Te same tytuły w różnych edycjach płytowych
(rozdział czternasty)
Nasze pojęcie „dobrego grania” nie musi być zgodne z wzorcem jakim kieruje się inżynier, który podejmuje się remasteringu, bądź stworzenia remiksu zupełnie dobrego materiału muzycznego, który zdążyliśmy już polubić…
Buena Vista Social Club to popularny klub muzyczny istniejący od lat czterdziestych XX wieku w Hawanie na Kubie. Pół wieku później- pod koniec lat dziewięćdziesiątych Wim Wenders za namową Ry Coodera (wybitnego amerykańskiego gitarzysty rockowego) nakręcił film pod tytułem Buena Vista Social Club. Film opowiadał o kilkunastu muzykach, występujących niegdyś w słynnym klubie, a teraz (to jest w 1997 roku) zaangażowanych do sesji albumu „Buena Vista Social Club”, który został wydany w 1999 roku przez Universal Music. Film i płyta odniosły sukces, przywracając (który to już raz?) światowej scenie muzycznej kubańskie rytmy. Muzykami-weteranami są (lub byli bo już niektórzy nie żyją): Compay Segundo (właśc. Maximo Francisco Repilado Munoz, ur. w 1907, gitarzysta, klarnecista i wokalista, autor najbardziej znanej piosenki zespołu Chan Chan,), Ibrahim Ferrer (ur. w 1927 San Luis, główny wokalista), Rubén González (ur. W 1919, pianista), Wilfredo Pio Leyva, ur. w 1917, gra na bongosach), Omara Portuondo (ur w 1930, piosenkarka i tancerka), Eliades Ochoa (ur. W 1946, wokalista, gitarzysta, pianista). Na płycie zespołowi towarzyszy Ry Cooder. Sesja nagraniowa odbyła się w EGREM Studios [1] (Empresa de Grabaciones y Ediciones Musicales).
Instrumenty i sprzęt nagrywający w studio pamiętały czas sprzed amerykańskiego embarga, a jednak po raptem 6 dniach nagrań album był kompletny. Ponad 20. muzyków przyczyniło się do przypomnienia starych melodii. Album sprzedał się w ponad 5 milionach egzemplarzy i otrzymał nagrodę Grammy [2].
Brzmienie zarejestrowanych instrumentów jest zmatowione jakby były pokryte patyną czasu, głosy również, ale nie znaczy to, że nagranie brzmi archiwalnie, szaro czy po prostu źle. Na pewno nie brzmią z promiennym błyskiem czy nowocześnie. Jednak takie brzmienie Można również odczytywać jak bardzo ciepłe. Muzycy grają jak weterani, ale nie ze znudzeniem, lecz z miłością do utworów jakie im towarzyszą od wielu lat. Ci muzycy, jak wino, wraz z wiekiem mają „więcej smaku” (artystycznego). Instrumenty perkusyjne nadają albumowi wigoru, co jest jak najbardziej uzasadnione w muzyce przez nich odtwarzanej. Muzykalność grających i śpiewających jest niewiarygodna, przy nienagannym poczuciu rytmu. A wszystko co słyszalne z płyty jest tak wyluzowane, jak to tylko możliwe by z każdą nutą być przekonanym, że ta sesja to tylko spotkanie starych przyjaciół grających wyłącznie dla przyjemnego spędzenia czasu na wspominkach. 5 000 000 melomanów, którzy kupili album nie mogło się mylić- chcieli znaleźć rozkosz i znajdują ją w oszałamiającym pięknie prostej muzyki. Prostej? Nie, to tylko pozory, bo próba odtworzenia tego- czego wcześniej słuchano z płyty, na własnym fortepianie przekonuje, że to piękno nie wszystkie dłonie potrafią wydobywać z tych samych nut. Kubańscy muzycy czują doskonale każdą nutę, która jest w tej muzyce, bo taka towarzyszyła im przy narodzinach, przez cale długie życie aż do dni sesji dla Universal Music. Ci ludzie dokładnie wiedzą, co robią, „oddychają” tą muzyką. Tę prawdę ujawniają niecodzienne harmonie dęciaków, umiejętnie dobrane akordy pianina i fantastyczne rytmy nadawane przez perkusje i to w każdej ścieżce z „Buena Vista Social Club”. Malo tego, ten album wywołuje ciepłe poczucie, albo mocne wrażenie, że i my- słuchacze, żyliśmy z tą muzyką już wiele lat. które jest obce. Któryś z recenzentów tak to ujął: „Muzyka, gdy jest najczystsza, jest obrazem duszy muzyka, a ten album maluje taki obraz”
- Dwupłytowy digibook „Buena Vista Social Club 25th Anniversary Edition”, wydany 17 września 2021 roku przez World Circuit / BMG Rights Management / Warner Music, jest rozszerzoną i zremasterowaną przez Ry Coodera i Nicka Golda wersją materiałów nagranych w EGREM Studios (Hawana 3/1996) i w Ocean Way Studios (Los Angeles), a miksowany w Livingston Studios, London i The Bakery (Los Angeles).
„Buena Vista Social Club” (według notatki od wydawcy) nagrany został w zaledwie siedem dni w 1996 roku w zabytkowych studiach z lat pięćdziesiątych w Hawanie o nazwie obecnej- EGREM. Z atmosfery sesji nagraniowych jasno wynikało, że dzieje się coś wyjątkowego. Jednak nikt nie mógł przewidzieć, że Buena Vista Social Club stanie się światowym fenomenem – nagrodzony Grammy w 1997 roku i w liczbie ośmiu milionów sprzedanych egzemplarzy, przewyższający każdą inną płytę z tego samego gatunku. Dzięki płycie, tworzący ją artyści – w tym Ibrahim Ferrer, Rubén González i Omara Portuondo – zyskali status supergwiazd. Ponadto Buena Vista Social Club zainspirowało uznanego filmowca Wima Wendersa do nakręcenia dokumentu o grupie, a tym samym spopularyzowania bogatej, kubańskiej kultury. Aby uczcić 25. rocznicę nagrania albumu, producent Ry Cooder i Nick Gold z World Circuit powrócili do oryginalnych taśm i do archiwum, aby wyprodukować te luksusowe pakiety remasterów, zawierające wcześniej niesłyszane utwory z oryginalnych sesji nagraniowych z 1996 roku, wcześniej niewidziane zdjęcia i nowe notatki liniowe.
W 1997 roku, kiedy wielu z nas poznało członków Buena Vista dzięki ich pierwszemu albumowi, a to pozwala zaobserwować jak Buena Vista Social Club z pokorą i wdzięcznością podchodzili do międzynarodowej popularności. W 2015 roku ich wytwórnia płytowa wydała „Lost and Found”, niewydane utwory, które nagrali członkowie zespołu – i było to zaskakująco satysfakcjonujące. Jednak wiele piosenek wykonano z big bandami, śmiała prezentacja w przeciwieństwie do małego zespołu, w którym po raz pierwszy grali razem. Buena Vista Social Club z powodzeniem odtworzył świat minionych dni dostojnej elegancji i wdzięcznego tańca. Na płycie podkreślono, że było to spotkanie muzyków, którzy reprezentowali żywą historię muzyki kubańskiej – niektóre ze starych stylów, które badali w Havana’s Egrem Studios, pochodzą z jeszcze wcześniejszych czasów- sprzed ich kariery.
Producent Nick Gold, gitarzysta Ry Cooder i lider zespołu Sierra Maestra Juan de Marcos Gonzalez spotkali się w Hawanie, aby nagrać kubańskich muzyków z afrykańskimi instrumentalistami. Jednak projekt przepadł z powodu problemów wizowych, ale powstały niejako przy okazji nowe remixy starych nagrań zgromadzonych na płytę „Bueana Vista Social Club” z 1996 roku. Ta praca przebiegała magicznie. W drugiej części nowego wydawnictwa znajduje się kilka kawałków, w których muzycy rozmawiają, gdy piosenka nabiera kształtu. W innych miejscach oprócz otwierającej zremasterowanej wersji znajdują się zremiksowane utwory. Choć może to być atrakcja dla fanów, to dla innych mogą wydawać się zbyteczne. Kilka piosenek ujawnia inne aspekty odkrywania przez grupę starych kubańskich stylów. „La Plum” podkreśla eksplorację muzyki wiejskiej przez zespół. Podczas gdy rozszerzony album zawiera trochę dodatkowego materialu z Gonzalezem, nie oferuje on większej ekspozycji na Portuondo, który stał się ulubieńcem fanów podczas ich występów na żywo. Zremasterowane utwory nie są w pełni przeprojektowanymi wersjami ich piosenek i prawdopodobnie będą brzmiały podobnie dla większości słuchaczy, ten nowy zestaw daje nam więcej czasu na spotkanie z członkami zespołu. Kilka z tych luźno połączonych utworów nie byłoby rzeczywiście pierwszym wyborem producenta na debiutancki album, ale z drugiej strony, nie sądzę, że ktokolwiek z fanów chciałby przepuścić okazję, by usłyszeć, jak Gonzalez zachwyca wszystkich w „El Diablo Suelt” lub „Manding” z jedną ze swoich mistrzowskich zagrywek przy fortepianie.
Krytycy są ponownie dobrego zdania o muzyce zespołu Buena Vista Social Club, podobnie jak Steve McMullen z AllMusic, który tak ocenił ich grę: „Nazwa tego albumu pochodzi od klubu tylko dla członków, który został otwarty w Hawanie w czasach przed Castro, okresie niewiarygodnej muzycznej aktywności na Kubie. Podczas gdy lider zespołu ‘Desi Arnaz’ stał się wielkim hitem w Stanach, kilku równie utalentowanych muzyków nigdy nie odniosło sukcesu poza swoim ojczystym krajem i nie mieli nic poza swoją muzyką, aby utrzymywać ich podczas panowania Castro. Ry Cooder pojechał na Kubę, aby nagrać dokument muzyczny tych wykonawców. Wielu muzyków na tym albumie gra już ponad pół wieku, śpiewają i grają z oczywistą miłością do materiału. Cooder mógł nagrać te piosenki bez płacenia muzykom ani centa; można sobie wyobrazić, jak podskakują i chwytają za instrumenty przy najmniejszej okazji, tylko po to, by zagrać. Większość piosenek to prawdziwy skarb, przemierzający wiele historii muzycznej Kuby. Jest utwór otwierający ‘Chan Chan’, kompozycja 89-letniego Compay Segundo, który był liderem zespołu w latach 50-tych; cover utworu ‘De Camino a la Verada’ z początku lat 50. śpiewanego przez 72-letniego kompozytora Ibrahima Ferrera, który przerwał swój codzienny spacer po Hawanie tylko na tyle, by nagrać; czyli niesamowite granie na pianinie na ‘Pablo Nuevo’ 77-letniego Rubéna Gonzáleza, który ma unikalny styl łączący jazz, mambo i pewną dozę zabawy. Wszystkie te piosenki zostały nagrane na żywo – niektóre z nich w małych mieszkaniach muzyków – a dźwięk jest niesamowicie głęboki i bogaty, coś, co zostałoby utracone w cyfrowym nagraniu i overdubbingu. Cooder wniósł odpowiednią ilość szacunku do tego materiału, co widać w jego produkcji, grze i szczegółowych notatkach. Jeśli dostaniesz jeden album z muzyką kubańską, to powinien to być ten.”
To wydanie z okazji 25- lecia to świetny sposób na ponowne zapoznanie się z Buena Vista Social Club. Oryginalne 14 utworów zostało całkowicie zremasterowanych, dzięki czemu śpiew i granie błyszczą, całość brzmi jaśniej i ze zwiększoną selektywnością co wpłynęło na zwiększenie szerokości i głębokości sceny muzycznej. Muzycy pojawiają się teraz bliżej słuchacza, bo również zwiększył się wolumen głosów i instrumentów. Ma CD2 znajduje się 12 utworów bonusowych z (czasami bardziej satysfakcjonującymi) alternatywnymi ujęciami i nowymi utworami. Na tym dysku zespół brzmi jeszcze lepiej- bardzo żywo i prawdziwie. Ma się wrażenie obecności w pokoju tuż obok słuchacza. Całość jest pięknie zapakowana w książeczkę zawierającą historie o piosenkach, z tekstami i zdjęciami.
[1] EGREM Studios (Studio Areito, Havana, według: oraz ), studio- najbardziej znane jako miejsce narodzin Buena Vista Social Club, powstało w latach 40. XX wieku i jest w regularnym użytkowaniu do dnia dzisiejszego.
Amerykańska blokada zamroziła większość gałęzi przemysłu na początku lat 60.. Przemysł nagraniowy nie był wyjątkiem. W czasie rewolucji muzyka została znacjonalizowana, a wszelkie nagrania, wydawnictwa i dystrybucja znalazły się pod parasolem komunistycznego rządu. Dziś pozostaje projektem krajowym pod nazwą EGREM (Empresa de Grabaciones y Ediciones Musicales, co można przetłumaczyć jako- Przedsiębiorstwo Nagrań i Wydań Muzycznych). EGREM jest faktycznie narodową firmą fonograficzną Kuby i organizuje wszystko, od rezerwacji sesji nagraniowej i ustawienia mikrofonów po tłoczenie i wysyłkę płyt CD z gotowymi utworami, które są następnie dystrybuowane za pośrednictwem sieci sklepów, barów i restauracji.
Niewiele krajów na świecie może pochwalić się tak bogatym dziedzictwem muzycznym jak Kuba. Bogactwo stylów i gatunków w tym kraju znalazło się w centrum uwagi całego świata w 1997 roku, wraz z wydaniem albumu Buena Vista Social Club. Dwa lata później dokumentalny film Wima Wendersa o tym samym tytule rzucił światło na studio, w którym nagrywano album. W wielu scenach jasny, duży salon Estudios Areito, z wyraźnymi miętowozielonymi ścianami i dobrze postarzanymi drewnianymi panelami, może być zidentyfikowany jako tło zespołu grającego. Wydawało się, że wnętrze studia pozostało nietknięte przez pół wieku, pokrywając się pewną patyną, którą możemy znaleźć tylko w najstarszych miejscach nagraniowych na świecie.
Duża powierzchnia mieszkalna w Estudio 101 charakteryzuje się niezwykłą jasną i dużą przestrzenią.
Estudios Areito jest to nie tylko najstarsze i największe studio nagraniowe na Kubie, ale także jedno z najstarszych zachowanych studiów na świecie. Około 1943 roku muzyk i inżynier Ramón Sabat założył pierwszą na Kubie wytwórnię płytową i studio nagraniowe w centrum Hawany, w kolonialnym domu z lat 20. XX wieku, który wcześniej służył jako zakład przetwórstwa tytoniu i sala prób dla Havana Philharmonic. Firma Sabata nazywała się Panart (lub czasami Panam), skrót od Pan-American Recordings i szybko odniosła sukces — choć przez kilka następnych lat płyty nie były tłoczone na miejscu, lecz produkowane w Stanach Zjednoczonych. Sabat podpisał umowę dystrybucyjną z Capitol Records, która pomogła sprowadzić do studia międzynarodowe talenty. Era ta zakończyła się wraz z rewolucją kubańską w 1959 roku. Studio, podobnie jak wszystkie inne biznesy, zostało znacjonalizowane wkrótce po przejęciu władzy przez Fidela Castro. Co ciekawe, w studiu pracował dalej Ramón Sabat i przez krótki okres przejściowy płyty były wydawane pod szyldem „Panart Nationalizada”. Wreszcie, w 1964 roku, powstała krajowa kubańska wytwórnia płytowa EGREM a studio kontynuowało działalność pod nową nazwą. W latach 60. miejsce nagrań zyskało również nazwę, którą nosi do dziś: Areito. W tym okresie pod adresem 410 San Miguel, pod adresem studia, dokonano wszelkiego rodzaju nagrań: orkiestry symfoniczne, opery, muzyka dla dzieci, klasyczna rumba kubańska i syn. Do lat 70. Areito, poza kilkoma studiami radiofonicznymi, pozostawało jedyną przestrzenią nadającą się do nagrywania dźwięku na Kubie, odgrywając tym samym istotną rolę w upowszechnianiu ideałów rewolucji socjalistycznej. Praktycznie wszyscy znani muzycy kubańscy, którzy pozostali w kraju, nagrywali tam przez lata, w tym Benny Moré, Chucho Valdés, Silvio Rodríguez i Los Van Van, żeby wymienić tylko kilku – i oczywiście późniejsze gwiazdy Buena Vista, takie jak Compay Segundo i Omara Portuondo.
Sercem Areito jest Estudio 101, duża sala na piętrze, która na 175 m2 może pomieścić dość duże zespoły. Co ciekawe, jak na swoje rozmiary sala ma stosunkowo krótki pogłos i też brzmi całkiem wyjątkowo. Pogłos nie tylko zachowuje większość swoich wysokich częstotliwości aż do samego końca tego zakresu, ale w niektórych miejscach pogłos wydaje się być jeszcze jaśniejszy w miarę zanikania. Innymi słowy, pomieszczenie brzmi mniej bujnie, bogato i ciepło, niż można by się spodziewać po przestrzeni tej wielkości, ale to środowisko akustyczne wydaje się szczególnie odpowiednie dla muzyki perkusyjnej, a jego charakterystyczny charakter odegrał prawdopodobnie kluczową rolę w kształtowaniu dźwięku muzyki kubańskiej na przestrzeni dziesięcioleci.
Estudio 101 oprócz dużej hali o powierzchni 175 metrów kwadratowych oferuje trzy mniejsze kabiny izolacyjne
Większość powierzchni ścian pokryta jest drewnianymi panelami pełniącymi funkcję rozpraszaczy i pochłaniaczy, a Estudio 101 posiada również trzy kabiny izolacyjne naprzeciw strony sterowni. Jest wyposażony w 40-wejściową konsolę Amek Mozart, co w obecnej sytuacji gospodarczej stanowi wyzwanie konserwacyjne, ponieważ trudno jest zdobyć części zamienne. Yamaha 02R jest zatem przechowywana jako jednostka zapasowa. Studio wyposażone jest w system Pro Tools, ale także wspaniały 24-ścieżkowy rejestrator Studer A80.
Pomieszczenie kontrolne skupia się wokół 40-wejściowej konsoli Amek Mozart, której towarzyszy Yamaha O2R.
Chociaż jest stosunkowo niewiele elementów zewnętrznych, kolekcja mikrofonów Areito jasno pokazuje, że praca studia zawsze skupiała się na występach w pokoju na żywo, uchwycaniu czystej energii muzyków. Mając pod ręką mnóstwo klasyków Neumanna, takich jak różne pojemnościowe U47, U87 i U89 – oraz asortyment mikrofonów dynamicznych – Areito z pewnością posiada potężne środki do konwersji fal dźwiękowych na napięcia elektryczne!
W Areito jest stosunkowo mało sprzętu zewnętrznego,
ale projekty wielościeżkowe można nagrywać na dobrym 24-ścieżkowym magnetofonie taśmowym Studer A80.
Poniżej dużego holu, na parterze, Areito oferuje również drugie pomieszczenie, Estudio 102. Na 77 m2 salon wciąż jest dość duży, ale jego właściwości akustyczne zostały pomyślane z myślą o zupełnie innych celach. Prawie wszystkie powierzchnie, w tym całe ściany i sufit, pokryte są panelami chłonnymi, a na podłodze znajduje się również dywan, co daje raczej suchą i kontrolowaną akustycznie atmosferę. W połączeniu z mniejszą powierzchnią, taka konfiguracja jest idealna dla bardziej kameralnych zespołów, do nagrywania głosu i mowy lub po prostu do każdego źródła dźwięku, które nie wymaga żywego i jasnego charakteru Estudio 101. przy drodze jest wyposażony w fortepian: wspaniały Steinway D w Estudio 101 i August Forster w 102.
Druga główna sala koncertowa w Areito, 102, ma zupełnie inny charakter niż Estudio 101.
Pomimo wstrząsów politycznych, które miały miejsce na przestrzeni lat, Areito pozostaje ważnym atutem dziedzictwa kulturowego Kuby. Co więcej, jak każde studio tej wielkości, wieku i historycznego znaczenia, daje wgląd w światowy biznes produkcji muzycznej – w tym przypadku z dość wyjątkowego punktu widzenia.
[2] Grammy Award przyznawane jest corocznie przez amerykańską Narodową Akademię Sztuki i Techniki Rejestracji. Honoruje w ten sposób wyróżniające się osiągnięcia w muzyce