Rekomendowane wydawnictwa płytowe pop/rock/ballada
(rozdział czterdziesty ósmy)

 

Rozdział ten poświęcam dwóm muzykom już nieżyjącym. Obaj mieli olbrzymi wpływ na rozwój muzyki rockowej: Gary’emu Brookerowi i Ewangelosowi Papathanasiu. Pozostawili po sobie wiele pięknych melodii… Przedstawię niżej parę płyt zespołów Procol Harum i Aphrodites Child, o których nie wolno nam zapomnieć:  

 

Grecki zespół rocka progresywnego Aphrodite’s Child [1] działał przez pięć lat na przełomie lat 60. i 70., tworząc album numer jeden we Francji i kilka międzynarodowych hitów, zanim klawiszowiec zawodowo znany jako Vangelis rozpoczął swoją niezwykle udaną i przełomową karierę solową. Singiel „Rain and Tears” z 1968 roku był ich największym światowym hitem, a podwójny LP „666” z 1972 roku jest okrzyknięty jednym z największych albumów art rockowych wszechczasów.
Vangelis Papathanassiou i gitarzysta/wokalista Demis Roussos, którzy grali odpowiednio w formacjach Forminx i Idols, utworzyli Aphrodite’s Child z perkusistą Loukasem Siderasem i gitarzystą Silverem Koulourisem. Muzycy po raz pierwszy zagrali na albumie George’a Romanosa In Concert and in Studio z 1968 roku, określanym jako Vangelis and His Orchestra. Próbowali przenieść się do Londynu, ale utknęli w Paryżu, częściowo dlatego, że nie mieli wówczas pozwolenia na pracę. Tam podpisali kontrakt z Mercury jako Aphrodite’s Child, wydając główny swój pierwszy album „End of the World”. Po udanej podróży do Londynu grupa nagrała swój drugi album, „It’s Five O’Clock”, który ukazał się pod koniec 1969 roku i osiągnął pierwsze miejsce we Francji. Zespół koncertował, choć Vangelis został w Paryżu gdzie napisał ścieżkę dźwiękową do filmu „Sex Power”. Harris Halkitis zastąpił Vangelisa podczas trasy koncertowej. Grupa w 1970 roku wydała singiel „Spring, Summer, Winter, and Fall”, a w 1971 roku kolejny singiel „Such a Funny Night”. W tym czasie zespół spędził dość dużo czasu pracując nad albumem „666”, muzyczną adaptacją Apokalipsy. Rozstali się, zanim został wydany w 1972 roku i chociaż nie był to sukces komercyjny, album stopniowo zyskał status kultowy i został uznany za jeden z pierwszych i najlepszych albumów koncepcyjnych rocka. Utwory z płyty były samplowane i nagrywane niezliczoną ilość razy. Wydano kilka kompilacji Aphrodite’s Child, ale zespół nigdy się już nie połączył, chociaż niektórzy jego członkowie czasami ze sobą pracowali. Vangelis zmarł z powodu niewydolności serca w 2022 roku.

  • Album „End of the World”, został wydany w październiku 1968 roku przez firmę Philips. Na fotografii niżej przedstawiam edycję japońską z 14 stycznia 2004 wydaną przez Mercury Records (nr kat.- UICY 9371)

Wkrótce po utworzeniu Aphrodite’s Child, trzech muzyków: Vangelis (instrumenty klawiszowe, flety, wibrafon), Demis Roussos (wokal, bas, gitara elektryczna i akustyczna) i Loukas Sideras (perkusja, kotły), wydało „End of the World”, album, który doprowadził ich do sławy dzięki singlowi „Rain and Tears”, który stał się bardzo popularny w większości państw kontynentalnej Europy, ale album jest znacznie bardziej ciekawy niż hitowy singiel, nawet jeśli ich skłonności do Prog-rocka nie były jeszcze tak oczywiste. Nagrania na płycie – odważna mieszanka psychedelii z greckimi etnicznymi korzeniami – są po prostu zachwycające. Obok wspomnianej wcześniej popowej ballady „Rain and Tears”, są ciekawsze momenty, które ambitniejsza publiczność znajdzie w „The Grass Is No Green”, „Shepherd and the Moon” i „Day of the Fool”, gdzie można wyczuć bardzo wczesna treść tego, co ma stać się bardziej rozbudowanymi konceptualnymi dźwiękami „666” czy „Earth” Vangelisa. W nagraniach nie króluje gitara, za to jest mnóstwo klawiszy Vangelisa, w tym mellotrony, organy czy klawesyn. Roussos śpiewa wyjątkowo słodko, może naiwnie, ale pełni pomysłów i otwarci na eksperymenty. Po pierwszym przesłuchaniu (ale niech nie będzie jedynym) wydawał się ten materiał muzyczny naiwnym i niewartym częstego wkładania do odtwarzacza, ale coś do niej ciągnęło… „End of the World”, który dostał nową szansę, zmienił moją opinię- to fantastyczne wydawnictwo, w którym zaczynają kwitnąć ziarna późniejszego arcydzieła „666”, więc nie mogę ocenić go źle.

  • Longplay „It’s Five O’Clock”, nagrany w Trident Studios (Londyn) i w Studio Europa Sonor (Paryż), został wydany w 1969 roku przez Polydor Records. Na fotografii niżej- limitowana edycja „It’s Five O’Clock”, wydana w 2004 roku przez japoński oddział Polydor Records (nr kat.- UICY 9372).


Płyta „It’s Five O’Clock”, która została nagrana przez tych samych muzyków, którzy uczestniczyli w sesjach do debiutanckiego albumu, zawiera mocną kolekcję psychodelicznego popu, niestety dość przyćmioną przez album następny- „666”. „It’s Five O’Clock” okazał się jednym z najbardziej udanych singli tamtego okresu i podobnie jak w debiucie reszta albumu jest zupełnie inna-  zbyt psychodeliczna dla mainstreamowej publiczności, która pokochała ten singiel i niestety jeszcze nie jest  arcydziełem na miarę  666″.
Krytyk muzyczny AllMusic- Richie Unterberger, napisał o płycie: „Drugi album Aphrodite’s Child był w pewnym sensie zarówno kontynuacją, jak i odejściem od debiutanckiego albumu End of the World. Było kilka wspaniałych sub-brytyjskich, psychodelicznych utworów opartych na klawiszach, które mogłyby dobrze pasować do poprzedniej płyty. Na przykład organy w tytułowej piosence są bardzo podobne do tych, które można było usłyszeć na brytyjskich psychodelicznych płytach z tamtego okresu, takich jak ‘Reflections of Charlie Brown’ Rupert’s People, chociaż jest bardziej sentymentalnie romantyczny niż cokolwiek, co wydałby brytyjski zespół, zwłaszcza gdy chodzi o wokal. Jednak w innych utworach grupa przybrała wyraźnie inny charakter, niezależnie od tego, czy był to lekko pobudzający świadomość społeczną (‘Wake Up’), całkiem niezły pop-psychiczny (‘Let Me Love, Let Me Live’), a przynajmniej z powodzeniem, rozrywkowy country-rock (‘Take Your Time’) i szorstko wodewilowy soul (‘Good Time So Fine’). Z drugiej strony ‘Funky Mary’ to naprawdę fajne odejście w stronę niemal eksperymentalnego soul-rocka, z wokalami wspartymi niemalże konkretną muzyką walących bębnów, latynosko-afrykańskich bongosów i jazzującego wibrafonu. […] Tak więc, podobnie jak ich pierwszy album, jest to bardzo nierówna płyta, ale taka, której najlepsza połowa to całkiem przyjemny psycho-przechodzący-w-prog z greckimi akcentami zarówno w wokalach, jak i melodiach, nawet jeśli nigdy nie zostanie sklasyfikowany jako szczególnie modny.”

  • Podwójny album „666”, nagrany w latach 1970–1971 w Studio Europa Sonor (Paryż). Został po raz pierwszy wydany w czerwcu 1972 roku przez wytwórnię Verigo. Produkcją zajął się Vangelis Papathanassiou. Na fotografii niżej przedstawiona jest kapońska limitowana edycja z 2004 roku o nr katalogowym UICY-9373/4.


666 (z podtytułem „The Apocalypse of John, 13/18”) [2] to trzeci i ostatni album studyjny zespołu Aphrodite’s Child. Pozornie adaptacja biblijnych fragmentów z Apokalipsy, to najbardziej chwalone przez krytyków dzieło grupy. Z powodu wewnętrznych napięć podczas procesu nagrywania i konfliktu z wytwórnią, w momencie jego wydania zespół już się rozwiązał, a jego członkowie rozpoczęli pracę nad solowymi projektami. Koncepcja „666” została stworzona przez Vangelisa i reżysera filmowego Costasa Ferrisa, który był autorem tekstów tego projektu. Cytowany przez Ferrisa wpływ na nieliniowy styl narracji filmów  „Intolerance”, „Rashomon”, „Citizen Kane” i „The Killing”, a także „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band” The Beatles i „Tommy” The Who. Główną koncepcją jest kontrkulturowa interpretacja Apokalipsy, w której pokaz cyrkowy oparty na apokalipsie pokazywany publiczności w tym samym czasie, gdy prawdziwa apokalipsa ma miejsce poza namiotem cyrkowym, a na końcu oba zdarzenia łączą się w jedno. Ferris opisał wynik jako „pracę koncepcyjną” i stwierdził, że chciał, aby narracja była luźniejsza niż w „Tommy”, ale bardziej ścisła niż w „Sgt. Pepper’s”. Zespół rozpoczął pracę nad albumem w studiu Europa Sonor w Paryżu pod koniec 1970 roku. Nagrania potrwały nieco ponad trzy miesiące i zakończyły się na początku 1971 roku. Nagrania były naznaczone napięciem, ponieważ ambitny charakter koncepcji Vangelisa i Ferrisa zderzył się z pragnieniem Demisa Roussosa, Loukasa Siderasa i Silvera Koulourisa (gitara), aby kontynuować psychodeliczny pop, który przyniósł im sukces. Vangelisowi, Roussosowi i Siderasowi towarzyszyli także ich partnerzy, co dodatkowo potęgowało napięcie. Inżynier Roger Roche poinformował, że podobało im się wspólne granie, ale nie rozmawiali ze sobą po zakończeniu ujęcia. Vangelis obwiniał presję komercyjną za napięcia, stwierdzając: „To było zbyt wyrafinowane dla grupy. Zdałem sobie sprawę, że nie mogę już podążać komercyjną drogą, to było bardzo nudne”. Giorgio Gomelsky, przebywający wówczas we Francji, ze względu na swoją pracę z Magmą i Gongiem, wniósł kilka pomysłów w album i według własnego opisu służył jako „rodzaj„ działającego producenta”. Uważał, że jego wkład nie był wystarczający, aby zagwarantować pozycję producenta. W związku z tym na okładce albumu jest on określany jako „przechodni”. Gerard Fallec, któremu na okładce przypisano „koordynację produkcji”, nie brał udziału w procesie produkcyjnym, ale zaangażował się w całoroczną walkę o wydanie płyty. Ferris przypisał mu zasugerowanie ostatecznego tytułu albumu i pracę nad jego okładką. Dodatkowymi współtwórcami albumu byli Harris Halkitis, który zastąpił Vangelisa podczas trasy koncertowej promującej It’s Five O’Clock , waltornista Michel Ripoche, grecki malarz Yannis Tsarouchis , aktorka Irene Papas, John Forst i Daniel Koplowitz. Po ukończeniu prac nad albumem Mercury Records odmówiło jego wydania, sprzeciwiając się jego niekomercyjnemu materiałowi, a w szczególności piosence „∞”. W 1971 roku zespół zorganizował „przyjęcie z okazji pierwszej rocznicy” w Europa Sonor, aby zaprotestować przeciwko niewydaniu albumu. Według Ferrisa, Salvador Dalí był obecny na przyjęciu i słuchał albumu. Dalí był pod wielkim wrażeniem tej pracy, stwierdzając, że przypomina mu ona Sagrada Família  i zaplanował ambitny happening w Barcelonie z okazji wydania albumu. Plan został anulowany, gdy Dalí ze złością zerwał dalszy kontakt po tym, jak przyjaciel Ferrisa nazwał Galę Dalí „Madame Éluard” podczas wizyty w Rzymie. Pomimo tego, że Vangelis zredagował „∞” z pierwotnych 39 minut do zaledwie pięciu. Zespół nadal walczył z przeszkodami ze strony Merkury Records. W tym okresie zespół się rozpadł. Vangelis wydał swój pierwszy solowy album „Fais que ton rêve soit plus long que la nuit”. Sideras rozpoczął pracę nad własnym solowym albumem „One Day”, który zawierał aranżacje Koulourisa. Roussos wydał swój debiutancki solowy album „Fire and Ice” (znany również jako „On the Greek Side of My Mind”), uzyskując przebój w Europie z piosenką „We Shall Dance”.
Ostatecznie Mercury zgodził się wydać „666” w swojej filii Vertigo Records, prezentującej rocka progresywnego, w czerwcu 1972 roku. Album był promowany jednym singlem „Babylon” / „Break”, wydanym w listopadzie. Mercury wyprodukował także czteroutworową EP-kę, aby zachęcić do słuchania w radiu i zorganizował konkurs, w którym zapewniali $ 666 pierwszym trzem promotorom, którzy mogliby zdobyć udział w rynku wynoszący 40 000 sprzedanych egzemplarzy. Chociaż Melody Maker stwierdził, że „Break” „z łatwością znalazłby się na liście przebojów, gdyby został wydany jako singiel”, ani album, ani singiel nie odniosły komercyjnego sukcesu w momencie wydania, album nie znalazł się na listach przebojów, a singiel wszedł na holenderskie listy przebojów dopiero na 24 miejscu. Dwa lata później Vangelis powiedział, że album dobrze się sprzedawał w Stanach Zjednoczonych.
Recenzenci w tym przypadku byli zgodni w ocenach, np.: Steven McDonald z AllMusic napisał: „Niesamowicie bombastyczny album koncepcyjny o Apokalipsie św. Jana widzianej jako rockowe widowisko. Demis Roussos zawodzi tekst szaleńczo operowym falsetem, podczas gdy zespół zaciekle wali przez wściekle złożoną muzykę Vangelisa. Z pewnością ma swoje momenty, ale cały zestaw ostatecznie staje się zbyt przytłaczający, aby go łatwo przesłuchać” Encyclopedia of Popular Music Colina Larkina podaje, że „album był chwalony za ambicję i wykonanie”, ale nie zebrał wielu współczesnych recenzji”. „…666 to prawdziwy klasyk, który został uznany za jedno z najważniejszych dzieł wczesnego rocka progresywnego. To płyta, którą powinni usłyszeć wszyscy fani muzyki progresywnej i psychodelicznej.”. (Sputnik Music)
IGN umieścił album na trzecim miejscu na swojej liście 25 najlepszych albumów rock-progresywnych. W Q & Mojo Classic Special Edition zajął 40. miejsce na liście „40 Cosmic Rock Albums”

 

__________________________________________________________

 

Brytyjska grupa rockowa Procol Harum [3] rozpoczęła karierę muzyczną jako psychodeliczny zespół i przekształciła się w jeden z wiodących zespołów w art.-rocka i prog-rocka, a wszystko to bez zmiany zasadniczego podejścia do twórczości muzycznej. Główny wokalista i pianista Gary Brooker nadał zespołowi charakterystyczne brzmienie swoim stonowanym wokalem i bujnymi melodiami, podczas gdy główny autor tekstów Keith Reid dodał słowa, które często rozważały nieprzewidywalność losu w utworach takich jak „A Whiter Shade of Pale”, „A Salty Dog” i „Conquistador” (vide >>). Ich muzyka była wykonywana z wielką wprawą i pasją, a zespół jako jeden z pierwszych eksperymentował z orkiestracją na dużą skalę, a także występował na scenie z pełnym zespołem symfonicznym. 1967′ zawierał ich pierwszy i najtrwalszy hit „A Whiter Shade of Pale”, a „A Salty Dog” z 1969 roku (vide >>) jest powszechnie uważany za ich arcydzieło, podczas gdy „Procol Harum Live: In Concert with the Edmonton Symphony Orchestra” z 1972 roku było udanym eksperymentem orkiestrowym. „The Well’s on Fire” z 2004 roku i „Novum” z 2017 roku były studyjnymi hitami z lat po tym czasie, jak Brooker ponownie połączył zespół w latach 90.

  • Album „Broken Barricades”, nagrany pomiędzy lutym i marcem 1971 roku w Studio AIR (Londyn), został po raz pierwszy wydany w 1971 roku przez wytwórnie Chrysalis (UK), A&M (USA). Jedną z ciekawszych reedycji katalogu płyt Procol Harum były albumy wytwórni Salvo (na fotografii niżej),. W przypadku „Broken Barricades” ta edycja ukazała się w roku 2008, po remasterowaniu przez inżynierów Sound Mastering (Brytyjskie studio masteringowe założone 4 lutego 1991 roku w Londynie).


„Broken Barricades”, piąty album studyjny zespołu Procol Harum, został wydany w tym samym tygodniu, w którym rozpoczęli trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych, 3 kwietnia 1971roku. Wydanie w Wielkiej Brytanii miało miejsce 11 czerwca 1971 roku. Było to ostatnie nagranie gitarzysty Robina Trowera z grupą aż do „The Prodigal Stranger” (1991). Oprócz niego na nagrania mieli wpływ: Gary Brooker (śpiew, fortepian, syntezator), Chris Copping (organy, gitara basowa, gitara), B.J. Wilson (perkusja) oraz Keith Reid (teksty). „Song for a Dreamer” to hołd dla zmarłego Jimiego Hendrixa napisany przez Trowera, który był oszołomiony po usłyszeniu o śmierci Hendrixa we wrześniu 1970 roku.

Okładka została zaprojektowana przez CCS Associates (wiodący zespół kreatywnych projektantów w Londynie, który opracowywał materiały promocyjne i okładki albumów dla A&M, Chrysalis, Charisma, Island i Trojan Records. Fotografię, na której od lewej do prawej widniwją: Gary Brooker , Chris Copping , Robin Trower i BJ Wilson, wykonał Peter Sanders .
Matthew Greenwalda, krytyk AllMusic, tak oceniał płytę: „Pomimo odejścia organisty Matthew Fishera, Procol Harum przetrwało, a ten album jest tego wystarczającym dowodem. Fisher był jednym z głównych architektów brzmienia Procol Harum, a jego praca nad takimi klasykami jak „Shine on Brightly” i oczywiście „Whiter Shade of Pale” to podkreślają. Procol Harum nadal działał jako czteroosobowy zespół i rzeczywiście dobrze się stało, że postanowili nie zastępować Fishera. Brzmienie zespołu na tej płycie jest nieco uboższe, ale zdecydowanie niepozbawione wymiaru i dynamiki. „Simple Sister”, jedna z najlepszych kompozycji spółki: Gary Brooker, Keith Reid, jest naprawdę wspaniała, z Robinem Trowerem. Przerażająca praca gitary prowadzącej ładnie kontrastowała z cudowną aranżacją smyczków. Kilka innych utworów jest też pierwszorzędnych, w tym „Power Failure” i „Playmate of the Mouth”. Wraz z Little Feat, Procol Harum świetnie przetrwał wśród zespołów rockowych, które straciły kluczowego członka. Dowód jest w tych rowkach płytowych”.

  • Album koncertowy „Procol Harum Live: In Concert with the Edmonton Symphony Orchestra”, nagrany 18 listopada 1971 roku w Northern Alberta Jubilee Auditorium [4] (Edmonton). Do jednej z atrakcyjniejszych wydań można zaliczyć limitowaną japońską edycję wykorzystującą K2 HD Mastering (na fotografii niżej). Ta wersja została wydana 26 marca 2008 przez wytwórnię Victor (nr katalogowy- VICP 64103).


„Procol Harum Live: In Concert with the Edmonton Symphony Orchestra”, to zapis koncertu zespołu Procol Harum wraz z Edmonton Symphony Orchestra pod dyr. Lawrence’a Leonarda z 1971 roku. Ścieżki na płytę zostały nagrane w Northern Alberta Jubilee Auditorium w Edmonton.
Album osiągnął 7. miejsce w Kanadzie i odniósł duży sukces na liście Billboard Top 200, osiągając 5. miejsce . najlepiej sprzedający się album zespołu, certyfikowany złotem przez RIAA. Koncertowa wersja utworu „Conquistador” z tego albumu stała się popularnym hitem zarówno w muzyce pop-progresywnego radia w Stanach Zjednoczonych i dotarł do pierwszej dwudziestki listy Billboard Hot 100 oraz do pierwszej dziesiątki w kilku innych krajach.
Nota krytyczna autorstwa Bruce’a Edera z AllMusic mówiła: „Cały ten album powstał po namyśle — Procol Harum został zaproszony do zagrania koncertu z Edmonton Symphony Orchestra i Da Camera Singers w Edmonton, Alberta, Kanada, w sierpniu 1971 roku, pod koniec ich ostatniej trasy koncertowej z Robinem Trowerem w składzie. Wśród wszystkich przygotowań – w tym pisania nowych aranżacji orkiestrowych przez Gary’ego Brookera i nowego gitarzysty prowadzącego, Dave’a Balla, który właśnie dołączył do składu, Brooker zdecydował, że dobrym pomysłem może być zachowanie profesjonalnie wykonanej taśmy z koncertu i zasugerował, że A&M Records, z którą podpisali kontrakt, może chcieć nagrać występ; wytwórnia zgodziła się na zaledwie tydzień przed koncertem. Nawet ‘Conquistador’, piosenka, na której zbudowano komercyjny sukces albumu, została dodana w ostatniej chwili, kiedy orkiestra nie miała czasu na próbę aranżacji, którą Brooker napisał podczas lotu z Anglii. Zrobili to na zimno, otwierając koncert, a ostateczny album zawierał występ – podkreślony przez instrumenty dęte orkiestry w stylu hiszpańskim, działające skale na smyczkach i BJ Wilsona z potężną perkusją – pomogła wynieść singiel na 16. miejsce w Ameryce. Drugi pod względem wielkości przebój w dorobku grupy (po ‘A Whiter Shade of Pale’) pomógł z kolei przenieść album do amerykańskiej Top Five. Jak na ironię, sukces płyty LP nieco wykrzywił wizerunek Procol Harum, z obecnością orkiestry i chóru oraz wyborem piosenek z najbardziej ambitnej części repertuaru zespołu, a wszystko to razem przedstawia grupę jako bardziej progresywną niż byli w rzeczywistości. ‘Conquistador’ był najbardziej przystępną piosenką na albumie i nic innego nie dorównuje mu pod względem czystej, pobudzającej ekscytacji, ale reszta – zwłaszcza ‘Whaling Stories/ i ‘A Salty Dog’ oraz wieloczęściowy ;In Held 'Twas’ przez Wilsona, Balla, Brookera i innych zostało zagranych ostro i ciężko tam, gdzie wymagały tego piosenki.”
Muzycy rockowi, chyba bardziej z powodu kompleksów niż dla osiągania celów artystycznych, z różnym skutkiem próbowali rozszerzać aranże do rozmiaru orkiestry klasycznej. „Days of future pass” The Moody Blues to jedna z najwcześniejszych prób użycia zespołu z orkiestrą i efekt był atrakcyjny. „Concerto…” w wykonaniu Deep Purple i orkiestry przyniósł porażkę. „Live in Concert with the Edmonton Symphony Orchestra” było tą jedną z nielicznych naprawdę udanych integracji brzmienia orkiestry z muzyką zespołu, bo z założenia Procol Harum używa orkiestry jako dodatkowego członka zespołu. Ponadto atrakcyjność tego albumu jest zwiększona przez przemyślany dobór utworów, po odpowiedzeniu sobie na pytanie do jakiego stopnia nadawały się do orkiestracji. „Conquistador” został przekształcony z dobrego rockowego utworu w uwerturę symfoniczną, z porywającymi wybuchami sekcji dętej i zadziwiająco trafnym wokalem Gary’ego Brookera. „Whaling Stories” i „A Salty Dog” są podobne pod względem tempa i struktury, oba zyskują niesamowity majestat dzięki orkiestracji. „In hold twas in I” staje się symfonicznym arcydziełem. W czasie koncertu zespół i orkiestra grają jak jedność. „Live in Concert…” do dziś jest dla wielu muzyków rockowych wzorcowy gdy któryś z nich myśli o łączeniu zespołu z orkiestrą.

  • Album „Grand Hotel”, w postaci LP, po raz pierwszy pojawił się w sprzedaży w marcu 1973 roku. Został wydany przez wytwórnię Chrysalis (nr kat.- CHR 1037). Później pojawiały się reedycje w różnych formatach, z których najpopularniejszymi były wydania firmy Repertuar (z 2000 r.), Esoteric Recordings (remaster z 2021) i  wytwórni Salvo (z 2009 roku, na fotografii niżej)


Reedycja płytowa firmy Salvo jest wersją zremasterowaną przez Nicka Robbinsa. Gary Brooker i autor tekstów Keith Reid uzupełnili oryginalną płytę CD dwoma dodatkowymi utworami. Oba były „surowymi” utworami; tj. nie zawierały dogrywek. Na jednyn z bonusowych utworów, „Bringing Home the Bacon”, grał były gitarzysta Dave Ball . Wznowienie z 2009 roku zawierało również esej Patricka Humphriesa i zostało wznowione w atrakcyjnej tekturowej okładce.

„Grand Hotel”, szósty album studyjny Procol Harum, sygnalizował zmianę kierunku dla zespołu. Gitarzysta Dave Ball, który dołączył do zespołu przy ich albumie koncertowym wydanym w poprzednim roku, odszedł od zespołu wkrótce po sesji zdjęciowej na okładkę albumu „Grand Hotel”. Został on zastąpiony przez Micka Grabhama, więc obraz twarzy Grabhama został nałożony na przednią i tylną okładkę albumu na obraz ciała Balla. Płyta tuż po jej wydaniu otrzymywała różne recenzje- dobre i złe:
Bud Scopp dla Rolling Stone w 1973 roku, nazwał Grand Hotel „zagmatwanym i nierównym albumem przejściowym” oraz „zbiorem przesadzonych prac produkcyjnych, które w najgorszym przypadku zbliżają się do autoparodii, oraz prostszych, mniej imponujących utworów, które sugerują, że Procol Harum może jednak znaleźć wyjście z kąta, w który się wpakowali”. W retrospektywnej recenzji James A. Gardner z AllMusic napisał, „Pierwszy album Procol Harum dla Chrysalis, Grand Hotel, przyniósł zespołowi powrót do wielkości wcześniejszych dzieł, takich jak Shine on Brightly i Salty Dog . Zastępca Robina Trowera, Mick Grabham , jest zdolny, nawet potężny, ale nie tak charakterystyczny jak jego poprzednik; w konsekwencji materiał opiera się bardziej na ozdobnych aranżacjach niż na gitarowych riffach, co czyni go nieco bardziej dostojnym niż którykolwiek z ich poprzednich albumów studyjnych, Home i Broken Barricades. Brooker i autor tekstów Keith Reid rozwijają karierę dzięki mocnemu materiałowi, zwłaszcza tytułowemu utworowi ‘Toujours L’Amour’ i ‘Fires (Which Burnt Brightly)’. Chociaż aranżacje oparte na instrumentach klawiszowych i orkiestrze nawiązują do wcześniejszych triumfów, teksty dotyczą mniej historii o wielorybnictwie niż komentarzy społecznych; „A Souvenir of London” opowiada o chorobach społecznych, a ‘TV Caesar’ o wszechobecnym wpływie telewizji”. Album osiągnął 21. miejsce na liście znaczących albumów magazynu Billboard.

  • Pierwsze wydanie „Exotic Birds and Fruit” (Chrysalis – CHR 1058) ukazało się w kwietniu 1974 roku. Sesje nagraniowe zorganizowano w londyńskim Air Studios. Szczególnie polecaną wersją jest CD wydane w formie mini LP w 2003 roku przez wytwórnię Victor (nr kat.- VICP 62046).

„Exotic Birds and Fruit”, siódmy album studyjny zespołu Procol Harum, na którego okładkę wykorzystano obraz Jakoba Bogdani, znanego węgiersko–angielskiego artysty, którego obrazy przedstawiały egzotyczne ptaki i owoce. „Exotic Birds and Fruit” spotkał się z dobrym przyjęciem krytyków, czego przykładem może być recenzja Williama Ruhlmanna z AllMusic: „…W oryginalnym wydaniu LP cztery utwory tworzyły stronę pierwszą – ‘Nothing But the Truth’, ‘Beyond the Pale’, ‘As Strong as Samson’ i ‘The Idol’ – z których wszystkie zawierały niektóre elementy z najlepszych późniejszych dzieł zespołu. Oddalili się nieco od orkiestrowej hybrydy ich poprzedniego albumu, Grand Hotel, chociaż ‘Nothing But the Truth’ nadal szczycił się aranżacją smyczkową. Zastąpili słodzik dodatkowymi mięśniami w pozostałych instrumentach, czyniąc ten jeden z mocniejszych rockowych setów grupy. A autor tekstów, Keith Reid, który zbadał elegancki rozkład w Grand Hotelu, był niezwykle bezpośredni w swoich wypowiedziach społecznych. To prawda, że ​​słowa wciąż ociekały literackimi odniesieniami do wszystkiego, od Szekspira po starożytną mitologię, ale, jak oświadczył Reid z góry, tym razem interesowało go ‘Nothing But the Truth’. Wyraził tę prawdę najbardziej wymownie w „As Strong as Samson”, otwartym oświadczeniu politycznym, jeśli mówi się je ogólnie. Piosenka była również przygnębiająca, a kompozytor/piosenkarz/pianista Gary Brooker nadał jej uroczą, tęskną melodię. Rozczarowanie dopełniła ostatnia piosenka na pierwszej stronie i jej slogan ‘Po prostu kolejny idol obrócony w glinę’. W przeciwieństwie do arcydzieła, które było pierwszą stroną, druga strona LP była nierówna, zawierała drugoplanowe piosenki, z których najlepszym być może był najbardziej beztroski ‘Fresh Fruit’, melodia, która dała Brookerowi szansę na ćwiczenie swojego talentu fortepianowego. W tej reedycji CD w notatce Patrick Humphries sugeruje, że rocker ‘Butterfly Boys’ mógł być skierowany do kierownictwa wytwórni zespołu, Chrysalis Records. Jeśli tak, musieli być nieszczęśliwi, ponieważ Brooker wołał: ‘Daj nam spokój! Mamy okruchy… ty masz ciasto’….”
„Exotic Birds and Fruit” osiągnął dopiero 86. miejsce na liście albumów Billboard . W Danii osiągnął szczyt na 9. miejscu po wydaniu, a na początku 1975 r. ponownie wszedł do pierwszej dwudziestki, osiągając szczyt na 19. miejscu. Album został poprzedzony wydaniem singla otwierającego utwór „Nothing but the Truth”, wspieranego przez singiel „Drunk Again” ze strony B.

  • Pierwsze wydanie „Procol’s Ninth” pojawiło się w 1975 roku za sprawą wytwórni Chrysalis (nr kat.-CHR 1080), wartościowe CD w Japonii w wersji K2HD (Victor – VICP-62047) w lutym 2003 roku:


W tym samym roku gdy ukazało się pierwsze wydanie „Procol’s Ninth” Polskie Nagrania wydało licencyjną edycję- Muza SX 1378, co było wyjątkowym ewenementem w latach gdy polski socjalizm miał się zupełnie „dobrze”. Tłoczenie nie było dobrej jakości, podobnie okładka słabo się prezentowała- wykonana z cienkiej tektury bez grzbietu, dzięki któremu można było rozpoznać płytę ułożoną na półce.

„Procol’s Ninth”, dziewiąty album zespołu Procol Harum,.wyprodukowany przez kompozytorów Jerry’ego Leibera i Mike’a Stollera, którzy obrali nieco inny kierunek niż to co prezentowały poprzednie albumy, z dużo ostrzejszym dźwiękiem niż bardziej wysublimowane produkcje Chrisa Thomasa. Według wywiadu z gitarzystą Mickiem Grabhamem- Leiber i Stoller skupili się mniej na brzmieniu produkcji, a bardziej na „strukturze piosenek”. Na okładce płyty zostali sportretowani muzycy zespołu, a na ten obraz nałożono autografy każdego członka zespołu. „Procol’s Ninth” było pierwszym wydawnictwem zespołu, które zawierało nieoryginalne piosenki: remake „Eight Days a Week” The Beatles oraz „I Keep Forgetting” Leibera i Stollera. „Eight Days a Week” zostało umieszczone na płycie przez producentów, początkowo wbrew woli zespołu. Album zawierał także „Pandora’s Box”, utwór skomponowany przez Gary’ego Brookera i Keitha Reida na początku kariery zespołu, ale znacznie różnił się od bardziej psychodelicznej, niedokończonej wersji utworu. Cash Box [5] mapisał o „Pandora’s Box”: „gwarantujemy, że będziesz nucić ten ciężki Procol Harum’owy numer dzień i noc, zanim Halloween podniesie głowę za kilka tygodni”.
Recenzja Jamesa A. Gardnera z AllMusic mówiła: „W przypadku swojego dziewiątego albumu Procol Harum zwrócił się do zespołu weteranów pisania piosenek Leibera i Stollera, którzy napisali pierwszy singiel (‘Poison Ivy’) poprzedniego zespołu Procol, Paramounts. Chociaż zespół jest w szczytowej formie (zwłaszcza perkusista BJ Wilson) i pomimo mocnego startu (z wyśmienitym ‘Pandora’s Box’, brytyjskim hitem), album w dużej mierze traci impet na drugiej stronie [LP]. Zbyt wiele materiałów Brookera i Reida jest raczej kompetentnych niż ekscytujących. Podobnie, Procol’owi nie udaje się odtworzyć zapadających w pamięć wersji dwóch coverów, „I Keep Forgetting” Leibera i Stollera oraz „I Keep Forgetting” Beatlesów Większość najlepszych materiałów z tego albumu można znaleźć w kolekcji Chrysalis Years. [Grand Hotel i Procol’s Ninth zostały później ponownie wydane jako Cornerstone , budżetowy podwójny album]”

 


 

[1] Według noty biograficznej autorstwa Paula Simpsona z portalu:

[2] Według:

[3] Według noty biograficznej autorstwa Marka Deminga z portalu:

[4] Northern Alberta Jubilee Auditorium  (według: ) to obiekt artystyczny, kulturalny i społeczny o powierzchni 4 milionów stóp sześciennych (110 000 m3), zlokalizowany w Edmonton w kanadyjskiej prowincji Alberta.

Audytorium zostało zbudowane w 1957 roku na terenie o powierzchni 13 akrów (53 000 m2) sąsiadującym z Uniwersytetem Alberta, aby uczcić 50. rocznicę tego uniwersytetu. Jest własnością i jest zarządzana przez rząd Alberty. Jubilee Auditorium jest stałym lokum dla Edmonton Opera, ukraińskich tancerzy Shumka i Alberta Ballet. Od wielu lat gości tam przedstawienia z Broadwayu, występy komików stand-up, spektakle teatralne, zespoły, orkiestry, festiwale taneczne i ceremonie wręczania nagród.
Główny teatr mieści 2538 osób na trzech poziomach lub 2416, jeśli używany jest kanał dla orkiestry. W 2005 roku w ramach obchodów stulecia Alberty audytorium przeszło gruntowną renowację, której łączny koszt wyniósł 91 milionów dolarów.

Brytyjski zespół rockowy Procol Harum (na fotografiach wyżej) wystąpił 18 listopada 1971 roku wraz z Edmonton Symphony Orchestra, koncert został nagrany, a później wydany jako album koncertowy zatytułowany „Procol Harum Live: In Concert with the Edmonton Symphony Orchestra”

[5] Cashbox, znany również jako Cash Box, był amerykańskim magazynem branżowym przemysłu muzycznego, pierwotnie wydawanym co tydzień od lipca 1942 do listopada 1996. Dziesięć lat po jego rozwiązaniu został reaktywowany i obecnie działa jako Cashbox Magazine-magazyn internetowy.

 


Kolejne rozdziały: