Porównanie efektywności akcesoriów tłumiących rezonanse mechaniczne
renomowanej firmy z  podobnymi akcesoriami typu DIY
(część druga)

Część pierwsza, w której przedstawiłem porównanie akcesoriów firmy Furutech, pomysłów audiofilskich i produktu DIY dała odpowiedź jednoznaczną- profesjonalnie zaprojektowane sprzęty są lepsze, ale… Właściwie powinienem napisać, że znacznie gorsze od nienajlepszych, choć pewności nie mam, bo tych testów nie powtórzyłem w innych systemach, które mogły skorygować moją opinię (może krzywdzącą?). Test uchwytu na kabel Furutech NCF Booster przeprowadziłem (przeprowadzę) przy pomocy dwóch systemów:

  1. Nr 1- Pioneer + Leben+ Klipsch [1]
  2. Nr 2- Audio Research + Boulder + Art [2]

Furutech NCF Booster oraz NCF Booster Signal (na fotografii po prawej) to wsporniki kabli zasilających i wielomateriałowe złącza w zamierzeniu poprawiające ich działanie. Oba wsporniki różnią się tym, że Booster Signal w przeciwieństwie do wersji klasycznej NCF Booster kabel umieszczony jest na górnej płaskiej części złącza, natomiast w klasycznej wersji kabel bądź wtyczka otoczona jest złączem. Oba akcesoria nie tylko podnoszą kable z podłogi, aby ograniczyć punkty styku i zmniejszyć zakłócenia elektromagnetyczne, ale także zapewnia rzeczywiste tłumienie kabli i złączy, umożliwiając optymalne zmniejszenie obciążeń statycznych. Poprzez swoje działanie, NCF Booster Signal pozwala uzyskać czystszy i wyraźniejszy sygnał (według notatki firmowej).

Budowę wsporników opisuje poniższy obraz:

Opracowany specjalnie przez firmę Furutech, NCF zawiera specjalny materiał krystaliczny o dwóch aktywnych właściwościach: generuje jony ujemne, aby wyeliminować ładunki elektrostatyczne oraz przekształca energię cieplną w daleką podczerwień (FIR). Dlatego Furutech łączy ten materiał o niezwykłych właściwościach z ceramicznymi nanocząsteczkami oraz proszkiem węglowym, aby zapewnić doskonałe tłumienie piezoelektryczne. Rezultatem zastosowania technologii o nazwie- Nano Crystal2 Formula, jest uzyskanie najlepszego absorbera mechanicznego i elektrycznego. Część nośna, wykonana jest z wysokiej jakości żywicy ABS i żywicy nylonowej NCF, ma za zadnie przede wszystkim eliminację ładunków statycznych. Górny zacisk Booster’a wykonany jest ze stali nierdzewnej oraz żywicy nylonowej NCF. Dodatkowe pręty przedłużające sprzedawane są oddzielnie (10 sztuk w komplecie).

Instalacja kompletu jest prosta: zaciski montuje się na wałkach przedłużających, a kabel (lub wtyczkę) układa się na powierzchnię przypominającą kołyskę. Mały gumowy pierścień można nawinąć wokół śruby regulacyjnej i pręta przedłużającego, aby zapewnić dodatkowe tłumienie mechaniczne.
Nie od dziś wiadomo, że Furutech jest innowacyjną firmą, która opracowuje wciąż nowe produkty, a ich innowacje wprowadzane są na rynek dopiero po intensywnych testach w ich laboratoriach. Końcowym etapem produkcyjnym są testy odsłuchowe, aby określić, czy ich nowy produkt ma pozytywny wpływ na dźwięk. Furutech był jedną z pierwszych firm, która szeroko zaczęła wykorzystywać obróbkę kriogeniczną wykonaną na miedzi i innych metalach, wykorzystali obrazy mikroskopowe, aby pokazać, w jaki sposób ziarna w metalu były lepiej poukładane, dzięki czemu sygnał przepływał od tej pory swobodniej. Furutech przekonał też audiofilów, poprzez staranne i dogłębne badania, w jaki sposób złącza rodowane mogą zapewnić lepszy dźwięk systemowi audio i video. Furutech nie sprzedaje produktu, dopóki jego decydenci nie są przekonani, że klient będzie zadowolony po zakupie. Ale czy każdy klient? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć:


Ad. 1:

Dla testów w moim systemie stereo zdecydowałem przeznaczyć tylko jeden komplet, bo zostałem uprzedzony przez udostępniającego do prób, że dołączony każdy następny Booster daje kumulatywny efekt w stosunku do tego co daje element wcześniej zastosowany i jednocześnie nie zmienia innych aspektów brzmieniowych.

Dla produktu Furutech’a przewidziałem dwie role- jako podtrzymujący (raczej obejmujący) wtyk Schuko Furutech Fi-38 (G) przy gnieździe ściennym oraz umieszczony w środkowej części pod kablem Verictum Cogitar, który łączy listwę zasilającą Cogitari ze wzmacniaczem Leben CS 300XS.
Jako że spodziewałem się bardzo subtelnych zmian, a nawet obawiałem się czegoś kompromitującego testującego- niewychwycenie w ogóle żadnych zmian (co przecież też jest możliwe), mimo że dostarczający Boostera do testu zaklinał się, że zmiany są ewidentne po dołączeniu NCF Booster do zestawu stereo wybrałem tylko dwie płyty, które znam jak własną kieszeń (zresztą najczęściej pustą): „John Coltrane and Johnny Hartman” (wydanie japońskie Impulse! Records) oraz „Bach: Two & Three Part Inventions” w wykonaniu Glenna Goulda (amerykańskie wydanie Sony Classical).

Problem powstawania kumulacji efektów, które daje NCF Booster polega też na tym, że jeśli efekt zaczyna być uciążliwy to nie można skorzystać w pełnym zakresie z innej funkcji jaka jest oferowana przez firmę Furutech wraz z zastosowaniem Boostera wspierającego wtyki (w większej ilości niż jeden), które często są zbyt ciężkie (wagowo) dla dobrego kontaktu w gniazdach sprzętowych. Jednak rozważania na ten temat będą miały sens dopiero wtedy gdy test wykaże korzyść dźwiękową dla systemu audio jakie wnosi pojedynczy Booster.
Parę prób wstępnych zmierzających do zdecydowania o miejscu najskuteczniejszego działania Boostera podpowiadało (bo jednak zmiany usłyszałem), że nie ma większego znaczenia czy podparty będzie wtyk na przykład przy wzmacniaczu czy przy gnieździe ściennym bo efekt był taki sam (albo różnice były ale tak znikome, że pomijalne). Wybrałem miejsce przy gnieździe ściennym:

NCF Booster w miejscu przedstawionym na fotografii wyżej podpierał i obejmował nie kabel lecz wtyczkę Furutech FI-38, poniższa poglądowa fotografia lepiej przedstawia umieszczenie w „szczękach” Boostera wtyczki Schuko:

Testowanie akcesoriów antywibracyjnych nie wymaga wygrzewania sprzętowego, nie wymaga wyłączania i włączania sprzętu co zawsze jest problemem dla tych, którzy nie mają wyćwiczonej pamięci słuchowej… Jest łatwą „sztuką”. A jeśli zmiany są ewidentne to nie można podejrzewać samego siebie o „dopowiadanie” sobie czegoś co nie istnieje. Chyba nie muszę oznajmiać, że słuchałem kilkakrotnie ten sam utwór z każdej z płyt z podparciem i bez podparcia wtyczki Furutecha. Dlaczego kilkakrotnie? Żeby nie mieć żadnych wątpliwości podczas formułowania wniosków.
„My One and Only Love” z płyty „John Coltrane and Johnny Hartman”, gdy w systemie “pracował” Booster, zabrzmiał inaczej. To nie była zmiana jakościowa, bo trudno byłoby na podstawie tego jednego nagrania wyrokować co lepsze- czy to co brzmiało bez Boostera czy przeciwnie? Hartman i saksofon Coltrane’a był innej barwy z każdą zmianą- z Boosterem i bez niego, ale oczywiście charakterystyczną dla obu stanów. Z zaciekawieniem zacząłem przesłuchiwać „Invention No. 1 in C Major, BWV 772” z płyty Gelenna Goulda i niestety musiałem skonstatować, że barwa jaką poznałem przy okazji słuchania Hartmana i Cotrane’a „przeniosła się” na nagranie Goulda (i nie zmieniła się wraz z następnymi utworami), co oznaczało, że mam do czynienia nie tyle z inną barwą co z podbarwieniem, tym bardziej że każdy instrument czy głos wokalisty był jakby osadzony w pomieszczeniu zbudowanym z drewna z dużą ilością jakiejś materii włókiennej.
Opisać barwę dźwięku jest trudno, choć są (lub były) osoby, na przykład: Franciszek Liszt, Olivier Messiaen, Alexander Skriabin, Nikołaj Rimski-Korsakow Vladimir Nabokov, Wassily Kandinsky czy Paul Klee, które mają (mieli) zdolność synestezji [3], czyli odczuwania tonów jako coś o konkretnym kolorze. Jeśli przyjąć szarość za dźwięk neutralny (czyli naturalny) to Booster barwił na brązowo (tak to widziałem), ale nie o odcieniu ciepłym.  Nie jest czymś złym, gdy system nadaje ciepłą barwę instrumentom zakodowanym w kodzie zero-jedynkowym, ale jeśli brakuje zróżnicowania barwowego w nagraniach to i linia melodyczna cierpi mocno, poza tym ucho melomana nie ma w co się wsłuchiwać.
W drugiej próbie przeniosłem NCF Booster w część środkową kabla Cogitar. Tym razem miał odizolować kabel od podłoża (wykładziny dywanowej) i wytłumiać mikro drgania.

Dla prób wybrałem kabel Cogitar, wyprodukowany przez firmę Verictum (który nie wszedł do produkcji, bo firma postanowiła korzystać wyłącznie ze srebrnych przewodników) bo jest dużo bardziej czułym na wszelkie zewnętrzne wpływy niż kable Demiurg i Arbiter, które są wpięte do odtwarzacza i listwy Cogitari.
Moje zdziwienie było ogromne gdy usłyszałem te same barwy, co przy teście sprzed paru chwil, po wstawieniu pod Cogitara zestawu tłumiącego Furutecha… Tak więc można było uznać podbarwienie jakiego doświadczałem wraz z użyciem w systemie audio Boostera za coś i charakterystycznego dla tego produktu jak i bardzo istotnego dla odbioru spektaklu muzycznego zapisanego na płytach CD (w przypadku mojego systemu). Możliwe że to podbarwienie pojawia się z powodu tego, że podstawa z ABS podczas prób opierała się na wykładzinie dywanowej, ale na tę wątpliwość będę mógł odpowiedzieć gdy  podobne testowanie przeprowadzę w systemie nr 2.


Ad. 2:  Niestety, nie mogę spełnić obietnicy, że skonfrontuję to co usłyszałem w swoim systemie audio z tym co mógłbym usłyszeć z systemu znajomego audiofila i jednocześnie właściciela NCF Booster’a. Właściciel sprzedał wspornik Furutecha, uznając ten sprzęt jako niekonieczny… 

 

 


[1]  System 1:

  • Listwa zasilająca- Verictum Cogitari
  • Kabel zasilający Verictum Arbiter
  • Odtwarzacz CD Pioneer PD-S06 (zmodyfikowany)
  • Kabel zasilający Verictum Demiurg (na wtykach Furutech FI- 28/38G)
  • Ineterkonekt Ixos 100.X03 Studio
  • Wzmacniacz zintegrowany Leben CS 300XS
  • Kabel zasilający Verictum Cogitar (na wtykach Furutech FI 25G/35G)
  • Zespoły głośnikowe Klipsch Heresy II
  • Kable głośnikowe Neotech NES 1002 z wtykami Furutech FT-211G/R
  • Słuchawki Sennheiser HD 600 (modyfikowane)
  • Akcesoria Verictum– X Bulk Silver, X Bulk Gold, X Block, X-Fuse
  • Platformy granitowe i z drewna jatoba
  • Pomieszczenie z adaptacją akustyczną

 

[2]  System 2 (opisany w artykule „testy systemu audio (4)„):

  • Odtwarzacz: Audio Research CD 7,5 (zmodyfikowany przez firmę dc-Components)
  • Wzmacniacz: Boulder 865
  • Zestawy głośnikowe: Art Nouveau Signature
  • Kable głośnikowe: Siltech Emperor
  • Interkonekty XLR: Sunyata Aeros Aurora
  • Filtry EMI/RFI: Verictum X-Bulk i Verictum X-Block
  • Kable zasilające Verictum Demiurg
  • Stolik antywibracyjny Verictum (pod Demiurgi)
  • Listwa zasilająca: Verictum Aria
  • Platforma (pod odtwarzaczem CD): Acoustic Revive RAF-48
  • Stolik antywibracyjny: Finite Elemente Pagode Signature

 


[3] Synestezja (według ) to stan lub zdolność, w której doświadczenia jednego zmysłu (np. wzroku) wywołują również doświadczenia charakterystyczne dla innych zmysłów, na przykład odbieranie niskich dźwięków wywołuje wrażenie miękkości, barwa niebieska odczuwana jest jako chłodna, obraz litery lub cyfry budzi skojarzenia kolorystyczne itp.
Istnieją dwie teorie, tłumaczące owo zjawisko. Według teorii Simona Baron-Cohena u osób doświadczających synestezji mogą występować dodatkowe połączenia w mózgu, które łączą obszary normalnie ze sobą niepołączone. Druga teoria mówi, że liczba połączeń synaptycznych jest taka sama, a mieszanie się odbieranych doświadczeń wynika z tego, iż zachwiana jest równowaga pomiędzy hamowaniem i wyciszaniem docierających impulsów w mózgu. Przypadek najbardziej rozległej synestezji, połączonej z niezwykłą pamięcią, opisał Aleksandr Łurija, którego pacjentem był Sołomon Szerieszewski. Rodzaj synestezji swojego pacjenta Łurija tłumaczył przykładem: „Każdy słyszany przez niego dźwięk łączył się jednocześnie z kolorem, światłem, smakiem i dotykiem”. Równocześnie Szerieszewski był mnemonistą niezdolnym do zapominania. Po latach badań Łurija nie dostrzegł „wyraźnych granic” pamięci „pacjenta S”. W literaturze, synestezja jest to środek stylistyczny polegający na przypisywaniu jakiemuś zmysłowi wrażeń odbieranych innym zmysłem. Szczególne znaczenie miała w literaturze symbolizmu, w korespondencji sztuk.

Barwne słyszenie:

Kolorowa klawiatura fortepianowa,
w której kolory przyporządkowane są pojedynczym dźwiękom, stworzona przez Skriabina.

Stosunkowo najczęściej spotykane jest „barwne słyszenie”, chromestezja, które polega na tym, że dźwięki lub współbrzmienia wywołują wrażenia barwne bądź barwy – dźwięki. Synestetami byli m.in.: Nikołaj Rimski-Korsakow, Salomon Szereszewski, Vladimir Nabokov, Wassily Kandinsky, Paul Klee, Franciszek Liszt, Olivier Messiaen, a są m.in. Marta Ptaszyńska, Chris Urbanowicz, Lorde, Hélene Grimaud, Billie Eilish, John Mayer.
Skojarzenia tonacji z barwami z zasady są jednak różne. Oto przykładowe skojarzenia akordów rosyjskiego kompozytora z przełomu XIX i XX wieku, Nikołaja Rimskiego-Korsakowa:

  • C-dur: biały
  • Des-dur: mroczny, gorący
  • D-dur: żółty, słoneczny
  • Es-dur: mroczny, błękitnoszary
  • E-dur: szafirowy, błyszczący
  • F-dur: zielony
  • Fis-dur: szarozielony
  • G-dur: brązowozłoty, jasny
  • As-dur: siwofioletowy
  • A-dur: jasnoróżowy
  • H-dur: granatowy, ponury