Testy skuteczności działania urządzeń uziemiających
Testament Loudspeaker i Statement Loudspeaker

Wymienione wyżej urządzenia uziemiające (z miedzi OCC lub srebra OCC), podlegające niżej opisanym testom, wyprodukowała kanadyjska firma Audio Sensibility, która ma w ofercie wiele produktów natury audiofilskiej- od kabli po dystrybutory zasilania.

Przeprowadziłem dwa testy:

  • W pierwszym- użyłem dwu urządzeń uziemiających Testament Loudspeaker [1] zaopatrzonych wtykami bananowymi dla włożenia do ujemnego zacisku każdego z głośników.
  • W drugim- posłużyłem się urządzeniami Statement Loudspeaker, które nie posiadały wtyków ani widełek. Do łączenia z minusowym gniazdem głośnika w tym przypadku „musiał wystarczyć” goły drut wysunięty z urządzenia uziemiającego. Ten nieizolowany drut 18AWG, zgodnie z zaleceniem producenta, powinno się używać dla osiągnięcia maksymalnej wydajności.

Urządzenia podłącza się do ujemnych (czarnych) zacisków po stronie głośnika lub wzmacniacza. Efekt jest silniejszy po podłączeniu po stronie głośnikowej niż po stronie wzmacniacza (według producenta), ale warto wypróbować oba końce, aby określić, który ostatecznie brzmi najlepiej. Pojedyncza para urządzeń jest wymagana dla głośników z pojedynczym zestawem zacisków lub głośników bi-wire (które wykorzystują zworki między LF i HF). W przypadku podłączenia do głośników bi-wire wymagane są dwie pary urządzeń po stronie głośnikowej. Zamiast gołego drutu może być używany wtyk bananowy, widełkowy i inne.
Firma Audio Sensinility wyjaśnia działanie urządzeń w ten sposób: pochłaniają nadmiar ładunku ujemnego w przestrzeni uziemienia komponentu przez co stabilizuje pola elektryczne w każdym miejscu, w którym są umieszczone, dając podłączonemu komponentowi lepsze uziemienie niż ujemny słupek głośnika. Urządzenia te są wykonane z ultra czystego cienkiego drutu Litz i nie zawierają żadnych aktywnych składników: rezystorów, kondensatorów, lub inne układów. Są dwa rodzaje urządzeń uziemiających- Testament, wykonany z drutu 18AWG miedzianego (OCC), natomiast Statement z drutu srebrnego (OCC). Zdaniem firmy urządzenie Statement jest skuteczniejsze (i droższe).
Wielu twierdzi, że akcesoria uziemiające poprawiają wydajność połączeń głośnikowych i wzmacniaczy. Większość audiofilów uznaje ten produkt za dopracowany (sądząc po angielskojęzycznych forach audiofilskich), ale są też i tacy, którzy uważają, że poprawki tego rodzaju to strata czasu i pieniędzy. Jednak z mojego doświadczenia związanego z poprawkami w moim własnym systemie – w subiektywnych ocenach, akcesoria audio prawie zawsze wyraźnie zmieniały dźwięk. Zmiany te niekoniecznie były ogromne; niektóre były na lepsze, inne na gorsze, a niektóre po prostu były inne. W każdym razie nie przypominam sobie żadnego podrasowującego produktu, który nic nie zrobił z dźwiękiem, a Ground Devoces nie jest wyjątkiem.
Do prób dla potrzeb testów użyłem doskonale rozeznanych płyt: „Chopin: Piano Concerto No.1 & No.2” w wykonaniu Artura Rubinsteina (RCA Living Stereo , z lat 1961 oraz 1958, remaster z 2010 roku), “Study in Brown” Clifforda Browna i Maxa Roacha oraz Johnny’ego Hartmana “The Voice That Is!” (obie płyty są japońskimi reedycjami).

TEST 1:
Kilkanaście miesięcy temu kupiłem urządzenie o nazwie – Testament, bezpośrednio od producenta- Audio Sensibility.

Projektanci Audio Sensibility twierdzą, że najwięcej korzyści czerpie się z ustawienia urządzenia uziemiającego w zaciskach głośnikowych, ale czytałem, że wielu słuchaczy uważa, że umieszczenie ich na zaciskach wzmacniacza zapewnia jeszcze większą poprawę i gdy posłuchałem tych samych utworów, na tym samym poziomie głośności, coś się zmieniło, ale nie od razu efekt był oczywisty, a dokładniej- nieznaczne różnice były barwowe. Uznałem (słuchając płyty „Schubert- String Quartet No.14 ‘Death and the Mauden’, Schumann- ‘Piano Quintet’” w wykonaniu Borodin Quartet i Sviatoslava Richtera), że akustyczne instrumenty smyczkowe o średnich i małych rozmiarach brzmiały bardziej gładko i „ładniej” gdy urządzenia uziemiające umieszczone były przy głośnikach, więc wszystkie późniejsze testy przeprowadzałem w tym właśnie układzie.
Para głośników- Klipsch Heresy II, jest w moim systemie od  ponad dwu lat– to wystarczająco długo by dokładnie wiedzieć jak brzmią w pomieszczeniu oddanym do mojej- audiofila i melomana, dyspozycji. Ich scena dźwiękowa jest dość głęboka, a jej szerokość wykracza poza zewnętrzne krawędzie głośników. Dlaczego ten aspekt wyróżniam? Bo pierwsze co zauważyłem podczas słuchania “The Voice That Is!” Johnny’ego Hartmana to pewne (niewielkie) ograniczenie sceny muzycznej. Jednak fakt, że pojawiło się zaokrąglenie najwyższych tonów zachęcał do dalszego słuchania. Dźwięk stał się cieplejszy. Przy dobrych nagraniach dokonanych w dużych salach takich jak niektóre z lepszych nagrań orkiestrowych (na przykład: „Chopin: Piano Concerto No.1 & No.2” Rubinsteina), mogą sprawić, że ściany mojego pokoju (tylko 13 m2) wydają się znikać. Informacje o wysokości pojawiają się głównie w zależności od nagrania, więc kiedy piszę, że scena dźwiękowa skurczyła się z momentem zainstalowania Testament Loudspeaker, mam na myśli to, że rozciągnięcie nagranej przestrzeni poza zewnętrzne krawędzie głośników było czasem sprowadzane z powrotem do tych zewnętrznych krawędzi, ale wpływu na głębię sceny dźwiękowej nie zauważyłem.

Pierwsze wnioski:
Mimo, że pozytywne wrażenia nie przysłoniły negatywnych, test zachęcił mnie do sprawdzenia droższych (i rzekomo skuteczniejszych) urządzeń- Statement Loudspeaker . Sprzedałem miedziane i kupiłem srebrne urządzenia uziemiające…

 

TEST 2:
Po miesiącu kupiłem Statement Loudspeaker (droższy i skuteczniejszy wg producenta).

Firmowe wyjaśnienie na jakiej zasadzie działa przewód uziemiający może wydawać się zbyt uproszczone, ale to działa. Po zainstalowaniu jednego Statement Loudspeaker na neutralnym zacisku głośników, rezultaty w moim systemie były natychmiast słyszalne. No i mocniej rzeczywiście pokazywały na jakie elementy przekazu muzycznego działają produkty Audio Sensibility (w moim systemie- [2] ). Ale czy było lepiej? Mam wrażenie, że co najważniejsze, urządzenie uziemiające – czy miedziane, czy srebrne, wycisza obce szumy. Tło wydaje się czystsze, ale jednocześnie mniej autentyczne! Co nie daje mi przyjemności słuchania, bo koncerty inaczej odbieram. Zacząłem podejrzewać „czyszczenie” nie tylko tła ale i instrumentów z tonów harmonicznych…  Efekt dawał pozory lepiej zdefiniowanej sceny dźwiękowej 3D. Jednak zawsze gdy ktoś opowiadał, że słyszy w swoim systemie takie rozmieszczeni muzyków na scenie, że nawet odległość między nimi potrafi określić w centymetrach… A ja jakoś nigdy w czasie koncertów – mikrofonowanych, czy akustycznych – gdy zamknę oczy tego nie potrafię określić. Zresztą moi znajomi melomani również… A więc uderzał mnie w tym teście przede wszystkim brak poczucia autentycznego spektaklu. W przypadku srebrnych urządzeń uziemiających Audio Sensibility jeśli nasiliły się efekty ich pracy to akurat te złe, bo w tym teście nie zauważałem złagodzenia najwyższych rejestrów. Dźwięk był też mniej ciepły. Zacząłem żałować sprzedaży miedzianych akcesoriów, ale i tak nie wiem czy zostawiłbym je wpięte w system, bo znam lepsze sposoby (choć trudniejsze w osiągnięciu i utrzymaniu) tworzenia prawdziwszego obrazu muzycznego w systemie audio. Żeby nie zostawiać Statement Loudspeaker w bardzo złym świetle, napomknę, że po wysłuchaniu “Study in Brown” Clifforda Browna zauważało się wzrost tempa, rytmu i timingu, co często prowadzi do znacznie lepszego ogólnego zadowolenia z muzyki (zwłaszcza w przypadku rocka i jazzu).
Potrafiłem po teście wysnuć następujący wniosek:
Istnieją pozytywne komentarze na temat Testament Loudspeaker, pochodzące od recenzentów i osób dyskutujących na forach audio, którzy też  już ich doświadczyli. Mój system jednak na nich nie skorzystał. A więc nic, co słyszałem, zwłaszcza przy teście nr 2. nie można nazwać wartościową poprawą.

 


 

[1] Recenzja urządzenia Testament Loudspeaker zamiesczona w  mówi: „Steven Huang [szef firmy Audio Sensibility] skrupulatnie wykonuje małe warkocze z ultra-czystego cienkiego drutu Litz i sprzedaje je z bardzo małym zyskiem, jako sposób na zapoznanie ludzi z jego zorientowaną na wartość firmą kablową. Po raz pierwszy zetknął się z urządzeniem w dyskusji na temat DIY Audio wiele lat temu, a jego początkowa reakcja brzmiała: „…Jak coś podłączonego tylko do jednego terminala może w ogóle zmienić dźwięk?

Dużo czasu poświęcono na określenie optymalnych materiałów i opracowanie procesu produkcyjnego. Steve wysłał mi wersje ze złączami RCA i pinami, aby wypróbować moje głośniki i komponenty. Nie działają one wszędzie w systemie, ale kiedy już działają, z pewnością wywołują uśmiech na twarzy, gdy dostrzega się poprawę, jaką wnoszą do muzyki. Znajdują się one obecnie w ujemnych zaciskach głośnikowych, na jednym z wyjść RCA mojego odtwarzacza CD (które służy tylko jako transport) oraz w jednym z wejść cyfrowych mojego DAC-a. Jednak naprawdę zepsuły dźwięk, gdy były używane na moim przedwzmacniaczu. Jest to modyfikacja metodą prób i błędów, a Steven oferuje 45-dniowy okres próbny, czyli znacznie więcej, niż potrzebujesz. Używam ich od kilku miesięcy, kiedy Steven poprosił mnie o wypróbowanie nowej wersji Statement 2.0. Były zauważalnie lepsze na wszystkich tych samych elementach wyposażenia. Obniżają poziom szumów i ujawniają więcej szczegółów, ale być może co ważniejsze, usuwają to, co brzmi jak nieco opóźnione boczne odbicia. Ponieważ działają na sygnał, zanim opuści on głośnik, przypuszczam, że urządzenia uziemiające eliminują pewnego rodzaju echo lub odbicie w obwodach, które jest ostatecznie osadzane w sygnale i w inny sposób emitowane z głośników. Cokolwiek to jest, zniknęło i czujesz, że jesteś o kilka kroków bliżej mikrofonu w łańcuchu nagrań. Zauważ, że każde dodanie urządzenia uziemiającego powodowało skumulowaną poprawę w moim systemie (z wyjątkiem przedwzmacniacza w moim przypadku). Polecam zacząć od przynajmniej wersji głośnikowej i jednej wersji RCA, aby wypróbować różne komponenty. […]”

 

[2] Akcesoria firmy Audio Sensibility testowałem w systemie:

  1. Listwa zasilająca- Verictum Cogitari
  2. Kabel zasilający: Verictum Arbiter
  3. Odtwarzacz CD: Pioneer PD-S06 (modyfikowany)
  4. Kabel zasilający: Verictum Demiurg(na wtykach Furutech FI- 28/38G)
  5. Interkonekt: Ixos 100.X03 Studio
  6. Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS 300XS
  7. Kabel zasilający: Verictum Cogitar (na wtykach FurutechFI 25G/35G)
  8. Kabel głośnikowy: NeotechNES 1002 z wtykami Furutech FT-211G
  9. Zestwy głośnikowe: Klipsch Heresy II
  10. Słuchawki Sennheiser HD 600 (modyfikowane)
  11. Akcesoria- Verictum– X Bulk SilverX Bulk GoldX BlockX-Fuse
  12. Akcesoria antywibracyjne: Audio Stability
  13. Platformy granitowe
  14. Pomieszczenie z adaptacją akustyczną

 


Artykuły pokrewne:
Porównanie filtrów- X Block i X Bulk, firmy Verictum >>