Jak naprawić uszkodzony uchwyt płyt CD?
Opowiem coś: kupiłem poprzez aukcyjny portal eBay dwa tytuły: „The Planets” Holsta w wyk. André Previna (EMI, w wersji XRCD 24) oraz „Cello Concerto” Sir Edwarda Elgara w wyk. Du Pré i London Symphony Orchestra (EMI, w wersji XRCD 24).
Obie płyty umieszczone w atrakcyjnych okładkach digipack’owych były nowe, osłonięte oryginalną folią. Wysyłający zabezpieczył wydania doskonale- sztywnym kartonowym pudłem. Nie powinno się podczas transportu nic nieprzewidzianego wydarzyć. A jednak! Jeden z egzemplarzy miał uszkodzony uchwyt krążka CD- wyłamane „ząbki”. Nie zdarza się to często, ale i tak bywa. Dla kolekcjonera płyt takie uszkodzenie wywołuje żal przede wszystkim. Pomijam fakt, że wartość płyty drastycznie maleje, bo nie zamierzam jej sprzedawać, ale pozostaje świadomość niepełnej wartości, jest też estetyczny dysonans- wyłamane ząbki pięknej okładki…
Zacząłem się zastanawiać jak naprawić uchwyt, by utrzymywał krążek CD i jednocześnie ewentualnie naprawiony nie psuł estetyki okładki. Początkowo nic co byłoby sensowne nie przychodziło mi do głowy- klejenie tak drobnych elementów jak ząbki chwytaka nie wchodziło w grę, zresztą kruchość plastiku byłaby znowu kłopotem przy wkładaniu i ściąganiu krążka CD… Odklejenie i wymiana całego elementu plastikowego też wiązałaby się z bardzo prawdopodobnym zniszczeniem kartonowej części okładki. Różne myśli mnie nawiedzały i wreszcie przypomniało mi się, że gdzieś, kiedyś widziałem jakieś specjalne wydanie płytowe, w którym płyta CD była uchwycona krążkiem filcowym… Teraz wystarczyło zrobić taki krążek (bardziej przypominający płaski walec) z kawałka filcu. Nie było to proste… Łatwiej byłoby kupić gotowe krążki, prawda?
Okazało się, że dostępne filcowe krążki, używane do podklejania mebli (nazywane ślizgami) są o różnej średnicy od 8 po 25 mm (są zapewne i inne). Potrzebowałem dokładnie wymiar Ø15 (nie więcej niż 16mm). Poszukiwania w paru sklepach dało dobry rezultat, bo znalazłem odpowiednie krążki filcu z warstwą kleju w kolorze czarnym.
Opiszę dokładniej co zrobiłem:
- usunąłem pozostałości ząbków jakie jeszcze tkwiły w uchwycie. Wkleiłem pierwszy krążek filcu. który idealnie wpasował się miejsce gdzie wcześniej tkwiły ząbki chwytaka sięgając swoją górną powierzchnią minimalnie powyżej pozostałości po ząbkach chwytaka, ale jeszcze niewystarczająco by porządnie uchwyciło płytę CD.
- Na ten krążek nakleiłem drugi, który miał być tym właściwym, który miał utrzymywać krążek CD.
Oto rezultat:
Proszę samemu ocenić, czy uratowałem estetykę opakowania CD…