Rekomendowane wydawnictwa płytowe pop/rock/ballada
(rozdział sześćdziesiąty dziewiąty, część 1)
Uriah Heep i UFO są klasycznymi grupami, które były wraz z paroma innymi w awangardzie tworzącej podwaliny pod potęgę brytyjskiej sceny ciężkiego rocka. Byli też tymi, którzy pomogli zespołom: Cream, Black Sabbath i Deep Purple, zdefiniować hard rock i wczesny heavy metal…
____________________________________________________
Założony w 1969 roku przez wokalistę Davida Byrona i gitarzystę Micka Boxa zespół Uriah Heep, przez następne 50 lat zaznaczał swoją obecność na estradach świata. Dwanaście albumów grupy, w tym przełomowy album „Demons and Wizards” z 1972 r , znalazło się na brytyjskich listach przebojów, a ich występy były wzmocnione takimi hitami radiowymi, jak „Easy Livin’”, „The Wizard”, „Sweet Lorraine”, „Lady in Black” i „Stealin’”. Ostatni- dwudziesty piąty longplay grupy Uriaha Heep, „Chaos & Color”, został wydany w 2023 roku.
- Album „…Very 'Eavy …Very 'Umble”, nagrany w składzie: David Byron (wokal prowadzący), Mick Box (gitara prowadząca, gitara akustyczna, chórki), Ken Hensley (organy, gitara slide, Mellotron , fortepian, chórki), Paul Newton (gitara basowa, chórki), Ollie Olsson (perkusja, instrumenty perkusyjne), Alex Napier (perkusja), Keith Baker (perkusja), Colin Wood (klawisze), pomiędzy lipcem 1969 i kwietniem 1970 roku w studio Lansdowne (Londoyn), został wydany w czerwcu 1970 toku przez wytwórnię Vertigo.
„…Very 'Eavy …Very 'Umble” (w oparciu o ), debiutancki album zespołu Uriah Heep, którego oryginalne wydanie winylowe miało formę rozkładanej okładki (podobnie jak na mini LP na fotografii wyżej), na której frontman David Byron oplecony pajęczynami był prawie nie do poznania. W Stanach Zjednoczonych album został wydany w sierpniu 1970 roku przez Mercury Records jako po prostu „Uriah Heep” z inną grafiką na okładce (potwór przypominający stonogę) i utworem „Bird of Prey” zamiast „Lucy Blues”. Album został wznowiony przez Bronze Records w 1971 roku, po podpisaniu przez zespół kontraktu z tą wytwórnią.
W nagraniach Uriah Heep ukazuje zespół próbujący różnych gatunków – mieszanki heavy metalu i rocka progresywnego – zamiast hard rocka, z którego stali się znani z późniejszych albumów. Dwa utwory zostały nagrane jako utwory grupy Spice przed zmianą nazwy zespołu na Uriah Heep, a na klawiszach grał sesyjny muzyk Colin Wood. Kiedy Ken Hensley dołączył do Spice na początku 1970 roku, utwory nie zostały ponownie nagrane.
Album został ogólnie chłodno przyjęty przez prasę krytyczną głównego nurtu po wydaniu, chociaż od tego czasu został uznany za wczesny klasyk gatunku heavy metal. Kanadyjski krytyk muzyczny Martin Popoff klasyfikuje album jako „proto-heavy metal”. Melissa Mills z magazynu Rolling Stone rozpoczęła swoją recenzję słowami: „Jeśli ta grupa przeżyje, będę musiała popełnić samobójstwo. Od pierwszej nuty wiesz, że nie chcesz już więcej słyszeć”. Recenzent AllMusic Donald A. Guarisco napisał: „Album ten był debiutem Uriah Heep, angielskiego zespołu, który stał się jednym z Tytanów heavy metalowego brzmienia lat 70-tych. Pomimo swojej ostatecznej reputacji hardrockowej, Very 'Eavy… Very 'Umble odkrywa, że zespół przymierza różne stylistyczne czapki, pracując nad znalezieniem własnego brzmienia. W tym momencie ich muzyka plasuje się w połowie drogi pomiędzy heavy metalem a dramatycznymi aranżacjami progresywnego rocka. Kiedy ten styl jest udany, rezultaty są naprawdę mocne: ‘Dreammare’ łączy psychodeliczny tekst i złożoną aranżację wokalną z pulsującym rytmem sekcji rytmicznej, tworząc efektowną cząstkę progresywnej fuzji metalu, podczas gdy ‘I’ll Keep on Trying’ prezentuje zawrotną, złożoną melodię z wystarczającą ilością riffów i zmian tempa, aby wypełnić trzy lub cztery utwory. Jednak największym osiągnięciem albumu jest ‘Gypsy’: ten heavy metalowy klejnot stanowi mieszankę wirujących organowych riffów, akordów mocy i harmonii wokalnych o wydajnych płucach, które definiowałyby klasyczne melodie grupy i pozostają dziś podstawą występów zespołu na żywo. Niestety, główny temat albumu zostaje rozmyty przez kilka nieudanych eksperymentów: ‘Lucy Blues’ to nudne, niezapomniane uderzenie w heavy bluesowy utwór w stylu Led Zeppelin, a ‘Come Away Melinda’ to nadprodukowany, melodramatyczny cover, który próbuje poślubić pełnego gazu styl muzyczny zespołu do piosenki z przesłaniem. Pomimo tych sporadycznych chwil stylistycznej schizofrenii, Very 'Eavy… Very 'Umble to sympatyczny album, który pokazuje obietnicę, którą Uriah Heep wkrótce miał spełnić. Ci, którzy nie znają Uriah Heep, mogą najpierw wypróbować Demons and Wizards lub kompilację, ale każdy, kto poważnie interesuje się Uriah Heep lub korzeniami heavy metalu, znajdzie na Very 'Eavy… Very 'Umble wiele dla siebie. Amerykańskie wydanie tego albumu zostało zmienione na Uriah Heep i pomija ‘Lucy Blues’ na rzecz utworu ‘Bird of Prey’ z Salisbury”
- Album „Salisbury”, nagrany w październiku i listopadzie 1970 roku w studio Lansdowne (Londyn), został wydany w styczniu 1971 roku przez wytwórnie Vertigo o Mercury.
„Salisbury” [według: ], drugi album studyjny zespołu Uriah Heep, w przeciwieństwie do ich pierwszego albumu, autorstwo piosenek w całości połowy albumu zostało przypisane samemu Kenowi Hensleyowi, a nie jak współpracy frontmana Davida Byrona i gitarzysty Micka Boxa. Wkrótce po wydaniu płyty zespół opuścił perkusista Keith Baker, którego zastąpił Ian Clark (z innego zespołu wytwórni Vertigo, Cressida). Wraz z Clarkiem zespół wyruszył w swoją pierwszą trasę po Stanach Zjednoczonych, wspierając Three Dog Night i Steppenwolf. „Salisbury” skłania się ku gatunkowi rocka progresywnego, z 16-minutowym utworem tytułowym z udziałem 24-osobowej orkiestry i odegrało również znaczące znaczenie dla natychmiastowego awansu Hensleya na pozycję głównego kompozytora muzyki grupy. Okładka albumu przedstawiała brytyjski czołg Chieftain, co nawiązuje do tytułu, ponieważ Salisbury Plain w Wiltshire w Anglii to poligon wojskowy. Oryginalne wydanie LP miało formę rozkładanej okładki, z czarno-białym obrazem spodu czołgu Chieftain po wewnętrznej stronie, z wieżą skierowaną do tyłu, nad którym wydrukowano komentarze Hensleya do każdego utworu. Późniejsze reedycje będą w jednym rękawie. Amerykańskie wydanie wydane przez Mercury Records zawierało inny obraz na okładce (mężczyzna wydostający się z własnej skóry), podobnie jak oryginalne kanadyjskie wydania. W kolejnych wydaniach kanadyjskich wykorzystano brytyjską grafikę.
Według recenzenta AllMusic album udoskonalił „połączenie heavy metalowej mocy i złożoności prog rocka” Uriaha Heep i „jest zbyt nieostry dla zwykłego słuchacza, ale oferuje wystarczająco solidnych utworów dla kompletisty Uriah Heep”. Kanadyjski dziennikarz Martin Popoff opisał album jako „mroczny przygnębiacz” i „nieudany eksperyment”, przypisując przyczynę poślizgu „koszmarowi progresywnego rocka” z utworu tytułowego oraz „pracy przy produkcji topora”. William Pinfold z Record Collector, recenzując rozszerzoną reedycję z 2016 roku, uznał „Salisbury” za „kolekcję godną uwagi ze względu na zwartość, precyzję i ogrom talentu” i pochwalił zespół za różnorodność albumu. Jeden z utworów z albumu, „Lady in Black”, opisany jako „stylowo zaaranżowany utwór, który przechodzi od akustycznej melodii w stylu ludowym do pulsującego rockera pełnego upiornych harmonii i chrzęszczących gitarowych riffów” stał się hitem w Niemczech po jego ponownym wydaniu w 1977 roku (przynosząc zespołowi nagrodę Lwa Radia Luxemburg).
Po wydaniu „Salisbury” w grupie doszło do serii zmian w składzie – perkusistę Keitha Bakera zastąpił Ian Clarke, którego rolę przejął Lee Kerslake, a Gary Thain przejął obowiązki basisty po Marku Clarke’u, który wkrótce po wydaniu „Look at Yourself” w 1971 r. zastąpił Paula Newtona. i przed pojawieniem się czwartego studyjnego albumu „Demons and Wizards” w 1972 r. Powszechnie chwalony jako przełomowy album zespołu, zwiastował niezwykle udaną serię albumów („The Magician’s Birthday” z 1972 r., „Sweet Freedom” z 1973 r., „Wonderworld” z 1974 r. i „Return to Fantasy” z 1975 r. ), w których Uriah Heep udoskonalił swój nasycony gothic metal i utrzymał w większości stabilny skład; przyszły frontman Azji i absolwent King Crimson, John Wetton, dołączył do zespołu na basie podczas tego ostatniego występu.
- Album „Demons and Wizards”, nagrany w marcu i kwietniu 1972 rok w studio Lansdowne (Londyn), został wydany w maju 1972 roku przez wytwórnie Bronze i Island
„Demons and Wizards” [według: ], to czwarty album studyjny zespołu Uriah Heep. Nowozelandczyk Gary Thain, będący wówczas członkiem Keef Hartley Band, dołączył do Uriah Heep jako stały członek w połowie kolejnej amerykańskiej trasy koncertowej. „Gary miał po prostu swój styl. To było niesamowite, ponieważ każdy basista na świecie, jakiego kiedykolwiek znałem, zawsze kochał jego styl, z tymi melodyjnymi liniami basu” – skomentował później gitarzysta prowadzący Mick Box. Kolejny nowy członek zespołu perkusista Lee Kerslake umocnił sekcję rytmiczną. W ten sposób powstał „klasyczny” skład Uriah Heep i według biografa Kirka Blowsa „wszystko po prostu wskoczyło na swoje miejsce”. Chociaż tytuł albumu i okładka Rogera Deana sugerowały średniowieczną fantazję, w notatkach Hensleya można przeczytać, że album jest „tylko zbiorem naszych piosenek, przy których nagrywaniu dobrze się bawiliśmy”. Hensley wspomina: „Zespół był wtedy naprawdę skupiony. Wszyscy chcieliśmy tego samego, wszyscy byliśmy gotowi ponieść te same poświęcenia, aby to osiągnąć, i wszyscy byliśmy bardzo zaangażowani. To był pierwszy album nagrany w tym składzie i było magią w tym połączeniu ludzi, które stworzyły tyle energii i entuzjazmu” Oryginalne wydanie winylowe miało formę rozkładanej okładki, której przód został zaprojektowany przez Rogera Deana. Wewnętrzna okładka zawierała zdjęcia zespołu i notatki Hensleya, natomiast koperta na krążek zawierała drukowane teksty.
Recenzenci byli przychylnie nastawieni do tego produktu Uriah Heep: Rolling Stone, który opublikował negatywną recenzję debiutanckiego albumu zespołu, wystawił tym razem pozytywną ocenę „Demons and Wizards”. Mike Saunders napisał: „Ci goście są dobrzy. Pierwsza strona Demons and Wizards to po prostu szansa na najlepszy energetyczny trening roku, wiążący nos z kultem Blue Öyster … mogli zaczynać jako całkowicie zbędny zespół neo- Cream & Blooze , ale w tym momencie Uriah Heep wyrasta na piekielnie pierwszorzędny nowoczesny zespół rockowy”. Martin Popoff w swoim Collector’s Guide to Heavy Metal opisał album jako „ponury, samotny, kontemplacyjny rodzaj płyty, płynący w mglistym strumieniu po bardziej mistycznej stronie wczesnego heavy metalu” i pochwalił nową sekcję rytmiczną, a zwłaszcza występ Byrona, który zademonstrował jego „umiejętne sterowanie zarówno w przypadku najbardziej subtelnych z kontemplacyjnych fragmentów, jak i najgłośniejszych rockowych ryków”. Recenzja autorstwa Donalda A. Guarisco dla AllMusic mówiła: „To album, który ugruntował reputację Uriah Heep jako mistrza heavy metalu w gotyckich odsłonach. Od krótkich, ostrych piosenek rockowych po długie, gęste muzycznie eposy, w Demons and Wizards Uriah Heep pokrywa wszystkie podstawy stylem i mocą. Podejście albumu charakteryzuje się wiodącym utworem ‘The Wizard’: zaczyna się jako prosta akustyczna melodia, ale wkrótce przekształca się w okazały rockowy utwór, który wznosi się na ścianie dźwięku zbudowanej z grubych gitarowych riffów, kościelnych organów i harmoni wokalnych. Inne perełki to ‘Traveller in Time’ – rockowy utwór w klimacie fantasy, oparty na grubych gitarowych riffach wah-wah oraz ‘Circle of Hands’ – dostojna, pełna mocy ballada z posmakiem gospel i heavy metalu. Demons and Wizards wyprodukowali także dla zespołu znaczący hit radiowy w ‘Easy Livin’ – mocnym, małym rockowcu, którego szaleńcza mieszanka fuzzowej gitary i wirujących organów sprawiała wrażenie aktualizacji klasycznych garażowych rockmanów z lat 60. bądź lat 70., takich jak Electric Prunes lub Paul Revere i Raiders. Jednak najważniejszą atrakcją albumu jest zamykająca składanka ‘Paradise’ i ‘The Spell’. Pierwsza część składanki rozpoczyna się w akustycznym folkowym stylu i powoli dodaje warstwy organów i gitary elektrycznej, aż staje się mocnym, powolnym rockerem w tempie, podczas gdy druga połowa to mocny rocker z przewagą organów, zawierający instrumentalną część środkową, w której harmonie w stylu chóralnym wzmacniają zabójcze solo gitarowe Kena Hensleya w stylu Pink Floyd. Podsumowując, Demons and Wizards jest zarówno wizytówką instrumentalnej siły Uriah Heep, jak i doskonałym popisem jego umiejętności pisania piosenek w różnych stylach hardrockowych. W rezultacie wielu fanów uważa ten moment za najwspanialszy moment w ich życiu i zdecydowanie warto by poznał go każdy, kto interesuje się heavy metalem lat 70. XX wieku.”
- Album „The Magician’s Birthday”, nagrany we wrzemieniu i październiku 1972.w Lansdowne Studios w Londynie, pierwotnie wydany w 1972 roku, posiadał formę rozkładanej okładki, z przodem zaprojektowanym przez Rogera Deana. Wewnętrzna część zawierała zdjęcia zespołu, a krążek umieszczony był w okładce, na której wydrukowano teksty.
„The Magician’s Birthday” [według: ], piąty album studyjny zespołu Uriah Heep, został wydany w listopadzie 1972 roku przez Bronze Records w Wielkiej Brytanii i Mercury Records w USA. Koncepcja została „luźno oparta na opowiadaniu” napisanym przez klawiszowca Kena Hensleya w czerwcu i lipcu 1972 roku .Oryginalne wydanie winylowe miało formę rozkładanej okładki, a przód został ponownie zaprojektowany przez Rogera Deana. Wewnętrzna część zawierała zdjęcia zespołu, a sam krążek umieszczony był w okładce, na której wydrukowano teksty. Singiel „Sweet Lorraine” / „Blind Eye” osiągnął 91. miejsce na liście przebojów US Hot 100. Singiel „Spider Woman” osiągnął 14. miejsce w Niemczech. „The Magician’s Birthday” uzyskały status złotej płyty przez RIAA w dniu 22 stycznia 1973 r. Album został zremasterowany i wznowiony przez Castle Communications w 1996 roku z dwoma dodatkowymi utworami, a następnie w 2003 roku w rozszerzonej edycji deluxe. W 2017 roku Sanctuary Records wydało wersję dwupłytową.
„The Magician’s Birthday” otrzymały mieszane recenzje współczesnych krytyków. Mike Saunders piszący dla Creem nazwał album „pakietem pełnym bzdur”, uznając pierwszą stronę LP za „dającą się słuchać” pomimo słabej produkcji, a drugą wręcz „irytującą”. Krytyk Village Voice, Robert Christgau, opisał piosenki na albumie jako „fantasy heavy metalowe z trzeciej ręki (…) powiązane z czystymi, mocnymi aranżacjami i dobrą melodią”. Współczesne recenzje są bardziej pozytywne. Recenzent AllMusic zwrócił uwagę na progresywne elementy albumu i napisał, że „The Magician’s Birthday nigdy nie osiąga takich samych poziomów jak Look at Yourself czy Demons and Wizards, ale pozostaje solidną pozycją do słuchania dla fanów Uriah Heep”. Joe Geesein z Record Collector pochwalił muzyków i dobre brzmienie reedycji albumu, napisał jednak, że większość piosenek „nie wypada tak dobrze” w porównaniu z otwierającym „Sunrise” czy singlem „Spider Woman”. Kanadyjski dziennikarz Martin Popoff nazwał The Magician’s Birthday „kolejną kolorową, mistyczną podróżą”, chociaż „nieco chaotyczną, mniej przystępną i w sumie znacznie mniej metaliczną” niż poprzednie wysiłki, „której kulminacją był najbardziej wstrząsający, koszmarny epos zespołu ze wszystkich, dziesięciominutowy utwór tytułowy.”
__________________________________________
Wokalista Phil Mogg, gitarzysta Mick Bolton, basista Pete Way i perkusista Andy Parker założyli brytyjską grupę space metalową UFO w 1969 roku [według biografii UFO autorstwa Jasona Ankeny’ego]. Pierwotnie znana jako Hocus Pocus grupa, która przyjęła nazwę UFO na cześć londyńskiego klubu, zadebiutowała w 1971 roku płytą „UFO 1”. Zarówno album, jak i jego następca, „Flying” z tego samego roku, odniosły ogromny sukces w Japonii, Francji i Niemczech, ale w rodzinnym kraju zespołu były ledwo zauważalne; w rezultacie ich trzeci album, „Live” z 1972 roku , został wydany wyłącznie w Japonii. W 1974 Bolton opuścił grupę; po krótkich próbach z byłym gitarzystą Pink Fairies Larrym Wallisem i przyszłym członkiem Whitesnake Berniem Marsdenem, były gitarzysta grupy Scorpion Michael Schenker wkroczył na stałe w jego miejsce, aby nagrać album „Phenomenon” z 1974 roku, który charakteryzował się ostrzejszym brzmieniem gitary. Po „Force It” z 1975 roku i „No Heavy Petting” z 1976 roku, które przyniosły UFO większą rozpoznawalność wśród amerykańskiej publiczności, klawiszowiec Paul Raymond dołączył do „Lights Out” z 1977 roku. Jednak po wydaniu „Obsession” w 1978 roku Schenker opuścił grupę. Pomimo dołączenia gitarzysty Paula Chapmana, kolejny album UFO, „No Place to Run”, nie dorównał sukcesowi swoich poprzedników.
- Debiutancki album „UFO 1”, nagrany w lipcu 1970 roku w Jackson Studios (Rickmansworth, Herts, Anglia), został wydany w październiku 1970 przez wytwórnie Beacon Records w październiku 1970 r., w USA ukazało się w Rare Earth Records w kwietniu 1971 r. Żadne z tych wydawnictw nie znalazło się na listach przebojów, ale album odniósł sukces w Niemczech i Japonii. W 2008 roku wytwórnia Repertoire przedstawiła remastrowaną wersję debiutanckiej płyty.
W tej wczesnej wersji UFO Phil Mogg (wokal), Pete Way (gitara basowa), Mick Bolton (gitara) i Andy Parker (perkusja) rozwijają swój unikalny styl space rocka z bluesowymi korzeniami. UFO było jedną z grup, która utorowała drogę brytyjskiemu heavy metalowi i zadziwiło fanów w 1970 roku. Grupa była błyskotliwa i efektowna na scenie, ale jak pokazuje ich pierwszy album „UFO 1”, mieli też mnóstwo energii i pomysłów w studiu. Płyta zawiera oryginalną okładkę, natomiast w okładce można przeczytać historię kariery zespołu oraz ekskluzywny wywiad z Philem Moggiem. W przypadku „UFO 1” brzmienie zespołu zawiera wiele psychodelii lat 60. i łączy się z przebłyskiem hard rocka, który coraz mocniej zaznaczał swoją obecność na estradzie rockowej. Utwór otwierający album to czysty space rock. Gdyby ta piosenka znalazła się na jakimkolwiek albumie Hawkwind, pasowałaby idealnie. Jednak w „Boogie” i „Timothy” pojawia się przebłysk hard rocka, który ma nadejść. „Who Do You Love” to siedmio-i-półminutowa podróż w psychodeliczne dni minionych lat. Bas Pete’a Waya jest widoczny na całej tej płycie. Jego bas jest czasami spoiwem, które łączy piosenki, a Mick Bolton często całkowicie rezygnuje z utworu lub przechodzi w dość udane solówki gitarowe w stylu lat 60. Phil Mogg brzmi tak samo, jak zawsze w tym wczesnym okresie. Jego gładki, charakterystyczny głos jest jedną z niewielu wskazówek, że jest to płyta UFO. Wczesny materiał UFO miał w sobie coś z science fiction. Posłuchaj, włącz, dostrój się i wróć do czasów, gdy nadchodziły wiatry zmian.
- Album „UFO 2: Flying”, nagrany w 1971 roku w Nova Sound Studios (Londyn), został wydany pierwotnie w październiku 1971 roku przez wytwórnię Beacon (udany remaster wydano wydała wytwórnia Repertoire w 2008 roku)
Zespół stał się bardziej pewny siebie od momentu wydania debiutu- „UFO 1”, przyjął kosmiczne dźwięki gitary Micka Boltona i dokonał przejścia od bluesa i psychodelii do ciężkiego rocka. Upiorne rzeczy można usłyszeć na rozbudowanych aranżacjach, takich jak „Silver Bird” i „Star Storm”, które ubarwione są długimi instrumentalnymi pasażami. Na płycie znalazły się również wiecznie faworyzowane „Prince Kajuku” i „The Coming Of Prince Kajuku”. Album kończy się powolnym eterycznym „Flying”, jednym z najdłuższych nagranych przez UFO utworów.
Recenzja AllMusic, autorstwa Richarda Fossa, mówiła: „Pierwsze dwa albumy UFO zawierały dziwną mieszankę ostrych, skupionych piosenek przeplatanych meandrującymi pejzażami dźwiękowymi prowadzonymi przez gitarę elektryczną. ‘Flying’ zaczyna się prawdopodobnie od najlepszego z pierwszej kategorii, ‘Silver Bird’. Ta historia o prymitywnym mieszkańcu wyspy, który po raz pierwszy widzi samolot, zaczyna się od przyjemnej, małej melodii gitary akustycznej i rozwija się w szybujący, pełnopasmowy muzyczny wyraz cudu lotu. Następny utwór, trwający całe 19 minut, przywołuje rozległe przestrzenie kosmiczne. Narzekanie, że ‘Star Storm’ jest chaotyczny, oznacza niezrozumienie sedna sprawy; czasami gitara Michaela Boltona jest używana jako czysty efekt dźwiękowy, a nie do przekazywania jakiegokolwiek rodzaju rytmu lub melodii, a jeśli jesteś cierpliwy, słuchanie może być przyjemnym, a nawet absorbującym doświadczeniem. Następnie pojawia się stosunkowo ścisły instrumentalny ‘Prince Kajuku’ i bardziej rockowy ‘Coming of Prince Kajuku’, które są interesujące jako prawie jedyne utwory z tego okresu, które pozostają w repertuarze zespołu na żywo przez lata. Album wieńczy utwór tytułowy, 26 i pół minuty dziwnej gitarowej magii. ‘Flying’ był ścieżką dźwiękową wielu soundtracków, gdy pojawił się po raz pierwszy, a dla niektórych osób jest koronnym osiągnięciem UFO. Jest dość oczywiste, że gdyby Bolton pozostał u steru, UFO nigdy nie zyskałoby sławy pop, którą osiągnęli później, ale może być interesujące spróbować wyobrazić sobie, jaką muzykę mogliby tworzyć, gdy stali się jeszcze bardziej doświadczeni.” Oto historyczny album i niezbędny dodatek do każdej poważnej kolekcji UFO
- Album „Phenomenom”, nagrany w latach 1973–1974 w Morgan Studios (Londyn), wydany w maju 1974 roku przez wytwórnię Chrysalis.
Phenomenon [według: ], trzeci album studyjny zespołu UFO, to pierwszy album zespołu, na którym wystąpił gitarzysta Michael Schenker, który zastąpił Micka Boltona. „Phenomenon”, był debiutem UFO w wytwórni Chrysalis Records i pierwszym wydanym w Stanach Zjednoczonych. Wraz z pojawieniem się byłego gitarzysty Scorpions, Michaela Schenkera, „Phenomenon” pokazałł jak UFO porzuca swoje oparte na bluesie kosmiczne brzmienie rockowe i przechodzi na prostsze brzmienie hardrockowe. „Z The Scorpions nagrałem [tytułowy utwór] „Lonesome Crow”, ale „Rock Bottom” był tego kontynuacją. Potrzebowałem utworu, w którym mógłbym improwizować i wyruszyć na przygodę. Wersja, którą nagraliśmy bo Phenomenon zaczął się na próbach jako riff i dodawaliśmy do niego więcej riffów, a potem Phil [Mogg, wokalista] podskoczył i powiedział: „W ten sposób zrobimy z tego piosenkę”… Wciąż o tym myślę. „Rock Bottom” to utwór w toku. Kiedy gram go teraz na żywo, wykorzystuję najbardziej zapadające w pamięć fragmenty solówki i zostawiam miejsce na przedstawienie mojego najnowszego stanu umysłu” – wspominał Michał Schenker. Album został wyprodukowany przez Leo Lyonsa, basistę angielskiej grupy rockowej Ten Years After. Oryginalny projekt okładki i zdjęcia wykonała firma Hipgnosis.
Recenzja dla AllMusic, autorstwa Eduardo Rivadavii, opisała płytę: „Nie do przecenienia jest wpływ gitarzysty Michaela Schenkera na karierę UFO. Przed przybyciem niemieckiego nastolatka (miał zaledwie 19 lat, kiedy skoczył ze statku Scorpions), wczesne albumy brytyjskich rockmanów zawierające na wpół upieczonego kosmicznego rocka były całkowicie ignorowane wszędzie poza Japonią. Jednak mając na pokładzie Schenkera, brzmienie grupy otrzymało bardzo potrzebny zastrzyk energii, kierując się w stronę anglo-hard rockowego stylu, który uczynił ich sławnymi. Nie oznacza to, że ich pierwsza współpraca, ‘Phenomenon’, od razu odniosła sukces. Wręcz przeciwnie, ponieważ zespół wydawał się nieco nieufny, jeśli chodzi o dawanie bardziej agresywnemu stylowi Schenkera całkowitej swobody poruszania się, powstrzymując początkującego gitarowego bohatera na tyle, aby stłumić wpływ obiecujących rockmanów, takich jak ‘Oh My’ i ‘Too Young to Know’ , ‘Time on My Hands’ i ‘Crystal Light’ przepełnione jest przesadą akustycznych gitar, podczas gdy ‘Space Child’ ukazuje przebłyski ich nieudanej kosmicznej przeszłości. Aby uzyskać więcej dowodów, wystarczy spojrzeć na wyróżniający się utwór ‘Doctor Doctor’. później obowiązkowy element koncertów i wciąż uwielbiany przez fanów, oryginalna wersja, którą tu prezentujemy, nie ma nawet tego, co można by nazwać gotowymi tekstami i nie ma w sobie nic z ognia, który został ostatecznie uwieczniony przez uchwycony absolutnie mocny występ. w ‘Strangers in the Night’ z 1979 roku. Właściwie jedyny moment, w którym Phenomenon naprawdę się zapala, to gorący ‘Rock Bottom’, który już tutaj jest prawdziwym hitem Schenkera. Ostatecznie Phenomenon radzi sobie naprawdę nieźle, choć jest to tylko wskazówka co jeszcze miało nadejść.
- Album „No Heavy Petting”, nagrany w 1976 roku w Morgan Studios (Londyn), został wydany przez Chrysalis Records.
„No Heavy Petting” to piąty album studyjny zespołu UFO i jest to pierwszy album UFO, w którym członkiem zespołu jest pełnoetatowy klawiszowiec, co czyni tę płytę pierwszą płytą w składzie pięcioosobowego zespołu: Phil Mogg – wokal, Andy Parker – perkusja, Pete Way – bas, Michael Schenker – gitara i Danny Peyronel – instrumenty klawiszowe, chórki. Chociaż klawiszowiec Danny Peyronel pozostał w zespole tylko na potrzeby tego jednego albumu, był współautorem kilku utworów na płycie. W 1994 roku nakładem BGO Records ukazała się płyta CD zawierająca ten album i „Lights Out”. Podobnie jak wiele płyt CD w katalogu UFO, została ona zremasterowana i ponownie wydana z dodatkowymi utworami w 2007 roku.
Recenzja AllMusic, autorstwa Eduardo Rivadavii, mówiła: „Po przełomowym sukcesie ‘Phenomenon’ i ‘Force It’, UFO w końcu wspięło się do pierwszej ligi brytyjskiego hard rocka. Po zatrudnieniu drugiego gitarzysty i klawiszowca w osobie Danny’ego Peyronnela, Schenker i Mogg poprowadzili grupę z powrotem do studia, aby nagrać piąty album, ‘No Heavy Petting’. Dokonując zauważalnie ostrożnego wysiłku, Petting trzymał się tak blisko zasad ustalonych przez ‘Force It’, że całe podekscytowanie związane z występem zespołu wymknęło się spod kontroli. Odważny otwierający album ‘Natural Thing’ był na tyle kompetentny, że stał się regularnym koncertowym hitem, ale letni materiał, taki jak ‘Can You Roll Her’ i ‘Reasons Love’ po prostu nie wniósł nic nowego. A basista Pete Way w niczym nie pomógł swoim jedynym wkładem, mozolnym, zdumiewająco nudnym ‘On with the Action’. Nawet najlepszy moment na albumie, pięknie wykonany ‘I’m a Loser’ (w którym Schenker wykonuje jedną z jego najbardziej oszałamiających solówek w historii), naśladuje ‘Out in the Street’ z ‘Force It’, a następnie kończy się prostym motywem fortepianu z utworu ‘No One Together’ rockmanów progresywnych z Kansas. Z drugiej strony zbyt dramatyczna ‘Belladonna’ (wraz z klawesynem symulowanym przez syntezator) jest w większości ofiarą czasu; rodzajem ballady, która w swoim czasie była wystarczająco skuteczna, ale po prostu nie zestarzała się dobrze. Na szczęście w następnym roku UFO odbiło się gwałtownie, wydając swój najlepszy, wszechstronny album studyjny ‘Lights Out’”.
- Album „Lights Out”, nagrany w AIR Studios (London), wydany został w maju 1977 przez Chrysalis Records.
„Lights Out” [według: ], szósty album studyjny zespołu UFO, w którym wszystkie utwory są oryginalnymi utworami zespołu, z wyjątkiem „Alone Again Or”, który jest coverem utworu zespołu Love. Osiągając 23. miejsce na liście Billboard 200, pozostaje najlepiej notowanym albumem zespołu w Stanach Zjednoczonych. W Wielkiej Brytanii osiągnął 54. miejsce i utrzymywał się na liście przez dwa tygodnie. Album był pierwszym albumem UFO, który zawierał bogate aranżacje smyczkowe obok bardziej złożonych struktur utworów niż ich poprzednie albumy. Producent Ron Nevison zatrudnił Alana McMillana, aby zajął się aranżacjami smyczkowymi i dętymi. Najbardziej godnym uwagi utworem, w którym wykorzystano orkiestrowe kolory, był „Love to Love”. Jest to również pierwszy album UFO, w którym Paul Raymond gra na klawiszach i gitarze rytmicznej. Zremasterowana edycja EMI z 2008 roku zawiera cztery dodatkowe utwory nagrane na żywo w The Roundhouse w Londynie. Okładka albumu błędnie podaje, że utwory te zostały nagrane w 1976 roku, ale prawidłowy rok to 1977. EMI poprawiło autorów, a Paul Raymond został ostatecznie wymieniony jako autor.
Magazyn Kerrang! umieścił album na 28. miejscu wśród „100 najlepszych albumów heavymetalowych wszech czasów”. Steve Harris z Iron Maiden nazwał „Love to Love” swoją ulubioną piosenką. Recenzja „Lights Out” autorstwa Matta Kantora w ramach AllMusic opisała album w następujący sposób: „Pomimo kilku generycznych momentów, Lights Out jest prawdopodobnie najlepszym studyjnym dokumentem tego, co wyniosło UFO ponad hard rockową rywalizację lat 70. W ramach euro-bluesowego schematu, klasyczny skład, który trwał od Phenomenon do Strangers in the Night, zawierał wymagającą dynamikę, epicką balladę i więcej niż okazjonalną wrażliwość. Na Lights Out wszystkie te trzy cechy łączą się w potężny sposób, najbardziej zauważalnie w space rockerze-balladzie „Love to Love”, gdzie absurdalnie ciężkie intro ustępuje miejsca kwitnącej poetyce. ‘Gettin’ Ready’ i dziwaczny cover zespołu Love, ‘Alone Again Or’, również ukazują wrażliwe niejednoznaczności zespołu, nigdy nie narażając na szwank ogólnego hard edge grupy. Nie można powiedzieć wystarczająco dużo o wyróżniających się indywidualnych występach UFO, szczególnie o wokalu Phila Mogga, który bez wątpienia wywarł duży wpływ na Joe Elliota i Paula Di’Anno. Potem oczywiście jest kwestia zasłużenie chwalonej gitary prowadzącej Michaela Schenkera. Wyrazista i bluesowa, z brzmieniem bliskim doskonałości, nawet bardziej prozaiczne melodie są warte uwagi dzięki solówce Schenkera. Lights Out trzyma się dobrze; jego subtelności są warte wspomnienia, ponieważ zespół zawsze stawia sobie za punkt honoru, by grać ostro, a gra jest zawsze włączona. Prawie całkowicie pomijany w Stanach, Lights Out jest zagubionym klejnotem.”
- Album „Strangers in the Night”, nagrany na żywo w International Amphitheatre (Chicago) i The Louisville Gardens Gardens, (Louisville), za pośrednictwem mobilnej ciężarówki Record Plant podczas trasy po USA w 1978 roku. Koncerty realizował zespół UFO w składzie: Phil Mogg – wokal, Michael Schenker – gitara prowadząca, Paul Raymond – instrumenty klawiszowe, gitara rytmiczna, wokal wspierający, Pete Way – gitara basowa i Andy Parker – perkusja. Album został wydany po raz pierwszy w styczeń 1979 przez wytwórnię Chrysalis, w formie cyfrowej ukazał się w 1988 roku. Materiał muzyczny wyprodukował Ron Nevison.
Krytycy i fani [w oparciu o: ] uważają tę płytę za jeden z najlepszych albumów rockowych na żywo. Magazyn Kerrang! umieścił go na 47. miejscu wśród „100 najlepszych albumów heavymetalowych wszech czasów”. Slash, gitarzysta Guns N’ Roses, uznał go za swój ulubiony album koncertowy. Założyciel UFO, basista Pete Way i perkusista Andy Parker twierdzą, że jest to ich ulubiony album UFO. Twarze na okładce albumu, jak powiedział Pete Way, to „ludzie z [firmy projektowej] Hipgnosis, jak sądzę. Ponieważ był to album na żywo, próbowali sprawić, by wyglądało to jak tłum ludzi”. Dwie EP-ki na żywo z 1979 roku również okazały się sukcesem. W lutym „Doctor Doctor” (pochodzący z albumu), wspierany przez „On with the Action” (nagrany podczas tej samej trasy koncertowej po USA w 1978 roku) i studyjny utwór „Try Me”, osiągnął 35. miejsce na brytyjskiej liście przebojów; był to pierwszy raz, kiedy zespół znalazł się w brytyjskiej czterdziestce. „Shoot Shoot”, wspierany przez „Only You Can Rock Me” i „I’m a Loser”, osiągnął 48. miejsce w Wielkiej Brytanii w kwietniu.
W 1999 roku EMI ponownie wydało „Strangers in the Night” jako rozszerzoną edycję zawierającą dwa dodatkowe utwory, „Hot 'n’ Ready” i „Cherry”.
Recenzja „Strangers in the Night” dla AllMusic, autorstwa Grega Prato, mówiła: „Niestety, ten album koncertowy jest często pomijany, gdy pojawiają się dyskusje na temat świetnych albumów rockowych na żywo z lat 70. Strangers in the Night zespołu UFO zasługuje na miejsce tuż obok Kiss’ Alive! i Live and Dangerous zespołu Thin Lizzy, biorąc pod uwagę emocje, jakie grupa i jej publiczność generują, a także jakość kompozycji hardrockowych. To zespół u szczytu formy, ze swoim najlepszym składem (na czele z niemieckim gitarzystą Michaelem Schenkerem) i wszystkimi najlepszymi utworami. Grupa na początku ustala tempo, decydując się na gorszy materiał, ale zaczyna nabierać tempa na wczesnym utworze ‘Doctor Doctor’. ‘Mother Mary’ i ‘This Kids’ łączą wszystkie elementy najlepszego rocka Led Zeppelin (zwięzłe riffy, potężne bębny itp.), podczas gdy wstęp do ‘Love to Love’ pokazuje talent instrumentalistów. ‘Lights Out’ jest prawdopodobnie najbardziej znaną piosenką zespołu, podczas gdy ’Rock Bottom’ przesiąknięty gitarową solówką był często żądanym ulubieńcem fanów. UFO zamyka swój występ wspólnym śpiewaniem ‘Too Hot to Handle’ w stylu let-the-good-times-roll i najnowocześniejszym heavy metalem ‘Let It Roll’. Grupa mogła być u szczytu w czasach Strangers in the Night, ale Schenker pokłócił się z wokalistą Philem Moggiem (którego wokal czasami przypominał Bona Scotta z AC/DC ) wkrótce po ukończeniu albumu i natychmiast opuścił UFO. Schenker kontynuował muzykę pop-metalową w latach 80. z Michael Schenker Group / MSG (oraz bardzo krótkie epizody z Aerosmith i Scorpions ), podczas gdy UFO nigdy nie otrząsnęło się po jego stracie i popadło w zapomnienie. Chociaż o grupie rzadko się wspomina w Ameryce, ślad UFO odcisnął się na takich zespołach jak Metallica , Megadeth , Def Leppard i Smashing Pumpkins. Dawno zapomniany klasyk hard rocka.”