc już ten fakt dyktował sposób wykonywania utworów Bacha, Mozarta i Beethovena, wykorzystując swoją wiedzę i wyczucie stylu, spróbował przekształcić swoje interpretacje w muzyczne obrazy świata tych kompozytorów, tak jak mógłby je grać (a więc i słyszeć) Chopin. Alexei Lubimov opisuje: „Chciałem sobie wyobrazić, jak mógłby brzmieć klasyczny repertuar, gdy był interpretowany przez Chopina i jego uczniów na pianinie Pleyel w gabinecie kompozytora w Paryżu w domu, bez publiczności. Pianino Pleyela dyktowało sposób wykonywania utworów Bacha, Mozarta i Beethoven, wykorzystując swoją magię, aby przekształcić swoje utwory w muzyczne obrazy świata Chopina. Chciałem wyobrazić sobie, uchwycić tę hipnotyczną „chopinizację” wielkich pre-chopinowskich kompozytorów. Chopin, poeta fortepianu, grał i udzielał lekcji na instrumentach, które odpowiadały jego temperamentowi i odczuciom, co w znacznym stopniu kształtowały jego gust i styl. Nie bez powodu pianino Pleyela w jego domu było w ciągłym użyciu. Jego dźwięk jest delikatny, kruchy, pozornie złamany, a jednocześnie niesamowicie śpiewny, dźwięczny, czasami przypominający harmonikę szklaną, czasem harfę lub jakiś instrument smyczkowy najlepiej oddaje dążenia Chopina do osiągnięcia śpiewanego włoskiego bel canto. Chopin zaczynał lekcje preludiami i fugami Bacha. Mozart, a zwłaszcza powolne części jego kompozycji, były wzorem dla Chopina, gdy chciał zademonstrować możliwości melodycznego rubato i niezależność prawej ręki od basu. Wreszcie Sonata „Moonlight” Beethovena była wielokrotnie grana na pianinie Chopina (jego uczeń Lenz opisuje palcowanie Chopina w części drugiej). Pozwólcie, że podzielę się kilkoma sekretami, które ten magiczny instrument szepnął mi w utworach, które zostały przesłonięte przez jasny, otwarty dźwięk fortepianów koncertowych.”
Recenzenci w ramach magazynu , decydując o wyborze „Płyty Roku 2020” tak uzasadniali swoją decyzję:
„Aby nagrać interesującą płytę Chopinowską, nie wystarczy sięgnąć po historyczny fortepian. Mamy już serię NIFC „The Real Chopin”, która niemal wyczerpuje temat. Trzeba sięgnąć dalej! A może nie? Może właśnie bliżej, intymniej? Tak robi Aleksiej Lubimow, wybierając nie fortepian, ale pianino Pleyela z paryskiego mieszkania Chopina. Z kompozycji Bacha, Mozarta, Beethovena i Chopina układa wysmakowany concept album – osobistą opowieść, do której słuchania w roku pandemii i domowej izolacji wracałem zdecydowanie najczęściej”. (Mateusz Ciupka)
„W roku pandemii – roku prawie bez koncertów, bez podróży, bez wychodzenia z domu – dobrze było wracać do czegoś, co nie rozjątrza tęsknoty za spotkaniami i wielkimi wydarzeniami kulturalnymi, ale pozwala cieszyć się prawdziwie osobistym, wręcz intymnym doświadczaniem muzyki. Tego rodzaju doświadczeń dostarczyła mi w ostatnich miesiącach najnowsza płyta Aleksieja Lubimowa At Chopin’s Home Piano. Miękkość, subtelność, aksamitność brzmienia domowego pianina w Fantazji Mozarta czy preludiach Bacha otula zmysły czułym kokonem, w którym – miejmy nadzieję – uda się przetrwać do lepszych czasów.” (Karolina Kolinek-Siechowicz)
„Za szczerość! Za niezwykłą koncepcję, dobór programu, za pieczołowitość, za miłość do muzyki, w szczególności miłość do fortepianu i do Chopina, do Bacha, Mozarta i Beethovena. Za wykonanie. I jeszcze za wzruszający autorski tekst Aleksieja Lubimowa. Powodów tłumaczących ten wybór mnóstwo. Ale może przede wszystkim za delikatność – za to wszystko, co Olga Tokarczuk tak trafnie nazwała czułością. Tego brakuje naszemu światu. To dał mi Lubimow. Muzykę płynącą z najintymniejszych zakątków duszy. Tak objawia się prawda w sztuce.” (Marcin Majchrowski, Polskie Radio)
Michael Moran [5], znawca polskiej muzyki klasycznej, napisał o „At Chopin’s home piano” w ten sposób: „[…] Słuchałem nowej płyty Aleksieja Lubimowa, nagranej na fortepianie Pleyel nr seryjnym 10112 z 1843 roku przez polskich geniuszy nagrań dźwiękowych Lecha Dudzicia i Gabrieli Blicharz. Instrument został odrestaurowany i podarowany Narodowemu Instytutowi Fryderyka Chopina w 2018 roku przez pianistę Alexa Szilasi. […] To absolutnie cudowne ….. Dźwięk tego instrumentu jest intymny, urozmaicony uwodzicielskim podbarwieniem, delikatnością poruszającą wrażliwość w zupełnie wyjątkowy sposób. Pianissimo ledwo tam jest, jak zjawa dryfująca po pokoju. Polifonia Bacha jest zadziwiająco piękna, a głosy fugalne tak wyraźne i przejrzyste. Zachwycająco elokwentna. Barkarola jest niezwykła bo na limicie zakresu dynamicznego instrumentu, unikając szalonej przesady, na którą Steinway, Yamaha lub Fazioli dopuszcza pewnym pianistom. Tylko wzlot i upadek wzburzonych emocji kochanka ……. Objawienie w przyjmowaniu znacznie niższej względnej dynamiki, do której był przyzwyczajony … Intymna poezja, barwa i możliwe kolory. Adagio w Beethovenowskiej Sonacie ‘Moonlight’ jest boski …. Spektrum kolorów i jasność każdego głosu śpiewu jest objawieniem. Allegretto ma niewinność dzieciństwa. Presto nie przytłacza pasją, ale wyraża uduchowione, emocjonalne pobudzenie serca. W fiotituras w ‘Berceuse’ są jak koronki weneckie w delikatności….. Górny rejestr „piano” dynamiczny i jego kruchość są znakomite. Wariacje wędrują z taką intymnością ….. jak prawdziwa rekreacja w czasie…..
Po lewej: portret Chopina autorstwa Hadiego Karima
Po prawej: pianino autora recenzji- Pleyel z 1844 r. Nr seryjny: 11151
Bellini, pani George Sand, Pauline Viardot, Delacroix, wiolonczelista Auguste Franchomme i późniejsza żona Balzaca, Ewelina Hańska. Wszyscy posiadali te wspaniałe pianina. Taki instrument wysłał Chopin do Valdemossy. Oczywiście na takim instrumencie nie można budować kariery koncertowej, ale można się czegoś dowiedzieć o intymności, jaką Chopin, w przeciwieństwie do Liszta („gram do galerii!”), Starał się osiągnąć w wykonawstwie […] Jeśli przeczytałeś mojego bloga notatnik lub moją książkę o Polsce, wiesz, że David Winston z Period Piano Company starannie odrestaurował moje pianino Pleyel (na fotografii wyżej), zachowując jak najwięcej oryginalnych części. Rzuciło to niezwykłe światło na wykonanie muzyki Fryderyka Chopina (zwłaszcza z Polskiego Wydania jego dzieła pod redakcją Jana Ekiera) i było dla mnie po prostu muzycznym objawieniem. Wielki badacz Chopina i profesor Cambridge, John Rink, również kupił pianino Pleyel od Davida Winstona i jest bardzo szczęśliwy. […] Na instrumentach tych nie grało się przy ścianie, tak jak dziś, ale w otwartej przestrzeni salonu, uwalniając w ten sposób ich cudowny dźwięk. Były one zwykle wyposażone w uchwyty ormolu po obu stronach obudowy i kółka do tego celu.”
