Porównanie dwóch listew zasilających
i wpływ kabli zasilających na ich postrzeganie
(część druga)

 

Już kiedyś, przy okazji testów listwy Cogitari badałem, który z kabli ma większy wpływ na obraz dźwiękowy całości systemu, ten bliższy sprzętowi podstawowemu- odtwarzaczom lub wzmacniaczom czy może ten przez który płynie całość energii elektrycznej, łączący listwę dystrybuującą prąd AC z gniazdem ściennym (przy założeniu, że z takim układem mamy do czynienia)? Odsłuchy wykazywały, że istotniejsze są te bliżej położone niż ten zasilający listwę, jednak ten kabel obojętnym nie był, bo powodował co prawda mniejszą różnicę ale bardzo wyrazistą nadal (nawet zastosowana wtyczka w takim kablu różnice robi!). Przy okazji porównań dwu listew Cogitari i Arii firmy Verictum skorzystałem z tego, że jeszcze miałem w posiadaniu kabel zasilający tej samej firmy- Arbitra.

Skoro chciałem przekonać się jeszcze raz o tym, że wpływ kabla zasilającego pasywną listwę dystrybuującą prąd AC jest faktem, którego nie wolno pomijać, to wystarczyło zamienić miejscami Neotecha NEP 3002 z Arbitrem. Można by bez słuchania orzec- wpływ jest wielki! Dlaczego? Bo to kable z innej „bajki”, a na pewno z innej półki cenowej (Arbiter jest mniej więcej 15 razy droższy). Pomyślałem cicho, by nie budzić żądzy i dość nierozsądnie- „a czemu nie przekonać się ile tracę używając dobrego Neotecha (ale nie tak dobrego zapewne jak Arbiter)?”. A może kiedyś go kupię? Podobno marzenia się spełniają, jeśli się mocno pragnie ich realizacji…

 

TEST POBOCZNY:

Zestaw Arbitra z Arią, a później z Cogitari, przedstawił płyty (jak się spodziewałem) zupełnie inaczej…

  1. Przesłuchiwana płyta „John Coltrane and Johnny Hartman”, tym razem od początku do końca, była szalenie muzykalna jak wcześniej, co mogło radować. Największe zmiany zaobserwowałem wsłuchując się w budowaną scenę muzyczną, bowiem przedstawiała się inaczej- gdy podpięty był Neotech wokalistę i instrumentalistów „wypychało” do linii bazowej głośników i spłaszczało nieco jak się okazuje (czego wcześniej nie zauważałem). Bryłom instrumentów brakowało tak wyraźnych konturów jak w przypadku zastosowania kabla firmy Verictum. To najprawdopodobniej robiło wrażenie poszerzenia sceny, ale to tylko pozór, bo obrazy muzyczne pojawiały się bliżej słuchaczy, co wzmacniało dodatkowo to wrażenie. Teraz, gdy te kontury były mocniej zaznaczone, scena pozornie się zwęziła, ale skoro wolumen instrumentów był nadal tak samo duży to jeden wniosek się nasuwał- poszerzenie sceny lub zwężenie to tylko złudzenia, którymi lepiej się nie przejmować, bo gdy na sali kameralnej NOSPR’u słucham podobnych składów to ta realna scena szeroką nie jest, mimo że najczęściej wykupuję bilety w pierwszych rzędach sali. Takie wrażenia już miałem gdy Arię zasilał Arbiter, natomiast po przesłuchaniu kompletu Arbiter+Cogitari efekt się wzmocnił jeszcze bardziej- cała scena muzyczna została cofnięta poza linię bazy głośników, co mniej by mi odpowiadało gdyby nie fakt, że nie odbyło się to kosztem głębokości tej sceny, przeciwnie- ona się znacznie zwiększyła!
  2. „A Slow Hot Wind” (“The Voice That Is!” Johnny’ego Hartmana) odebrałem jako utwór dużo bogatszy. Rozpoczynająca spektakl marimba przepięknie zabrzmiała- była wypełniona harmonicznymi i… No, to był tylko wstęp do bardzo melodyjnych linii jakie wyśpiewał Hartman i jakie zagrał Dick Hafer na rożku angielskim. Byłem teraz pewny- do muzykalnej Arii dodałem muzykalnego Arbitra! Teraz pozostawało słuchać, słuchać, słuchać…. Dalszy ciąg zdarzeń był taki: gdy do muzykalnego Arbitra dołożyłem zrównoważone (w najlepszym rozumieniu tego słowa) Cogitari to nie tylko słuchanie było celem ale i podziw dla kunsztu wokalnego Johnny’ego Hartmana, bo każdy szczegół jego techniki wokalnej, wkładane uczucie czy kultura interpretacji były znacznie precyzyjniej przedstawione.
  3. Los Otros w „Aguirre”… Tu klaśnięcia w utworze „Canarios” miały dłuższe wybrzmienie, które w pogłos się przemieniało. W przypadku zastosowania zestawu Cogitari+Arbiter, wyklaskujący rytm perkusista umiejscowiony jest tak dokładnie, że nie ma audiofil problemów ze wskazaniem dokładnego jego położenia w przestrzeni trójwymiarowej, podobnie ma się rzecz z towarzyszącym mu grającym na gitarze barokowej. Naturalna barwa klaśnięć nie zmieniła się. Gdy „grały” Arbiter z Arią w „La Oleada” uderzany trójkąt koncertowy kształtował linię melodyczną tak, że można by ją nucić z nim unisono, natomiast po przemienieniu Arii na Cogitari system audio lepiej różnicował barwy tegoż trójkąta, a poza tym pręt trójkąta wydawał się „grubszy”. Gdy Estevan uderzał wybrzmienia z pogłosem informowały o Sali gdzie sesję zorganizowano. Gitara wtórowała z charakterystyczną barwą dla instrumentu „z epoki”. Fantastycznie słuchało mi się violi basowej z „Spanish Pavan”… Ten instrument mocniej wyodrębnił się z przestrzeni za głośnikiem prawym- teraz sięgał głąbiej i szerzej (w kierunku środka pomiędzy głośnikami).
  4. Doznania z odsłuchów płyt z punktów od 1 do 3 były dużej miary ale to co zostało pokazane przy odtworzeniu nagrań z albumu Linn Records- „Zelenka, Sonatas” było spektakularne! Od razu przejdę do opisu doznań gdy zasilany był system za pośrednictwem kompletu Cogitari+Arbiter: te trudne do odtwarzania instrumenty, oboje i fagot z pozostałymi strunowymi instrumentami zabrzmiały z ogromną ilością szczegółów artykulacyjnych, w sposób tak rozdzielczy, że muzyków łatwo było sobie wyobrazić jako tych co nieopodal grają. Wolumen instrumentów się jeszcze bardziej powiększył (co zawsze witam entuzjastycznie, choć byłem zdziwiony bo wydało mi się, że jeszcze wczoraj czy przedwczoraj był naprawdę masywny). Instrumentaliści się „rozsunęli” zajmując więcej miejsca z przestrzeni pokoju odsłuchowego. O melodyjności nie wspomniałem by nie być nudnym w trakcie powtarzania tych uwag.

Wnioski wyniesione z przesłuchania są łatwe do wymienienia:

  • Można zbliżyć się jakością odtwarzanej muzyki do zastosowanej w systemie listwy droższej z dołączonym kablem budżetowym (skrupulatnie dobranym) dzięki zastosowaniu pary- tańsza listwa + dużo droższy kabel (należy rozumieć, że piszę wyłącznie o pewnej rzetelnej zależności- droższy kabel oznaczać musi podwyższoną jakość techniczną produktu), ale to rozwiązanie nie można uznać za racjonalne, bo ten kabel musiałby bardzo dużo kosztować (znacznie więcej niż listwa). W tych rozważaniach pomijam przypadek, że do wcześniej zakupionej listwy (dla przykładu) ktoś po czasie dokupi droższy kabel… Pierwszymi użytymi słowami w tym wniosku są „można zbliżyć się”, ale nie można dorównać mimo poniesionych ogromnych kosztów (chyba nie w tym przypadku) co wykazał test wyżej opisany.
  • Świetna listwa zachowa się w systemie jeszcze lepiej gdy wspomoże ją inny dobry (jeszcze lepszy niż poprzednik) element audio. Ten przypadek jest tak oczywisty, że musiałbym powątpiewać w rozsądek audiofila żeby go jeszcze próbować uzasadniać.
  • Powyższe próby wykazały, że zmiany w obrazie muzycznym wytwarzanym przez system, w którym „pracują” znakomite komponenty typu- dystrybutor prądu AC z kablem zasilającym i wszelkie zmiany w ich obrębie wnoszą wrażenia nie z granic percepcji słuchowej, ani subtelne lecz zasadnicze!

 


Płyty użyte do testu:

  1. „John Coltrane and Johnny Hartman”, Impulse! (wydanie japońskie) (vide- „płyty polecane (jazz)”)
  2. „The Voice That Is!”, Johnny Hartman, Impuls! (wydanie japońskie) (vide- „płyty polecane (jazz)”)
  3. „Aguirre”, Los Otros, Deutsche Harmonia Mundi (vide- “płyty polecane (klasyka)”)
  4. „Zelenka: Sonatas”, Ensemble Marsyas z Monicą Huggett, Linn Records CKD 415 (vide- “nagrania jakościowo wybitne”)

Listwy, ze zmienianymi kablami zasilającymi, porównywałem w systemie:

  • Listwa zasilajaca- Verictum Cogitari / Aria
  • Neotech Nep 3002 + IeGo 8055G + Furutech FI-28 / Verictum Arbiter
  • Pioneer PD-S06 (modyfikowany)
  • Verictum Cogitar (na wtykach Furutech FI 25G/35G)
  • Ixos 100.X03 Studio
  • Leben CS 300XS
  • Verictum Demiurg (na wtykach Furutech FI- 28/38G)
  • Neotech NES 1002 z wtykami Furutech FT-211G
  • Chario Delphinus
  • Słuchawki Sennheiser HD 600 (modyfikowane)
  • Akcesoria- Verictum– X Bulk Silver, X Bulk Gold, X Block, X-Fuse
  • Pomieszczenie z adaptacją akustyczną

Powrót do części pierwszej artykułu >>
Artykuły problematyką zbliżone:  

Dodaj komentarz