Te same tytuły w różnych edycjach płytowych
(rozdział trzydziesty drugi, część 1)
W 2019 roku minęło 50 lat odkąd The Beatles wydali swój legendarny album „Abbey Road”. Aby uczcić tę wyjątkową rocznicę, płyta została wznowiona jako reedycje na CD i LP oraz w różnych atrakcyjnych edycjach deluxe pod wspólnym tytułem: „Abbey Road – 50th Anniversary”. Przy tej rocznicy firma Apple Corps miała okazję do przedstawienia nowych miksów Gilesa Martina i Sama Okella materiału muzycznego z sesji nagraniowych wcześniej nagranych przez George’a Martina (ojca Gilesa).
__________________________________________________________________________
„Abbey Road”, jedenasty studyjny album legend rocka, nagrany pomiędzy 22 lutego i 20 sierpnia 1969 roku w trzech londyńskich miejscach: studiach Olympic i Trident, oraz Abbey Road Studios, to jedenasty album studyjny zespołu The Beatles, wydany 26 września 1969 roku w Wielkiej Brytanii i Niemczech. W Wielkiej Brytanii był to ich dwunasty album, łącznie z kompilacją. W Niemczech był to ich piętnasty album, włączając albumy kompilacyjne. W USA został wydany 1 października 1969 roku i był to ich 18. album. Z utworami takimi jak „Come Together” i „Here Comes The Sun”, album osiągnął pierwsze miejsce na listach przebojów w wymienionych trzech krajach. Abbey Road” jest ostatnim longplay’em, który John Lennon, Paul McCartey, George Harrison i Ringo Star nagrali razem. Płyta wydana później- „Let It Be”, została w dużej mierze nagrana przed „Abbey Road”. Okładka „Abbey Road” jest jedną z najsłynniejszych w historii muzyki i to samo dotyczy też samego albumu.
Recenzja „Abbey Road” magazynu AllMusic autorstwa Stephena Thomasa Erlewine’a, jest w opinii zbliżona do wielu innych: „Konwencjonalny pogląd głosi, że Beatlesi zamierzyli potraktować ‘Abbey Road’ jako wielkie pożegnanie, co najwyraźniej potwierdza elegijna nuta, którą Paul McCartney wygłasza na zakończenie suity zamykającej. Trudno nie zinterpretować ‘And in the end/the love you take/is equal to the love you make’ jako podsumowania nie tylko ‘Abbey Road’, ale być może całej kariery grupy, co jest cudownym końcowym uczuciem. Prawda jest być może nieco bardziej skomplikowana. Beatlesi mieli wstępne plany dalszego rozwoju po wydaniu ‘Abbey Road’ we wrześniu 1969 r., lecz plany te szybko się rozpadły u zarania nowej dekady i chociaż istnienie tego celu podważa celowość albumu jako finału, to nie zmienia nic w kwestii tego, jak niezwykłe jest pożegnanie tej płyty. Pod wieloma względami ‘Abbey Road’ różni się od reszty katalogu Beatlesów, albumem, który zyskuje znaczną siłę dzięki bujnej, otaczającej go produkcji – nagraniu tak bujnemu, że tuszuje różnice estetyczne pomiędzy trzema głównymi autorami piosenek grupy i łączy ze sobą serię niepołączonych, niedokończonych utworów w kompletny pakiet. Gdzie sierż. Pepper był pionierem takich oszałamiających technik dźwiękowych, a Abbey Road naprawdę wykorzystało możliwości studia i w ten sposób wskazało drogę do ery albumowo-rockowej lat 70-tych. Wiele trików studyjnych pojawia się w trakcie tej genialnej serii piosenek, która zajmuje prawie całą stronę albumu. Tutaj figlarna ekscentryczność McCartneya kontrastuje z zsiadłym cynizmem Johna Lennona, podczas gdy zespół drży w obliczu nagłych zmian nastroju i gra na gitarze, czego kulminacją jest wymiana solówek McCartneya, Lennona i George’a Harrisona w ‘The End’. Głębia szczegółów dźwiękowych w ‘You Never Give Me Your Money’ i ‘She Came in Through the Window’ dostarczyła pomysłów na całe podgatunki muzyki pop z lat 70., ale ‘Abbey Road’ zawiera także kilka najtrwalszych piosenek Beatlesów, każdy dodając do swojego katalogu nową dojrzałość emocjonalną. Stonowane boogie w utworze ‘Come Together’ Lennona zawiera zmysłowość niespotykaną wcześniej u Beatlesów – towarzyszy jej utwór ‘Because’, który może być najlepszą wizytówką harmonii grupy – ‘Something’ Harrisona to ballada o miłości o niezwykłej wrażliwości, a jego ‘Here Comes the Sun’ jest żarzący się, co jest być może jego najczystszym wyrazem radości. Choć te pojedyncze momenty są dobre, tym, co czyni ‘Abbey Road’ transcendentnym, jest to, że album jest o wiele większy niż suma jego części. Chociaż pojedyncza piosenka lub fragment może być olśniewająca, seria cudownych, czasami przeplatających się momentów jest nie tylko cudem, ale w istocie podsumowaniem wszystkiego, co uczyniło Beatlesów wielkimi.”
__________________________________________________________________________
Aby uczcić rocznicę 50-lecia, ukazały się różne wydania ostatniej płyty The Beatles pod wspólną nazwą „50th Anniversary Editions” z nowymi miksami i wcześniej niepublikowanymi nagraniami sesyjnymi i demo. Fani Beatlesów zapewne rozważą, czy w związku z tym remiksem warto go kupić, jeśli ma się bardzo dobry remaster z 2009 roku?
Takim remasterem może się pochwalić wersja wykorzystująca technologię SHM-CD z 2014 roku (Universal Music, nr kat.- UICY 76978):
Remaster z 2009 roku został dopracowany przez Guya Masseya i Steve’a Rooke’a, którzy wykorzystali materiał zarejestrowany na oryginalnych stereofonicznych analogowych „taśmach-matkach”, nie aż tak dawno temu… Nowe wydawnictwo „Abbey Road” zawiera stereofoniczny miks albumu, pochodzący bezpośrednio z oryginalnych, ośmiościeżkowych taśm sesyjnych. Przy produkcji miksu Giles Martin współpracujący z Samem Okellem kierował się oryginalnym miksem stereo albumu nadzorowanym przez jego ojca, George’a Martina.
Każda z wersji płytowych, zawierająca nowy miks, będzie niżej krótko omówiona, więc mam nadzieję pomoże to znaleźć rozwiązanie problemu:
- The Beatles – Abbey Road (3LP Anniversary Edition), to trzy płytowa edycja 180g winyli, nazywana- Super Deluxe, wydana z okazji 50. rocznicy w pudełku o podnoszonej górnej pokrywie. Abbey Road LP to zupełnie nowy miks stereo autorstwa Gilesa Martina i Sama Okella, natomiast 2 pozostałe płyty LP z wcześniej niepublikowanymi nagraniami studyjnymi, demami i czatami studyjnymi. Materiał muzyczny został zremiksowany i zremasterowany z oryginalnych 8-ścieżkowych magnetycznych taśm studyjnych. Płyty zostały wyprodukowane w Niemczech. Zawartość tego zestawu jest identyczna z wersją trzypłytową w formacie CD- „Abbey Road 50th Anniversary Super Deluxe Boxset” ([*]).
50 lat temu, 8 sierpnia 1969 roku, najsłynniejszy zespół świata wyszedł z londyńskiego studia nagraniowego EMI, aby gęsiego przejść przez czarno-białe pasy pobliskiego przejścia dla pieszych przy Abbey Road [według notatki wydawcy]. Z fotografem Iainem Macmillanem balansującym na drabinie i jednym policjantem zatrzymującym niewielki ruch uliczny, The Beatles trzykrotnie przechodzili tam i z powrotem, prowadzeni przez Johna Lennona, a za nimi podążali Ringo Starr, Paul McCartney i George Harrison. Wykonano zaledwie sześć zdjęć, a piąte zostało wybrane na okładkę przedostatniego albumu studyjnego The Beatles, „Abbey Road”, nazwanego na cześć wysadzanej drzewami ulicy, przy której znajdują się studia EMI. Wydany 26 września 1969 roku album „Abbey Road” nie był ostatnim albumem The Beatles, podobnie jak Let It Be w 1970, ale był ostatnim, który John, Paul, George i Ringo nagrali razem jako zespół.
„Magia pochodzi z rąk grających na instrumentach, połączenia głosów The Beatles i piękna aranżacji” – wyjaśnia Giles Martin. „Naszym celem jest po prostu zapewnienie, żeby wszystko brzmi tak świeżo i uderza tak mocno, jak w dniu nagrania”.
To pierwszy raz, kiedy „Abbey Road” zostało zremiksowane i zaprezentowane z dodatkowymi nagraniami sesyjnymi. 23 nagrania sesyjne i demo zaprezentowano w porządku chronologicznym według dat ich pierwszych nagrań. Podczas nocnej sesji 22 lutego 1969 r. do zespołu The Beatles w londyńskim Trident Studios dołączył producent George Martin i inżynier Glyn Johns, aby nagrać „I Want You (She’s So Heavy)”. Nowa edycja „Abbey Road” łączy ujęcie z tej sesji z końcową częścią ośmiościeżkowego miksu oryginału z Trident, wykonanego później w studiach EMI, ujawniając po raz pierwszy ekscytujące dubbingowane solo organowe Billy’ego Prestona. Ponieważ ich wzmacniacze były ustawione wysoko, The Beatles usłyszeli skargę dotyczącą hałasu od jednego z sąsiadów studia w dzielnicy Soho. Ujęcie zaczyna się od wołania Lennona: „Moi chłopcy są gotowi do działania!”, Zanim zespół zostaje poinformowany o skardze. Lennon odpowiada: „Co oni tu robią o tej porze nocy?”, po czym wyjaśnia: „No cóż, spróbujemy jeszcze raz, bardzo głośno. A jeśli nam się nie uda, spróbujemy cicho, jakby można to zrobić inaczej. OK. Ten głośny, ostatnia szansa, żeby być głośno!” W tym samym miesiącu, w którym odbyła się hałaśliwa sesja w Trident, McCartney nagrał domowe demo utworu „Goodbye” dla piosenkarki mającej umowę z Apple, Mary Hopkin, a Harrison nagrał solowe demo utworu „Something” w EMI Recording Studios. Obydwa dema znajdują się w nowym wydaniu Abbey Road. „Goodbye” debiutuje na płycie. Chociaż poprzednio wydany na Anthology 3 w wersji zawierającej gitarę i wokal, nowy, rocznicowy miks dema „Something” George’a po raz pierwszy zawiera wokal, gitarę i fortepian. The Beatles zebrali się ponownie w studiach EMI i Olympic Sound Studios na sesjach trwających od połowy kwietnia do początku maja. 14 kwietnia Lennon i McCartney nagrali singiel „The Ballad Of John And Yoko” w Studio Three firmy EMI, pod okiem Geoffa Emericka jako inżyniera balansu. Dwa dni później nagrano stronę B singla „Old Brown Shoe”. Sesyjne nagrania tych utworów, a także trzy kolejne utwory rozpoczęte w tym okresie: „Oh! Darling”, „Octopus’s Garden” i „You Never Give Me Your Money” znalazły się w rocznicowym wydaniu Abbey Road. Pozostała część sesji w Abbey Road odbyła się w lipcu i sierpniu, a producentem był George Martin oraz główni inżynierowie Geoff Emerick i Phil McDonald na zmianę przy nowej, przełomowej konsoli miksującej EMI – TG12345. 2, 3 i 4 lipca McCartney, Harrison i Starr nagrali składankę „Golden Slumbers” / „Carry That Weight” (Lennon był hospitalizowany w Szkocji, gdzie wracał do zdrowia po wypadku samochodowym). W wydaniu rocznicowym zaprezentowano sekwencję prób 1-3 z pierwszego dnia sesji. Uwzględniono także nagranie 9 z sesji McCartneya, Harrisona i Starra do utworu „Here Comes The Sun” z okazji urodzin Starra 7 lipca. 21, 22 i 23 lipca The Beatles byli w studiu, aby nagrać „Come Together”, po czym odbyły się dodatkowe sesje 25, 29 i 30 lipca. Edycja rocznicowa zawiera Take 5. 23 lipca The Beatles rozpoczęli nagrywanie „The End”, który wraz z ponadczasowym dwuwierszem McCartneya – „I na koniec miłość, którą bierzesz / jest równa miłości, którą tworzysz” – zawiera jedyne solo Starra na perkusji na nagraniu Beatlesów. Take 3 znajduje się w nowym wydaniu Abbey Road. Następnego dnia, tuż przed 34-taktową sesją zespołu do „Sun King” i „Mean Mr Mustard”, McCartney nagrał szybkie studyjne demo „Come And Get It” – późniejszego hitu dla zespołu Badfinger, również mającego kontrakt z Apple. Oryginalny miks stereo demo z 1969 roku, stworzony z McCartneyem i Lennonem obecnymi w reżyserce, został wydany po raz pierwszy w nowym wydaniu, podobnie jak Take 20 z sesji „Sun King” i „Mean Mr Mustard” zespołu The Beatles. 25 lipca nagrano dwie kolejne piosenki, „Polythene Pam” i „She Came In Through The Łazienka Window”, które miały zostać włączone do epickiej składanki albumu. W nowym wydaniu znalazło się nagranie Take 27 z tej sesji. Po tym, jak Harrison przetransportował swój rzadki i nieporęczny syntezator Mooga do studia, cztery utwory otrzymały partie syntezatorowe Beatlesów: „I Want You (She’s So Heavy)” (Lennon), „Maxwell’s Silver Hammer” (McCartney) i „Here Comes Słońce” i „Because” (Harrison). Było to bardzo wczesne użycie nowo wynalezionego instrumentu na płycie pop. George Martin napisał aranżacje do kilku utworów, które zostały nagrane w Studio One pod koniec sesji w sierpniu 1969. Oryginalne nagrania partytur Martina z dubbingiem do „Something” i „Golden Slumbers”/„Carry That Weight” znajdują się na płycie Abbey Road Edycja Rocznicowa. 20 sierpnia 1969 był ostatnią okazją, kiedy The Beatles byli razem jako zespół w studiach EMI na wieczornej sesji podczas kompilacji taśm-matek Abbey Road. Strony albumu zostały ułożone w kolejności: „Come Together” otwierającą stronę 1 oraz składankę „You Never Give Me Your Money”, „Sun King”, „Mean Mr Mustard”, „Polythene Pam”, „She Came In Through The Bathroom Window”, „Golden Slumbers”, „Carry That Weight” i „The End” umieszczone na stronie 2. „The Long One”, inna wersja próbna i miks składanki, w tym „Her Majesty” (ostatecznie umieszczone na 14. miejscu po „The End” jako nienotowany, ukryty utwór) znajduje się w nowym wydaniu „Abbey Road”
Poniższe recenzje, zbliżone do wielu innych, tak opisywały rocznicowy winylowy zestaw płytowy:
„Luksusowy zestaw, na 3 płyty winylowe, zawiera dwie płyty LP z nagraniami na żywo z sesji, a także domowe dema, ‘The Ballad of John and Yoko’ Lennona i domowe demo ‘Goodbye’ McCartneya, które stało się hitem Mary Hopkin. […] Słuchanie tych piosenek wykonywanych na żywo bez studyjnych nakładek i ozdobników daje prawdziwy dreszczyk emocji i zwiększenie przyjemności słuchania gotowej płyty. Podobnie jak ‘Esher Demos’ zespołu The Beatles, te 2 płyty LP nie są ciekawostką do jednorazowego odtworzenia, która często jest opakowana w ‘towar’. Są to elementy, które z pewnością będzie się odtwarzać wielokrotnie, a może nawet śpiewać, gdy zwolni się miejsce na wokale.” (Michael Fremer, Analog Planet)
„Pod względem dźwiękowym różnice między ścieżkami są słyszalne w mniejszym stopniu jako całkowity lifting, a bardziej jako genialne odświeżenie, a nowa edycja wydobywa więcej tonalnych kolorów, gęstości i szczegółów. Obrazy są rozprowadzane bardziej równomiernie i dyskretnie w przestrzeni dźwiękowej, z mniejszym nakładaniem się i rozmazywaniem. Wokale są bardziej wyryte w ich własnej przestrzeni otoczenia, a bas i perkusja są bardziej wyraziste. ‘Come Together’ zapewnia ‘cięższy’ efekt, podobnie jak cała składanka z drugiej strony. Jest to bardziej zrównoważony miks, jak w ‘Here Comes The Sun’, gdzie wcześniejsze, mocne panoramowanie wokalu George’a zostało poprawione, a instrumentacja skupiła się bliżej środka sceny. Dodatkowa sesja i pokazy stanowią skarbnicę szczegółów i ciekawostek dla entuzjastów Beatlesów” (Neil Gader, The Absolute Sound, styczeń 2020 r.)
Podstawowe edycje winylowe wydane z okazji 50-lecia są dwojakiego rodzaju:
- Abbey Road 50th Anniversary Picture Disc
- Abbey Road 50th Anniversary Vinyl
Jednopłytowa wersja winylowa i limitowana edycja Picture Disc „Abbey Road” zawiera, jak pozostałe edycje serii „Abbey Road – 50th Anniversary”, nowy stereofoniczny miks albumu, pochodzący bezpośrednio z oryginalnych, ośmiościeżkowych taśm sesyjnych, wykonany przez Gilesa Martina i współpracującego z nim Sama Okella. Oryginalny miks stereo zapewniał wskazówki, ale remiks faktycznie wprowadza pewne zmiany podobne do tych, które miały miejsce w poprzednich remiksach Beatlesów. Remiks ten był pełnym sukcesem, ponieważ pozostał wierny oryginałowi, ale wprowadził kilka przydatnych ulepszeń, w tym przywrócenie basu, który był stłumiony na oryginalnych płytach LP, aby lepiej grać na mniejszych gramofonach używanych wówczas przez dzieci. Miks Martina także zapewniał większą spójność miksu i umieszczał wszystko w bardziej uporządkowany sposób niż w przypadku oryginalnego miksu.
Wydania te to ekscytujące spojrzenie na wyjątkowy kamień milowy w historii rocka i popu- „Abbey Road”. Czy to reedycje, czy rozszerzone wydania deluxe, każdy fan muzyki znajdzie coś dla siebie.
__________________________________________________________________________
[*] Wersji cyfrowych w formacie CD naliczyłem trzy: jedno, dwu i czteropłytową (3 CD i Blu-ray):
- Abbey Road 50th Anniversary Super Deluxe Boxset, to limitowany zestaw 3. płyt zawierający 40 utworów na trzech płytach CD i jednym dysku Blu-ray, która zapewnia dwa oddzielne miksy dźwięku przestrzennego – standardowy miks 5.1 i miks Dolby Atmos (wraz z stereofoniczną wersją nowego miksu stereo Gilesa Martina w wysokiej rozdzielczości). Cztery płyty znajdują się w 100-stronicowej książce w twardej oprawie o wymiarach 12 na 12 cali (30,48 cm) z przedmową McCartneya, wprowadzeniem Martina; wnikliwymi rozdziałami napisanami przez historyka Beatlesów, autora i producenta radiowego Kevina Howletta, obejmujące miesiące poprzedzające sesje The Beatles w studio Abbey Road, szczegóły utworu po utworze i notatki z sesji oraz przyjęcie albumu po jego wydaniu; plus esej dziennikarza muzycznego i autora Davida Hepwortha przedstawiający wpływ albumu na przestrzeni 50 lat. Książka ilustrowana jest niepublikowanymi wcześniej zdjęciami, w tym wieloma wykonanymi przez Lindę McCartney; nigdy wcześniej nie publikowane obrazy odręcznych tekstów, szkiców i partytury George’a Martina; Korespondencja Beatlesów, arkusze nagrań i pudełka z taśmami; i reprodukowane oryginalne reklamy drukowane. Książka mieści się w solidnym, kolorowym kartonowym etui w formacie LP. Książka w twardej oprawie posiada cztery kieszenie na płyty CD i Blu-ray w tekturowych estetycznych okładkach.
Box Set „Abbey Road”, został wydany 27 września 2019 roku przez Apple Records / Universal Music Group International (nr kat.- 0602577921124). Zawartość wydawnictwo japońskiego (nr kat.- UICY-79050) jest identyczna z wydaniem ogólnoświatowym, z wyjątkiem formatu SHM-CD, obi i opisu z tłumaczeniem na język japoński.
Recenzja albumu: „Abbey Road: 50th Anniversary Deluxe Edition” autorstwa Darryla Sterdana z magazynu rzetelnie oddaje wartość zestawu: „Last chance to be loud!’ żartuje John Lennon w jednym z dodatkowych utworów na płycie Abbey Road 50th Anniversary Deluxe Edition. Oczywiście wtedy nie miał pojęcia, jak bardzo miał rację. Ale jak może teraz powiedzieć nawet najmniej zagorzały fan Beatlesów, jedenasty album zespołu okazał się także ostatnią współpracą studyjną. Na szczęście – i słusznie, w świetle słów Lennona – Beatlesi odeszli nie ze skomleniem, ale z olśniewającym hukiem. Utwór będący kontynuacją frustrujących sesji filmowych, podczas których zrodził się ich dosłowny łabędzi śpiew ‘Let It Be’, oryginalny album ‘Abbey Road’, składający się z 17 utworów, jest zarówno ostatnim arcydziełem zespołu, jak i najlepiej sprzedającym się ich albumem. Do diabła, nawet zdjęcie na okładce przedstawiające zebrę jest ikoniczne. Teraz, prawie pięćdziesiąt lat po wydaniu, album powraca w luksusowym zestawie pudełkowym, który podąża śladami płyt Sgt. Pepper i White Album zawierają gustowne remiksy zremasterowanych oryginalnych utworów, dodając jednocześnie dziesiątki fragmentów, rozszerzenia audio Blu-Ray i wspaniałą książkę w twardej oprawie, która szczegółowo opisuje każdy moment akcji. Dzięki hojności ludziom z Universal Music Canada jedno z pudeł dotarło do moich drzwi dzień przed oficjalną premierą. Oto krótki przegląd:.
Dysk 1 | 2019 Mix
W 2006 roku producent Giles Martin – syn długoletniego producenta Beatlesów i nieoficjalnego piątego członka [The Beatles] George’a Martina – odważnie przerobił muzykę zespołu na potrzeby programu ‘Love’ w Las Vegas, zamieniając powszechnie znane piosenki w nowe, świeże dzieła. Od tego czasu podjął podobne (choć nieco mniej drastyczne) obowiązki przy kilku innych tytułach, odnawiając dźwiękowo katalog, zręcznie modyfikując jego miksy, aby wydobyć wcześniej ukryte szczegóły i elementy. Jeśli spędziłeś choć trochę czasu z dwoma wyżej wymienionymi pudełkami, wiesz, w co się pakujesz. Subtelne, ale giętkie zmiany zaczynają się już w pierwszych momentach ‘Come Together’, kiedy tom-tom Ringo Starra wypełnia panoramę od prawego głośnika do środka, zamiast przylegać do boku. Słuchaj uważnie, a usłyszysz coś podobnego w prawie każdej piosence. W ‘Here Comes the Sun’ George’a Harrisona klaskanie w refrenie ‘Sun, sun, sun’ zostało w miksie przesunięte do przodu, aby dodać olśniewającego akcentu do migoczącego popu. W ‘Something’ linia basu Paula McCartneya jest bardziej okrągła i przesunięta nieco bliżej środka, podczas gdy perkusyjne talerze Ringo Stara mają większą głębię i kolor. Brzęk-brzęk w ‘Maxwell’s Silver Hammer’ jest tylko trochę bardziej metaliczny i, cóż, bardziej dźwięczny. Solówka Ringo na perkusji w ‘The End’ zawiera dodatkowe grzmoty i dudnienie. I tak dalej. Resztę pozwolę ci znaleźć samodzielnie. W tym celu sugeruję, abyś zrobił to samo, co ja: wyciągnij starszą wersję albumu — ja użyłem wersji z 2009 r. — i połącz je, aby móc porównać każdy fragment przed i po. To naprawdę otwiera oczy. (A może powinienem powiedzieć, że otwierają uszy?) Nie tylko usłyszysz, o ile czystsze i wyraźniej brzmiące są te miksy, ale także przekonasz się, że słuchasz tych piosenek bliżej niż przez lata i słyszysz The Beatles nowymi uszami. To właśnie Martin wnosi do stołu. I jak zarabia na każdy cent swojej pensji.
Dysk 2 + 3 | Sesje
Spójrzmy prawdzie w oczy: nowe miksy i zremasterowane utwory są świetne, ale fani naprawdę chcą rarytasów i niewydanych utworów. I chociaż ten zestaw nie jest tak wypełniony skarbami, jak sześciopłytowy zestaw w pudełku White Album, w 23 dodatkowych fragmentach wciąż znajduje się kilka wartościowych smakołyków. Zacznij od przesiąkniętej organami wersji ‘I Want You (She’s So Heavy)’, która jest rzeczywiście tak ciężka, że sąsiedzi zespołowi narzekają na hałas i zgadzają się na odmowę po jednym ostatnim, głośnym ujęciu (co skłoniło Lennona do zacytowania go). Wspina się także na szczyty najbardziej popowych rarytasów: solowe, akustyczne domowe demo Paula słodko-gorzkiego ‘Goodbye’, które napisał dla artystki Apple, Mary Hopkin; dema George’a z gitarą i fortepianem „Something” oraz szurająca strona B ‘Old Brown Shoe’; zabawna, dwuręczna wersja ‘Ballady o Johnie i Yoko’, w której Lennon śpiewa i brzdąka na bębnach, podczas gdy Paul uderza w perkusję („It got a bit faster, Ringo” – żartuje John. „OK, George!” – odpowiada Paul); Demo McCartneya ‘Come and Get It’ napisane dla Badfinger; epicka, 16-minutowa edycja składanki Side 2, zatytułowana ‘The Long One’; sekcja smyczkowa i dęta starszego Martina w utworach ‘Something’ i ‘Golden Slumbers/Carry That Weight’; i przyzwoite alternatywne ujęcia lub działające wersje ‘Oh! Darling’, ‘Octopus’s Garden’ i wszystkie inne kawałki na płycie. Osobiście nigdy nie mam dość tych rzeczy. Kiedy słucham Take 27 ‘Polythene Pam’, jedyne, co mi przychodzi do głowy, to: Kiedy usłyszę pozostałe 26 dubli?
Dysk 4 | Dźwięk Blu-Ray
…nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń co do miksu DTS-HD Master Audio. Wszystko to jest bardzo dyskretne i wyrafinowane, bez fantazyjnych sztuczek i efektów. Jeśli chodzi o miks Dolby Atmos, dla mnie brzmiał naprawdę cicho – ale nie mam głośników górnych, więc brakuje mi pełnego efektu. Dostępna jest również wersja stereo o wysokiej rozdzielczości, która unosi Twoją łódź.”
Opakowanie
To nie jest żadne marne minipudełko. Tak naprawdę, kiedy go rozpakowałem, założyłem, że przysłali mi wersję winylową – pudełko jest mniej więcej wielkości płyty LP i ma grubą, ochronne etui zewnętrzne. Wewnątrz znajduje się 100-stronicowa książka w twardej oprawie, z wstępami i wstępami McCartneya i Martina młodszego, esejami historycznymi, obszernymi notatkami utwór po utworze (niektóre z nich ujawniają nowe informacje sprzeczne z wcześniejszymi historiami) oraz dziesiątkami zdjęć (wiele autorstwa Lindy McCartney), wraz ze zdjęciami arkuszy z tekstami, rysunkami, dokumentacją studyjną i nie tylko. Nie masz ochoty wydawać 135 dolarów na płyty CD (lub 110 dolarów na winyl)? Wersje dwupłytowe i jednopłytowe kosztują zaledwie 30 dolarów. W końcu nie można z tym polemizować.
Bruce Spizer, autorem 11. książek o Beatlesach, w tym najnowszej, „The Beatles Get Back to Abbey Road”, przedstawił w ramach portalu wyczerpującą, jak się wydaje, informację (recenzję) na temat edycji 4. płytowej:
„Jubileuszowe wydanie Abbey Road w wersji Super Deluxe to solidna najwyższa ocena i kolejny niezbędny zakup dla fanów Beatlesów i badaczy muzyki. Pierwszym pytaniem, które fani Beatlesów prawdopodobnie zadają w związku z remiksem „Abbey Road” z okazji 50. rocznicy powstania, jest to, czy warto go kupić, jeśli masz remaster z 09-09-09? W końcu to było zaledwie dziesięć lat temu. Jednak w ciągu ostatniej dekady wiele wydarzyło się w cyfrowym masteringu. A to coś więcej niż remaster; jest to remiks autorstwa Gilesa Martina, syna George’a Martina, człowieka, który 60 lat temu wyprodukował oryginalny album. Ale zaraz, dlaczego album wymaga remiksowania? Czy podczas nagrywania i miksowania w 1969 roku nie wykorzystano w pełni najnowocześniejszej technologii? Album brzmiał tak gładko; muzyka z wdziękiem płynęła przez głośniki i docierała do naszych uszu. Jego dźwięk był tak imponujący, że Geoff Emerick i Philip McDonald podzielili się nagrodą Grammy w kategorii Best Engineered Recording – Non-Classical za pracę jako inżynierowie przy Abbey Road. Po co więc zawracać sobie głowę arcydziełem? Cóż, to arcydzieło powstało ponad 50 lat temu. Tak, w pełni wykorzystano technologię studyjną z 1969 roku i zmiksowano ją w celu optymalnego odtwarzania na gramofonach z 1969 roku. Ale o to właśnie chodzi. W latach sześćdziesiątych wytwórnie płytowe nałożyły ograniczenia na częstotliwości basów. Za dużo basu i igła będzie się odbijać od płyty winylowej. Jednak wraz z pojawieniem się płyt CD, cyfrowego przesyłania strumieniowego i wysokiej klasy odtwarzaczy płytowych nie stanowi to już problemu. Producenci i inżynierowie mogą teraz zwiększyć bas do poziomu, o którym Beatlesi mogli jedynie marzyć w latach sześćdziesiątych. Mogą także nadać nagraniom klarowność, która sprawi, że będziesz w studiu z muzykami. Zatem prosta odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi: ‘Jeśli lubisz wzmocnione basy i klarowność, remiks jest tego wart’. Po raz kolejny Giles Martin uchwycił ducha i nastrój oryginalnego miksu, nadając mu jednocześnie nowoczesne brzmienie, które pozwala piosenkom wygodnie dopasować się do współczesnych nagrań. (Jeśli jesteś purystą i uważasz, że cokolwiek innego niż remastering oryginalnego nagrania jest herezją, to jesteś przeciwny koncepcji remiksowania i najprawdopodobniej będziesz szczęśliwszy po remasterze z 09-09-09.) Już na początku różnica w miksach jest zauważalna. W utworze ‘Come Together’ perkusja Ringo przecina dźwięk, przechodząc od prawej do lewej. Bas jest głośniejszy, podobnie jak chórki Paula. Gitarowe solo George’a jest genialne. Harrison błyszczy także w ‘Something’. Jego wokal brzmi wspaniale, podobnie jak solo na gitarze. Organy w tle są bardziej widoczne. Gitara rytmiczna, smyczki i bas mają większą klarowność. W ‘Maxwell’s Silver Hammer’ wokal Paula jest dominujący i centralny. Melodyjny bas McCartneya napędza piosenkę, jakby był głównym instrumentem. Chórki George’a i efekty dźwiękowe Mooga na końcu utworu są bardziej wysunięte do przodu i mają większą klarowność. ‘Oh! Darling’ to kolejny pokaz rock’n’rollowego głosu Paula. Fortepian i bas są bardziej z przodu, podobnie jak chórki, co nadaje remiksowi brzmienie bardziej doo-wop niż w oryginalnym miksie. ‘Octopus’s Garden’ również zyskał na remiksie. Główny wokal Ringo Stara jest wyśrodkowany i tak czysty, jak to tylko możliwe. Chórki George’a Harrisona i efekty dźwiękowe zostały poprawione przez zwiekszoną przejrzystość. Zamykający utwór na stronie pierwszej, ‘I Want You (She’s So Heavy)’, jest jeszcze cięższy niż oryginał. Wokal Johna Lennona brzmi tak czysto, by pasował do linii gitary. Organy, bas, perkusja i gitary brzmią niesamowicie, a końcowy instrumentalny fragment utworu jest jeszcze bardziej hipnotyczny niż na płycie z 1969 roku. Gitara akustyczna i wokale w ‘Here Comes The Sun’ są wyraźne i czyste, podobnie jak chórki i klaskanie. Miks Martina na ‘Because’ zapiera dech w piersiach, a ADT daje efekt harmonijnego wokalu słyszalnego z lewej, prawej i środkowej strony. Odbywa się to poprzez nieznaczną niezsynchronizowanie niektórych partii wokalnych, tak aby brzmiały po lewej i prawej stronie, a inne partie wokalne działały w tym samym czasie i z tą samą głośnością po lewej i prawej stronie, aby zapewnić im umieszczenie ich centralnie. Instrumenty podkładowe są umieszczone oddzielnie w lewym i prawym kanale.
Składanka Side Two również zyska na nowym miksie. Fortepian, bas i chórki w ‘You Never Give Me Your Money’ są znacznie wyraźniejsze. Wyraźnie słychać także różne style wokalne używane przez Paula podczas utworu. Dzwonki i świerszcze pod koniec utworu nie są już ukryte w tle, gdy składanka zmienia się w ‘Sun King’. Po raz kolejny Giles otacza słuchacza wokalem, rozmieszczając go po lewej i prawej stronie. Organy są również bardziej widoczne. Perkusja i chórki w ‘Mean Mr. Mustard’ i ‘Polythene Pam’ dodały przejrzystości. W tym ostatnim utworze widać także grę na perkusji i gitarową solówkę Ringo. Utwór ‘She Came In Through The Bathroom Window” uwydatnia pulsującą linię basu Paula i gitary. Smyczki i bas w ‘Golden Slumbers’ pozytywnie dominują w podkładach instrumentalnych. Chórki Ringo w utworze ‘Carry That Weight’ są głośne, wyraźne i utrzymane w tonacji. Giles skutecznie umieszcza instrumenty w ‘The End’ w obrazowaniu lewym, prawym i środkowym. Działa to szczególnie dobrze w przypadku solówki na perkusji Ringo Stara i trzech solówek gitarowych Paula, George’a i Johna. W ‘Her Majesty’ wokale są nieco przesunięte. Najciekawszą częścią wydań dwupłytowych i super deluxe dla większości fanów będą alternatywne wersje utworów. W ‘Take 5’ utworu ‘Come Together’ występuje zabawny wokal prowadzący Johna, który improwizuje wokalnie w zależności od tego, gdzie, jak wie, zostanie umieszczona solówka gitarowa. „Something” reprezentuje demo George’a z 25 lutego 1969 roku. Utwór ten znajdował się wcześniej w „Anthology 3”, ale w gorszym miksie. Nowy miks demo zawiera zarówno gitarę, jak i fortepian, co pokazuje, że George miał już w pełni rozwiniętą aranżację utworu na tym wczesnym etapie. Edycja super deluxe zawiera także utwór z uroczą orkiestrową partyturą George’a Martina do utworu „Something”, pozwalającą słuchaczom w pełni docenić piękno smyczków. Take 12 ‘Maxwell’s Silver Hammer”’ zawiera instrumentalne wprowadzenie, które zostało zredagowane na podstawie gotowego utworu master. Paul zapewnia wokal prowadzący, uzupełniony wokalizacjami scatowymi. Ujęcie poprzedzają i po nim następuje studyjne przekomarzanie się. Take 4 z ‘Och! Darling’ ma wczesny solowy wokal Paula. Na próbie nie ma wokalu, a podkład instrumentalny zawiera partię organową, która została później nagrana. Ujęcie 9 ‘Octopus’s Garden’ poprzedzone jest studyjnymi przekomarzaniami. Chociaż jest to porywające ujęcie, psuje się przed ukończeniem. Alternatywne podejście do utworu ‘I Want You (She’s So Heavy)’ jest jedną z najważniejszych atrakcji albumu. Utwór poprzedzony jest rozgrzewką zespołu i przekomarzaniami w studiu. Zapewniają fantastyczny występ, wzmocniony niesamowitą grą na organach Billy’ego Prestona. Take 9 z ‘Here Comes The Sun’ to rzadki podkład z wokalem Harrisona. ‘Because’ reprezentowany jest przez Take 1, wyłącznie instrumentalny podkład z udziałem Johna na gitarze, George’a Martina na klawesynie elektrycznym i Ringo wybijającego rytm rękami i palcami. Gotowy master utworu ‘You Never Give Me Your Money’ powstał w oparciu o Take 30. Edycja rocznicowa zawiera Take 36, który ma zupełnie inaczej brzmiący wokal Paula. Take 20 ‘Sun King’ / ‘Mean Mr. Mustard’ jest poprzedzone studyjnymi przekomarzaniami. W przypadku pierwszej piosenki John prowadzi wokal bez mikrofonu. W tej ostatniej piosence John bawi się swoim wokalem. Na tym etapie nadal śpiewa „sister Shirley”. Śpiewa także ‘God save the Queen’ w nawiązaniu do wersu ‘Takes him out to look at the Queen’. Segment składanki ‘Polythene Pam’/’She Came In Through The Bathroom Window” reprezentowany jest przez Take 27. Utwór poprzedza Paul omawiający grę na perkusji z Ringo. John komentuje, że brzmi jak Dave Clark, perkusista Dave Clark Five. Ringo gra na perkusji w tym utworze dość aktywnie. John śpiewa pierwszą piosenkę, podczas gdy Paul śpiewa wokal prowadzący do mikrofonu w drugiej. Edycja rocznicowa zawiera pierwsze trzy wersje składanki ‘Golden Slumbers’/’Carry That Weight’. Rozpoczyna się, gdy Paul krótko śpiewa ‘The Fool On The Hill’ (Ujęcie 1), po czym prowadzi do Ujęcia 2, które ulega awarii, rozpoczyna się ponownie jako Ujęcie 3 i ponownie się psuje. Edycja super deluxe zawiera także izolowaną partyturę orkiestrową ‘Golden Slumbers’ George’a Martina. W trzecim utworze ‘The End’ brakuje rozszerzenia na fortepian dodanego dla końcowego dwuwiersza Paula. Wydania dwupłytowe i super deluxe zawierają wszystkie trzy wersje ‘Her Majesty’.
Edycja super deluxe zawiera także kilka utworów nagranych podczas sesji w Abbey Road, które nie znalazły się na albumie. Należą do nich dwa dema Paula McCartneya, ‘Goodbye’ i ‘Come And Get It’. Pierwszy z nich, w którym Paul grał na gitarze akustycznej i wokalu, został przekazany Mary Hopkin jako kontynuacja jej megahitu ‘Those Were The Days’. Ten ostatni utwór, w którym Paul śpiewa, gta na pianinie, marakasach, perkusji i basie, został nagrany przez [zespół] Badfinger i wykorzystany jako piosenka przewodnia do filmu ‘The Magic Christian’. Uwzględniono obie strony drugiego singla Beatlesów z 1969 roku. W drugim utworze ;Old Brown Shoe; występuje wokal George’a. Take 7 z ‘The Ballad Of John And Yoko’ to zabawne powtórzenie utworu z Johnem na wokalu i gitarze akustycznej oraz Paulem na perkusji. (Ani George, ani Ringo nie byli obecni na tej sesji.) Piosenkę poprzedzają przekomarzania się sprzed Take 4, w których John woła do Paula (grającego na perkusji): ‘Jedź trochę szybciej, Ringo!’ na co Paul odpowiada: ‘OK, George!’ Jednym z ciekawszych utworów na wydaniu super deluxe jest wersja testowa składanki znanej jako ‘The Long One’ z 30 lipca. Kolejność występów jest zasadniczo taka sama jak w przypadku składanki drugiej strony, ale ‘Her Majesty’ jest umieszczona pomiędzy ‘Mean Mr. Mustard’ i ‘Polythene Pam’. Paul zauważył, że ‘Hey Majesty’ nie działa w składance i kazał ją usunąć. Wysłuchanie tego testu pokazuje, że Paweł miał całkowitą rację, postępując w ten sposób.
Edycja rocznicowa Super Deluxe zawiera także płytę audio Blu-ray z miksami albumu w formacie stereo, 5.1 i Dolby Atmos. Choć wielu nabywców będzie mogło cieszyć się dźwiękiem przestrzennym 5.1, większość nie będzie miała sprzętu obsługującego Atmos. Mimo to jest to miłe rozwiązanie dla osób posiadających zaawansowane systemy kina domowego i tych, które mogą później dokonać modernizacji sprzętowej.
Wszystkie dostępne edycje mają doskonałe opakowania. Edycja super deluxe to pełny rozmiar albumu (12″ x 12″). Posiada twardą okładkę, w której mieści się książka w twardej oprawie. Płyty pakowane są w tekturowe koszulki, które mieszczą się w przedniej i tylnej wewnętrznej okładce książki. Książka sama w sobie jest prawdziwą gratką, zawiera słowa wprowadzające Paula McCartneya i Gilesa Martina, po których następuje obszerny opis autorstwa Kevina Howletta. Książka zawiera dużą liczbę zdjęć zrobionych przez Lindę McCartney podczas sesji w Abbey Road, z których większość będzie nowa dla przeglądających te strony. Wersja super deluxe z pewnością zasługuje na swoją nazwę…”
- 2CD Anniversary Edition „Abbey Road”, podwójny CD w digipaku łączy nowy miks stereo z sesjami i wersjami demo 17 utworów w takiej samej kolejności jak na oryginalnym albumie. Pakiet uzupełnia 40-stronicowa książeczka ze skróconą wersją zawartości książeczki Super Deluxe. Ta reedycja została wydana 27 września 2019 roku przez Apple Records / Universal Music Group International (nr kat.- 0602577915079).
Wydanie rocznicowe, składające się z 2 płyt CD, zostało wyprodukowane w Niemczech. Dysk 1 to wznowione, zremisowane, zremasterowane wydanie oryginalnego albumu z 1969 roku z okazji 50. rocznicy. Dysk 2 zawiera dodatkowe wersje (fragmenty, odrzuty, dema, warianty) całego oryginalnego nagrania w tej samej, kolejnej liście utworów. Oba krążki CD mieszczą się w składanej okładce typu digisleeve z zewnętrznym etui. Etui zabezpiecza i opakowanie płyt, jak i 40-stronicową książeczkę.
Prawa autorskie do tego nagrania dźwiękowego posiada Calderstone Productions Ltd (oddział Universal Music Group) / Apple Corps Ltd © 2019 Calderstone Productions Ltd (oddział Universal Music Group) / Apple Corps Ltd.
- The Beatles – Abbey Road Anniversary Edition, jednopłytowe wydanie z 27 września 2019 roku, firmowane przez Apple Records / Universal Music Group International (nr kat.—0602508007439), ukazało się w państwach europejskich, USA i w Japonii. Zawartość wydania japońskiego jest identyczna z wydaniem ogólnoświatowym, z wyjątkiem formatu SHM-CD, obi i opisu z tłumaczeniem na język japoński. Wydania te zawierają oryginalne utwory zawierające miks stereo z 2019 roku autorstwa Gilesa Martina i Sama Okella, pochodzące z 8-ścieżkowych taśm sesyjnych. Płyta zapakowane jest w 4-panelową okładkę Digisleeve z 20-stronicową książeczką.
Po wcześniejszymi „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band” i „The Beatles (White Album)” (2018), „Abbey Road” (wydany we wrześniu 1969) jest już kilkanaście miesięcy dostępny. Edycja ostatniego nagrania The Beatles przed rozwiązaniem, w tym arcydzieła George’a Harrisona „Something”, arcydzieła Ringo Starra „Octopus Garden” i oszałamiającej składanki, która zdobi drugą połowę albumu, obszernego zbioru arcydzieł emanujących poczuciem, że The Beatles byli jeszcze zespołem, stał się światowym hitem, utrzymując się na pierwszym miejscu w Wielkiej Brytanii przez 17 kolejnych tygodni i w USA przez 11 kolejnych tygodni. Ten album jest uważany za najlepszy z katalogu albumów The Beatles i do dziś zwiększa sprzedaż i nadal jest wpływowym. Ta reedycja zawiera „miks stereo 2019” albumu, który został przetworzony z 8-ścieżkowej taśmy sesyjnej przez producenta Gilesa Martina i inżyniera miksowania Sama Okella. Ich świeże miksy, które łączą w sobie nowoczesną perspektywę bez odchodzenia od esencji oryginału, spotkały się z dużym uznaniem zarówno fanów, jak i krytyków.
__________________________________________________________________________
Bruce Spizer ( ) doradza osobom z ograniczonym budżetem, by zwrócili uwagę na 2-płytową edycję rocznicową zamiast remiksu na jednej płycie. To wydanie zawiera remiks stereo na jednej płycie i alternatywną płytę „Abbey Road” z fragmentami każdego utworu z albumu zgodnie z kolejnością odtwarzania albumu. Do zestawu dołączona jest 40-stronicowa, kolorowa książka zawierająca fragmenty wprowadzające autorstwa Paula i Gilesa oraz limitowane notatki Howletta. Zawiera także kilkanaście zdjęć Lindy z sesji.
Konsumenci winyli mają również wiele opcji. Dostępna jest jednopłytowa rocznicowa edycja remiksu, płyta ze zdjęciami remiksu oraz trzypłytowa edycja deluxe zawierająca remiks i wszystkie fragmenty, które można znaleźć w wydaniu super deluxe. Do luksusowej edycji winylowej dołączona jest czterostronicowa wkładka zapakowana w solidne kartonowe pudełko z podnoszoną pokrywą górną.
Jedyna krytyka, jaką ma redaktor Bruce Spizer wobec jubileuszowego wydania Super Deluxe Abbey Road, to to, że żałuje, że nie znalazło się w nim więcej alternatywnych ujęć. Z przyjemnością zagrałby, jak twierdzi, „You Never Give Me Your Money” z zespołem jammującym na końcu, a także „Something” z rozbudowaną (i co prawda niepotrzebną) kodą instrumentalną z udziałem Johna na fortepianie. W większości firma Apple zdecydowała się nie dołączać alternatywnych wersji, które zostały wcześniej wydane w Anthology 3. Szkoda, że te utwory nie zostały uwzględnione, ponieważ wiele ujęć Antologii ukazało się w zredagowanej formie. A te, które były kompletne, skorzystałyby na remiksie. Jest to jednak bardzo drobna skarga, która w żaden sposób nie wpływa negatywnie na wrażenia słuchowe ani na historyczne znaczenie tej kolekcji. Jubileuszowe wydanie „Abbey Road” w wersji super deluxe to solidna najwyższa ocena i kolejny niezbędny zakup dla fanów Beatlesów i badaczy muzyki.