Wymiana ściennego gniazda 250V… Wymieniać, czy nie wymieniać?

 

Kiedyś (dawno temu) przeczytałem na pewnym amerykańskim portalu audiofilskim takie zdanie: „…wyglądają dość podobnie [gniazda 250V], chociaż jeśli się przyjrzeć, Furutechy są nieco lepiej wykończone. Ich obudowa jest nieco gładsza, a powierzchnie przewodnika są ładniej wypolerowane i błyszczące niż […] Istnieje analogia między wyglądem Furutecha a ich brzmieniem…” Już wtedy (gdy czytałem artykuł, z którego cytat pochodzi) miałem zamontowane gniazdo montażowe GigaWatt G-040 Schuko, które zastąpiło przy okazji remontu mieszkania typowe gniazdo ścienne 250V.

Ktoś może mi zarzucić, że zastosowałem zamiast gniazda ściennego gniazdo montażowe… Może i miałby pewną rację krytykując mój wybór, jednak jeśli nie zrobi się bezpośredniego porównania obu typów gniazd tej samej firmy w porównywalnych warunkach (w tym przypadku GigaWatta) to ja krytyki nie przyjmę, wyszedłem bowiem z założenia, że skoro gniazda montażowe skonstruowano z myślą o dystrybutorach prądu 250V to może i zabudowane w ścianie mogą służyć dobrze? No tak, ale ja też nie powinienem wysnuwać przypuszczeń ogólniejszej natury, że gniazda montażowe są równie dobre co typowe ścienne… Mógłbym pozwolić sobie na przypuszczenia co do ich audiofilskiej wartości (jedynie przez analogię), bo przeprowadzałem podobne testy związane z wymianą gniazd montażowych różnych firm i typów w dystrybutorach prądu (listwach zasilających), ale… Tego nie zrobię! Nie zrobię, bo zdaję sobie sprawę z faktu, że warunki techniczne związane z innym typem obudowy, do której zamocowano gniazda, wpływają na efekty dźwiękowe systemu audio, a więc nie pokazywałyby rzetelnie obrazu rzeczywistości.

Postanowiłem, po pięciu latach korzystania z gniazda GigaWatta, zamienić go na odpowiednik firmy Furutech, oznaczony symbolem Fi-E30 G. Dlaczego? Zanim to wyjaśnię posłużę się informacjami o każdym z tych gniazd, korzystając z materiałów źródłowych (usunąłem też treści czysto marketingowe):

  • Gniazdo SCHUKO montażowe GigaWatt G-040 jest przeznaczone do montażu w obudowie urządzeń elektronicznych takich jak listwy zasilające, filtry przeciwzakłóceniowe i kondycjonery sieciowe – czyli wszędzie tam gdzie wymaga się pewnych, niezawodnych połączeń i bezstratnej dystrybucji prądu. Podzespół ten jest własnym opracowaniem firmy GigaWatt. Wzmocnione elementy korpusu wykonane zostały z nylonu w kolorze czarnym. Gniazdo wyposażone zostało w zaciski śrubowe. Mosiężne styki zostały fabrycznie poddane procesowi srebrzenia technicznego bez udziału metali pośrednich takich jak warstwa miedzi czy niklu, które mogłyby wprowadzać niekorzystną rezystancję szeregową i spadek napięcia. Warstwa srebra minimalizuje rezystancję styku, praktycznie do wartości niemierzalnych. Gniazdo zostało dodatkowo poddane modyfikacji kriogenicznej oraz procesowi demagnetyzowania. Gniazdo montuje się do obudowy za pomocą czterech śrub przeprowadzanych prze otwory widoczne na zdjęciu poniżej (i powyżej).

  • Gniazdo montażowe Furutech FI-E30- (G) (na obrazie niżej) przeznaczony (jak GigaWatt G-040) do zabudowy w urządzeniach elektronicznych takich jak listwy zasilające, filtry przeciwzakłóceniowe i kondycjonery sieciowe. Wszystkie metalowe części wykonano ze stopu miedzi pokrytego 24-karatowym złotem. Korpus wykonany jest z Nylonu i włókna szklanego. Zauważa się, że jakość wykonania gniazda stoi na wysokim poziomie, kontakt wtyków zasilających z gniazdem jest pewny i stabilny.

Wrócę do pytania jakie wcześniej zadałem- „Dlaczego?”. Dlaczego wymieniam jeden dobry element na inny dobry? Z powodu materiału użytego do wyprodukowania części metalowych obu gniazd. Mosiądz vs miedź i srebro vs złoto. Wszystkie moje wtyki obecnie używane są właśnie z miedzi pokrytej złotem, a więc ten jeden element „inny” należało wymienić… Tak mi podpowiadało moje audiofilskie przeczucie. Jednak czy rzeczywiście przełożyło się to na inne (lepsze) „granie” zestawu audio? Na to pytanie musiałem znaleźć odpowiedź, bo może to właśnie to pięcioletnie srebrne gniazdo lepiej się zgrywa z pozostałymi elementami audio?  Dałem sobie tydzień, a właściwie nowo zakupionemu przedmiotowi na „aklimatyzację” (około 35-50 godzin w moim przypadku).

Dla łatwiejszego odkrywania różnic pomiędzy dźwiękami jakie wnosił przez pięć lat GigaWatt, a tym co oferuje teraz Furutech FI-E30 (G) postanowiłem bardzo uważnie (zdając sobie sprawę, że różnice są raczej subtelne) przesłuchać wybrane nagrania z płyt, które znam doskonale, bo bardzo przeze mnie lubiane i świetnie zapamiętane, choćby z powodu wielokrotnego użycia ich do wcześniejszych testów, nawet tych najbardziej kłopotliwych. Wiedziałem też czego się mogę spodziewać po gniazdach złoconych (parę razy porównywałem w różnych warunkach do gniazd rodowanych)… Wybrałem zestaw:

Wszystkie nagrania z trzech płyt uwidocznionych na obrazie wyżej pokazały, że zmiany nie są tak subtelne jak się spodziewałem- otóż pozłacane złącze Furutecha daje systemowi inne brzmienie niż gniazdo srebrzone: system „gra” bardziej wciągająco, bardziej kolorowo i w cieplejszy sposób. Dziwne dla mnie było też to, że w porównaniu do wersji srebrzonej, złocona wersja gniazda montażowego wydaje się brzmieć szybciej i bardziej dynamicznie (nie mam tu na myśli, że brzmią nagrania głośniej, lecz to że raczej odczuwane jest łatwiejsze odczuwanie wydobycia dźwięków o zróżnicowanej głośności). Mimo że początkowo wydaje się wszystko to co słyszymy jako bardziej dynamiczne, to z czasem słyszane dźwięki  nieco się zaokrąglają w porównaniu do poprzednich doświadczeń. Można uznać, że Furutech jest jednak bardziej wyrafinowany, płynny i szczegółowy niż jego polski konkurent. Nie wolno zapominać, że te spostrzeżenia opisują tylko efekty jakich doświadczyłem w systemie niżej opisanym [i]
Podczas gdy Furutech daje więcej ciepła, dźwięki (zwłaszcza w górnych rejestrach) są na pewno gładsze, to GigaWatt nadal wydaje się w swoim brzmieniu chyba bardziej realistyczny, może przez to, że wydaje się bardziej drapieżny, a nawet szorstki (muzyka rockowa tylko czeka na taki „prezent”), jednocześnie nie odczuwałem nigdy wcześniej (przed wymianą na gniazdo Furutecha) chłodu czy sterylności.

Wniosek można wynieść taki:
Wskazanie, że rzeczywiście istnieją różnice w dźwięku jakie wnoszą różne gniazda schuko (czy ścienne, czy montażowe), może być pomocne mniej doświadczonym audiofilom w tym sensie, że powinni i ten element w systemie sprawdzać, szukając synergii z innymi elementami podpiętymi do niego. Może się okazać, że system i gust użytkownika wskaże jako „zwycięzcę” nie gniazdo uznane w recenzjach za bardziej wyrafinowane lecz to standardowe… Jednak to oznacza, że różnice po prostu są wyraźne. Nie wolno też zapominać o tym, że wybór jest większy niż ten jaki w teście został opisany, na przykład wśród gniazd serii NCF (jak na fotografii niżej).

Post scriptum:
Zapewne czytający zauważyli, że pisząc o gniazdach zamontowanych na ścianie pomieszczenia odsłuchowego (a więc podłączonego do przewodów prowadzących bezpośrednio do skrzynki bezpiecznikowej) zastosowałem gniazda montażowe, a nie typowe- ścienne. Zrobiłem tak dla ograniczenia kosztów ponoszonych przy remoncie, bowiem w stosunku do ściennego odpowiednika obniżyłem jego koszt do ¼. Rodzi się więc pytanie- czy dużo straciłem na tej zamianie? Nie wiem… Nie wiem, bo nie sprawdzałem. Montaż wersji montażowej okazał się bardzo łatwy- jako że gniazda tego typu posiadają z reguły większą głębokość niż gniazda standardowe to użyłem dystansującej płyty kartonowo-gipsowej z wyciętym otworem dla włożenia gniazda. Poniższa fotografia ilustruje zrealizowany mój pomysł:


[i] System audio użyty do testu:

  • Listwa zasilająca- Verictum Cogitari
  • Kable zasilające:
    Neotech NEP 3002 + IeGo 8055G + Furutech FI-28
    Verictum Cogitar (na wtykach Furutech FI 25G/35G)
    Verictum Demiurg (na wtykach Furutech FI- 28/38G)
  • Odtwarzacz CD: Pioneer PD-S06 (modyfikowany)
  • Interkonekt: Ixos 100.X03 Studio
  • Wzmacniacz: Leben CS 300XS
  • Kabel głośnikowy: Neotech NES 1002 z wtykami Furutech FT-211G/R
  • Głośniki: Chario Delphinus
  • Słuchawki: Sennheiser HD 600 (modyfikowane)
  • Filtry: Verictum– X Bulk Silver, X Bulk Gold, X Block
  • Pomieszczenie z adaptacją akustyczną

Artykuły o zbieżnej tematyce:

„Test wtyczek kabli zasilających (część pierwsza)” >>
„Test wtyków schuko i IEC – Furutech FI-E35/25 (G), FI-E38/28 (G) oraz FI-50 NCF” >>
Odrębna instalacja AC dla systemu audio” >>