Wielka muzyka, wielkich kompozytorów, dobrze znana przez słuchaczy z wykonań na fortepianach koncertowych w przypadku płyty wydanej przez NIFC rozbrzmiewa na niewielkim pianinie Pleyela odsłaniając paletę niecodziennych barw i nastrojów, jakie nie są możliwe do uzyskania na innym instrumencie, zwłaszcza współczesnym. Instrument Pleyela, ale też wybór repertuaru – dokładnie taki, jaki mógł rozbrzmiewać w wykonaniu Chopina, zostały nie bez przyczyny wybrane dla realizacji tej płyty. Płyta nosi tytuł- „At Chopin’s Home Piano”, co przypomina, że pianista grający na płycie, pobudzając wyobraźnię słuchacza, przenosi go do paryskiego mieszkania Chopina, w którym taki sam model instrumentu, z nr katalogowym 10113 (Lubimov podczas sesji nagraniowej miał do dyspozycji pianino o nr 10112) polski kompozytor miał do dyspozycji. W domowych warunkach, w pokoju wypełnionym dźwiękami pianina Chopina, kompozycje różnych epok brzmią bardzo spójnie, jakby były stworzone przez tego samego kompozytora, Charakterystyka poszczególnych tonacji, jest w niezgodzie z naszymi przyzwyczajeniami słuchowymi. Brzmienie to wiąże się z inną budową ówczesnych instrumentów, co prowadzi do różnic w brzmieniu poszczególnych rejestrów, a przede wszystkim z niejednoznacznością stroju, który jeszcze w XIX wieku wcale nie był tak równomiernie temperowany (w przypadku pianina wybrano niższy strój a1=430 Hz). Wybrany instrument do nagrań, ani jemu podobny, nie był w dyspozycji ani Bacha, ani Mozarta, ani Beethovena, więc słuchacz musi mieć na uwadze tytuł płyty, żeby bez dąsów odebrać niespotykane do tej pory ujęcie kompozycji sprzed czasu Chopina. Czy rosyjskiemu pianiście udało się odpowiedzieć na pytanie: jak Chopin mógł słyszeć Bacha, Mozarta i Beethovena? Nie wiem i chyba na tak zadane pytanie nie ma odpowiedzi. Słuchacz jednak może odpowiedzieć, czy koncepcja przyjęta przez Lubimova daje mu przyjemność słuchania, czy pobudza jego wyobraźnię do pewnego bezwiednego wysiłku… Odpowiedź jest prosta- subtelne, jedwabne brzmienie pianina pozwalające wsłuchać się w niuanse wykonawcze pianisty- wyczucie barwy, wyraziste stopniowanie dynamiki czy nietuzinkową ornamentację, musi się bardzo podobać.
Warto zwrócić uwagę audiofilom, że przedstawienie tak innego spektrum tonacyjnego pianina pokaże rzecz jasna doskonale odcienie emocjonalne kompozycji, ale jest także ciekawym sprawdzianem dla instrumentu jakim jest w przypadku odtwarzania płyty w domowych warunkach system audio- tylko dobrze skonfigurowane systemy dadzą słuchaczom pełnię wrażeń.
Nikolai Demidenko (Николай Демиденко) absolwent Moskiewskiego Konserwatorium im. Piotra Czajkowskiego jest jednym z laureatów Międzynarodowego Konkursu Muzycznego w Montrealu i Międzynarodowego Konkursu im. Piotra Czajkowskiego w Moskwie. W 2014 r. otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu w Surrey (Wielka Brytania) w uznaniu za jego wybitne osiągnięcia oraz wkład w dziedzinie muzyki. Pełna pasji gra i kunszt pianistyczny Nikolaia Demidenki sprawiają, że koncertuje w najznakomitszych salach koncertowych na świecie. Interpretacje ponad pięćdziesięciu koncertów, szczególnie Beethovena, Chopina, Brahamsa, Prokofiewa, Rachmaninowa i Czajkowskiego przyniosły mu światową sławę i uznanie, a jego wielka muzyczna indywidualność wyróżnia go jako jednego z najbardziej interesujących współczesnych pianistów.
Pianista słynie z perfekcyjnych wykonań szczególnie rosyjskiego repertuaru koncertowego. Stale współpracuje z Dmitriem Alexeevym w repertuarze utworów na dwa fortepiany. Koncertował z najznakomitnieszymi orkiestrami na całym świecie, miedzy innymi: St Petersburg Philharmonic Orchestra, Royal Philharmonic Orchestra, Philharmonia Orchestra, BBC Symphony Orchestra, Orchestra of The Age of Enlightenment, Czech National Symphony Orchestra. W sezonie 2016/17 pianista został „Solistą Rezydentem” w Queensland Symphony Orchestra. W ramach tego projektu wykonał wszystkie koncerty Beethovena, recitale muzyki kameralnej i prowadził warsztaty pianistyczne. Obszerna dyskografia Nikolai Demidenki obejmuje około 40 CD między innymi dla firmy fonograficznej Hyperion Records, z których nagrodzono nagrania Rachmaninowa [Diapason d´OR], Medtnera [nagranie wyróżnione Gramophone Award], Skriabina i Czajkowskiego [uznane za najlepsze nagranie roku przez BBC Music Magazine]. Ngrywa też dla wytwórni AGPL. Album z muzyką Chopina, wyróżniony Preis der Deutschen Schallplatten Kritik. Jesienią 2008 r. ukazał się nakładem Onyx Classics. Kolejny album, zawierający pierwsze nagranie 24 Preludiów w wykonaniu pianisty, został wyróżniony nagrodą Special Chopin Award na targach MIDEM w 2010 r. Dla Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina artysta nagrał płytę w ramach serii „The Real Chopin”, został także zaproszony do udziału koncertach w 200 rocznicę urodzin kompozytora w 2010 roku oraz wystąpił podczas festiwalu „Chopin i jego Europa” w latach 2008, 2013 i 2017.
- Album „Ronda, Allegro de concert, Wariacje B-dur, Berceuse” wydany przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina w 2009 roku został nagrany w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie w dniach 15–17 grudnia 2008.z użyciem fortepianu Pleyel [6] z 1848 roku. Nadzór nagraniowy sprawowali, jak w przypadku płyty Lubimowa (vide wyżej) inżynier [Dźwięk] Lech Dudzik, Inżynier [Mastering] Gabriela Blicharz. Strojeniem fortepianu zajmował się Szymon Jasnowski.
W ramach serii The Real Chopin rosyjski pianista z pasją i pełnią kunsztu pianistycznego gra utwory Chopina, które nie są mniej wartościowe niż te bardziej doceniane przez Chopina. W repertuarze płyty są między innymi tak atrakcyjne kompozycje jak: Rondo c-moll op. 1, Rondo Es- dur op. 16, Berceuse Des-dur op. 57 oraz szalenie trudne wykonawczo Wariacje B-dur na temat „La ci darem la mano” z opery „Don Giovanni” W. A. Mozarta op. 2.
Dorota Szwarcman z magazynu napisała o płycie: „Kończy się już pełny cykl utworów Chopina rejestrowanych na instrumentach z epoki, choć czarna seria, jak nazwano popularnie płyty z tego cyklu, będzie kontynuowana. Nikolai Demidenko, znakomity pianista rosyjski, mieszkający w Londynie, zajął się rzadziej grywanymi kompozycjami, które sam kompozytor bagatelizował, w wielu wypadkach niesłusznie. Wyjątkiem jest Nokturn cis-moll op. 27 nr 1 i może Berceuse. Tarantelę, Bolero czy dwa młodzieńcze ronda i Allegro de concert grywa się o wiele rzadziej. Także Wariacje B-dur na temat „La ci darem la mano” słyszy się tylko w wersji z orkiestrą, a jest i wersja na sam fortepian. Demidenko na fortepianie Pleyela z 1848 r. oddaje całą zadzierzystość i liryzm zarówno młodego, jak i starszego Chopina.”
BBC Music Magazine, w 2010 roku: „…rosyjski pianista, zwykle nie kojarzony z wykonawstwem epoki, wnosi cenny wkład do projektu i łączy tę różnorodność ze swoim autorytetem interpretacyjnym… nie sposób oprzeć się czemuś zagranemu na tym Pleyelu z 1848 roku, jednym z najlepszych [7] – nagrane fortepiany z epoki na płycie.”
[1] Na podstawie:
[2] Pleyel z 1843 roku, o numerze seryjnym 10112 (według notatki informacyjnej wydawcy), to pianino paryskiej firmy Ignace Pleyel & Comp. wykonany na zamówienie dla hrabiny Natalii Obreskoff (Sheremetev) i dostarczony do domu tego samego dnia, co pianino o nr. kat 10113, który został przywieziony do jej ówczesnego sąsiada, Fryderyka Chopina. Oba instrumenty zostały wypróbowane przez Chopina osobiście, co zostało ujęte w dokumentacji firmy. Chopin był nauczycielem córki hrabiny, Catherine de Souzzo, której dedykował Fantazję, Op. 49. Jako częsty gość w salonie muzycznym Obreskoffs, Chopin grał na tym pianinie nie raz. Nieznane są dalsze losy pianina aż do mniej więcej dekady temu gdy trafił na to pianino (o nr 10112) Olivier Mallory ze znanej kolekcji instrumentów Palace Pianos. Obudowa była „ozdobiona” farbami o zielono-żółtej kolorystyce z kwiatowym ornamentem na drzwiach górnych. To należało zmienić, ale też mechanika wewnętrzna wymagała wielu zabiegów renowacyjnych. Amerigo Olivier Fadini, znakomity paryski budowniczy i konserwator instrumentów historycznych przy współpracy z Massimiliano di Mario pieczołowicie odtworzył oryginalną obudowę pianina Równie mrówczej pracy wymagała renowacja młoteczkowej mechaniki i aparatu brzmieniowego. Fadini zastosował okleinę młoteczków z samego filcu o niskiej gęstości, identycznego do zastosowanego w fortepianie Pleyela z 1844 roku, należącym niegdyś do Gioacchino Rossiniego. W międzyczasie instrument stał się własnością węgierskiego pianisty Alexa Szilasiego (nagrał płytę dla NIFC o nr kat. NIFCCD 032), który przekazał pianino Narodowemu Instytutowi Fryderyka Chopina w 2018 roku.
Odrestaurowana obudowa instrumentu jest w stylu rosyjskim- politurowana bardzo rzadkim czarnym drewnem różanym, ozdobiona formą w kształcie sznurków pereł pokrytych złoconym brązem, pedałami pokrytymi metalami zdobionymi kwiatowymi ozdobami oraz pokrytymi złoconymi brązami. Posiada mechanizm typu angielskiego z górnymi tłumikami, klawiaturę 6⅔ oktawową od C1 do G4, oraz dwa pedały: una corda i damper.
Pleyel to jeden z najbardziej znanych i renomowanych producentów fortepianów w historii. Ignaz Pleyel był nie tylko producentem fortepianów, ale także odnoszącym sukcesy muzykiem, kompozytorem, wynalazcą i wydawcą. Pleyel był znanym muzykiem i kompozytorem, który rozpoczął się pod koniec XVIII wieku. Pleyel przeniósł się do Paryża około 1795 roku i otworzył swój pierwszy sklep muzyczny i wydawnictwo. Widząc szybko rosnącą popularność pianoforte, Pleyel założył w 1807 r. fabrykę fortepianów w Paryżu i stał się uznanym dostawcą instrumentów cesarzowej Józefiny i wszystkich dworów europejskich. Jego fortepiany były eksportowane na cały świat, a jego nazwisko było cenione wśród najwyższych w społeczeństwie. Jego syn Camille, również wielki pianista, przejął kontrolę nad firmą po śmierci ojca i nadal sprawiał, że firma Pleyel stała się międzynarodową sensacją. Pleyel odegrał znaczącą rolę we wzmocnieniu i poszerzeniu działalności marki Pleyel. Najpierw Augustus Wolff, który wprowadził liczne innowacje poprawiające niezawodność fortepianów firmy, tworząc nowe modele, takie jak pianino i Gustave Lyon, który przejął je w 1887 roku. Pleyel kontynuował z wielkim sukcesem w XIX i XX wieku, zapewniając najwyższej jakości instrumenty na koncerty na scenach całego świata.
[3] Szymon Jasnowski (według: ) to ceniony specjalista w dziedzinie renowacji, konserwacji fortepianów i pianin w Polsce. Ukończył Technikum Budowy Fortepianów i Pianin w Kaliszu, jest technikiem rekomendowanym m.in. przez firmy Steinway & Sons, Blüthner i Feurich. Odbył kurs w Fabryce Bösendorfer w Wiedniu. Posiada Dyplom Steinway Academy oraz tytuł stroiciela koncertowego nadany przez firmę Steinway & Sons w Hamburgu. Był współzałożycielem oraz w latach 2007-2019 wiceprezesem Stowarzyszenia Polskich Stroicieli Fortepianów.
Obecnie jest głównym stroicielem w Filharmonii Narodowej, na stałe współpracuje z Teatrem Wielkim Operą Narodową, Narodowym Instytutem F. Chopina, Polskim Radiem, Akademią Muzyczną oraz Filharmonią Pomorską w Bydgoszczy, a także z głównymi firmami nagraniowymi w Polsce. Pod jego opieką są historyczne fortepiany Erard z 1849, Erard z 1838, Pleyel z 1848, Brodwood oraz kopie fortepianów Graf i Bucholtz, należące do Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina w Warszawie. Przygotowywał te fortepiany do wszystkich nagrań NIFC, które odbywały na historycznych instrumentach, a także przygotowywał te instrumenty podczas I edycji Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych, który odbył się w Filharmonii Narodowej w roku 2018. Przygotowywał fortepiany współczesne i historyczne do nagrań i koncertów takich artystów jak:, Marta Argerich, Piotr Anderszewski, Julianna Awdiejewa, Rafał Blechacz, Jerzy Godziszewski, Nelson Goerner, Eugen Indjic, Krzysztof Jabłoński, Kevin Kenner, Janusz Olejniczak, Ewa Pobłocka, Ivo Pogorelic, Radu Lupu, Tatiana Shebanowa, Grigory Sokolov, Dang Thai Son, Fou Ts`oug, Ingolf Wunder, Li Yundi i innych wybitnych pianistów zapraszanych do Filharmonii Narodowej oraz zapraszanych przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina , także na Festiwal Chopin i Jego Europa skupiający od początku swego istnienia niekwestionowaną elitę światowej pianistyki. Kilka lat temu rozpoczął i z powodzeniem kontynuuje działalność pedagogiczną prowadząc kursy mistrzowskie dla stroicieli fortepianów.
[4] Lech Dudzik – Gabriela Blicharz (według: ) reżyserzy dźwięku należący do europejskiej czołówki najwybitniejszych specjalistów w swej dziedzinie Znani z niezwykłej wrażliwości artystycznej, a w konsekwencji wysokich wymagań, dotyczących zarówno jakości dźwięku jak i wyrazistego sensu interpretacji muzycznej.
Ich praca spotyka się z wielkim uznaniem największych muzyków. Nagrywają w najnowszych standardach technologii zapisu dźwięku. Uczestniczyli w pierwszym w Europie nagraniu opery w formacie SACD (Straszny Dwór Stanisława Moniuszki w wykonaniu solistów, chóru i orkiestry Teatru Wielkiego – Opery Narodowej pod dyrekcją Jacka Kaspszyka). W swoim dorobku mają setki nagrań archiwalnych, studyjnych, rejestracji i transmisji koncertów, w tym kompletnych realizacji operowych, jak również festiwali (np. Muzyczne Polskiego Radia, Wielkanocny Ludwiga van Beethovena, „Warszawska Jesień”, „Wratislavia Cantans”) i konkursów muzycznych (np. Chopinowski, Wieniawskiego) z przekazem satelitarnym dźwięku w sieci Europejskiej Unii Radiowej (EBU). Ich realizacje spotkać można na płytach renomowanych firm fonograficznych w kraju i zagranicą: Polskie Radio, Decca, EMI, Virgin Classic, RCA Victor, Accord, Olimpia, Aperto, Claves, Pavana, CPO, Wergo, Victor JVC Japan, Pony Canyon, Etcetera, Pickwick, Conifer Records, Kos Records, BMG, CD Accord, Sony, Opus 111. Dokonali premierowych rejestracji wielu dzieł muzyki od epoki średniowiecza do współczesności (m.in. utwory Mikołaja Gomółki, Bartłomieja Pękiela, Mikołaja z Radomia, Ignacego Jana Paderewskiego, Witolda Lutosławskiego, Krzysztofa Pendereckiego, Henryka Mikołaja Góreckiego, Pawła Szymańskiego, Pawła Mykietyna, Marty Ptaszyńskiej, Wojciecha Kilara. Mogą poszczycić się ogromną ilością publikacji antenowych i fonograficznych z udziałem artystów tej miary, co Martha Argerich, Krystian Zimerman, Piotr Anderszewski, Yehudi Menuhin, Jerzy Semkow, Jerzy Maksymiuk, Augustin Dumay, Fou Ts’ong, Dang Thai Son, Nelson Goerner, Ricardo Mutti, Lucy van Dael, Mischa Maisky, Wieland Kuijken, Leo Nucci, Anne-Sophie Mutter, Simon Standage, Philippe Herreweghe, Grzegorz Nowak, Jan Krenz, Jacek Kaspszyk, Ewa Pobłocka, Krzysztof Jakowicz, Krzysztof Jabłoński, Kazimierz Kord, Wojciech Michniewski, Antoni Wit, Ewa Podleś, Wojciech Rajski, Bartłomiej Nizioł, Konstanty Andrzej Kulka, Jerzy Katlewicz,, Andrzej Bauer, Ivan Monighetti, Midori, Władysław Kłosiewicz, Bob van Asperen, Aleksiej Lubimow, a także zespołów takich jak Polska Orkiestra Kameralna, Sinfonia Varsovia, Kwartet Śląski, Il Tempo, Concerto Avenna, Camerata Silesia, NOSPR, Orkiestra Kameralna Polskiego Radia „Amadeus”, Polska Orkiestra Radiowa, Filharmonia Narodowa w Warszawie, Collegium Europea, London Players, Orchestra Filharmonica de la Scala, Collegium Vocale Gent, Pro Cantione Antiqua, Tallis Scholars, La Petite Bande, Orkiestra XVIII wieku, Beaux Arts Trio, Kronos Quartet, Schoenberg Ensemble, Orchestre de Toulouse. Wiele z ich nagrań zdobyło prestiżowe nagrody i wyróżnienia na konkursach zarówno radiowych jak i płytowych (m. in. Międzynarodowa Trybuna Kompozytorów UNESCO w Paryżu, High Fidelity Magazine -Critics Choice, Preis der Deutsches Schallplatten Kritik, Grand Prix du Disques Academie Charles Croix, Diapason d’Or, Le Monde de la Musique/telerama – Disque du Choc, Nagrody Roku miesięcznika Studio, wielokrotnie nagrody („Fryderyk”), przynosząc chlubę Polskiemu Radiu, podnosząc tym samym jego prestiż.
[5] Michael Moran jest australijskim pisarzem i muzykiem klasycznym. Przez wiele lat studiował grę na fortepianie i klawesynie w Londynie. Jego nauczycielem gry na fortepianie była Eileen Ralf, była profesor Królewskiej Akademii Muzycznej i inspirująca nauczycielka wielkiego australijskiego pianisty Geoffreya Tozera. Nauczycielem klawesynu była Maria Boxall, redaktorka dzieł klawiszowych angielskiego kompozytora i organisty Johna Blowa oraz znanej metody klawesynowej. Tęskni za wyspami na południowym Pacyfiku, ale przez szereg nieprawdopodobnych wydarzeń i zbiegów okoliczności wylądował na zimnych wybrzeżach Bałtyku.
Michael Moran na swoim popularnym blogu wyraził swoją opinię o płycie „At Chopin’s home piano”.
[6] Pleyel z roku 1848, który jest własnością Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, zakupiony 2005 od Chrisa Maene z Brukseli, jest typowy dla epoki chopinowskiej. Ma klawiaturę 6⅔ oktawy (C1–g4), mechanikę typu angielskiego o pojedynczym działaniu. Oryginalna, zabytkowa substancja fortepianu jest w zasadzie w całości zachowana, wciąż ma oryginalne młoteczki i płytę rezonansową, całość zdobią ramki z jasnego drewna i mosiężnej żyłki.
Instrument jest prostostrunny, rama półmetalowa z 4 wspornikami łączonymi poprzecznie, naciąg 2-3-strunny, mechanika angielska o pojedynczym działaniu repetycyjna, tłumiki górne z kontr klawiaturą. Fortepian pokryty fornirem z palisandru, posiada dwa pedały – una corda i podnośnik tłumików.
[7] Fortepian Pleyel’a (na którym w 2009 roku Demidenko nagrał „Chopin. Ronda, Allegro de concert, Wariacje B-dur, Berceuse”) pod koniec listopada 1848 roku otrzymał do dyspozycji poważnie już chory Chopin od zaprzyjaźnionego fabrykanta fortepianów Camille’a Pleyela najnowszy instrument stworzony w jego słynnej paryskiej wytwórni. Fortepian o numerze seryjnym 14810 znajdował się w dwóch ostatnich mieszkaniach Chopina i był ostatnim, na którym kompozytor grał i tworzył. Po śmierci Chopina instrument został zakupiony przez jego uczennicę Jane Stirling, a następnie podarowany przez nią siostrze Fryderyka Ludwice Jędrzejewiczowej. Przetransportowany drogą morską znalazł się w Warszawie w sierpniu 1850 r. Wewnątrz skrzyni fortepianu wciąż znajdują się lakowa pieczęć carskiego urzędu celnego oraz odręczna dedykacja „pour Luise” sporządzona przez Jane Stirling. Fortepian, jako jedna z najważniejszych pamiątek po Fryderyku, był starannie przechowywany przez kolejne pokolenia rodziny – dzieci i wnuków Ludwiki. W 1924 roku został sprzedany Muzeum Narodowemu w Warszawie, gdzie był eksponowany aż do wybuchu Powstania Warszawskiego. Po upadku powstania instrument został wywieziony przez Niemców do Austrii. Fortepian powrócił do Warszawy 24 kwietnia 1946 roku. Przez pewien czas był – w latach pięćdziesiątych – eksponowany w Żelazowej Woli; w 1958 roku został przekazany przez Muzeum Narodowe w depozyt, a później przeszedł na własność Towarzystwu im. Fryderyka Chopina i został przetransportowany do Pałacu Ostrogskich – siedziby warszawskiego Muzeum Chopina. Od 2005 roku jest depozytem w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina. Pierwszą poważną renowację instrument przeszedł w latach 60. Wymienione wtedy zostały m.in. struny, kołki, oraz okleina młotków; skrzynia została polakierowana. Niestety – jak ocenili później konserwatorzy – struny zostały wymienione na współczesne, wykonane ze stali wysokowęglowej o silnym naciągu. Miało to wpływ na zmianę oryginalnej barwy brzmienia fortepianu, obawiano się również o negatywne oddziaływanie na stan całego instrumentu w następnych latach. W 2018 roku Narodowy Instytut Fryderyka Chopina zlecił szczegółowe badania instrumentu Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych LANBOZ, w tym skanowanie, wykonanie zdjęć RTG i analizy chemiczne. Oględzin fortepianu dokonał również prof. Benjamin Vogel – muzykolog, instrumentoznawca w zakresie budowy fortepianów i lutnictwa. Badania potwierdziły konieczność przeprowadzenia kolejnych prac remontowych, których podjął się amerykański znawca fortepianów historycznych Paul McNulty.
Instrument ten został przez znakomitego konserwatora fortepianów Paula McNulty’ego określony jako: „…najlepiej zachowany Pleyel jaki widziałem. Niewiarygodna jest jego odporność na niszczenie. Naciąg strun fortepianu wpływa bardzo na jego kondycję i w starych instrumentach czasem trzeba wymienić strojnicę. Tutaj nie ma tego przypadku” – mówił Paul McNulty dziennikarzom (według artykułu Olgi Łozińskiej: ). „Kiedy oglądałem instrument latem, powiedziano mi, że został zniszczony w czasie renowacji w 1962 roku, kiedy to założono mu struny współczesnego fortepianu, które mają zbyt duży naciąg jak na tak mały instrument” – wyjaśnił. Obejrzałem go i stwierdziłem, że struny basowe i młoteczki i niektóre inne części są oryginalne, a mechanizm jest w idealnym stanie” – mówił. „Można zauważyć niewielkie zużycie klawiszy oraz młotków” – dodał.
McNulty opowiadał, że jego praca polega m.in. na przywróceniu odpowiednich parametrów konstrukcji fortepianu, m.in. przez założenie strun, które mają odpowiedni naciąg. „Zbyt luźne struny powodują, że dźwięk jest spłaszczony, a fortepian nie stroi” – opowiadał. „Ten instrument ma raczej konserwatywną menzurę, jak na tamte czasy, bo wówczas już zaczęto budować większe fortepiany z bardzo mocnymi, dłuższymi strunami, na takim grał np. Franz Liszt” – opowiadał. Fortepian jest w jednym miejscu poplamiony winem – nie wiadomo w jakich okolicznościach do tego doszło. „Ten instrument jest tak dobrze zachowany, że jego dźwięk będzie na pewno brzmiący, ale dopiero w niedzielę przekonamy się co naprawdę można z niego wydobyć” – powiedział. „Jednak mogę zapewnić, że jego dźwięk będzie taki jak w czasach Chopina” – dodał. W niedzielę fortepian wypróbuje Aleksandra Świgut, laureatka II miejsca na I Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim na Instrumentach Historycznych w Warszawie.