Rekomendowane wydawnictwa płytowe pop/rock/ballada
(rozdział pięćdziesiąty czwarty, część 3)
W dekadzie lat 80. w Ameryce Północnej zadebiutowały takie grupy jak Metallica, Guns N’ Roses, czy Bon Jovi, ale wciąż ogromną popularnością cieszyły się zespoły, Van Halen, Foreigner czy Mötley Crüe. W przeciwieństwie do brytyjskiej fali lat 80. nowa muzyka hard rockowa w USA wynikała z powolnej transformacji, a nie rewolucji, czego potwierdzeniem mogą być opisane w tej części płyty z drugiej połowy lat 70.. Płyty zespołów, których szczyt popularności przypadł na lata 80., ale i wtedy nie zmienili diametralnie swojego stylu Wyraźniejsze zmiany w nurcie hard rockowym można było zaobserwować dopiero na przełomie lat 80. i 90., co uwzględnię w części 4 artykułu.
- Album „1984” grupy Van Halen, nagrany w czerwcu i październiku 1983 w 5150 Studios in Studio City (Kalifornia, USA), pierwotnie został wydany 9 stycznia 1984 przez wytwornię Warner Bros (na fotografii wydawnictwo z 2016 roku). Producentem został Ted Templeman.
„1984” [1] (stylizowany na okładce płytowej cyframi rzymskimi jako MCMLXXXIV) szósty album studyjny zespołu Van Halen, był ostatnim album studyjny grupy Van Halen, z udziałem głównego dotychczasowego wokalisty Davida Lee Rotha, który opuścił zespół w 1985 roku z powodu różnic twórczych. Jest to ostatni pełny album, na którym występują wszyscy czterej oryginalni członkowie (bracia Van Halen, Roth i Michael Anthony), „1984” i debiut płytowy grupy Van Halen (vide >>) to najlepiej sprzedające się albumy tego zespołu, z których każdy sprzedał się w nakładzie ponad 10 milionów egzemplarzy.
Do 1983 roku Eddie był w trakcie budowania własnego studia, nazywając je 5150, z Donnem Landee, wieloletnim inżynierem nagrań zespołu (a później producentem nagrań 5150 i OU812). Podczas instalowania konsoli i magnetofonów, Eddie zaczął pracować nad syntezatorami, aby zabić czas – nie było żadnych ustawień – powiedział Templeman. „On po prostu kręcił, dopóki nie brzmiało dobrze”. Tam skomponował kontynuację do „Diver Down” (poprzednia płyta z 1982 roku) bez tak odczuwalnych „ingerencji” ze strony Rotha czy Templemana. Rezultatem był kompromis między dwiema kreatywnymi frakcjami w zespole: mieszaniną ciężkich klawiszowych piosenek i intensywnego hard rocka, z którego zespół był znany. W przeciwieństwie do pierwszych pięciu albumów, „1984” zajęło prawie rok, aby stworzyć i go wyprodukować. Większość ich poprzednich płyt zajęło mniej niż 2 tygodnie nagraniowych, podczas gdy ich pierwszy LP został nagrany w zaledwie 5 dni, wszystko w Sunset Studios. Okładkę stworzył graficzka Margo Nahas. Nie została specjalnie zaangażowana- Nahas została poproszona o stworzenie okładki z czterema tańczącymi chromowanymi kobietami, ale odmówiła z powodu trudności twórczych. Jej mąż i tak przyniósł jej portfolio do zespołu, a z tego materiału wybrali obraz kupidyna kradnącego papierosy, z otwartej paczki. Modelem był Carter Helm, który był dzieckiem jednej z najlepszych przyjaciółek Nahas, którego sfotografowała trzymającego cukierkowego papierosa. Przednia okładka została ocenzurowana w Wielkiej Brytanii w momencie wydania albumu. Zawierała naklejkę, która zasłaniała papierosa w dłoni kupidyna i paczkę papierosów. Tylna część okładki przedstawia wszystkich czterech członków zespołu indywidualnie, z napisem 1984 o zielonym futurystycznym kroju pisma.
Recenzje w roku wydania płyty były przychylne:
JD Considine, recenzent magazynu Rolling Stone nazwał nagrania „albumem, który skupia w sobie cały talent Van Halena” i stwierdził, że „Jump” nie jest dokładnie tym rodzajem utworu, jakiego można by oczekiwać od Van Halena, ale „kiedy bębny Alexa Van Halena zaczynają grać, a wokalista David Lee Roth zaczyna rozwiązywać typowo zawiłą fabułę, wszystko zaczyna brzmieć trochę bardziej znajomo”. Chociaż wspomniał o „Jump” jako utworze o „zawieszonych akordach i basie w sposób bardziej pasujący do Azji ”, powiedział dalej, że „Eddiemu Van Halenowi udaje się poszerzyć swój repertuar gorących zagrywek, warkotów, krzyków i pozornie niemożliwych biegów do dzikich granic, niż można było sobie wyobrazić„. fakt, że Van Halen używa całego tego błysku jako środka do celu – doprowadzania melodii do kulminacji – a nie jako celu samego w sobie i że „pomimo całej frajdy, Van Halen jest jednym z najmądrzejszych, najtwardszych zespołów rock & rolla...”
W recenzji z 1984 roku Billboard stwierdza, że album jest „zabawniejszy i bardziej wszechstronny niż większość ich metalowych braci”, nazywając produkcję „typowo mocną”.
Retrospektywna recenzja Stephena Thomasa Erlewine’a z AllMusic była niezwykle pozytywna. Zauważył, że album wywołał „hoopla, która była trochę nagrzana, ponieważ zespół używał syntezatory od czasu ich trzeciego albumu, Women and Children First” Następnie stwierdził, że „syntezatory w Jump” zagrały okrągły riff, który nie brzmiałby tak przytłaczająco na gitarze”, ale „zespół nie zrezygnował z charakterystycznego monolitycznego, pulsującego rocka” i że „[poprzednie] albumy kładły nacisk na atak zespołu, to wzbogacało piosenki i stawałysię jednolicie wspaniałe, najlepszy zestaw oryginalnych melodii, jakie kiedykolwiek miał Van Halen”. Doszedł do wniosku, że „to najlepsza wizytówka instrumentalnych umiejętności zespołu Van Halen […] najlepsza wizytówka ich pisania piosenek, po prostu ich najlepszy album w ogóle […] Nie ma mowy, by Van Halen mógł polepszyć ten album z Dave’m w pobliżu…”
Redaktor magazynu Guitar Player, Matt Blackett, chwali „głębsze kawałki” albumu, „Drop Dead Legs”, „House of Pain” i „Girl Gone Bad”, nazywając gitarową twórczość „świeżą i witalną”, zauważając „mroczne, złożone poczucie harmonii i melodii”.
Len Comaratta z Consequence of Sound czuł, że Van Halen osiągnął szczyt swojego komercyjnego i krytycznego sukcesu.
Pod koniec lat 80. Rolling Stone sklasyfikował „1984” na 81 miejscu na liście 100 najlepszych albumów lat 80. Magazyn Guitar World umieścił album na swojej liście „New Sensations: 50 Iconic Albums That Defined 1984”. Album osiągnął drugie miejsce na liście albumów Billboard 200. „1984” wyprodukował cztery single, w tym „Jump”, jedyny singiel Van Halena na liście Billboard Hot 100 ; 20 najlepszych hitów „ Panama ” i „ I’ll Wait ”;Hot for Teacher ”. Album został certyfikowany diamentem przez Recording Industry Association of America (RIAA) w 1999 roku, co oznacza dziesięć milionów sprzedanych kopii.
Aerosmith [2] to jeden z najpopularniejszych zespołów hardrockowych lat 70., wyznaczając styl i brzmienie hard rocka i heavy metalu na następne dwie dekady swoim sprośnym, bluesowym zuchwalstwem. Bostoński kwintet znalazł złoty środek między groźbą The Rolling Stones a obskurną ekstrawagancją New York Dolls, rozwijając szczupłe, brudne, zorientowane na riffy boogie, które było luźne, kołyszące i twarde jak diament.
- Album „Permanent Vacation”, nagrany przez Aerosmith w składzie: Steven Tyler (wokal prowadzący, fortepian, harmonijka ustna, organy), Joe Perry (gitara prowadząca i rytmiczna), Brad Whitford (gitara prowadząca i rytmiczna), Tom Hamilton (gitara basowa) i Joey Kramer (perkusja), pomiędzy marcem i majem 1987 roku w Little Mountain Sound (Vancouver) i Unique Recording (Nowy Jork), został wydany 25 sierpnia 1987 przez wytwórnię Geffen. Płytę wyprodukował Bruce Fairbairn.
