Rekomendowane wydawnictwa płytowe pop/rock/ballada
(rozdział trzydziesty, część 1)

Marek Grechuta- piosenkarz, poeta, kompozytor i malarz, z wykształcenia architekt, uznawany za najważniejszego przedstawiciela polskiej poezji śpiewanej, wykorzystywał często elementy rocka, jazz-rocka i rocka progresywnego, szczególnie w początkowym okresie twórczości. Piosenki: „Nie dokazuj”, „Dni, których nie znamy”, czy „Będziesz moją panią” nie tracą nic na swojej aktualności- nie starzeją się.

Od dzieciństwa był związany z muzyką- pobierał lekcje gry na fortepianie. Gdy studiował architekturę na Politechnice Krakowskiej, poznał Jana Kantego Pawluśkiewicza z którym w 1966 roku założył „Kabaret Architektów Anawa” (z francuskiego en avant – naprzód). Prywatnie artysta zajmował się nie tylko działalnością muzyczną, ale i malarską. Kabaret Architektów wkrótce się przeobraził w zespół towarzyszący Grechucie na występach [1].

W październiku 1967 zaliczył publiczny debiut muzyczny, występując z piosenką „Tango Anawa” na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie, gdzie zajął drugie miejsce wśród wokalistów. W 1968 na 6. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu zdobył nagrodę dziennikarzy za piosenkę „Serce”, a rok później, za piosenkę „Wesele”, odebrał jedną z głównych nagród (Nagrodę TVP) na 7. KFPP. Z zespołem Anawa nagrał dwie płyty, Marek Grechuta & Anawa z 1970 i Korowód z 1971. W tym roku na 9. KFPP w Opolu zdobył główną nagrodę za piosenkę „Korowód”. W 1971 opuścił zespół Anawa i założył Grupę WIEM (W Innej Epoce Muzycznej), z którą nagrał dwa albumy, „Droga za widno kres” i „Magia obłoków”. Płyty wypełnione były muzyką z elementami jazz-rocka, a wśród tekstów wykorzystano twórczość poetów współczesnych, takich jak Tadeusz Nowak, Tadeusz Śliwiak, Ryszard Krynicki czy Mieczysław Jastrun. W 1976 ponownie nawiązał współpracę z Pawluśkiewiczem oraz napisał muzykę do tekstów Witkacego. W 1977 na 15. KFPP w Opolu jego piosenka „Hop – szklankę piwa” zdobyła Nagrodę Grand Prix, również na tym festiwalu przez Krystynę Jandę wykonywana była piosenka „Guma do żucia”, której muzykę i słowa napisał Grechuta. Był również, wraz z Krzysztofem Jasińskim i Janem Kantym Pawluśkiewiczem, współautorem musicalu „Szalona lokomotywa” według Witkacego, prezentowanego w latach 1977–1980, m.in. w krakowskim Teatrze STU oraz katowickim Spodku. W 1976 rozpoczął, trwającą blisko 10 lat, współpracę z Piwnicą pod Baranami. W 1979 nagrał płytę z pieśniami do słów poety Tadeusza Nowaka, które poza nim zaśpiewali Teresa Iwaniszewska-Haremza, Magda Umer oraz Marian Opania. Utwory te, pochodzące ze spektaklu „Zapach łamanego chleba” nie spotkały się jednak z dobrym przyjęciem. W 1981 ukazały się Śpiewające obrazy, płyta nagrana ponownie z zespołem Anawa, na której znalazły się piosenki inspirowane obrazami van Gogha, Picassa, Degasa, Moneta, Renoira i Wyspiańskiego, a także muzyka ze spektaklu Otello. W 1984 wspólnie z Krystyną Jandą nagrał album pt. „W malinowym chruśniaku”, z wierszami Bolesława Leśmiana. Do własnych tekstów wrócił w 1986, wydając w 1987 płytę pt. „Wiosna – ach to ty”, która wypełniona była lżejszą muzyką i przyniosła tytułowy przebój, a także zawierała fragmenty muzyki ze spektakli „Colas Breugonon”, „Tumor Witkacego” i „Kronika Olsztyńska”. W 1987 napisał muzykę do przedstawienia teatralnego Jana Brzechwy – „Kopciuszek”. W 1989 wydał płytę pt. „Krajobraz pełen nadziei”. W 1991 wydał „Piosenki dla dzieci i rodziców”, nagrane wspólnie z aktorami Teatru Starego w Krakowie oraz dziecięcym chórem Gama. W 1994 wydał album pt. „Dziesięć ważnych słów”, zawierający utwory poświęcone istotnym wartościom w życiu. Nawiązywał na nim do Dekalogu, określając ją jako „dziesięć przykazań człowieka współczesnego”.

W 2000 ukazał się zestaw pt. „Świecie nasz”, zawierający wszystkie 13 albumów Grechuty. Kompilacja otrzymała w 2001 Nagrodę Muzyczną Fryderyk w kategorii „najlepsza reedycja”. Zestaw został wznowiony w 2005, uzupełniono go wtedy o album Niezwykłe miejsca, a także o składającą się z nagrań archiwalnych płytę „Godzina miłowania”. Ostatnią płytą Grechuty z premierowym materiałem były „Niezwykłe miejsca” (2004), na którym znalazły się piosenki poświęcone miejscom, które go oczarowały.

  • Świecie nasz„, zestaw piętnastu płyt CD, wydany w 2005 roku  przez Warner Musik / EMI, da słuchaczom 19 godzin muzyki w ramach 340. utworów.

Od wydawcy dowiadujemy się, że:
Seria reedycji płyt Marka Grechuty jest przedsięwzięciem bezprecedensowym. EMI Music Poland nie tylko wznowiła wszystkie oryginalne albumy tego artysty, ale wzbogaciła je o dodatkowe nagrania, publikowane po raz pierwszy. Powstała w ten sposób wyjątkowa, pełna edycja „Dzieł wszystkich” Marka Grechuty. Składają się na nią zremasterowane wersje wszystkich albumów rozszerzone o materiał „bonusowy” zawierający nagrania chronologicznie albo tematycznie związane z konkretnymi płytami. Główne kategorie utworów wydawanych po raz pierwszy to wersje radiowe i nagrania pochodzące z koncertów (z opolskich KFPP, Festiwali Piosenki Studenckiej w Krakowie, a także recitale Artysty z różnych okresów jego działalności estradowej). Prezentowana jest, po raz pierwszy, bogata twórczość Artysty dla teatru i telewizji (m.in. z widowisk poświęconych twórczości poetyckiej Słowackiego, Wierzyńskiego, Tetmajera i Gałczyńskiego). Nie brakuje interesujących duetów- piosenki nagrane wespół z Marylą Rodowicz i Teresą Haremzą zostały przypomniane m.in. w wersjach singlowych, wznowionych tutaj po raz pierwszy. Pośród fragmentów muzyki filmowej wyróżnia się niezwykłym pięknem oryginalna suita instrumentalna do filmu „Sztuka poetycka Mieczysława Jastruna”, znana jako suita „Spotkania w czasie”. Rozszerzono do pełnej postaci album „Śpiewające obrazy”- Marek Grechuta tworzył piosenki inspirowane malarstwem jeszcze po jej nagraniu i jest ich znacznie więcej, niż na oryginalnej płycie. Mamy okazję prześledzić ewolucję kompozycji, składających się na „Szaloną lokomotywę”, przyglądamy się też uważnie, jak rozwijały się na przestrzeni lat tematy muzyczne Grechuty (np. „Gdziekolwiek”) i jak zmieniały się jego teksty (np. „Jeszcze pożyjemy”). Nie brakuje licznych niespodzianek m.in. premierowe nagranie kompozycji Marka Grechuty do wiersza Stanisława Barańczaka- „Całe życie przed tobą” (2000).

Materiał składający się na kolekcję „Świecie nasz”- tak oryginalne albumy, jak nagrania dodatkowe, poddany zostały nowoczesnemu remasteringowi i odszumieniu, co pozwala na wydobycie pełni walorów artystycznych muzyki. Książeczka do każdej płyty zawiera szczegółowe omówienie zamieszczonych nagrań i atrakcyjne fotografie- duża część pochodzi z domowych archiwów Marka Grechuty i została opublikowana w naszej serii po raz pierwszy. Nowe wydanie serii, nagrodzonej w 2001 roku Fryderykiem w kategorii „Najlepsza reedycja”, rozszerzono o najnowsze nagrania artysty oraz dalsze archiwalia. Zawartość repertuarowa wszystkich płyt serii konsultowana była z samym Artystą. Redaktorem serii „Świecie nasz” i autorem opisu jest znawca twórczości Marka Grechuty, dziennikarz muzyczny, Daniel Wyszogrodzki.”

 

  • Serce”, Ep-ka- 7 ” na 45 RPM, w wersji monofonicznej, wydana przez Pronit (N 0557) w 1969 roku, była debiutem Marka Grechuty i frupy Anawa. (Portal Discogs zakwalifikował płytę do  gatunku pop o stylistyce balladowej)

Już ta pierwsza płyta zespołu Anawa zademonstrowała niepowtarzalny styl artystów, nadających poetyckim tekstom neoromantyczną oprawę muzyczną. „Serce” to jeden z najbardziej poruszających utworów w repertuarze Marka Grechuty. Stronę B wypełniają typowe dla świata poezji śpiewanej utwory i charakterystyczne dla początkowego okresu twórczego Grechuty, Pawluśkiewicza i zespołu: „Niepewność” i „Tango Anawa”, które przez ostatnie pięć dekad została ograna przez stacje radiowe i telewizyjne, ale przecież nie mogła się znudzić…

 

  • Marek Grechuta „Anawa”, wydawnictwo: Polskie Nagrania „Muza” 1970. Nagrano w studio Polskich Nagrań w Warszawie w składzie: Marek Grechuta – śpiew, Jan Kanty Pawluśkiewicz – fortepian, Zbigniew Wodecki – skrzypce (utwory 4 i 9), Tadeusz Kożuch – skrzypce, altówka, Anna Wójtowicz – wiolonczela, Jacek Ostaszewski – kontrabas, Tadeusz Dziedzic – gitara oraz grupa wokalna Alibabki i zaproszeni muzycy: Jan Jarczyk – akordeon, organy, Henryk Lisowski – perkusja, Zbigniew Paleta – skrzypce, Marek Jackowski – gitara, Janusz Stefański – perkusja, Tadeusz Woźniak – gitara, Adam Skorupka – kontrabas, Janusz Kozłowski – kontrabas, Antoni Krupa – gitara.

Oryginalne pierwsze wydanie płyty Marka Grechuty zawierało dziesięć piosenek, do słów polskich poetów, w tym także teksty napisane przez artystę samodzielnie. To na tej płycie pojawiły się największe (z tych najwcześniejszych) przeboje: „Nie dokazuj”, „Niepewność”, „W dzikie wino zaplątani” „Serce”, „Będziesz moją panią” i kilka innych… Dużo ciepła i uroku. Płyta bardzo odprężająca. Twórczość Grechuty zawsze się wyróżniała na tle innych grup rokowych czy pop. Trudno było zespól Anawa zakwalifikować, zresztą szybko pojęto, że „szufladkowanie” Grechuty i jego muzycznych przyjaciół nie ma sensu, bo zbyt mocno ewoluowali z płyty na płytę. Przyjęto do wiadomości, że Marek Grechuta tworzy w obrębie innego gatunku muzycznego, blisko tzw. poezji śpiewanej, ale przecież to pojęcie nie odnosi się do stylu muzycznego… Tak więc nie nazwano tego Grechutowego nurtu. Skład zespołu Anawa był niecodzienny– kwartet smyczkowy, wspomagany przez typową dla rocka sekcję rytmiczną z gitarą. Dziesięć piosenek, które są znane wszystkim, a na pewno dwóm pokoleniom Polaków,  jest pozornie bardzo prostych, ale dlaczego nikomu się nie udało tych cudnych piosenek zaśpiewać i zagrać jak Grechuta i Anawa? Odpowiedzią niech będą nagrania z płyty pełnowymiarowej- „Serce”, zresztą dołączonej do zestawu „Świecie nasz” (opis tej płyty znajduje się niżej). Te piosenki Grechuty są dopieszczone do granic możliwości interpretacyjnych, ale też sam lider i wokalista jest idealnym odtwórcą muzyki Pawluśkiewicza i poezji od Mickiewicza po Przybosia. Ale  sam Grechuta też daje dowody, że można go uznać za wyjątkowo zdolnego autora  tekstów („Nie dokazuj” i „W dzikie wino zaplątani”). Z perspektywy czasu widać nawet wyraźniej niż ma początku lat 70. ubiegłego wieku, że to jedna z najważniejszych płyt polskiej muzyki rozrywkowej (nie jestem przekonany, że to odpowiednie określenie dla muzyki zespołu Anawa…) i unikalna w światowej muzyce artystycznej.
Kończący oryginalne pierwsze wydanie LP „Korowód”, a właściwie nagle urywająca się melorecytacja do wiersza Leszka Aleksandra Moczulskiego, z muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza jest zapowiedzią drugiej płyty, która stała się jedną z najważniejszych w polskim rocku.

31 października 2023 roku z okazji 75-lecia sklepów Empik został wydany w limitowanym nakładzie (w ramach cyklu „Polskie Nagrania catalogue selections”.) album debiutancki „Marek Grechuta & Anawa” w formacie Hybrid SACD. Nagrania zostały zremasterowane do tego formatu przez firmę Lipiński Pro-Audio Mastering.


Klasyka polskiej muzyki rozrywkowej ukazuje się na nośniku SACD, który zawiera najważniejsze płyty z katalogu Polskich Nagrań, które zostały na nowo zremasterowane i  wydane z niespotykaną dotąd starannością w formacie SACD. Wybór tego formatu jest ukłonem w stronę audiofilów. Ta reedycja, ze względu na dostępność archiwów Polskich Nagrań w postaci analogowych taśm matek, jest naturalnym wyborem umożliwiającym najdoskonalsze zbliżenie się albumów do analogowego oryginału wynosząc je na niespotykany dotąd na polskim rynku muzycznym poziom.

Był rok 1969. W gliwickim biurze „Biprohut”, w sali gdzie zwykle odbywały się akademie- ze sceną opatuloną pluszem i z widownią na twardych krzesłach, miał wystąpić zespół Anawa. Choć nie miałem pojęcia, że taki zespół istnieje i co gra, poszedłem na spektakl. Uwielbiałem wtedy Cream, Coloseum i takie tam… Na scenie rozlokowali się młodzi muzycy, którzy wyraźnie zamierzali grać na instrumentach akustycznych. Byłem i zdziwiony i zaciekawiony… Kiedy zaczęli grać nikt ze słuchaczy nie miał wątpliwości- uczestniczy w spektaklu nietuzinkowym. Parę miesięcy później na moim gramofonie kręcił się czarny lp „Marek Grechuta & Anawa”. To wspomnienie ożywiło nowe wcielenie tej płyty- na nośniku SACD, w remasterze firmy Lipiński Pro-Audio Mastering. Poprzednie edycje, które mnie nie satysfakcjonowały, co najwyżej pokazywały wspaniałość interpretacji tekstów i interesującą linię melodyczną w utworach. Wszystkie pozostałe aspekty nagrań były co najmniej wątpliwe. W wersji SACD (z warstwy CD) pojawiły się naturalne dźwięki- fortepian, smyczki, gitary, brzmiące wreszcie prawdziwie. Wokale głębokie z naturalnymi mocno ograniczonymi sybilantami. Ale to przecież mało dla oddania klimatu koncertu na jakim byłem w 1969 roku… W reedycji z 2023 roku remaster uwidocznił wieloplanowość nagrań, które fantastycznie umiejscawiały instrumenty i wokale w przestrzeni, a zwłaszcza w głąb sceny. Właśnie te efekty przywołały tak silne wspomnienie gliwickiego spektaklu. I jeszcze coś zauważyłem, czego wcześniej słuchając innych edycji tej płyty, nie odczuwałem- intymność, i to już (i najmocniej) w utworze nr 2 na płycie, o tytule „Twoja postać”. Płyta w postaci  SACD jest tą, która na pewno zadowoli wszystkich fanów muzyki Marka Grechuty. Ja stawiam ją na samym szczycie dokonań wielkiego krakowskiego artysty.

 

  • Marek Grechuta ./ Anawa, „Korowód”, album wydany przez Polskie Nagrania „Muza” w 1971 roku. Nagrano w studio Polskich Nagrań w Warszawie w składzie: Marek Grechuta – śpiew, Jan Kanty Pawluśkiewicz – fortepian, Jacek Ostaszewski – kontrabas, flet prosty, Marek Jackowski – gitara, brač, Eugeniusz Makówka – perkusja, Anna Wójtowicz – wiolonczela, Tadeusz Kożuch – altówka, Zbigniew Paleta – skrzypce oraz Orkiestra Symfoniczna Teatru Wielkiego w Warszawie (5) i zaproszeni muzycy: Marian Pawlik – gitara basowa (8), Ewa Bem i Aleksander Bem – śpiew (6) i grupa wokalna Alibabki (4, 6).

Pierwszą płytę wypełniały ciekawie zaaranżowane, delikatne poetyckie ballady. Na drugiej, z katalogu płyt Grechuty, piosenek zaaranżowanych jak na debiutanckim albumie, też jest sporo- „Chodźmy”, „Świecie nasz”, „Dni których nie znamy” i „Ocalić od zapomnienia”. Jednak o niepowtarzalnym charakterze tej płyty decydują pozostałe kompozycje- „Widzieć więcej”, utwór instrumentalny o orientalnej harmonii (Marek Jackowski gra w tym utworze na serbskim instrumencie- brač); „Kantata”, piosenka poetycka, o charakterystycznej ascetycznej aranżacji, z jazzrockowym akompaniamentem skrzypiec w refrenie; utwór „Nowy radosny dzień” to sięgnięcie po doświadczenia awangardowych kompozytorów muzyki poważnej, zarejestrowany z udziałem orkiestry warszawskiego Teatru Wielkiego, o ilustracyjnym charakterze, z hipnotycznym rytmem perkusji. Najważniejsza kompozycja- tytułowa, która na debiutanckim albumie była parominutowa, teraz dynamiczna, z efektownym pulsem utrzymywanym przez rozszerzoną sekcję rytmiczną (partię basu zagrał Marian Pawlik, z zespołu Dżamble). Utrzymywany obsesyjny rytm jest tłem dla prowadzącego fletu. Subtelna piosenka- „Niebieski młyn”, wieńczy płytę.
Album „Korowód”- swoiste zespolenie poezji śpiewanej i muzyki z pogranicza jazzu i art rocka, okazał się albumem ponadczasowym, który trudno porównać z jakąkolwiek pozycją ówczesnego rynku muzycznego. Kilka miesięcy później Grechuta opuścił zespół Anawa, zawiązując nową grupę, którą nazwał- WIEM. Skład formacji był płynny- pojawiali się w niej uznani muzycy ze świata jazzu i rocka, w tym: Eugeniusz Obarski, Piotr Michera, Bronisław Suchanek, Paweł Jarzębski, Marian Komar, Jan Gonciarczyk, Jerzy Bezucha, Benedykt Radecki, Kazimierz Jonkisz, Marian Pawlik i Paweł Ścierański. To oczywiście niepełna lista. Dzięki temu utwory zyskały odmienne aranżacje. Grupa nagrała dwie płyty studyjne: „Droga za widno kres” i „Magia obłoków”.

 

  • Marek Grechuta „Droga za widnokres”, został wydany w 1972 roku przez Polskie Nagrania „Muza” (Muza SXL0947). W wersji oryginalnej wzięli udział: Marek Grechuta – śpiew, fortepian, Paweł Ścierański – gitary akustyczne i elektryczne, Paweł Jarzębski – kontraba, Józef Gawrych – instrumenty perkusyjne, Bogdan Kulik – instrumenty perkusyjne, Tadeusz Kalinowski – instrumenty perkusyjne.

To następna płyta, która w czasie wydania robiła ogromne wrażenie, ale i dziś się doskonale broni przed zestarzeniem. Nagrania są nastrojowe, refleksyjne. Teksty to głęboka w wyrazie poezja; ale to w przypadku Grechuty normą się stało. Płyta zdecydowanie najlepiej brzmi jako całość. Album „Droga za widnokres” został nagrany w studio Polskich Nagrań w Warszawie w 1972 roku.
Marek Grechuta, Synkopa, 1974, napisał: „Zamiar przygotowania programu muzycznego, opartego na poezji nowoczesnej, wziął się z chęci przekazania tych nielicznych spośród wielu wierszy, które mówią o sprawach współczesnego nam świata w sposób odmienny od spojrzenia z pozycji opartej na dokumentalnym, publicystycznym utrwalaniu faktów i wydarzeń, a mianowicie: w sposób odrealniony, metaforyczny, a dzięki temu – jak mi się wydaje – niejednokrotnie bardziej sugestywny, intensywniej działający na wyobraźnię. Pierwszym krokiem w tym kierunku był prezentowany na festiwalu „Opole 71” utwór „Korowód”. […] Chciałbym, żeby nasza muzyka dała możliwość innego niż zazwyczaj odczytania poezji. Żeby wiersze śpiewane w programie „Droga za widnokres” powiększyły grono zwolenników najmłodszej polskiej poezji.”
Informacja od wydawcy mówi, że: „Kiedy w 1971 r. przestał istnieć zespół Anawa jego dotychczasowy solista miał już sprecyzowane plany artystyczne: postanowił „połączyć współczesną poezję z muzyką improwizowaną”. Paradoksalnie, ale to właśnie „Korowód” – tytułowy utwór z ostatniej płyty Grechuty z Anawa – naprowadził artystę na nową drogę. Związał się z muzykami jazzowymi, a potrzeba odcięcia się od „neoromantycznego” wizerunku zespołu Anawa zamanifestowała się nawet w nazwie nowej grupy: WIEM to rozwinięcie skrótu „w innej epoce muzycznej”. Grechuta nagrał „Drogę za widnokres” bardzo szybko. Zależało mu, żeby przedstawić nowy materiał w formie „oschłej, chłodnej i ascetycznej”, ponieważ tak postrzegał współczesny świat: szklany, betonowy i zimny. Poezja „miała rozbłysnąć na jego tle niczym kwiat”. Charakterystyczna dla tej płyty monotonia – podkreślana przez rozbudowaną sekcję rytmiczną (trzech perkusistów) – oddaje rytm polskiego życia i pejzażu. Fotografia Bernharda Goschina na okładce (medal na VENUS 72) potęguje wrażenie alienacji. Oszczędne kompozycje Grechuty pomogły wydobyć potencjał muzyczny drzemiący w wierszach poetów. Powstał album „undergroundowy”- oderwany od kontekstu historycznego i ówczesnych prądów, w pełni ponadczasowy, ciągle fascynujący. Rzeczą nietypową dla polskiej fonografii tamtych lat było to, że utwory zarejestrowano najpierw dla Polskich Nagrań (wydanie płyty poprzedzały zwykle nagrania radiowe). Mamy tu właściwie wczesne szkice, niemal wersje „demo” – nowe piosenki Grechuty ulegały następnie dalekiej ewolucji. Łącząc współczesną poezję z muzyką jazzową – a przynajmniej z jazzową pulsacją sekcji rytmicznej – wszedł Grechuta na terytorium dziewicze. Sekcja instrumentów perkusyjnych tętni „funkowo”, zasilana przez fenomenalne partie kontrabasu (Paweł Jarzębski), którego niezmordowana, śpiewna gra oplata i wspomaga tematy Grechuty. Melodyka utworów zaskakuje oryginalnością (przykładem quasi-ludowa Pewność), a ich struktura jest nieprzewidywalna (ujawnia to Może usłyszysz wołanie o pomoc). Album otwiera jedyny tekst Grechuty, Jeszcze pożyjemy – prolog do innych wierszy (na marginesie: warto zwrócić uwagę na przemiany, jakim uległy jego słowa na przestrzeni lat – wersja z 1991 r. różni się od oryginału znacząco). Może usłyszysz wołanie o pomoc to jawny krzyk rozpaczy: „Tylko twoje serce nas uśmierci”. Słowa zatracają się w niepohamowanym rytmie, Grechuta podaje tekst w nierównej frazie, a próbą wprowadzenia harmonii w ten chaos są zdublowane partie gitarowe Pawła Ścierańskiego. Równie beznadziejna zdaje się Wędrówka – monotonna i bezowocna pielgrzymka przez chory pejzaż, w którym „nie znajdziesz obiecanej ziemi od pól polarnych aż po równik”. Pewność to tytuł ironiczny, bowiem wiersz Ewy Lipskiej mówi wyłącznie o tym, co pewne nie jest – z jednym, pesymistycznym wyjątkiem (emocjonalne „rozdygotanie” mickiewiczowskiej ‘Niepewności’ z albumu ‘Marek Grechuta / Anawa’ jawi się na tym tle jako prawdziwa sielanka). Dawkę heroizmu serwuje wiersz Milczewskiego -Bruno Gdzieś w nas, ale jest on zabarwiony trudną do zaakceptowania goryczą. Ciekawe, że ucieczką przed „okrutnym pięknem żelaznego świata” okazuje się tradycja ludowa. Nawet ujęta w symboliczną, surrealistyczną formę, jak w wierszu Nowaka Krajobraz w wilgą i ludzie (Grechuta stworzy wokół jego poezji skończony muzyczny świat, komponując „Pieśni do słów” Tadeusza Nowaka). Tytułowa piosenka do wiersza Śliwiaka sugeruje- zamykając album, że jedyną drogą wyjścia z egzystencjalnych pułapek cywilizacji jest… droga za widnokres.”

 

  • Czwarty album Marka Grechuty- „Magia obłoków”, wydany przez firmę Pronit, nagrano w studio Polskich Nagrań w Warszawie w maju 1974 roku w składzie: Marek Grechuta – śpiew, fortepian, Antoni Krupa – gitara elektryczna, Piotr Michera – skrzypce elektryczne, gitara akustyczna, Kazimierz Jonkisz – instrumenty perkusyjne, Eugeniusz Obarski – fortepian, instrumenty perkusyjne, Jan Adam Cichy – gitara basowa oraz grupy wokalne Boom i Gramine.


Z notatki od wydawcy dowiadujemy się, że: „W ciągu roku dzielącego pierwsze koncerty grupy „Wiem” od nagrania albumu „Magia obłoków” ukonstytuował się skład zespołu. Gitarzystę basowego Jerzego Redicha zastąpił Jan Adam Cichy, a na perkusji grał już na stałe Kazimierz Jonkisz. Marek Grechuta często i chętnie zasiadał przy fortepianie, zaś styl jego gry wykroczył poza prostą funkcję rytmiczną z „Drogi za widnokres”. Ale też był to całkiem inny album – oszczędność środków zastąpiła wyrafinowana kolorystyka, a nowe kompozycje Grechuty zyskały bogate aranżacje, poszerzane o udział zaproszonych muzyków, sekcji smyczkowej i zespołów wokalnych. Pierwszy utwór – „W pochodzie dni i nocy” – zaskakuje niekonwencjonalną formułą: skandującą melorecytację przerywa nagle urzekająca melodia (wprowadzą ją chór, podchwytują skrzypce), która już po chwili umyka i nie znajduje kontynuacji. Równie nietypowa jest aranżacja „Igły” do słów Śliwiaka – realistycznie ilustracyjny, „kłujący” efekt, zapewnia gitara elektryczna. Tekst ten jest w duchu bliski piosenkom z „Drogi za widnokres” – surowy i krytyczny wobec pułapek cywilizacji („Patrzę w rzekę, a ryba stoi w poprzek rzeki”). „Świat w obłokach” to nieskomplikowana piosenka – nieco „amerykańska” w sposobie, jaki przywołuje tradycję gospel. Tekst Krynickiego – autora dramatycznego songu „Może usłyszysz wołanie o pomoc” – tym razem tchnie nastrojem zadumy i filozoficznego spokoju. A więc to nie tak to – kolejna w dorobku Grechuty – „miniaturowa perła” na miarę „Gdziekolwiek” z poprzedniego albumu. Wzruszający wiersz Ewy Lipskiej jest zapisem rozczarowania, jakie towarzyszy wrażliwemu młodemu człowiekowi (kobiecie – ale wymiar tekstu jest uniwersalny) w konfrontacji z tzw. światem dorosłych. Grechuta ponownie „szafuje” melodiami – w zakończeniu pojawia się śpiewany przez chór temat, który z powodzeniem mógłby posłużyć za tworzywo odrębnego utworu. „Godzina miłowania” jest jedyną na albumie piosenką do tekstu Grechuty. To nagranie – chociaż studyjne – daje najlepsze pojęcie o progresywnym brzmieniu, jakie grupa WIEM uzyskiwała na koncertach. Jazzowy podkład fortepianu i gitary wtapia się w pracę sekcji tworząc pole do popisu improwizującym skrzypcom. Suita „Spotkania w czasie” narodziła się jako ścieżka dźwiękowa do filmu „Jastrun”, ale jej wersja płytowa nie pochodzi z filmu – została nagrana później, jest bardziej przemyślana i dłuższa. Szczególnie zyskuje na tym piękny Walc na trawie. Polska muzyka filmowa obfituje w porywające walce, ale kompozycja Grechuty zdumiewa świeżością i zwiewną melodyką nawet w kontekście tej tradycji. „Ulica cieni” i „Zmierzch” dopełniają suitę instrumentalną, zaś „Ptak śpiewa o poranku” to już czysty mariaż muzyki Grechuty z poezją Mieczysława Jastruna. Ten barwny i względnie pogodny album (w porównaniu do poprzedniego) zamyka utwór mroczny, „Na szarość naszych nocy”. Słowa Leszka Aleksandra Moczulskiego mówią o dogasaniu – uczucia w wymiarze jednostkowym i związku dwojga ludzi (pieśń znalazła się w repertuarze krakowskiego Teatru STU, gdzie – w wystawieniu „Exodusu” Moczulskiego – wykonywała ją Teresa Haremza). Druga płyta Marka Grechuty nagrana po rozwiązaniu zespołu Anawa zaskakiwała odkrywczością pomysłów aranżacyjnych i bujną melodyką – na przekór obrazowi artysty ukształtowanego przez „Drogę za widnokres” (tamten zaś powstał na przekór wizerunkowi stworzonemu w okresie współpracy z Anawa). Ta „przekora” przekonywała o jednym: Grechuta objawił się jako artysta, który tworzy własną „epokę muzyczną” ilekroć podejmuje się nowego dzieła.
Zacytuję fragment recenzji angielskiego melomana o pseudonimie Gatot, która kazała się w serwisie- ProgArchives: „Dzięki przyjacielowi z Polski, którego poznałem przez tę stronę, w końcu dostałem ten rzadki album (szczególnie dla mnie w kraju „reszty świata”) Marka Grechuty. […] Zazdroszczę tym z Polski, którzy faktycznie spotykają w kraju wiele talentów progresywnych. Uważam, że Grechuta jest genialnym muzykiem i kompozytorem, bo przez jego twórczość wyraźnie słyszę „Magii obłoków”. Większość jego kompozycji na tym albumie ma charakter eksploracyjny lub można powiedzieć, że jest to awangarda z silnymi wpływami jazzu. Jego muzyka zawiera również wiele niespodzianek, w których wprowadza słuchacza różnymi stylami od opery po coś w rodzaju improwizacji jazzowej […] Ogólnie to dobra płyta z Polski, która zadowoli tych z Was, którzy kochają jazz fusion i awangardową muzykę.

 

  • Wiosna – ach to ty” to dziewiąty album Marka Grechuty wydany przez wytwórnię płytową Polskie Nagrania „Muza” w 1987 roku. Nagrań dokonali: Marek Grechuta (śpiew, aranżacje), Agata Dowhań (śpiew), Michał Półtorak (I skrzypce, kierownik muzyczny), Joanna Giemzowska-Pilch (II skrzypce), Jadwiga Olesińska (wiolonczela), Jerzy Wysocki (gitara), Konrad Mastyło (fortepian i pianino KORG), Adam Moszumański (gitara basowa), Jan Pilch (perkusja), Krzysztof Ścierański (gitara basowa), Alicja Bienicewicz (śpiew) oraz zespół Alibabki.

Na płytę składają się „zwykłe”, niepowiązane ze sobą piosenki oraz muzyka ze spektakli i filmów. Niemal wszystkie są autorskimi utworami Grechuty. Na tym albumie znajduje się jeden z największych przebojów Marka Grechuty „Wiosna – ach to ty”. W opinii wielu słuchaczy wśród świetnych piosenek autor większości utworów- Marek Grechuta, zestawił na tym krążku (CD i LP) drugie tyle instrumentalnych, przez co album rozczarowywał, a jednak w dawnej sondzie na ulubioną płytę „Wiosna…” plasowała się wysoko. Gdy fani przywykli, że Grechuta to nie tylko piosenkarz to wielu fanów zaczęło wymieniać ten tytuł jako jeden z ulubionych. Są takie pozycje w muzyce, które wymagają poświęcenia im czasu i chyba z „Wiosną..” tak właśnie było. W każdym razie, dziś te nagrania znakomicie się bronią przed zestarzeniem. Z tej płyty bije przede wszystkim ogromne ciepło, przypominając najwcześniejsze utwory krakowskiego artysty. Czy wobec tego „Wiosna – ach to ty” jest powrotem, do „starego, dobrego Grechuty”?. Na pewno częściowo, bo jednak nastąpiła ewaluacja, a może bardziej to, że Marek Grechuta stał się dojrzalszym artystą, więc i interpretacja jest obciążona (lub wzbogacona, bo nie wiem jak oceniać taką przemianę) nowymi doświadczeniami? Utwory z pierwszej strony płyty są co prawda różnorodne, dość proste, ale z pomysłowymi aranżacjami. Druga strona oryginalnej płyty to muzyka ilustracyjna, na której Grechuta wykorzystuje w równym stopniu instrumenty akustyczne: smyczki czy instrumenty perkusyjne, jak i syntezatory. Zestaw nagrań dodatkowych oparty jest na rejestracjach  kompozycje dla TVP Łódź, z sesji dla Radia Lublin oraz suitę z filmu „Tumor Witkacego”.
2022-04-29 Polskie Nagrania wydały płytę „Wiosna – ach to ty” w specjalnej edycji w ramach serii „Czarne CD”:



Jubileuszowa edycja albumu „Wiosna ach to ty’ wydana na czarnej płycie CD z okazji 65-lecia Polskich Nagrań jest, podobnie jak w przypadku każdej innej edycji tego tytułu, powrotem, do starego, dobrego Grechuty. Składają się na nią zwykłe piosenki, ale właśnie takie nawet bardziej wymagają naturalnego czy kameralnego brzmienia. Ta edycja jest blizsza takiemu spektaklowi niż poprzednie wydania, które brzmią nieco jaśniej i troszkę mniej naturalnie.

 

  • Krajobraz pełen nadziei”, dziesiąty album Marka Grechuty, wydany został przez wytwórnię płytową Polskie Nagrania „Muza” w 1989 roku. Nagrań dokonano w składzie: Marek Grechuta (śpiew, fortepian, aranżacje), Michał Półtorak (I skrzypce), Joanna Giemzowska-Pilch (II skrzypce), Jadwiga Olesińska (wiolonczela), Adam Moszumański (gitara basowa, wiolonczela), Robert Hobrzyk (gitara), Paweł Ścierański (gitara), Mariusz Pikuła (elektroniczne instrumenty klawiszowe), Jan Pilch (perkusja), Krzysztof Ścierański (gitara basowa).

Od wydawcy dowiadujemy się, że: „Marek Grechuta, artysta utożsamiany przez długie lata ze śpiewaniem polskiej poezji, od początku kariery był autorem ważnej części wykonywanych przez siebie tekstów. Dość przypomnieć takie piosenki jak ‘Będziesz moją panią’, ‘Nie dokazuj’, ‘Świecie nasz’ czy ‘Dni, których nie znamy’. Do własnych wierszy skomponował ‘Jeszcze pożyjemy’, ‘Godzinę miłowania’ czy ‘Historię pewnej podróży’. Ale dopiero ostatnie albumy to dzieła w pełni autorskie. Pierwszy był ‘Krajobraz pełen nadziei’ (1989). Zaprezentowane tutaj teksty poruszają tematy bliskie autorowi od dawna, można też przyjąć, że układ materiału jest na tym albumie – do pewnego stopnia – programowy (w pełni ‘programową’ płytą jest cykl ‘Dziesięć ważnych słów’ z 1994 roku). Nic dziwnego, że piosenki te zainspirowały widowisko telewizyjne zatytułowane, jak sama płyta, ‘Krajobraz pełen nadziei’ (1990 – reż. St. Lenartowicz i Andrzej Maj). Teksty Marka Grechuty nie po raz ostatni okazały się ‘prowokujące wizualnie’. Album otwiera oryginalna dedykacja: wiersz poświęcony… wierszom. A naprawdę roli poezji w życiu artysty i w życiu każdego wrażliwego człowieka. Grechuta dzieli się ze słuchaczem swoimi refleksjami na temat tego, co sam robi na styku dźwięku i słowa. ‘Nie można żyć bez wody, nie można żyć bez chleba…’ – ani bez wierszy. Poświęcona żonie artysty pieśń ‘Nieoceniona’ otwiera cykl kilku utworów nie tyle ‘miłosnych’, co ‘na temat miłości’ – w miejsce liryki na pierwszy plan wysuwa się tu bowiem filozoficzna refleksja. ‘Znosi cierpliwie niepokój słów, gorzkie niejedno przeżycie, aby na koniec powiedzieć znów, że jakże piękne jest życie;. Z tą otwartą deklaracją miłości małżeńskiej korespondują kolejne piosenki. ‘Miłość drogę zna’ to utwór o wzajemnym przeznaczeniu (‘na pewno się spotkamy – miłość drogę zna’), natomiast w piosence ‘Takiej miłości nam życzę’ artysta w poetyckich obrazach ujawnia przed nami, jak postrzega miłość i formułuje, jaka być powinna. Tajemniczy uśmiech jest powrotem do cyklu ‘Śpiewające obrazy’ – to po prostu ostateczna wersja piosenki zainspirowanej obrazem Leonarda Da Vinci, ‘Mona Lisa’. Utwór tytułowy jest manifestacją tytułowej nadziei: ‘Wierzę w promenadę ludzkich serc, biegnących w przyszłość, dal i przestrzeń’. Niecodzienny rodowód ma kolejna piosenka ‘podtrzymująca na duchu’ – ‘Pieśń wigilijna’ to modlitwa napisana w czasie stanu wojennego i wykonywana w Piwnicy pod Baranami: ‘Nie ma Twojej winy w tym, że jest jak jest, ale dla nas zdobądź się na mały gest’. Niniejszą edycję zamyka publikowane po raz pierwszy, prawdziwe ‘piwniczne’ wykonanie tej pieśni! ‘Pieśń dla ludzi plonów’ to hymn na temat ciężkiej pracy prostych ludzi, na którą – jak zwraca uwagę Marek Grechuta – ‘ludzie sztuki i intelektualiści nie zawsze zwracają należytą uwagę’. Wyrażając swój głęboki szacunek dla tych ludzi oraz ich wysiłku, artysta nawiązuje bezpośrednio do swojego pięknego tekstu zainspirowanego obrazem Picassa ‘Kobieta niesie chleb’: ‘Chleb zdobyty wielkim trudem…’ Popularna piosenka ‘Żyj tą nadzieją’ jest – podobnie jak utwór tytułowy – kolejnym przesłaniem nadziei. Tym razem artysta szuka jej źródeł w postawach wielkich ludzi przeszłości: ‘Żyj tą nadzieją, co mieli Kolumb albo Bach…’. ‘Najdłuższa pora dnia’, jak mówi Grechuta, to zapis jego refleksji ‘na godzinę przez zaśnięciem’. Pomimo melancholijnego tonu także i w tym utworze zawarte jest mocne przesłanie nadziei: ‘Życie to nie sen – a więc nie prześpij go…’. ‘Krajobraz pełen nadziei’, autorska płyta Marka Grechuty z 1989 roku, ma trzy podstawowe wątki i są nimi wiara, nadzieja i miłość – trzy najważniejsze muzy wszystkich poetów, od Villona po Okudżawę. Wiara w człowieka i sens jego pracy, wiara w poezję. Miłość do żony. Najwięcej jednak jest w tych strofach nadziei – niezniszczalnej nadziei, która wypełnia cały poetycki krajobraz Grechuty.”

  • Dziesięć ważnych słów”, album Marka Grechuty wydany w 1994 roku przez Markart. Nagrania wersji oryginalnej powstały  w Studio JM Audio Jacka Mastykarza w maju 1993 r., a w sesjach wzięli udział: wokaliści- Andrzej Kruk (utwory: 1-10), Beata Pałka (utwory: 1-10), Jacek Mełnicki (utwory: 1-10), Marta Bobowska (utwory: 1-10), na gitarze basowej – Krzysztof Ścierański (utwory: 1-19), na wiolonczeli – Andrzej Bosak (utwory: 11-19), na klarncie – Andrzej Godek (utwory: 1-10), na perkusji – Sławomir Berny (utwory: 1-19), na instr. klawiszowych – Marek Grechuta (utwory: 1-10), na flecie – Kazimierz Moszyński (utwory: 1-10), Stefan Błaszczyński (utwory: 19), Zbigniew Kamionka (utwory: 1-10) na rożku francuskim- Mirosław Płoski (utwory: 1-10), na gitarze- Paweł Ścierański (utwory: 1-19), na oboju i rożku angielskim – Mariusz Pędziałek (utwory: 1-10), na fortepianie – Konrad Mastyło (utwory: 11-19), na saksofonie – Leszek Szczerba (utwory: 1-10), Paweł Dalach (utwory: 1-18), na instr, strunowych (smyczki) – Agata Zając (utwory: 1-10), Andrzej Bosak (utwory: 1-10), Bogusława Ziegelheim (utwory: 1-10), Halina Jarczyk (utwory: 1-10), Jerzy Mikuliszak (utwory: 1-10) ), Krzysztof Wojczuk (utwory: 1-10), [I skrzypce] – Halina Jarczyk (utwory: 11-19), [II skrzypce] – Bogusława Ziegelheim (utwory: 11-19), na puzonie – Andrzej Czechowski (utwory: 1-10), na trąbce – Czesław Dołęga (utwory: 1-10).

Album jest kolejnym koncepcyjnym w dorobku Marka Grechuty i drugim autorskim po „Śpiewających obrazach” z 1981 roku. To bodaj jedyna płyta inspirowana polską rzeczywistością w jej kontekście społecznym i kulturowym, choć można doszukać się tu aluzji politycznych, ale nie dziwi to, bo kompozycje były tworzone w okresie przemian ustrojowych w kraju na początku lat dziewięćdziesiątych. Artysta jednak skupił się na konsekwencjach tych zmian w duchowej sferze życia. Marek Grechuta tłumaczył, że: „’Dziesięć Ważnych Słów’ to propozycja dla ludzi, którzy poszukują w życiu dróg i sięgają w tym celu po poezję” – określa swe dzieło jako – „dziesięć przykazań dla człowieka współczesnego” i nie zaprzecza, że pewna funkcja moralizatorska tych utworów była zamierzona. „Ludzie – zwłaszcza młodzistanęli w obliczu nowych wyzwań i często czuli pustkę. Marek Grechuta podpowiada, jak odczytywać te teksty, nazywając je „swoim wademekum”. Czyli… przewodnikiem.” Autor nie ukrywa intencji- już pierwsze słowa otwierającego album utworu– „Ojczyzna”, precyzyjnie określają jego postawę: „Gdy pytasz mnie, czym ojczyzna jest – odpowiem…”. Słowo- „odpowiem” jest  kluczem do odczytania prezentowanych w tym zbiorze pieśni. Słowa z płyty Grechuty realizują cel odważny, bowiem nie ograniczają się do stawiania trudnych pytań, ale proponują też dać odpowiedzi. Muzycznie album jest typowy dla stylistyki Grechuty, może nieco zbyt smętny. na pewno melancholijny. Mam wrażenie, że melodie (i aranżacje) są jednobarwne… Jakby od sztancy. Grechuta głosem nie wznieca emocji… Słuchający (zapewne nie wszyscy) czekają na moment końcowy podczas odtwarzania płyty. To jedna z ze słabszych pozycji w katalogu płytowym Marka Grechuty, choć nieprzesłuchanie jej wydaje się błędem mimo wszystko. Nie można też nie dostrzec wspaniałej gry towarzyszących Grechucie muzyków.
Ta płyta również była tematem pracy licencjackiej [2] (jak w przypadku płyty- „Śpiewające obrazy”), której abstrakt zacytuję:
Tematem pracy jest analiza piosenek z albumu ‘Dziesięć ważnych słów’ Marka Grechuty. Praca składa się z trzech rozdziałów. Pierwszy koncentruje się na zagadnieniu muzyki popularnej, odbiorcy muzyki oraz piosence poetyckiej. Wyjaśniony został termin „muzyka popularna”, przedstawiona została klasyfikacja odbiorców muzyki popularnej oraz fenomen piosenki poetyckiej. W drugim rozdziale opisana została sytuacja polityczna, ekonomiczna i kulturalna w Polsce po roku 1989 oraz życie i twórczość Marka Grechuty w latach 80. i 90. Trzeci rozdział poświęcony jest analizom piosenek z albumu Dziesięć ważnych słów z podkreśleniem warstwy tekstowej i opracowania muzycznego. Kończące wnioski z analiz potwierdzają tezę, że jest to album konceptualny skierowany do młodego pokolenia po przełomie 1989 roku, będący wizją świata i komentarzem Marka Grechuty nowej rzeczywistości w Polsce”.
Jak widać Marek Grechuta był przedmiotem zainteresowania nie tylko fanów, ale i naukowców…

 

  • Niezwykłe miejsca” to album Marka Grechuty zrealizowany w 2003 roku przez wytwórnię Pomaton EMI w składzie: Marek Grechuta voc, Anna Chowaniec – Rybka • voc, Andrzej Czechowski • pz, Piotr Gogol • bvoc, Adam Krylik bvoc, Magdalena Grudziel • bvoc, Tomasz Góra • viol, Bogusław Kawula • pic, Adam Kozłowski walt, Jan Kudyk tp, Piotr Majerczyk • viol, Lech Majewski • pno, Robert Majewski tp, Józef Michalik • cb, Marek Mleczko • ob, Wiesław Murzański • viola, Marek Olma • perc, Paweł Piątek • k / pno, Tadeusz Rachoń • acc, Mirosław Stępień • viol, Leszek Szczerba cl / fl / sax, Katarzyna Łaska bvoc, Paweł Ścierański • g

Dzięki wojażom po świecie z koncertami byłem w wielu miejscach, bardziej i mniej fascynujących. Te najbardziej fascynujące postanowiłem uwiecznić w moich piosenkach.” (Marek Grechuta, z etykiety albumu CD).
„Niezwykłe miejsca” to ostatnia płyta Grechuty z premierowym materiałem, w którym znalazły się piosenki poświęcone miejscom, które oczarowały krakowskiego artystę. To znowu autorska płyta Marka Grechuty, a więc i tekstów… Wyczytałem w pewnej recenzji, że teksty są nieporadne i wyglądają jak streszczenie przewodnika turystycznego. Zgodzę się z pewnym zastrzeżeniem- wśród tekstów nieciekawych są i impresje  na temat spędzonego czasu w miejscach dla autora wyjątkowych. Są te teksty też pobudzające wyobraźnie słuchacza dla budowania obrazów, jakie Grechuta opisywał, są też i takie, które można nazwać osobistymi (Moje miasto. Kraków”). Duża część utworów razi trywialnością, bo przecież można było oczekiwać od dużej klasy artysty nieco więcej niż informacji, zresztą ogólnie znanych. Muzycznie album jest z jednej strony w stylu Grechuty, ale też zbyt mało zróżnicowany, co może wywoływać znużenie podczas odtwarzania od początku do końca. Dwa żywsze utwory ratują sytuację od całkowitej klęski. Grechuta- wokalista, też nie był w najwyższej formie- głos jest osłabiony, rozwibrowanym niepewny. W warstwie muzycznej, zarówno kompozycji, jak i aranżacji oraz wykonania, „Niezwykłe miejsca” prezentują naprawdę zadowalający poziom. Pod tym względem skuteczność płyty wynika z tego, że Marek Grechuta powrócił do sprawdzonego stylu Anawy, co było tym łatwiejsze, że do sesji wybrani zostali doświadczeni instrumentaliści, dobrze odczytujący styl kompozytora. W nagraniu uczestniczyli, między innymi, Wiesław Murzański (wiolonczela), Paweł Ścierański (gitara), Leszek Szczerba (saksofon, flet, klarnet), gościnnie wzięli udział- Robert Majewski (trąbka) i Wojciech Majewski (fortepian). Profesjonalnie zaaranżowane melodie wykonane są przez typowy dla płyt Grechuty skład, grający na instrumentach akustycznych, poszerzony o smyczki, instrumenty dęte oraz pianino. Pojawiają się także partie zagrane przez akordeon, poza tym pojawia się drugi głos Anny Chowaniec-Rybki („Góry me wysokie. Zakopane”). Nagrania trwają zaledwie pół godziny, więc wydawca dołączył do albumu trzy ścieżki bonusowe: „Kraków” (debiut), nagrany z grupą Myslovitz, „Prom na Wiśle pod Tyńcem” oraz „Sozopol”.

 

  • Płyta kompilacyjna „Godzina Miłowania”, wydana przez Pomaton EMI w 2005 roku, jest dostępna tylko w ramach serii- „Świecie nasz” z tego samego roku.

“Godzina Miłowania” jest jedną z dwóch płyt boxu, które nie miały wcześniej swojego odpowiednika w dyskografii Marka Grechuty, lecz została wyprodukowana jako specyficzne podsumowanie kompletu „Świecie nasz”. Na krążku CD znalazły się utwory archiwalne z lat 1967–1986. Wśród nich nagrania radiowe z 1971 roku, zapis występów na festiwalu w Opolu w latach 1970 i 1974, piosenki zarejestrowane podczas Festiwalu Piosenki i Piosenkarzy Studenckich w Krakowie w 1967 roku oraz z legendarnego I Przeglądu Piosenki Prawdziwej z 1981 roku.

 


[1] Rys biograficzny wg

[2] Praca licencjacka wydziału historycznego UJ miała tytuł: „’Dziesięć ważnych słów’ jako artystyczny komentarz polskiej rzeczywistości po przełomie 1989 roku. Pracę napisała Janina Kowalik.

 


Przejdź do części 2 >>

Kolejne rozdziały: