O skuteczności pasywnych urządzeń, modyfikujących dźwięk systemu
na przykładzie Telos Quantum, Bybee iQSE oraz Mad Scientist- Black Discus.

 

Audiofile są ostatnimi czasy zasypywani nowymi technologiami i innowacjami, które według słów producentów i recenzentów modyfikują zestawy audio w sposób nad wyraz pozytywny. Czy wszystkie te akcesoria są godne uwagi? Tak, choćby dlatego, że obiecują wiele, a jeśli nie sprawdzą się w systemie to prawo, bardzo łaskawe dla kupujących, pozwala na ich zwrot. Zresztą wielu producentów czy dystrybutorów wypożycza sprzęt, mając nadzieję, że zachęcony efektami klient nie odda czegoś co poprawia komfort słuchania ulubionej muzyki. Nieprecyzyjne, a nawet sprzeczne z intuicją opisy wywołują najczęściej nieufność u mniej doświadczonych potencjalnych kupców, co może jedynie szkodzić akceptacji przełomowych wynalazków w dziedzinie audio. Prasa próbuje sytuację naprawiać, ale albo robi to nieskutecznie, albo pogłębia problem gdy mgliście „tuszuje” rzeczywistą wartość gadżetów, czyniąc niechcący krzywdę rzeczywiście wartościowym produktom. Audiofil nie dowierza już marketingowym  słowom, nie dowierza recenzentom… Dobrze, że audiofile swoim uszom przynajmniej wierzą (znam i takich, którzy i tego nie doświadczają). Tak czy siak, niska wiarygodność głównego nurtu prasy audio i wrogość ze strony dogmatycznie nastawionych piszących na forach spowalniają powszechne stosowanie niewiarygodnie (w sensie pozytywnym i dosłownym też) skutecznych urządzeń.

 

TelosQuantum

Jeff Lin, wynalazca techniki o nazwie Telos Quantum, innowacyjnie wykorzystuje ją w świecie audio. A jego doświadczenie i wiedza w zakresie elektroniki pozwala przypuszczać, że produkty firmy Telos to nie czcze gadanie tylko. Obecnie wszystkie produkty elektroniczne z logiem Telos zostały zintegrowane z techniką o nazwie Quantum X2. Technika ta wykorzystuje elementy emitujące fale dalekiej podczerwieni (ang. far infrared, FIR) oraz zalety anionów rud, znanych także z produkcji półprzewodników.

Produkty Quantum X2 wytwarzają energię w celu zwiększenia efektywności elementów elektronicznych- optymalizuje przebieg prądu całego systemu audio. Każdy element Quantum X2 stosowany na ścieżce transmisji sygnału sprzętu audio oraz przewodów produkuje promieniowanie dalekiej podczerwieni oraz ujemne jony o wysokiej gęstości przede wszystkim w celu wyeliminowania ładunku elektrostatycznego w sprzęcie audio. Nalepia się je również na interkonekty, chipy IC, kondensatory i rezystory i wiele innych elementów elektronicznych.

Black Discus:

Producent- , tak opisuje krążki (w wolnym tłumaczeniu): „nowy typ urządzenia, którego celem jest poprawienie jakości Twojego systemu audio, od słuchawek po high-end. Po podłączeniu do punktów strategicznych Black Discus poprawia czystość dźwięku i obniża poziom szumów, poprawia obraz stereo, sprawia, że sybilanty są czystsze.Nie wyglądają na to, że tak dużo czynią. Wygląd może jednak zwodzić.Nie prosimy Cię, abyśmy uwierzył nam na słowo- wyślemy bezpłatną próbkę, bez zobowiązań z Twojej strony. Jesteśmy absolutnie pewni, że te magiczne urządzenia działają. Skąd mamy pewność? Ponieważ „ślepo” je testujemy, zarówno w rożnych urządzeniach, jak i przeciwko wcześniejszym wersjom (aby upewnić się, że nowsza wersja jest rzeczywiście ulepszeniem). Zalecamy także ślepe testowanie ich również […]

Korzystanie z urządzeń Black Discus:

Urządzenia Black Discus powinny być podłączone do strategicznych lokalizacji w systemie audio. Używać można masy Blu-Tack, ale możesz użyć taśmy, rzepów, opasek kablowych lub czegokolwiek, co spełnia funkcję bezinwazyjnego mocowania. Aby uzyskać najlepsze wyniki, często potrzebne są eksperymenty. Ale oto kilka dobrych miejsc do rozpoczęcia doświadczeń:

  1. Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe– na wtyczce jack słuchawek, w środku pałąka słuchawek. Jeśli używasz wzmacniacza słuchawkowego, który używa chipów (na przykład opamp, wzmacniacz mocy na chipie), umieść go na szczycie chipa (ów).
  2. Wzmacniacze mocy– umieść jeden na każdym plusowym wyjściu głośnikowym. Najwygodniej jako dołączony do przewodu głośnikowego. Umieść też jeden na górze transformatora mocy.
  3. Przedwzmacniacze– umieść jeden na górze transformatora i jeden na górze każdego sygnału wejściowego lub wyjściowego.
  4. Źródło cyfrowe– (np. transport CD, komputer, Squeezebox itp.), który przesyła sygnał do oddzielnego DAC’a: w komponencie źródła cyfrowego umieść go na cyfrowym kablu wyjściowym (np. Coax, USB). Nie ma sensu zakładanie na wyjście optyczne, ponieważ nie da on żadnego efektu. Jeśli twój komponent korzysta z zewnętrznego źródła zasilania, umieść go na przewodzie zasilającym tuż przed wejściem do komponentu. Na przetworniku cyfrowym umieść jeden na górze transformatora mocy. Jeśli masz zintegrowane cyfrowe źródło dźwięku, takie jak odtwarzacz CD: umieść go na wlocie zasilającym.
  5. Zasilanie– możesz umieścić Black Discus na dowolnym wejściu zasilania (wtyki IEC), jak również na gniazdach AC ściennych i rozdzielniach. Pamiętaj, że Black Discus nie zawsze działa dobrze na systemach zasilania. Ale kiedy to robi to dobrze, efekt jest oszałamiający.
  6. Kable– można w ich przypadku użyć element w formie pręta (Black Sticks), które są zaprojektowane tak, aby pasowały do wszelkich kabli, na przykład sygnałowych czy kabli zasilających, a nawet kabli cyfrowych (ale nie optycznych). Black Sticks daje taką samą poprawę jak Black Discus, a nawet więcej. Więcej w sensie bycia mocniej zespolonym, ale także „więcej” w sensie większej szczegółowości, większej dynamiki.

Testowanie Black Discus:
Gorąco zachęcamy do przetestowania Black Discus, należy jednak zwrócić uwagę na poniższe uwagi, ponieważ możesz uzyskać nieprawidłowe wyniki.

Ze względu na sposób, w jaki działa Black Discus, mogą one działać, nawet jeśli nie są podłączone w Twój system audio. Efekt jest oczywiście słabszy, ale aby zapewnić odpowiedni test, umieść Black Discus wewnątrz metalowej puszki lub innym pomieszczeniu, kiedy chcesz posłuchać swojego systemu bez jego wpływu, inaczej nie usłyszysz pełnej różnicy. Zwykle najłatwiej jest usłyszeć zmiany na złożonej muzyce, zwłaszcza przy wokalu. A jeśli utwór bez użycia Black Discus brzmi trochę ostro, jest to idealny utwór do jego wypróbowania. Jak to działa? Ze uwagi na względy komercyjne nie możemy wyjaśnić, jak działają urządzenia Black Discus, ale jednak zdradzimy, że wydajność Black Discus osiąga się przez połączenie wielu nowych technologii:

  • Wyjaśnienie naukowe: Black Discus używa uproszczonej formy technologii relatywistycznych pojęć czasu, przestrzeni i równoczesności zdarzeń. Nie tylko większy, ale także cięższy, ponieważ jest wypełniony ołowiem, tworzy doskonałe tłumiki masowe, mimo że ważą tylko kilka gramów. Zwróć też uwagę, że odprowadzenie drgań zostało przesunięte w czasie do innego wymiaru, co oznacza, że Black Discus jest w pełni zgodny z RoHS (Restriction of Hazardous Substances).
  • Pewne kwantowe wyjaśnienie: Twój mózg jest jak komputer kwantowy. A Black Discus jest jak dodatkowa pamięć RAM dla komputerów kwantowych. Używając innego spojrzenia- wytwarza strumień splątanych fotonów, które wibrują w czasie odtwarzania muzyki. Z tego powodu Twój mózg postrzega dźwięk jako znacznie udoskonalony.
  • Wyjaśnienie tłumienia elektromagnetycznego: przechwytują niechciane rezonanse w polach elektromagnetycznych, które przenikają nas w przestrzeni i zamieniają je w ciepło. Zmniejsza przez to poziom szumów i wydobywa subtelne detale.
  • Nano-technologiczne objaśnienie: omawiane elementy działają, ponieważ zawierają ogromną liczbę autonomicznych nanitów (nanorobotów). Zmieniają charakterystykę fali między głośnikami a uchem. […] To metoda by scena dźwiękowa była poszerzana, a szczegóły bardziej widoczne…

Nie zdecydowałem się tu wszystkich wyjaśnień przytaczać, bo są bardziej żartem (delikatnie rzecz ujmując) niż staraniem o wyjaśnienie rzetelne, co mnie zresztą nie dziwi w dobie gdy nawet patenty nie chronią przed kradzieżą myśli intelektualnej (wynalazczej). Zrobiłem jak obiecywał producent- zamówiłem parę krążków, by mieć możność przetestowania akcesoriów nowozelandzkiego przedsiębiorcy, a tym samym wyrobić sobie własne zdanie na temat Black Discus.

Test:
Działanie krążków wysłuchałem umieszczając je na parę różnych sposobów, wyróżnię trzy zgodne z sugestiami konstruktora Boba Prangnella:

  1. Gdy położyłem na wtyki IEC (Furutech FI-E25 G oraz FI-E35 G) odczułem zubożenie w zakresie górnych rejestrów pasma co mogłoby się niejednemu audiofilowi podobać bo łatwo można było pomylić kremowość (zaokrąglenie dźwięków) z prostym ich stępieniem. Miałem wrażenie, że muzyka się sączyła w węższym przedziale częstotliwości, bez bogatych wybrzmień talerzy perkusyjnych (np. w „George’s Dilemma” z płyty „Study in Brown” Clifforda Browna i Maxa Roacha), albo trójkąta koncertowego z płyty „Aquirre” Los Otros, przy czym owo ograniczenie zakresu wyższego nie skutkowało pozornym choćby wzbogaceniem średnich zakresów. Wraz z osłabieniem górnych rejestrów i wypełnienie w harmoniczne instrumentów dętych czy strunowych się zdegradowało.
  2. Ułożenie na wyjściowych wtykach RCA (używam tylko dwóch) dało efekt podobny do opisanego w punkcie 1. lecz mniej słyszalny.
  3. Przymocowanie (blu-tack’iem) do czasz słuchawek Sennheiser HD600 można było uznać za atrakcyjny, bo obraz muzyczny (choć nieznacznie) zyskiwał sporo na rozdzielczości nie tracąc zbyt wiele na wypełnieniu w harmoniczne. Efekt mi się podobał do tego stopnia, że rozważałem nawet pozostawienie Black Discus na stałe, gdyby nie pewne niewygody natury praktycznej i fakt, że słuchawki służą mi jedynie za przedmiot umożliwiający kontrolę akcesoriów z pominięciem wpływu akustyki pomieszczenia (wtedy lepiej jest nie używać dodatkowych urządzeń modyfikujących brzmienie).

Nie mam żadnych wątpliwości, że akcesoria Mad Scientist Audio działają, ale czy wszystkim się zmiany wprowadzane przez nie spodobają? Wątpliwości się tu budzą równie wyraźnie. Na pewno tez nie są mocne jak dla przykładu efekty wnoszone przez  X-Block firmy Verictum, który stosuję na co dzień i który według mnie jest urządzeniem wzorcowym wśród tych, które filtrują na zasadzie wpływu bezkontaktowego. Zastrzec tu muszę to, że działanie X-Blocka ma na celu filtrowanie z zakłóceń elektromagnetycznych i radiowych, a w przypadku Black Discus… Nie wiem, bo się nie dowiedziałem.

 

Bybee Technologies, firma której twórcą i projektantem jest Jack Bybee (fizyk, spec. teoria kwantów), obiecuje przenieść każdy komponent audio i wideo oraz system audio na wyższy poziom wydajności dzięki kwantowemu uszeregowaniu protonów względem siebie. Co to oznacza? Przetłumaczę słowa wyczytane na firmowej stronie internetowej: „Quantum Purifiers Jacka Bybee zostały pierwotnie opracowane dla zastosowań wojskowych, z których wiele jest nadal wykorzystywanych. Te urządzenia były używane od lat przez doświadczonych entuzjastów audio i wideo, aby osiągnąć poziom czystości sygnału i przejrzystości nieosiągalny przed ich wprowadzeniem. W każdym systemie odtwarzania informacja muzyczna i wizualna jest przekazywana przez elektrony przepływające przez przewodniki. Ponieważ elektrony oddziałują z przewodzącymi materiałami kabli i obwodów, generowane są na bardzo niskim poziomie (kwantowym) szumy. W miarę jak kwantowa energia zakłóceń gromadzi się w sygnale propagacji, szczegóły niskiego poziomu dotyczące atmosfery, sceny dźwiękowej, barwy, dynamiki, wierności barw i rozdzielczości obrazu są przysłonięte, pozbawiając prezentację żywości i realności. Akcesoria Bybee działają na poziomie mechaniki kwantowej, aby regulować przepływy elektronów, które składają się na sygnał […] Przepływ prądu w Quantum Purifiers jest nieskrępowany i idealny […] Podczas tranzytu przez Quantum Purifiers energia szumu jest usuwana z elektronów, co usprawnia ich przepływ przez kolejne przewodniki. Niepożądana energia szumu kwantowego rozprasza się jako ciepło w Quantum Purifiers, a nie pojawia się jako warstwa pozostałości zanieczyszczeń w stosunku do informacji audio / wideo. […] W miarę jak elektrony przepływają przez oczyszczacz, powstaje efekt „przepływu poślizgowego”, który ułatwia przepływ prądu w przewodach otaczających układu odtwarzającego. Wprowadzenie Bybee Quantum Purification do ścieżki elektronów redukuje szum kwantowy i zwiększa prędkość sygnału, czego skutkiem jest poprawa wydajności poza to, co można osiągnąć za pomocą dowolnego kabla, niezależnie od tego, jak dobrze go zaprojektowano.

Nowość- Crystal Technology:

[…] Atomy węgla występują we wszystkich żywych istotach i w powietrzu. Prawie 99% atomów węgla to atomy C12, a mniej niż 2% pozostałych atomów to C13. Bybee Technologies opracowało produkt, który jest zasilany przez otaczające pole energetyczne. Pod napięciem nasz produkt rezonuje z tą samą częstotliwością, co atom C13. W konsekwencji tworzy to pole magnetyczne, w którym polaryzacja wszystkich elektronów i protonów zostaje zmieniona, co wpływa na ich oscylację, czyniąc je bardziej wyrównanymi względem siebie. Ta reakcja wywołuje efekt, który sprawia, że ​​przenoszenie lub dzielenie się elektronami pomiędzy atomami jest bardziej efektywne i wydajne […]”

Firma Bybee Technologies ma w ofercie parę produktów opartych o tę samą technologię ale ich konstrukcja predestynuje do różnych zastosowań: Quantum Signal Enhancer (zakładany na lub pod urządzenia), iQSE (zakładany części elektroniczne) i elementy OEM, które mogą zostać użyte do produkcji sprzętu audio.

  • Quantum Signal Enhancer
    O produkcie tak pisze producent: „Wszystkie modele QSE są zasilane przez otaczającą energię elektromagnetyczną […] Ten model przetrwa całe życie bez utraty skuteczności. Bybee- QSE to kompaktowy (4 X 6 X 1/4 cala) atrakcyjny panel z drewna orzechowego z dnem z filcu. Jak to działa? Otóż QSE wpływa na polaryzację wszystkich elektronów i protonów w jego polu magnetycznym, wpływając na ich oscylację, czyniąc je bardziej uszeregowanymi względem siebie. Ta reakcja sprawia, że transfer lub współdzielenie elektronów jest bardziej sprawne i wydajne. Rezultatem jest mocno zwiększona czystość i energia sygnału. To urządzenie po umieszczeniu pod/nad komponentami, przewodem głośnikowym, interkonektami lub przewodami zasilającymi redukuje szumy i zniekształcenia, aby radykalnie poprawić wydajność komponentów i głośników. Rezultatem są: ulepszona rozdzielczość, scena dźwiękowa, dynamika i ogólna muzykalność. QSE działa nawet w przypadku silnie ekranowanych kabli audio zaprojektowanych w celu zatrzymania wpływu szumów RFI/EMI. Jak tego użyć? QSE jest zazwyczaj umieszczany pod/nad jakimkolwiek przewodnikiem (-ami) przenoszącym sygnał lub komponentami. Jeden QSE może być używany pod wieloma przewodami przenoszącymi sygnał; nie ma potrzeby posiadania QSE dla każdego przewodu. Efekty QSE są kumulacyjne, więc wiele QSE będzie nadal poprawiać wydajność systemu i pomieszczenia.
    Korzyści: w systemach audio częstotliwości basowe są szybsze i bardziej kontrolowane, a wysokie częstotliwości stają się bardziej rozciągnięte, bardziej otwarte i naturalne, bez obrzydliwych ostrości. Krytyczna średnica brzmi bardziej muzykalnie, bardziej płynnie i mniej „elektronicznie”. Ogólna prezentacja obrazu i sceny dźwiękowej staje się bardziej precyzyjna i bardziej otaczająca.

  • iQSE
    Producent pisze: „Bybee iQSE jest przeznaczony do zainstalowania wewnątrz komponentów. IQSE to urządzenie pasywne, które jest aktywowane przez energię elektromagnetyczną i idealnie sprawdza się w elementach, w których energia elektromagnetyczna iQSE2 ma najwyższe stężenie. Lutowanie nie jest wymagane, a urządzenia mogą wytrzymać wysokie temperatury. Umiejscowić można po prostu za pomocą dołączonego magnesu lub dołączonej podwójnej taśmy samoprzylepnej. Umieszczenie może znajdować się na dowolnej ścianie we wnętrzu komponentu. Ten produkt działa podobnie do popularnego systemu QSE, ale jego niewielka powierzchnia i konstrukcja sprawiają, że idealnie nadaje się do wewnętrznego zastosowania. Po zainstalowaniu iQSE tworzy pole elektro- magnetyczne, które z kolei wpływa na otaczające elektrony, czyniąc je bardziej sprawnymi i wydajnymi. Rezultaty to znacząca poprawa ogólnej muzykalności. IQSE może być zainstalowany obustronnie, może też wytrzymać duże ciepło. Będzie skuteczny w większości przestrzeni wewnątrz elementu audio. Jest to urządzenie pasywne, które nie traci skuteczności w czasie. Ten produkt, podobnie jak wszystkie produkty Bybee działa bardzo dobrze razem z innymi produktami Bybee. Stwierdzono także, że iQSE jest skuteczny w domowych panelach zasilających AC. Umieszczenie 3 lub więcej jednostek na tablicy rozdzielczej działa jak kondycjoner zasilania dla całego domu, poprawiając zarówno systemy audio, jak i wideo […]”
  • Elementy OEM (produkty, które mogą być sprzedawane przez innego producenta), niewielkie rozmiarami, mogące spełniać rolę kondycjonerów w różnych miejscach- we wtyczkach, w układzie elektronicznym, w linii pomiędzy gniazdami głośnikowymi a zwrotnicą, a nawet w układzie zwrotnicy itp. (*)

Spróbuje przedstawić co można było usłyszeć przy zastosowaniu Quantum Signal Enhancer- prostokątnej drewnianej tabliczki o wymiarach mniej więcej 10 x 15 x 0,7 cm (szerokość, głębokość, wysokość) w miejscu gdzie umieszczany jest najczęściej X-Block firmy Verictum:

Test:
W nagraniu „Brahms, Klavierkonzert nr.I” w wykonaniu Claudio Arrau i Philharmonia Orchestra pod dyrekcją Carlo Marii Giuliniego (vide- „Rekomendowane wydawnictwa płytowe (klasyka, rozdział drugi)”) słychać pewien poziom polepszenia dźwięku przez wzmacniacz sygnału kwantowego. Fortepian wykazał mniejsze zaokrąglenie, a i orkiestra zabrzmiała z niższym poziomem selekcji instrumentów i rozdzielczości, ponadto w mniej ciepły sposób, niż w przypadku gdy w tym samym miejscu „panował” Verictum X-Block. Gdy ściągałem oba filtry muzykalność odtwarzacza mocno traciła i w stosunku do efektów działania Quantum Signal Enhancer jak i X-Blocka. Parę razy powtórzyłem zabiegi… Odnosiłem te same wrażenia. Tę samą procedurę powtórzyłem odtwarzając płytę „Masterpieces by Ellington” Duke’a Ellingtona (vide: „Rekomendowane jazzowe wydawnictwa płytowe (rozdział pierwszy)”). Jedną z reklamowanych zalet QSE i sprawdzonych X-Blocka jest bogaty środek pasma częstotliwości (nie jedyna oczywiście zaleta), który ma brzmieć bardziej płynnie i dużo cieplej niż bez ich użycia. To prawda- odtwarzając naturalnie brzmiące nagrania jak własnie Ellingtona „Masterpieces” ma się jak na dłoni informację o zmianach wnoszonych w system audio. Najpierw odwrócę przekaz- po zdjęciu filtrów z obudowy odtwarzacza okazywał się obraz dźwiękowy niechciany-  cały zestaw audio „grał” sucho, chłodno i z pomniejszoną sceną muzyczną. Z położonymi nad transformatorami filtrami muzyka nabierała realności, ciepła, naturalności barwowej i muzykalności. Czy w takim samym stopniu w przypadku QSE i X-Blocka? Nie. Ból polega na tym, że prawie proporcjonalnie do poniesionych kosztów- jak 1:10… Inaczej pisząc- oba filtry „zmierzają w tę samą stronę”- jeden bardzo subtelnie a drugi zdecydowanie, ale nie wiem (bo takiej możliwości nie miałem) ile należałoby użyć QSE i iQSE żeby choć zrównać mocny efekt poprawy dźwięku systemu przy użyciu jednego X-Blocka bez gwarancji na osiągnięcie podobnego poziomu „grania”, bo to przecież nie jest takie proste- „podłóż pod kable a poprawa będzie duża”… To tak nie działa! Nawet w przypadku najwspanialszych akcesoriów. Zresztą w recenzji „Bybee Technologies Quantum Signal Enhancer” Johna Fritza dla  Stereomojo wyczytałem: „Dźwiękowe ulepszenia, które usłyszałem, były wynikiem skumulowanego efektu przy użyciu wszystkich sześciu próbek. Używane osobno, wkład QSE był subtelny i nie do tego stopnia, że ​​mogłem rzetelnie zgłosić znaczącą różnicę. Dopiero po dłuższym odsłuchu z sześcioma pakietami QSE udało mi się dokonać następujących obserwacji […] Zauważyłem, że umieszczenie na kablach i przewodach zasilających w pobliżu punktu wejścia, a także na kondycjonerze zasilania, był największy wpływ, ale eksperymenty są zdecydowanie sukcesem. Jeśli na początku nie usłyszysz żadnej różnicy, nie śpiesz się…”. Pytanie rodzi się jeszcze jedno- czy filtr X-Block mógłby być wzmocniony w swoim działaniu płytką QSE? Najchętniej proponowałbym sprawdzenie we własnym zakresie, ale muszę cos jeszcze wyjaśnić- w przypadku mojego systemu audio, gdy mogę zastosować jedynie albo X-Blocka albo QSE w miejscu najlepszego ich działania, czyli nad transformatorem, to wyboru wielkiego nie mam… I wielu audiofilów tez nie będzie miało, bo podłożenie pod kablem nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem- gdy próbowałem układać pod kablami zasilającymi efekt był degradujący ten uzyskiwany przez filtr usytuowany nad transformatorem.

Wiem, wiem… Porównałem wbrew sztuce dwa elementy audio działające w innych sferach, ale:

Co prawda Telos Quantum, Black Discus ani The Bybee- QSE nie chronią przed interferencją fal EMI/RFI, co jest głównym problemem dla przepływu prądowego w systemie audio, jednak charakter ich wpływu na przebieg prądu elektrycznego można uznać za pewne uzupełnienie „linii obrony” wymienionych w artykule „Sposoby redukowania szumów EMI/RFI”, bowiem produkty te wytwarzają energię w celu zwiększenia efektywności elementów elektronicznych- optymalizuje przebieg prądu całego systemu audio, a dzięki temu poprawiają odtwarzanie muzyki w zakresie barw, dynamiki i muzycznej wierności na wysokim poziomie, a więc poprawiają (lub taki mają założony cel) te same aspekty obrazu dźwiękowego co akcesoria redukujące wpływ RFI/EMI.

 

*) W sieci krążą „rozebrane” zdjęcia Bybee Quantum Purifier, które sugerują nieuczciwą konstrukcję opartą o opornik Pacific 1711. Perfidnemu działaniu nie towarzyszy opis elektronika, który chciał wiedzieć jak ten gadżet jest zbudowany. 

Ewentualnym prześmiewcom udostępniam i fotografię wnętrza Purifiera jak i opis Erika van Voorsta, który rozebrał to małe urządzenie:

Jak wygląda taki Bybee od środka … Sam w sobie nie jest szokujący, ale przez niektóre (nieznane) materiały, których jeszcze nie rozeznaliśmy, nie mówiąc już o sprawdzeniu wszystkiego pomiarem (przynajmniej nie dla przeciętnego technika z domowym zaciszu).
[Bybee to:]

  1. 25 watowa rezystancja 0,025 Ohm (Pacific 1711, nie w sprzedaży)
  2. Drut owinięty wokół niego (niemagnetyczny), z nieznanego metalu pomalowanego czarnym lakierem
  3. Ceramika wokół niego
  4. Rodzaj papieru ERS… Ale znowu nie dlatego, że wygląda nieco inaczej. […] Papier wydaje się być pokrytym niklem i pasmem włókna węglowego, który jest kluczowym składnikiem papieru ERS.
  5. Po obu stronach „czapki” z nieznanego metalu, na zewnętrznych „końcówkach” z miedzi, nieco błyszcząca substancja może być widoczna na zewnątrz Bybee, która jest przylutowana i przewodzi. Ta przewodząca warstwa znajduje się pod czarną farbą. Jakie są właściwości tej warstwy? Nie jestem pewien. Jest co najmniej oporem.
  6. Pokryta miedź (prawdopodobnie niklem) jako przewody oporowe.
  7. Pokrycie gumowym materiałem

Niektóre pomiary: (podane przez członka forum z Ameryki, mającego dostęp do laboratorium):

Rezystancja (Impedancja) i indukcyjności  w zależności od częstotliwości-

  1. 100 Hz: 0,3  µH, 0,027 oma
  2. 120 Hz:  0,3 µH,  0,027 oma
  3. 1KHz: 0,3 µH,  0,027 oma
  4. 10KHz: 0,29 µH, 0,029 oma
  5. 100 KHz, 0,28 µH, 0,035 oma.

Nie mogłem zmierzyć żadnych zmian w THD za pomocą fali sinusoidalnej obwodu z Bybee lub jego pominięciem. Próbowałem przy 1KHz, 100KHz i 1MHz. Następnie podłączyłem Bybee do generatora i zbadałem odpowiedź prostokątną. Nie widziałem żadnej zmiany podczas podłączania do obwodu lub jego pominięcia. Postanowiłem podłączyć szeregowo rezystor z jednostką Bybee i zmierzyć pasmo przenoszenia Bybee, wykorzystując do tego sondę pomiarową. Zauważyłem, że amplituda w urządzeniu Bybee wzrastała wraz ze wzrostem częstotliwości. Zauważam, że nie osiąga ona maksimum poniżej 2 MHz, a wzrost amplitudy wydaje się raczej liniowy. Z grubsza szacuję, że Bybee jest w przybliżeniu cewką o wielkości 0,05 µH. Chociaż wiem, czego się teraz spodziewać, to… Nie to pozostaje dla mnie przesądzone: będę kontynuował używanie [Bybee], ponieważ robi coś bardzo przyjemnego w moim systemie: yin-yang.
I we wszystkich dyskusjach (w jakich wyrzynają się nawzajem użytkownicy forów amerykańskich, podczas gdy najlepsi projektanci (John Curl) skaczą przed Jackiem Bybee) mogą już zostać oczyszczeni. Słychać różnicę. Nie mówię, że jest to dla wszystkich… To znaczy, każdy może sam zdecydować J W każdym razie mam nadzieję, że właśnie teraz służę tym, którzy teraz chcą wiedzieć, z czego się składa J Ponadto nie mam zamiaru próbować budować czegoś takiego i eksperymentować z nim… Mam na to pieniądze…”  Tekst zamieszczony został 19 lutego 2010 roku w 

 


Podobna problematyka została opisana w artykule „Sposoby redukowania szumów EMI/RFI>>

Dodaj komentarz