„Permanent Vacation” [3]. dziewiąty album grupy Aerosmith, oznaczał przejście zespołu do pop-metalowego brzmienia, które utrzymywali aż do „Just Push Play” z 2001 roku. Z albumu wydano trzy przeboje: „Dude (Looks Like a Lady)”, „Angel” i „Rag Doll”. Po raz pierwszy zatrudnili autorów piosenek spoza zespołu, zamiast zamieszczać utwory skomponowane wyłącznie przez nich. Stało się tak za sugestią dyrektora wykonawczego Johna Kalodnera. Popchnął także zespół do współpracy z producentem Brucem Fairbairnem, który pozostał z nimi przez kolejne dwa albumy. Był to również pierwszy album Aerosmith promowany przez emisję ciężkich teledysków w MTV. Permanent Vacation jest często uważany za ich prawdziwy powrót, ponieważ był to pierwszy naprawdę popularny album zespołu od czasu ich ponownego spotkania. Wielkie hity (trzy wcześniej wymienione znalazły się na liście Top 20) pomogły „Permanent Vacation” odnieść największy sukces zespołu od dekady. Ten album sprzedał się w ponad pięciu milionach egzemplarzy w samych tylko USA.
Album otrzymał w przeważającej ilości pozytywne recenzje: w retrospektywnej ocenie AllMusic napisał: „pomimo przeważnie znakomitych piosenek, co ogólnie czyni go dużym dziełem, niektóre zakamarki albumu nie zestarzały się tak dobrze z powodu przepracowanej produkcji Fairbairna, zawierającej przesadna elegancja typowa dla większości pop-metalowych albumów z połowy lat 80. ”. Dave Reynolds z magazynu Metal Forces nazwał album „zajebiście gorącym albumem, którego mam zamiar grać po cholerę”. Robert Christgau przyznał albumowi ocenę C+, pisząc, że Aerosmith „już znowu kończy się paliwo”. Loudwire uznał album za szósty najlepszy album Aerosmith, wyjaśniając ranking „jego wystawna produkcja z lat 80. zdecydowanie się zestarzała, ale Permanent Vacation nadal należy do największych muzycznych powrotów wszechczasów”. Loudersound umieścił album na swojej liście 20 najlepszych albumów z 1987 roku i nazwał go „kolekcją wysublimowanego pop-metalu”.
- Album „Aerosmith Pump”, nagrany pomiędzy styczniem i czerwcem 1989 roku w studio Little Mountain Sound (Vancouver), został wydany 12 września 1989 roku przez wytwórnię Geffen. Płytę wyprodukował Bruce Fairbairn.
„Pump” [4], dziesiąty album zespołu Aerosmith, osiągnął 5. miejsce na listach przebojów w USA i uzyskał siedmiokrotną platynę od RIAA w 1995 roku. Album wygenerował przeboje „Love in an Elevator”, „The Other Side”, „What It Takes”, „Janie’s Got a Gun”, które wszystkie weszły do Top 40 listy Hot 100. Posiada również potwierdzoną sprzedaż siedmiu milionów egzemplarzy w Stanach Zjednoczonych i wraz ze swoim następcą „Get a Grip” jest drugim najlepiej sprzedającym się albumem studyjnym Aerosmith w USA. „Pump” był drugim z trzech kolejno nagranych albumów Aerosmith, nagranych przez producenta Bruce’a Fairbairna oraz inżynierów Mike’a Frasera i Kena Lomasa z Little Mountain Sound Studios .
Album spotkał się w większości z pozytywnym przyjęciem i od tego czasu został nazwany „znakiem szczytowym ery glam metalu”. „W czasach, gdy młodzi rewolwerowcy, od Mötley Crüe po Poison, dawali z siebie wszystko, by zdobyć heavy metalową koronę od Def Leppard i Bon Jovi” — zauważył Q — „potrzeba była bandy sędziwych, zdezorientowanych starców, takich jak Aerosmith. wymyślić najlepszy metalowy album roku”. „Aerosmith wciąż jest panującym królem hard-rockowej dwuznaczności” – napisał Rolling Stone.
Stephen Thomas Erlewine z Allmusic napisał: „Podczas gdy Permanent Vacation wydawało się nieco przytłoczone popowymi ustępstwami, Pump rozkoszuje się nimi, nie tracąc z oczu brudnego, hardrockowego rdzenia Aerosmith. Co nie oznacza, że płyta jest tania – ‘What It Takes’ ma więcej emocji i siły niż jakakolwiek inna ich mocna ballada; ‘Janie’s Got a Gun’ dotyka bardziej złożonego terytorium niż większość poprzednich piosenek; a ‘The Other Side’ i ‘Love in an Elevator’ czają się nieubłaganie, bez względu na to, ile dściaków i syntezatorów walczy z gitarami. Taka ambicja i udany muzyczny eklektyzm stawiają Pump w rankingu Rocks and Toys in the Attic”.
Boston to zespół rockowy stojący za jednym z najszybciej sprzedających się debiutanckich albumów w historii. Był zasadniczo produktem gitarzysty i czarodzieja studyjnego Toma Scholza. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w Polaroid i wtedy zaczął budować własne 12-ścieżkowe studio nagraniowe w piwnicy swojego domu, gdzie z wokalistą Bradem Delpem nagrali dema, które przyniosły im kontrakt z Epic w 1975 roku. Wydanie debiutanckiej płyty „Boston” w 1976 roku oparto głównie na taśmach nagranych w piwnicy Scholza. „Boston” mógł się pochwalić trzema przebojami: „More Than a Feeling”, „Long Time” i „ Peace of Mind”, dzięki czemu natychmiast trafił na szczyty list przebojów, pozostając w tym czasie najlepiej sprzedającym się debiutem popowym w historii popu.
- Album „Boston”, nagrany pomiędzy październikiem 1975 i kwietniem 1976 w domowym studio Foxglove (Watertown), Capitol Studios (Hollywood) i Record Plant (Los Angeles), został wydany 25 sierpnia 1976 przez wytwórnię Epic.
„Bostn” został wyprodukowany przez Toma Scholza i Johna Boylana w warunkach domowo-piwnicznych w Massachusetts (Scholz opisał piwnicę, jako „malutką przestrzeń obok pieca w tej ohydnej, wyłożonej sosnową boazerią piwnicy mojego bloku, która od czasu do czasu zalewała się Bóg wie czym. W kącie obok bębnów stały organy Hammonda i głośnik Leslie. Ilekroć nadchodził czas nagrywania partii organów, rozbieraliśmy bębny i wyciągali Leslie”) i wbrew naleganiom Epic Records na profesjonalne nagranie albumu w Los Angeles, Scholz i Boylan oszukali wytwórnię twierdząc, że zespół nagrywa na Zachodnim Wybrzeżu. Zawartość albumu jest kompletnym odtworzeniem taśmy demo zespołu i zawiera utwory napisane i skomponowane wiele lat wcześniej. Boylan uważał, że chociaż gitary Scholza „brzmiały niesamowicie”, Scholz nie wiedział, jak prawidłowo nagrywać instrumenty akustyczne, więc prosił inżyniera Paula Gruppa, aby go instruował w dziedzinie techniku mikrofonowej. Styl albumu, często określany jako „Boston sound”, został wsparty na miłości Scholza do muzyki wczesnych The Kinks i Yardbirds, ale także na szeregu analogowych efektów dźwiekowych opracowanych przez Scholza w jego domowym studiu. Oprócz Scholza i Delpa, na albumie pojawiają się inni muzycy, tacy jak perkusiści Jim Masdea i Sib Hashian, gitarzysta Barry Goudreau i basista Fran Sheehan . Wszyscy oprócz Jima Masdei zostali pełnoetatowymi członkami zespołu. Album niedługo po jego wydaniu pobił rekordy sprzedaży, stając się wówczas najlepiej sprzedającym się debiutanckim albumem LP w Stanach Zjednoczonych i zdobywając nagrodę RIAA Century Award jako najlepiej sprzedający się debiutancki album. Single wyłonione z albumu, „More Than a Feeling”, „Peace of Mind” i „Foreplay / Long Time”, były głównymi hitami radiowymi, a prawie cały album jest stale emitowany na antenie klasycznego rocka .radio po dziś dzień. Album sprzedał się w co najmniej 17 milionach egzemplarzy w samych Stanach Zjednoczonych i co najmniej 20 milionach na całym świecie, co czyni go jednym z najlepiej sprzedających się debiutanckich albumów wszechczasów.
Recenzja AllMusic autorstwa Vika Iyengara mówiła: „Boston jest jednym z najlepiej sprzedających się albumów wszechczasów i zasłużenie. Z powodu rozkwitu disco i punka rockowe radio FM wydawało się prawie martwe, aż do pojawienia się artystów takich jak Boston, Tom Petty i Bruce Springsteen. Prawie każdy utwór z debiutanckiego albumu Bostonu można było nadal usłyszeć w radiu z klasycznym rockiem dziesiątki lat później dzięki mocnemu wokalowi Brada Delpai i niepowtarzalnemu brzmieniu gitary Toma Scholza. Tom Scholz, który napisał większość piosenek, był czarodziejem studyjnym i używał samodzielnie zaprojektowanego sprzętu, takiego jak 12-ścieżkowe urządzenia nagrywające, aby uzyskać hymniczne brzmienie ‘arena rock’, zanim jeszcze ukuto ten termin. Brzmienie było hardrockowe, ale wielowarstwowe melodie i harmonie zdradzają pracę mistrza rzemiosła. Chociaż wiele napisano o brzmieniu albumu, teksty są często pomijane. Są piosenki o ich powstaniu z zespołu barowego (‘Rock and Roll Band’), a także miłe wspomnienia minionych wakacji (‘More Than a Feeling’). Boston jest niezbędny dla każdego fana klasycznego rocka, a album oznacza ponowne pojawienie się tego gatunku w latach 70.”
Pomimo ogromnego sukcesu płyty debitamckiej, Scholz spędził ponad dwa lata pracując nad jego kontynuacją. Gdy przebojem numer jeden z 1978 roku stał się „Don’t Look Back”, dopiero wtedy perfekcjonista Scholz, wydał album z powodu silnej presji ze strony wytwórni. Scholz niezadowolony z rezultatów poprzysiągł, że wyprodukuje następny album we własnym tempie…
- Album „Don’t Look Back”, nagrany w latach 1977–1978 w Tom Scholz’s Hideaway Studio i Northern Studio (Maynard, Massachusetts), zostal wydany 15 sierpnia 1978 przez wytwórnię Epic.
„Don’t Look Back” [5], drugi album studyjny zespołu Bosto, osiągnął 1. miejsce na liście najlepiej sprzedających się LP w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie oraz 9. miejsce w Wielkiej Brytanii. Album sprzedał się w ponad milionie egzemplarzy w ciągu dziesięciu dni po jego wydaniu i uzyskał 7-krotną platynę od RIAA w USA 11 kwietnia 1996 r. Album ten zapoczątkował walkę prawną zespołu z wytwórnią płytową Epic. Gitarzysta, producent i główny autor tekstów, Tom Scholz, twierdził, że kierownictwo Epic popchnęło go i zespół do wydania albumu, zanim uznali, że jest gotowy. Powiedział też, że album „był absurdalnie krótki. Potrzebował kolejnej piosenki”. Ich następny album, „Third Stage”, nie został wydany przez kolejne osiem lat, kiedy to drogi zespołu i wytwórni rozeszły się i toczyły batalię sądową, którą Boston ostatecznie wygrał.
„Don’t Look Back” był jednym z pierwszych wyprodukowanych komercyjnie dysków kompaktowych (CD), kiedy format został wprowadzony w 1983 roku, ale z powodu trwających sporów prawnych między Scholzem a CBS Records, tytuł został wycofany po niewielkiej serii produkcyjnej i pojawił się ponownie na CD dopiero po trzech latach. Wkładki do oryginalnych tłoczeń CD zawierały „plany statku kosmicznego” z obwoluty oryginalnego albumu; ilustracje te nie zostały uwzględnione we wznowieniu z 1986 roku. Ten album i pierwszy album grupy zostały zremasterowane i ponownie wydane 13 czerwca 2006 r. Reedycje zostały osobiście zremasterowane cyfrowo przez Scholza po tym, jak pośrednio usłyszał, że projektem remasteringu zajmie się zespół Sony, co uznał za niedopuszczalne. Wziął to na siebie po negocjacjach z Legacy Recordings, mówiąc: „Zawsze chciałem, aby te albumy dobrze brzmiały na CD, i nadarzyła się okazja”.
Recenzja AllMusic przedstawiała płytę w ten sposób: „Wielu fanów Bostonu było zdenerwowanych, że zespołowi zajęło dwa lata, aby kontynuować swój wyjątkowy debiut. Kiedy się pojawił, album w drugiego roku ‘Don’t Look Back’ był wirtualną przeróbką płyty ‘Boston’. Nie powstrzymało to mas przed kupowaniem albumu, który ostatecznie osiągnął sprzedaż w kolorze platynowym. […] wyróżniające się utwory to ‘It’s Easy’ i ‘Man I’ll Never Be’. Album zamyka hardrockowy ‘Don’t Be Afraid’. A dwa lata okazały się niczym w świetle ośmioletniej przerwy między ‘Don’t Look Back’ a kolejnym wydawnictwem Bostonu, ‘Third Stage; z 1986 roku.”
[1] W oparciu o:
[2] Na podstawie:
[3] Według:
[4] W oparciu o:
[5] Według:
Wróć do części pierwszej >>
Wróć do części drugiej >>
Przejdź do części czwartej >>
Kolejne rozdziały: