Te same tytuły w różnych edycjach płytowych
(rozdział dziewiąty, część 2)

Bardzo cieszy fakt, że wytwórnia mająca prawa do materiału muzycznego zespołu Santana, a tym samym też do dzieł Carlosa Santany, zadbała (i mam nadzieję, będzie kontynuowała) o wyniesienie na jeszcze wyższą klasę jakości technicznej pierwszych siedmiu albumów z katalogu Santany: „Santana”, „Santana II”. „Santana III”,  „Caravanserai”, „Love Devotion Surrender”, „Welcome” i „Lotus”.

 

 

Santana dał się poznać szerszej publiczności na Festiwalu w Woodstock w 1969 roku, jako ten, który wraz z zespołem, czerpiąc z rocka, salsy i jazzu, może dać formule rockowej rozszerzenie o barwy latynoskie, ale też energię zwiększonej sekcji rytmicznej. W miesiąc po festiwalu pojawiła się debiutancka płyta, która była pierwszym z trzech klejnotów rocka jakie się pojawiły do 1972 roku- „Abraxas” i „Santana III” [1]. Jednak gdy ekspansja  jazz-fusion była w pełnym rozkwicie chciał i tego spróbować- nagrał „Caravanserai” [2], który również odniósł sukces. Album został wysoko oceniony przez fanów i krytyków. Następnym krokiem w kierunku jazz-rocka był piąty album w katalogu płytowym Carlosa Santany- „Love Devotion Surrender”, firmowany nie tylko przez Santanę ale i przez brytyjskiego gitarzystę jazzowego Johna McLaughlina.

  • Album „Love Devotion Surrender”, wydany przez Columbia Records w 1973 roku, został nagrany w składzie: Mahavishnu John McLaughlin (gitara, fortepian), Carlos Santana (gitara), Don Alias (perkusja), Billy Cobham (perkusja), Jan Hammer (organy, piano, perkusja), Armando Peraza (konga), Doug Rauch (bas), Mike Shrieve (perkusja), Khalid Yasin (Larry Young, (organy). Na fotografiach limitowane wydanie z roku 1997. w rozkładanej mini-replikie LP z OBI i japońską wkładką. Mastering został przygotowany w Sony Music Studios, (Nowy Jork).


Obaj muzycy zanim zdecydowali się nagrać wspólnie płytę, znali się doskonale, ostatecznie obaj byli uczniami guru Sri Chinmoya, a tytuł albumu odzwierciedla podstawowe koncepcje filozofii Chinmoy, która skupiała się na „miłości, oddaniu i poddaniu się”. Dla obu- Santany i McLaughlin album tworzył się w przejściowym momencie duchowym i muzycznym: Carlos Santana przechodził szukał nowy wyzwań w jazzie, a McLaughlin „żegnał się” z Mahavishnu Orchestra po tym, jak przestawał być akceptowany przez innych członków zespołu. Santana, dla którego rock nie miał tajemnic, musiał się uczyć od McLaughlina nowych technik: „Siedział godzinami, zafascynowany nowymi sposobami gry, których uczył go McLaughlin”, a jego nowa duchowość przyniosła skutek w muzyce: „czułem, że nowo odkryta wiara Carlosa była obecna w każdym rytmie”.

Obaj gitarzyści postawili na wstępie płyty na sprawdzone- wspaniałe kompozycje jazzowe- „A Love Supreme” i „Naima” Coltrane’a, W pierwszej z kompozycji McLaughlin i Santana, obaj grający na gitarze elektrycznej , rozszerzają swoje wypowiedzi ciekawymi improwizacjami. Obaj grają w tak charakterystyczny sposób, że odkrywanie w którym kanale się pojawiają nie nastręcza problemów. Podobnie jak w przypadku oryginału, pod koniec słychać pieśń „A love supreme”, wykonywaną przez Armando Peraza. Delikatna piosenka- „Naima” została zagrana na gitarze akustycznej. Pierwsza część „The Life Divine” McLaughlina to rozbudowana, szybka improwizacja Santany, na przemian z szybkimi frazami i długimi, przedłużonymi nutami, w drugiej połowie utworu McLaughlin przejmuje prymat szybkimi staccato i ciekawymi riffami. Organy Larry’ego Younga, z perkusją, zapewniają odpowiednie tło. „Let Us Go Into the House of the Lord”, długi utwór oparty na tradycyjnej pieśni gospel. Po części wstępnej w powolnym tempie następują solówki oparte na dwóch zaledwie akordach, którym towarzyszy opadający bas i typowa dla latynosów perkusja. Utwór kończy się powrotem do powolnej linii melodycznej poznanej na wstępie. Płytę (w wersji LP) kończy przyjemny „Meditation” McLaughlina. W tym utworze McLaughlin gra na pianinie, a Santana na gitarze akustycznej. Płyta w 1973 roku budziła niechęć u rozczarowanych fanów, którzy woleliby kontynuację trzech pierwszych płyt rockowego Santany… Po prawie pięciu dekadach „Love Devotion Surrender” w ścieżkach muzycznych widzi się jaskrawiej poruszająco piękno niż to, że na jakiś czas rock nie był w centrum uwagi obu fantastycznych gitarzystów.
27 września 2023 roku Sony Records Int’l wydała ekskluzywną wersję „Love Devotion Surrender”, w formacie SA-CD Multi Hybrid. w Reedycja SACD obejmuje transfer DSD oryginalnego 4-ścieżkowego mastera kwadrofonicznego, została umieszczona w 7-calowej koszulce. Płyta ta jest przymocowana do czarnej okrągłej tekturowej tacy, która jest zabezpieczona papierową wewnętrzną kopertą. Na folii torbie znajduje się srebrna naklejka reklamowa. W zestawie znajduje się 20-stronicowa broszura zawierająca tekst w języku japońskim. W zestawie znajduje się również duży czarno-biały plakat promocyjny firmy CBS Records.



SA-CD Multi Hybrid Edition z muzyką Carlosa Santany i Mahavishnu Johna McLaughlina- dwóch super gitarzystów, wyprodukowano aby uczcić 50. rocznicę wydania ich oryginalnej płyty. Ta wielohybrydowa edycja płytowa z porywającą bitwą gitarowa McLaughlina i Santany, przenosi słuchaczy na inny poziom ekscytacji niż poprzednie wersje stereo, dzięki wysokiej jakości miksowi przestrzennemu. Wielokanałowa płyta SA-CD jest oryginalnym masterem kwadrofonicznego LP (miks 4-kanałowy), a warstwa CD to najnowsza wersja zremasterowana przy użyciu stereofonicznego mastera SA-CD o wysokiej rozdzielczości. Jeśli się porówna warstwę CD wersji z roku 2023. z poprzednimi edycjami to zauważa się przede wszystkich szerszą i głębszą scenę muzyczną. Inne aspekty brzmieniowe w porównaniu z japońską edycją z roku 1997.  nie są znacząco poprawione.

 

 

W roku wydania „Love Devotion Surrender” Carlos Santana kroczył głąbiej w formułę jazz-fusion tym razem z zespołem San tana, ale w zmienionym składzie, bo Gregg Rolie opuścił zespół wraz z Nealem Schonem, aby założyć Journey. Ich miejsce zajęli Tom Coster, Richard Kermode i Leon Thomas. Ten nowy skład wraz z gościnnym udziałem Johna McLaughlina nagrali „Welcome”- piąty album studyjny Santany.

  • Welcome”, wydany przez Columbia Records w listopadzie 1973, został nagrany przez zespół San tana w składzie: Carlos Santana (wokal, gitary, bas, instr. perkusyjne), Doug Rauch (gitara, bas), Mahavishnu John McLauhlin (gitara), Richard Kermode (saksofon sopranowy), Richard Kermode (fortepian, elektryczne piano, organy, mellotron, marimba, instr. perkusyjne), Tom Coster (fortepian, organy, marimba, inst. perkusyjne), Michael Shrieve (perkusja), Tony Smith (perkusja), Armando Peraza (bongosy, congi, instr. perkusyjne), Wendy Haas, Leon Thomas, Flora Purim (wokale), Bob Yance (flet), Mel Martin (flet) i Jose 'Chepito’ Areas (congi, timbales, instr. perkusyjne). Na fotografiach japońska edycja (Sony Records Int’l – MHCP 1001) z maja 2006 roku, dostępna w replice albumu w papierowej kopercie wielkości CD (gatefold), z paskiem obi i wkładką z notatkami głównie w języku japońskim. To wydanie zremasterował Vic Anesini w Sony Music Studios (Nowy Jork).


Otwierający „Going Home” to świetny, emocjonalny utwór instrumentalny, w którym słychać kołyszącą pracę gitar i perkusji. Świetna piosenka. „Love, Devotion & Surrender” pod dużym wpływem soulu. „Samba De Sausalito”- instrumentalny utwór odznacza się bardzo dobrą perkusją przypomina jazzowy jam. „When I Look Into Your Eyes”, kolejny dobry utwór z przyjemną melodią i z wieloma zwrotami rytmu. Wokale są świetne (ze udanymi chórkami). Instrumentalny funkujący finał jest bardzo atrakcyjny. „Yours Is The Light” jest charakterystyczną piosenką Santany- gitara dominuje, w prowadzeniu melodii w stylu bossa novy. „Mother Africa” to piosenka również w typie Santany- królują kongi i perkusja, a dobre gitary urozmaicają barwy. Druga część LP zaczyna się czysto jazzową improwizacją z dużą ilością trąbek. „Light Of Life” nie jest utworem, który koniecznie powinien się na płycie znaleźć, ale obrażać się na tę kompozycję nie trzeba. „Flame Sky” jest długim emocjonalnym, fantastycznym utworem w nastroju wziętym z płyty „Caranvanserai”. Ten utwór bezapelacyjnie wysoko podnosi jakość albumu. Utwór tytułowy zamyka album tworząc ramę, bo linią melodyczną przypomina kompozycję otwierającą. Słychać znowu wiele emocji emanujących z gitary Carlosa Santany. Ten album jest wyraźnym punktem zwrotnym w karierze gitarzysty- nowy etap w nowym składzie z nową orientacją muzyczną- jazz-rock’iem, który był tylko naszkicowany do tej pory, a teraz w pełnym wydaniu.
Thom Jurek z AllMusic tak napisał w podsumowaniu recenzji: „…Ostatecznie ‘Welcome’ to płyta jazzowa z elementami rockowymi, a nie płyta rockowa flirtująca jazz i latynoskimi formami muzycznymi. Zrozumiałe jest jednak, dlaczego muzycy Santany nadal byliby rozczarowani. ‘Welcome’ tylko wyprzedził swoje czasy jako muzyczna podróż i jest jednym z najtrwalszych nagrań, jakie zespół kiedykolwiek zrobił. To płyta, która do dziś przesuwa granice i jest jednym z najbardziej inspirujących nagrań w obszernym dorobku Santany.”

Oryginalne wydanie japońskie „Welcome” Santany dostępne jako edycja SA-CD Multi Hybrid (Sony Records Int’l – SICP 10150, rok wydania- 2023). Warstwa SACD wykorzystuje master DSD przekonwertowany z oryginalnego mastera „Quadraphonic (4ch)”. Warstwa CD wykorzystuje master z SACD (najnowszy remastering). Miks wykonał [nadzór nad dźwiękiem kwadrofonicznym]– Glen Kolotkin [3]. Edycja ta zawiera krążek SACD w 7-calowym opakowaniu mini LP, wiernie odtwarzające grafikę US Quadraphonic LP, w tym plakat reklamowy.



Album „Welcome”, zawierał cztery utwory wykonane podczas pierwszego wykonania w Japonii latem 1973 roku i był pierwszym studyjnym dziełem zespołu (New) Santana Band, który pojawił się na pierwszy występ w Japonii. Dla upamiętnienia 50. rocznicy wydania tego dzieła, które przeszło w fantastyczne i eleganckie brzmienie fusion, w tym z udziałem po raz pierwszy wokalistki oprócz przybyłego do Japonii wokalisty Leona Thomasa, przygotowano światową premierę edycji SA-CD- wersję multi-hybrydową, która zawiera w sobie brzmienie Santany z tamtych czasów. Oryginalny master wydania kwadrofonicznego (miks 4-kanałowy), który wówczas nie był jeszcze wydawany w Japonii, został przekonwertowany do formatu DSD. Najnowsze zremasterowane wydanie przy użyciu płyty SA-CD charakteryzuje się innym poziomem realizmu niż zwykłe stereo wydanie. Pakiet jest znakomicie zmniejszoną wersją amerykańskiej wersji Quadraphonic LP, co czyni go pożądaną przez kolekcjonerów płyt muzycznych. „Welcome” jest równie klasycznym albumem jak pierwsze trzy albumy Santany. Brzmi świetnie 50 lat po wydaniu oryginału w 1973 roku.

„Welcome” z „jedną nogą” wciąż w rocku, a drugą z palcem lekko zanurzonym nie tylko w jazzie fusion, ale nawet free jazzie. Charakterystyczne gorące gitarowe solówki były tam, ale bardziej powściągliwe, a czasami nawet zanurzone w kolektywie grupy- te w poprzednich edycjach się gubiły, natomiast w wersji SACD zostały z muzycznego tła wydobyte. ​​Połączenie multiperkusyjnego rocka i transcendentalistycznego jazzu może poruszyć słuchaczy… Jednak w wersji SACD zespół Santana robi to wyjątkowo skutecznie, bo selektywność nagrań jest na poziomie niezdobytym przez poprzednie wersje „Welkome”. Podobna sytuacja jest z rytmem, który w ostatniej produkcji łatwiej się słuchaczom udziela. Wokale skorzystały na zwiększonym wypełnieniu i realniejszej naturalności barwowej.

 

 

Ostateczna wersja jednego z arcydzieł rockowych Santany, „Lotus” (nagrany w lipcu 1973 roku w Osaka Kōsei Nenkin Kaikan w Osace w Japonii, podczas trasy Caravanserai Tour) jest trzypłytową hybrydową edycją SACD Multi Hybrid (miks 4-kanałowy) dostępną wyłącznie w Japonii (Sony Records Int’l, numer katalogowy SICP-10116). Wykorzystuje dwuwarstwowe SACD z masteringiem DSD 11,2 MHz wykonanym w 2017 roku. To jest kompletne wydanie z siedmioma niepublikowanymi utworami, które były zapieczętowane przez 44 lata (oryginał wydano w 1974 roku), znajduje się w tym zestawie i ostatecznie zostało wymienionych w oryginalnym zamówieniu. Legendarny inżynier dźwięku Tomoo Suzuki, który odpowiadał za nagrywanie i miksowanie oryginalnego dzieła, odpowiada za miksowanie tych siedmiu utworów przy użyciu oryginalnych taśm głównych przechowywanych w Japonii. 7-calowy mini LP (22 panele) wiernie odtwarza swój oryginalny LP zaprojektowany przez Tadanori Yokoo, w tym oryginalne kolorowe zdjęcia, notatki na wkładce i oryginalne obi. Zawiera również reprodukcje broszury z trasy koncertowej po Japonii i biletu na koncert w Osace.




To dzieło ma szczególne znaczenie dla fanów Santany w Japonii, ponieważ Japończycy zajmowali się wszystkim, co niezbędne do produkcji płyt, od planowania, przez nagrywanie, fotografię i projektowanie. Pod koniec ubiegłego roku odkryto, że analogowa taśma magnetofonowa faktycznie użyta do nagrania „Legend of Lotus” była przechowywana przez wiele lat w magazynie Sony Music w Japonii i po raz pierwszy została wyjęta dużo później. Na analogowej multitaśmie, która od 1974 roku nie była używana, nagrana została większość nagrań z dwóch dni koncertu, chociaż niektóre utwory zostały przerwane ze względu na zmianę taśmy, a niektóre szpule z jakiegoś powodu zaginęły. Okazało się, że zapis wykonania był w takim dobrym stanie, że aż trudno uwierzyć, że to taśma z lat 70-tych. Zachowane zostały także źródła dźwięku, które nieuchronnie zostały wówczas wycięte ze względu na liczbę minut nagrań na analogowym LP, m.in. „Japan”, „Bambere”, „Um Um Um”, „Sacred Light” i „The Creator Has „, których nie ma w oryginalnej wersji. Po dodaniu siedmiu nowych utworów (około 35 minut), w tym „A Master Plan”, „Savior” i „Conga Solo”, wszystkie utwory wykonywane w Osace są teraz dostępne w wersji SACD (z 2017 roku). Miks tych wydobytych źródeł dźwięku został wykonany przez inżyniera Tomoo Suzuki, który pracował nad wieloma arcydziełami, takimi jak oryginalny „Legend of Lotus” oraz „Live in Japan” Becka Bogarta i Appice’a. Sprzęt i kable zostały starannie dobrane, aby stworzyć dźwięk jak najbardziej podobny do istniejących źródeł dźwięku, a następnie miks został przeniesiony do mastera miksu, zachowując naturalny i dynamiczny obraz dźwiękowy taśmy analogowej. Siedem utworów (piosenek), których brakowało w oryginalnej wersji, zostało idealnie rozmieszczonych w rzeczywistej kolejności utworów, dzięki czemu jest to „wersja pełna” od początku do końca, ożywiająca to rzadkie arcydzieło.
Produkt Japan Commemoration Edition 2017 to wysokiej jakości płyta hybrydowa o dwuwarstwowej strukturze DSD11,2 MHz, SACD, DSD i CD. SACD 4.0 sprawia wrażenie słuchania prawdziwego koncertu na żywo, dzięki płycie z miksem surround, która daje poczucie wysokiego realizmu. 22-stronicowa okładka (zaprojektowana przez Tadanori Yokoo), która została uznana w Księdze Rekordów Guinnessa, została wiernie odtworzona w formacie 7 cali. Zestaw zawiera kolorowy portret, który był na oryginalnym albumie LP, notatki w formacie niestandardowym, przedruk pierwszego wydania zespołu, przedruk broszury z trasy koncertowej pierwszego występu w Japonii, przedruk biletu na występ 4 lipca w Osace, oddzielna książeczka Deluxe: wkład Carlosa Santany w „The Legend” Lotus” / „Music Life” specjalny artykuł po pierwszej wizycie w Japonii (wydanie z sierpnia 1973 r.)

Jeśli się porówna dwupłytową edycję z 1991 roku (Columbia, nr kat. – 467943 2, na fotografii wyżej), zmasterowaną cyfrowo w Ocean View Digital Recording przez Joe Gastwirta z 7” edycją SACD to, co już nie dziwi, słuchacz nie wróci do słuchania wcześniejszej wersji. Powodów jest sporo: Pierwszym jest to, że wersja kompletna- japońska wersja w formacie SACD, posiada o 7 utworów więcej. Drugim- scena dźwiękowa, choćby słyszanej z warstwy CD, jest dużo szersza i bardziej głęboka z bardziej precyzyjnym rozmieszczeniem muzyków w przestrzeni. To (przypuszczam) również wynik zwiększonej selektywności dźwiękowej. Nasycenie alikwotami instrumentów od melodycznych po rytmiczne jest pełniejsze w wersji SACD. Edycja najnowsza wywołuje efekty wcześniej mniej zauważalne, otóż gitarzysta Carlos Santana staje się muzykiem pozostającym w centrum uwagi- jego unoszący się, organiczny styl gitary solo zdobi większość utworów, latynoska perkusja jest w muzyce tak wyeksponowana, że (obok gitar) zwraca na siebie uwagę, a gra na instrumentach klawiszowych Toma Costera wnosi teraz wiele więcej do brzmienia zespołu. Słuchacz teraz wyraźniej zauważa oczywistą radość z grania muzyki, dzięki czemu stała się co najmniej udzielającą się słuchającym koncertu.


Limitowaną wersję zestawu Lotus: Complete Edition wypełniają nagrania na żywo zmiksowane w 4-kanałowym dźwięku kwadrofonicznym i wydane w systemie matrycowym CBS Stereo Quadraphonic (SQ). Kodowanie SQ umożliwia sformatowanie wszystkich 4 kanałów w 2-kanałową wersję stereo, która jest zgodna z konwencjonalnym sprzętem do odtwarzania stereo. Niektóre wydania tego miksu zostały oznaczone jako „kwadrofoniczne” lub „SQ”, a niektóre nie. Jednak wszystkie znane wydania albumu „Lotus” sprzed 2017 r. wykorzystują te same 2-kanałowe nagrania zakodowane w SQ. 4 kanały nadal można usłyszeć na nowoczesnym sprzęcie dysponującym dekoderem SQ i 4-kanałowy system odtwarzania.
Kiedy Sony Music Japan zaczęło planować reedycję albumu Lotus Santany, odkryli oryginalne 16-ścieżkowe analogowe wielościeżkowe taśmy master. Leżały w bibliotece nieużywane od czasu nagrania albumu w 1973 r., a co bardziej niezwykłe, jest siedem utworów, których nie było na oryginalnym albumie z 1974 roku. Teraz fani słyszą cały spektakl, a nowe utwory pojawią się w kolejności, w jakiej zostały faktycznie wykonane,
Notatka firmy Sony mówi: „Okazuje się, że oryginalne taśmy z koncertu Santana Lotus są w dobrym stanie. Nie brzmią jak taśmy z lat 70. Starannie wybraliśmy sprzęt audio i kable, aby album brzmiał jak najbardziej podobnie do oryginalnego źródła dźwięku. Album został zmiksowany z zachowaniem naturalnego i dynamicznego obrazu dźwiękowego taśmy analogowej”.
Album brzmi bardzo dobrze, oferując szeroki zakres dynamiki, co sprawia, że słuchacz ​​czuje się niemal tak, jakbyś siedział z przodu widowni w tamtych czasach. Jednak dla fanów wielokanałowych prezentacji nowy miks z 2016 roku nie zapewnia prawdziwego poczucia bycia otoczonym dźwiękiem. Zamiast tego jest to idealny dokument koncertu, z publicznością z tyłu i zespołem grającym z przodu. Odbicia uderzają w tylne głośniki, a atmosfera rozprzestrzenia się na boki. Odczuwa się przyjemne poczucie przestrzeni, które przyczynia się do energii i realizmu siedzenia w idealnym miejscu na tym koncercie. Mimo że kanał centralny nie jest używany, scena ma przyjemną głębię z porządnym balansem w całym spektrum i ogólnie dobrą przestrzenią między instrumentami. Jednak wersja stereo może okazać się dla fanów rocka wersją docelową, ponieważ przekazuje nagranie niezwykle dobrze. Cena wyższa niż 60$ USD wydaje się zbyt duża w porównaniu z innymi edycjami CD płyty „Lotus”, ale ta wersja jest jednak najbardziej odpowiednia dla fanatyków dźwięku o wysokiej rozdzielczości i fanów Santany. Kolekcjonerzy płyt mogą chcieć ją dodać do swoich zbiorów, bo cena się bardzo zmieni gdy stanie się niedostępna w normalnej sprzedaży i zacznie osiągać absurdalne ceny na rynku wtórnym.

 


 

[1]  Płyty „Santana”, „Abraxas” i „Santana III” opisałem w artykulach: „Rekomendowane wydawnictwa płytowe pop/rock/ballada (rozdział pierwszy)” oraz „Rekomendowane wydawnictwa płytowe pop/rock/ballada (rozdział dwudziesty szósty)

[2]  Płyta „Caravanserai” Carlosa Santany została opisana w artykule:  „Rekomendowane wydawnictwa płytowe (jazz, rozdział czwarty)

[3] Glen Kolotkin– inżynier/producent z USA o sobie: „Byłem inżynierem, który pracował nad albumem Jimiego Hendrixa ‘Electric Ladyland’. Pracowałem w Columbia Studio przy 49 East 52nd Street w Nowym Jorku. Po pracy nad płytą Jimi i ja przesłuchiwaliśmy mastering na piątym piętrze. Otrzymałem nagrodę złotej płyty za moją pracę. […] Ponadto zremiksowałem kilka utworów na albumie
The Rolling Stones ‘Their-satanic-majesties-request’…”.
Glen Kolotkin otrzymał nagrodę Grammy za „Supernatural” Santany i ma na swoim koncie ponad 20 złotych i platynowych płyt. Poświęcił swoje życie nagrywaniu niezliczonej liczby artystów, którzy pomogli zmienić bieg muzyki. Oprócz nagrania dziewięciu albumów z Carlosem Santaną, osiągnął sukcesy na takich płytach, jak „Electric Ladyland” Jimiego Hendrixa i „Pearl” Janis Joplin, żeby wymienić tylko te dwa. Współpraca Kolotkina z takimi artystami jak Barbra Streisand, The Rolling Stones, Bob Segar, Rick Derringer, Pete Segar, Boz Skaggs, Al Kooper, The Talking Heads, The Paul Winter Consort, Les Dudek, The Guess Who, Pacific Gas & Electric, The Lovin’ Spoonful, Patti Labelle, Illionois Speed ​​Press, Tito Puente, Eddie & Charlie Palmeri, Miriam Makeba, Chicago, Sly Stone, Neil Young, Robin Gibb, Arthur Fiedler, Sonny Rolens, John Mclaughlin, Lenny White, Kenny Garrett, Mongo Santamaria, Dave Brubeck, Lionel Hampton, Tony Bennet, Buddy Miles, Moby Grape, Dave Mason, The Byrds, Gary Puckett, Tim Harden, Electric Flag, The Flying Burito Brothers, Jimmy Ruffin, Captain Beefheart, The Four Tops, The Ramones, Vernon Reid, Robert Palmer, Chuck Berry, Roberto Carlos, The Chambers Brothers, The Staple Singers, The Harlem Boys Choir, Miles Davis, Joan Baez, Kris Kristofferson, Simon and Garfunkel, Johnny Mathis, Melanie, Tower Of Power, Malo, Azteca, Dr. Hook, Journey i inni, którzy stanowią wirtualne „kto jest kim” w gatunkach rocka, popu, muzyki latynoskiej i jazzu.

 


Wróć do części pierwszej >>

Kolejne rozdziały: