Rekomendowane wydawnictwa płytowe pop/rock/ballada
(rozdział pięćdziesiąty szósty)

 

Zwykle zapomina się, że przed przełomowym „Pressure and Time”, szalenie udanym albumem, był debiut „Before the Fire”, który zapoczątkował tradycję Sons’ów, wydawania albumu prawie co roku. Zespół Rival Sons wydali albumy w 2009, 2010, 2011, 2012 i 2014 roku. Oto, co zapoczątkowało karierę tego niezwykłego zespołu: od pierwszych dwudziestu sekund „Tell Me Something” słychać, że czerpią inspiracje z największych zespołów w historii rock’n’rolla: Humble Pie, Cream, Free, Led Zeppelin, a nawet Pink Floyd w kilku utworach można usłyszeć na 11-utworowym albumie. Nie jest to jednak po prostu kolejny zespół, który nawiązuje do najwybitniejszych rocka. Rival Sons to zespół, którego misją jest udowodnienie, że rock’n’roll nie tylko  nie umarł, ale wręcz promuje swoją najlepszą muzykę w historii.

 

  • Album „Before The Fire”, wydany w 2009 roku, przez wytwórnię Rival Sons, Inc., początkowo był dostępny tylko w wersji cyfrowej, reedycje w postaci LP i CD pojawiły się w 2021 roku i wydane przez Sacred Tongue Recordings.

„Before The Fire” z 2021 roku, jest reedycją, sfinansowanego przez sam zespół, debiutu Rival Sons z 2009 roku. Ten brudny hard-rock, reprezentowany przez zespół z Kalifornii, jest wyraźną kontynuacją ciężkiego rocka z przełomu lat 60. i 70.  „Tell Me Something”, otwierający album, to ukłon w stronę Zeppelin, zwłaszcza w przypadku brzmienia gitary i perkusji. „Lucky Girl” z intensywnym groove’m, poprzedza głębokiego bluesa- „Memphis Sun”. „Angel” to jeszcze mocniejszy blues, z wyraźnym wpływem Led Zeppelina. „Pocketful Of Stones” ma riff, z ciężkim rytmem perkusji w stylu Bonhama (perkusista grupy Led Zeppelin). Strona A, oryginalnego LP, kończy się pięknym utworem „The Man Who Wasn’t There”. Otwierający stronę B „Pleasant Return”, z ciężkim, psychodelicznym klimatem w całym utworze poprzedza „On My Way”, o ciężkim amerykańskim brzmieniem, z nutą stylu ze Seattle, którą wielu melomanów łatwo rozpona. Zabójczy „I Want More”, mimo że przypomina poprzednie utwory, zachowuje swoją oryginalność. „Flames Of Lanka” to powrót do późnych lat 60-tych z psychodelią. Płytę zamyka „Nanda-Nandana”, bardzo pokomplikowany psychodeliczny utwór. Tak Rivel Sons grał na początku swojej artystycznej kariery… Dziś pokazuje rozwinięcie stylu, więc widać- z każdą płytą brzmiał coraz to bardziej dojrzale.

 

  • Wznowienie albumu „Rival Sons – EP”, wcześniej wydanego w 2011 roku, nastąpiło w 2021 roku przez wytwórnię Thirty Tigers.


Po sukcesie debiutanckiego albumu „Before The Fire” z 2009 roku, zespół nagrał EP-kę pt. „Rival Sons”. Reedycja „Rival Sons – EP” i „Before The Fire” były pierwszymi wydawnictwami pod szyldem nowej wytwórni zespołu Sacred Tongue Recordings. Ten amerykański kwartet grał na przełomie dwóch pierwszych dekad XXI wieku (i gra do dziś) wyrazistego klasycznego rocka z wyraźną bluesową nutą, co idzie w parze z kilkoma ukłonami w stronę Led Zeppelin i niemal niezmiennie udanymi piosenkami.
Rival Sons są najlepszym przykładem (reprezentantem) retro rocka, ozdobionego psychodelicznym akcentem i szczerym bluesem. Ale dźwięk brzmi wcale nie w „zakurzony” sposób. Jest nowoczesny, a zarazem podbarwiony analogowym brzmieniem retro. Wokalista Shouter Jay Buchanan ma unikalny tembr głosu, który jest jak stworzony do tego rodzaju muzyki. Wielu fanów postrzega go jako następcę Roberta Plantu, ale nie wydaje mi się ta opinia trafna, bo ich głosy są jednak bardzo różne, a dokładniej- emisja głosu i modulacja. Rzeczywiście oba zespoły „płyną tym samym nurtem”, ale to nie oznacza, że wokalistów można pomylić… Ta EP’ka nie jest w żaden sposób gorsza od albumów (choć należy żałować, że szybciej się kończy). Twarde brzmienie, masywne riffy, świetne solówki (raczej breaki), wybitny wokal i zróżnicowane piosenki. Oprócz ewidentnych hitów takich jak „Sleepwalker I Get What’s Oming” (może łatwo uchodzić za numer Led Zeppelin), albo „Sacred Tongue”, który z psychodelicznym i uduchowionym wokalem, robi duże wrażenie do dziś.
„Radio”, najszybsza piosenka, napędzana jest przez świetną perkusję, no i riff. Lubiący bluesowego rocka z lat 70. dostaną tutaj swoje atrakcje za swoje pieniądze. „Rival Sons – EP” to pokaz fantastycznego połączenia bluesa, rocka i soulu w czasie, w którym brakowało świetnych nowych zespołów rockowych. Ten zespół, z niesamowicie uduchowionym wokalem Jaya Buchanana, potrafił zainteresować w równym stopniu starych i młodych fanów rocka.

 

  • Album „Head Down”, trzeci album studyjny zespołu Rival Sons, nagrany w składzie: Jay Buchanan (wokal), Scott Holiday (gitary). Robin Everhart (bas) i Michael Miley (perkusja), został wydany 17 września 2012 roku przez wytwórnię Earache. Wyprodukowal płytę Dave Cobb. Na rynku japońskim płyta została wydana przez wytwórnię Hydrant Music w 2015 roku.


„Head Down” jest ostatnim albumem Rival Sons nagranym przez oryginalny skład, przed opuszczeniem zespołu przez basistę Robina Everharte’a.
Album „Head Down” spotkał się w większości z pozytywnymi recenzjami. William Clark z Guitar International napisał: „Rival Sons ponownie pojawili się na naszym radarze ze swoim nowym albumem Head Down i pomimo tytułu pokazuje, że zespół zmierza tylko w górę”. Greg Moffitt z BBC pochwalił zespół za „kunszt bluesa lat 60. uświadomienie sobie, że ta muzyka wciąż się dzieje, właśnie teraz”. AllMusic słowami krytyka Jona O’Briena pisał: „Kalifornijski kwartet bluesowo-rockowy Rival Sons ubolewa na swojej stronie na Facebooku nad brakiem niebezpieczeństwa dla dzisiejszego pokolenia rock & rolla, co jest nieco obłudnym punktem widzenia, biorąc pod uwagę, że ich trzeci album studyjny, ‘Head Down’, mógł zostać nagrany w dowolnym momencie w ciągu ostatnich 40 lat. Jednak pomijając ich stereotypowe brzmienia, jest wiele do zabawy w tej typowo bezczelnej i rozsądnej kontynuacji przełomowego albumu ‘Pressure & Time’ z 2011 roku. Fani Led Zeppelin, rozczarowani ich niedawnymi odmowami ponownego spotkania, mogli zrobić coś gorszego niż sprawdzić porywający otwierający album ’Keep on Swinging’ i hałaśliwy ‘You Want To’, aby uzyskać poprawkę inspirowanych Page’em klasycznych rockowych riffów i coś podobnego do Planta. Ich postępowe tendencje znalazły również swoje urzeczywistnienie w obszernym ‘Manifest Destiny’, psychodelicznej dwuczęściowej suicie o rzezi rdzennych Amerykanów, zawierającej epicką czterominutową solówkę Scotta Holidaya. Ale z nominowanym do nagrody Grammy producentem Dave’em Cobbem (Shooter Jennings) na czele, ich charakterystycznej dumie towarzyszy teraz poczucie przygody. W ‘Wild Animal’ występuje frontman Jay Buchanan intonując barwy sił natury w zaskakująco radosnym kawałku popu z Zachodniego Wybrzeża z lat 60., podobnie jak w przyciszonej balladzie ‘Jordan’, delikatnej refleksji na temat śmierci, która ostatecznie przeradza się w szybujący finał ‘With a Little Help from My Friends’. ‘All the Way’, bezczelna, śpiewana opowieść o męskich wyczynach związanych z whisky, jest wsparta zaraźliwym rytmem Motown i jest nawet akustyczna ballada folkowa w stylu Tima Buckleya z falsetowym zakończeniem ‘True’. Pomimo twierdzeń zespołu, że ‘rzeczy nie są już tym, czym były’, ‘Head Down’ jest mniej więcej tak samo ostry jak Status Quo („Until the Sun Comes” można właściwie pomylić z Francisa Rossimi’ego firmowym trzyakordowym rockiem). Niemniej jednak jest to płyta, która dowodzi, że Rival Sons robią to, co robią bardzo dobrze

 

Pięć lat upłynęło od wydania debiutanckiej płyty gdy zespół Rival Sons nagrali czwartą dużą płytę- „Great Western Valkyrie”. Czy coś się w ich odczuwaniu rocka zmieniło? Nie. Zresztą nie oczekiwałem zmian, nawet nie chciałbym by następowały, wymagam tylko jednego- tej samej (albo jeszcze wyższej) jakości muzycznej. I ją dostałem.

  • Album „Great Western Valkyrie”, nagrany w LCS Studios (Nashville), został wydany w czerwcu 2014 roku przez wytwórnię Earache. Produkcją zajął się Dave Cobb, miksowaniem John Netti, a masteringiem Pete Lyman.


Otwierający utwór „Electric Man (Take You To The Sugar Shack)”, wybrany na singla, kusi (oj kusi!) odbiorcę mocnymi gitarowymi riffami i atrakcyjnym rytmem. Następne utwory jeszcze łatwiej przenoszą słuchaczy w hard-rocka przełomu lat 60. I 70. niż w przypadku poprzednich płyt, bo to już nie kopie Led Zeppelin (posłuchajcie „Secret (Just Bring Me a Jar Full Of Shine)” lub „Open My Eyes”), Bad Company czy Humble Pie, lecz ich dzieła poprawione. Można grać w stylu, można kopiować, ale nie da się oszukać słuchaczy, zwłaszcza tych, którzy mieli po naście lat przy końcu lat 60., że muzyka z którą dorastali teraz brzmi autentycznie tak jak kiedyś, gdyby nie to, że Rival Sons kocha też ten sam czas. Nie mam wątpliwości- są autentyczni, nikogo nie udają! Są doskonali!

 

  • Album „Hollow Bones”, nagrany w składzie: Jay Buchanan (wokal), Scott Holiday (gitara, aranżacja smyczków), Dave Beste (gitara basowa) i Michael Miley (perkusja). w RCA Studio A, Low Country Sound Studio (Nashville), House of David i Sixteen Ton Studio, został wydany 10 czerwca 2016 roku przez wytwórnię Earache.


„Hollow Bones”, piąty album studyjny zespołu Rival Sons , ponownie (jak w przypadku poprzednich płyt) wyprodukowany przez Dave’a Cobba, prezentuje podobną stylistykę jak w poprzednim materiale muzycznym dla „Great Western Valkyrie”, choć na tym zestawie nagrań jest więcej barwności i większe popracowanie podczas pisania piosenek-  z dziewięciu piosenek osiem to oryginały.

Krytyk muzyczny Tim Batcup (Classic Rock [1]) w publikacji z 13 maja 2016 napisał: „…Każdemu zespołowi można wybaczyć lekkie chwianie się lub zły ton na piątym albumie, ale na szczęście nie ma na to tu śladu. Zamiast tego budowane są mocne strony [zespołu], rozwijane są pomysły, a wszystkie eksperymenty opierają się na niewielkich przyrostach w samych strukturach utworu. Otwierający ‘Hollow Bones Pt.1’ (pierwszy z tematycznie analogicznego do Manifest Destiny z płyty ‘Head Down’) przechodzi w wężowe, jaszczurcze życie z gardłowym, gorącym riffem, hektarami przestrzeni i warstwowym refrenem call-and-response. który zaznacza pole oznaczone jako „ulubione na żywo”. Temat jest kontynuowany w ‘Tied Up’, Octave & Pitch Pedals gitarzysty Scotta Holidaya, który uderza mocno w monolityczny, ospały opadający riff […] Jest śmiały, niepokojący i skuteczny, ilustrujący natchnioną pewność siebie i dodatkowo wzmocniony, gdy riff, który większość zespołów stworzyłaby na cały album, jest niedbale wprowadzany, a następnie prawie lekkomyślnie wcześnie znika. Te wewnętrzne zmiany brzmienia przewijają się przez cały album, często grożąc rozpadem, ale zawsze są jak akt na linie, po prostu wznosząc całość na terytorium klasy mistrzowskiej. Innym przykładem jest ‘Fade Out’ – okrojony soul spotyka złowieszczy klasyczny rock, pełen powściągliwości i niuansów, zanim przekształci się w epicką historię zabarwioną melancholią. Z pewnością wiedzą, gdzie umieścić akord molowy. Głos Jaya Buchanana jest wspaniały przez cały czas, równie zdolny do bluesowej ochrypłej mocy, falsetowej melancholii i łamanego patosu – mógłby śpiewać nad papierem i grzebieniem i wciąż wywoływać emocje. Centralnym punktem albumu jest, co niezwykłe, cover: ‘Black Coffee’ grupy Humble Pie – nie mylić z piosenką Sonny’ego Burke’a spopularyzowaną przez Ellę Fitzgerald, choć rodowód jest wystarczająco trafny. Podobnie jak Rolling Stones, Clapton, Page, Beck i inni, w głębi duszy Rival Sons są białymi chłopcami w niewoli czarnego bluesa, a smak, z jakim atakują piosenkę i czynią ją własną, świadczy o ich własnym dziedzictwie i trajektorii. Jest naprawdę imponujący, wzmocniony przez hiperrealistyczną produkcję i niesamowitą wydajność. Znany z szybkiej pracy – pisanie w studio, nagrywanie przez zaledwie trzy tygodnie, a potem w trasie przez resztę roku – to etyka pracy, która nie przypomina pracy rzemieślniczej i oddaje energię i ducha, o które łatwiej poprosić niż wykonać. Nagrodzony Grammy producent, Dave Cobb, przywiązuje dużą wagę do szczegółów. Dźwięki gitar i perkusji same w sobie warte są recenzji, zawierają mikroniuanse nawet w utworze i są osadzone w przestrzeni 3D, która zarówno oddycha, jak i jest prosto w twarz w tym samym czasie.[…] W rzeczywistości to jest esencja zespołu: z szacunkiem aktualizującą przeszłość z przemyślaną nowoczesnością i własnym stylem. Można powiedzieć, że używają wszystkich sztuczek w dziele, ale oczywiście to wcale nie są sztuczki.”

 

  • Album „Feral Roots”, nagrany w RCA Studio A (Nashville) i Muscle Shoals Sound Studio (Alabama), został wydany 25 stycznia 2019 roku przez wytwórnie Low Country Sound / Atlantic

„Feral Roots”, szósty album studyjny zespołu Rival Sons, był ich pierwszym wydawnictwem w Atlantic Records. Poprzedził go główny singiel „Do Your Worst”, który zajął pierwsze miejsce na liście Billboard Mainstream Rock Songs w marcu 2019 r.
Krytycy muzyczni byli zgodni w przekazywaniu pozytywów: Michael Pementel z Consequence of Sound napisał, że album pokazuje Rival Sons podczas wykonywania bluesowego rocka; z wysokoenergetycznymi riffami i powolnymi, melancholijnymi rytmami, muzyka oferuje różnorodne emocjonalne tony dla słuchaczy do wchłonięcia i podsumowując, że dla nowych słuchaczy Rival Sons, „Feral Roots to doskonałe miejsce do rozpoczęcia [słuchania zespołu Rival Sons]”. Loudwire nazwał go jednym z 50 najlepszych albumów rockowych 2019 roku. Podczas rozdania nagród Grammy 2020 album był nominowany do nagrody Best Rock Album, przegrywając z „Too Bad” Cage the Elephant 's Social Cues, był też nominowany do nagrody Best Rock Performance, przegrywając z „This Land” Gary’ego Clarka Jr. Recenzja Jamesa Christophera Mongera z Allmusic mówiła: „Od debiutu w 2009 roku z wydanym samodzielnie albumem ‘Before the Fire’, kalifornijski Rival Sons, prawie co roku dostarcza odświeżająco nieskomplikowany podmuch bluesowego hard rocka. Współpracując ponownie z producentem Dave’em Cobbem, ‘Feral Roots’, szósty pełny album zespołu, wychodzi z bramy, kołysząc się z 40-stopniowym ‘Do Your Worst’, gotowym do słuchania w radiu hitem, który przywołuje zarówno Led Zeppelin, jak i Black Keys. Żwawy ‘Sugar on the Bone’ podąża podobną trajektorią, z Mikiem Mileyem bębniącym na czele szarży, podobnie jak tłusty ‘Back in the Woods’, z których ten ostatni nadaje ton narracji dla zmiany morza, która następuje. Pomiędzy nagrywaniem ‘Feral Roots’ i jego poprzednika, frontman Jay Buchanan przeniósł swoją rodzinę z Południowej Kalifornii na zalesione obrzeża Franklin w stanie Tennessee, a ta zmiana środowiska wpływa w dużej mierze na środkową część LP. ‘Look Away’ z pomysłowym i wschodnim zabarwieniem Led Zeppelin III inspirowane gitarą akustyczną, uduchowiony i kontemplacyjny tytułowy oraz przewiewny, psycho-folkowo-rockowy ‘All Directions’ są podawane z równą ilością niuansów i rdzeniem, ukazując wszechstronność zespołu zarówno w zakresie tworzenia piosenek, jak i wykonawstwa, tym bardziej imponująca jest ich skłonność do nagrywania na żywo w studio. Ten kunszt, bez wątpienia wzmocniony przestrzeganiem przez grupę rygorystycznego harmonogramu tras koncertowych, jest spoiwem, które sprawia, że ‘​​Feral Roots’ nie pęka w szwach. Niezależnie od tego, czy chodzi o zawadiakę Stonesów w ‘Stood by Me’, czy o porywający chór gospel wspierający ‘Shooting Stars’, Rival Sons mogą mieć całkowitą kontrolę nad grą, ale też zamierzają pozostawić po sobie ogromny ślad.”

 

  • Album „Darkfighter”, wydany został 2 czerwca 2023 roku przez Atlantic Records.




„Darkfighter”, siódmy album studyjny zespołu Rival Sons, został wyprodukowany przez Dave’a Cobba (jak w przypadku poprzednich płyt). Album poprzedzały single: „Nobody Wants to Die” i „Bird in the Hand”. Wokalista Jay Buchanan był zdaniał, że album „reprezentuje kulturowy podział na izolację, pandemię i coraz luźniejszą tkankę narodową Stanów Zjednoczonych”.
Krytycy przyzwyczaili czytelników do pozytywnego oceniania płyt zespołu Rival Sons, więc i tym razem nie było inaczej: Dave Everley z Classic Rock nazwał „Darkfighter”:  „nie tyle brzmieniem nowego wynalazku, co zespołu ponownie skalibrowanego i zrewitalizowanego”, ponieważ Rival Sons „brzmią jednocześnie ostrzej, głębiej i intensywniej”. Everley zauważył, że ma „beztłuszczowe osiem utworów” i jest „świetnym albumem”, na którym zespół „wyszedł silniejszy niż kiedykolwiek”. Chad Bowar z Metal Injection napisał, że Rival Sons „zbalansowali skoncentrowane, proste piosenki z dłuższymi, bardziej złożonymi kompozycjami” przez całą swoją karierę, co przenosi się na „Darkfighter”, który zawiera również „liczne hity gotowe do słuchania w radiu”, takie jak „Bird in the Hand”. Bowar doszedł do wniosku, że „Darkfighter w większości spełnia oczekiwania”, a kilka piosenek „powinno stać się podstawą ich set listy”. Thomas Thrower z Ghost Cult napisał: „Od swojego debiutu w 2009 roku czteroosobowy Rival Sons z Long Beach w regularnych odstępach czasu wydaje rockowe płyty inspirowane latami siedemdziesiątymi. Od czasu ‘Feral Roots’ w 2019 roku COVID zmusił ich do poświęcenia czasu na kontynuację – okazało się, że był to dobrze spędzony czas, ponieważ w tym roku mają ukazać się dwa albumy, ‘Darkfighter’ i ‘Lightbringer’ ( Elektra / Low Country Sound). ‘Darkfighter’ jest pierwszym, który zostanie wydany i jest to zwarta, składająca się z ośmiu utworów propozycja, która kontynuuje ich znakomity rock n’ roll – mariaż wpływów Free, Led Zeppelin i Black Keys, a z Dave’em Cobbem bogate walory produkcyjne. Utwór otwierający to znak firmowy Rival Sons, kojące organy, które eksplodują pełnym życiem, z wokalem Jaya Buchanana szybującym nad ciasną melodią i grzmiącym bębnieniem Mike’a Mileya. Ta płyta nie otwiera nowych możliwości, ale podobnie jak ‘Feral Roots’, jest idealną destylacją ich starego i nowego brzmienia. Pełnokrwiste single ‘Nobody Wants to Die’ i ‘Bird in the Hand’ są wspaniałymi wstępami do albumu. Ten pierwszy to napięty rocker z potężną sekcją rytmiczną i piekącym solo, podczas gdy drugi, z rozmytym tupotem przypominającym Black Keys, jest osobistym faworytem.Rapture’ to obowiązkowa hymniczna ballada, z jej bluesowym shuffle i mocnym refrenem skręcającym na stronę banału. ;Guillotine; to nastrojowy numer, z precyzyjnie dostrojoną mieszanką gitary akustycznej i elektrycznej, która prowadzi do fascynującego i klimatycznego zakończenia. Jak zawsze Dave Cobb za stołem mikserskim jest ich największym atutem, pomaga ożywić funkowy riff i minimalistyczny refren ‘Bright Light’. Zanim zakończymy melancholijnym i klimatycznym utworem tytułowym. Ta płyta nie przekona niedowiarków, z tekstami Jaya wciąż mającymi dobre intencje, ale niejasnymi i ich brzmieniem przesiąkniętym przeszłością, ale ‘Darkfighter’ to kompaktowy pokaz mocnego rock’n’rolla i świetny dodatek do ich twórczości. Sprowadź ‘Lightbringer’.”

 

  • Album „Lightbringer”, nagrany w 2023 roku w Low Country Savannah i RCA Studio A (Nashville), został wydany 20 października 2023 roku przez Atlantic Records.


O albumie gitarzysta Scott Holiday powiedział: „Kiedy robisz dwa albumy jeden po drugim, jest wiele rzeczy do przemyślenia. Pierwsza płyta musi być wystarczająco mocna i opowiadać wystarczająco dużo historii, aby druga połowa miała jeszcze większy wpływ. Zrównoważyliśmy je energią i znaczeniem, ale kontynuacja zawsze musiała zadać większy cios. Myślę, że ‘Lightbringer’ to zapewnia„.
„Lightbringer” został nagrany podczas tych samych sesji w 2021 roku co „Darkfighter” (vide wyżej), z długoletnim producentem Dave’em Cobbem. „Zaczęło się od jednego albumu, ale kolekcja stała się zbyt duża” – powiedział Buchanan w wywiadzie dla Classic Rock – „…więc musieliśmy ją podzielić, ponieważ masa stała się zbyt duża. Musieliśmy więc podzielić kolekcję, aby między nimi był krótki czas oczekiwania„. „Darkfighter” i „Lightbringer” zostały wyprodukowane przez Dave’a Cobba, wielokrotnie nagradzanego Grammy producenta i wieloletniego partnera twórczego zespołu.
Krytycy muzyczni dobrze oceniają płytę, na przykład Meghan Roos w magazynie Blues Rock Reviews napisała: „Po raz drugi w tym roku Rival Sons powrócili z nowym, wybuchowym materiałem, który zdaje się potwierdzać to, co fani odkryli podczas pierwszego wydawnictwa w 2023 roku: zespół wkroczył w nową erę. Wyprodukowany przez Dave’a Cobba Lightbringer ukazał się 20 października jako album towarzyszący płycie ‘Darkfighter’, ośmiościeżkowemu albumowi, który ukazał się w czerwcu jako pierwsze wydawnictwo Rival Sons od czasu Feral Roots z 2019 roku. ‘Darkfighter’ pojawił się jako eksploracja i wyzwanie dla wcześniejszych ograniczeń, gdy zespół próbował na nowo zdefiniować, czym jest muzyka Rival Sons. Mimo wszystkich swoich zalet – a jest ich wiele – ‘Darkfighter’ jest czasami drażliwy i nieubłaganie szczery, ponieważ daje wyraz emocjom, których ludzie często starają się unikać. Lightbringer też ma coś z tego, ale album nie brzmi tak, jakby zmagał się z dużym ciężarem, a bardziej, jakby przygotowywał się do uniesienia się nad ziemię. Nowy album otwiera ‘Darkfighter’ – prawie 9-minutowy, potężny utwór, który stanowi doskonały pomost pomiędzy kolekcją sześciu utworów ‘Darkfighter’ i ‘Lightbringer’. Gitarzysta Scott Holiday nawiązał do tej piosenki na początku tego roku podczas rozmowy z Blues Rock Review na temat albumów towarzyszących. Holiday wspomniał, że istnieje piosenka, nad którą Rival Sons zaczęli pracować wiele lat temu, niezwiązana z towarzyszącymi jej albumami. Gdy zespół zaczął pisać muzykę na oba albumy, odkrył, że piosenka ‘wspólgra’ z ‘Lightbringer’. Chociaż Holiday nie podał wówczas tytułu utworu, udzielił tej informacji, gdy zapytano go, czy na którymkolwiek albumie towarzyszącym znajduje się jakiś utwór, nad którym od dawna pracowano, podobnie jak Holiday powiedział kiedyś Blues Rock Review o pisaniu albumu Great Western Valkyrie. ‘Destination on Course’ rozpoczął się wiele lat przed nagraniem go przez Rival Sons. ‘To było coś, na co wpadliśmy gdy dopiero zaczynaliśmy pisać materiał dla Feral Roots i był to naprawdę duży utwór – powiedział Holiday podczas wywiadu, dodając, że piosenka po prostu wydawała się ‘pasować’ do albumu. ‘To wspaniały, epicki utwór, który przechodzi wiele emocjonalnych i dynamicznych zwrotów akcji i myślę, że każdemu się spodoba’. Później następują ‘Mercy’ i ‘Redemption’, które mocno rzucają światło na album, a wokalista Jay Buchanan przypomina, że ​​‘łaska nigdy cię nie zawiedzie’ i ‘odkupienie przychodzi w nieznany sposób’. ‘Lightbringer’ powraca do utworu ‘Sweet Life’ przepełnionego zawrotną szybkością i mocnymi rytmami. Ton utworu ‘Sweet Life’ sprawia wrażenie, jakby pasował do utworów z ‘Feral Roots’; ma dzikie tempo, które jednocześnie sprawia wrażenie, jakby miał doskonałą kontrolę i jednocześnie było na granicy wybicia się z torów. Rival Sons podsumowują album utworami ‘Before the Fire’ i ‘Mosaic’. Pierwszy z nich jest nawiązaniem do ich debiutanckiego albumu ‘Before the Fire’ z 2009 roku, a drugi stanowi świadectwo tego, jak daleko zaszli. W ‘Before the Fire’ są momenty, kiedy mieniąca się gitara i wielkie crescendo utworu przywodzą na myśl epopeję U2, ale przypomina to także własny ‘Look Away’ Rival Sons z albumu ‘Feral Roots’, ze strzelistym wokalem Buchanana, który nadaje nowemu utworowi wyraźny charakter Rival Sons. Skoro teksty malują różnice między przeszłością a teraźniejszością, można odnieść wrażenie, że Rival Sons w pewnym sensie dokumentują własną historię i otwierają drzwi do nowej przyszłości. Na ‘Mosaic’ zespół przechodzi przez to otwarcie i wychodzi na światło, obejmując to, co na nich czeka, w eksplozji nadziei i pozytywności.”
Rzeczywiście „Lightbringer” jest w stanie zachować tematyczny charakter „Darkfightera”, ale jest wystarczająco dużo postępu, aby wszystko było interesujące w jak najbardziej pozytywny sposób.

 


 

[1] Według:

 


Kolejne rozdziały: