Test paneli akustycznych w nietypowych miejscach (część 8)

 

Nie od dziś wiadomo, że dla audiofila szkło jest samym złem, ale pozbyć się go z pomieszczenia trudno, bo przecież obrazy za szkłem są estetyczną koniecznością, a szyb w oknach wybijać nikt nie będzie… Nawet tak małe elementy jak szklanki jakiś wpływ mają, choć pomijalny.

W moim pokoju już od dawna na ścianach nie ma obrazów za szkłem, pozbyłem się też twardych powierzchni z miejsc pierwszych odbić fali dźwiękowej, ot choćby stolika kawowego gdy usłyszałem różnicę- z i bez stolika, w przestrzeni przed słuchaczem. Tak postąpiłem już dawno temu.

W jednym z artykułów opisujących studia nagraniowe natknąłem się na wywiad Richarda Gibbsa, założyciela studio Woodshed Recording w Malibu. Gibbs wraz z architektem Akai Yang’iem, konsultantem ds. projektowania studiów nagrań Jackiem Viery’m i budowniczym Kevinem Beckiem, stworzył stylowy budynek, którego tuzin francuskich drzwi otwierają się na widoki zalesionych dolin i Oceanu Spokojnego, wzdłuż Malibu, Palos Verdes i wybrzeżu Santa Monica w oddali. Przed rozpoczęciem budowy Gibbs skonsultował się z projektantami studiów nagrań, którzy powiedzieli mu, że szkło we francuskich drzwiach spowoduje problemy z akustyką,  ale nie było mowy, by Gibbs chciał ukryć inspirującą panoramę za pomocą dźwiękoszczelnych ścian. Jack Viera poinformował go, że pary szyb o różnej grubości będą rezonować z różnymi częstotliwościami, unikając problemu i zachowując widok. „Jak dotąd napotkałem tylko jeden problem z tą konfiguracją” – mówi Gibbs z krzywym uśmiechem – „Kiedy nagrywałem tutaj orkiestrę, skrzypkowie byli rozpraszani. Nie byli przyzwyczajeni do pracy z takim widokiem”.
Po odczytaniu tych słów popatrzyłem na drzwi wejściowe do mojego pokoju, który służy mi do słuchania muzyki… Czy aby szyby (całkiem grube) zespolone w moich drzwiach wpływały inaczej niż te zabudowane w studio Gibbsa?
Chyba byłem w dużo gorszej sytuacji niż sądziłem, mimo odseparowaniu obu tafli przekładką gumową, bo obie szyby są tej samej grubości, a jak się doczytałem „tu i tam”: „Układ dwóch mas, dwóch tafli szkła, rozdzielone przestrzenią wypełnioną powietrzem, który działa jak sprężyna, amortyzuje drgania akustyczne. Jednocześnie szyby zespolone charakteryzują się określoną częstotliwością rezonansową przy której ten układ spontanicznie wchodzi w drgania produkując dźwięk. Jeśli układ szyb zespolonych jest symetryczny (dwie takie same szyby) to szczyt dźwięku jest silniejszy niż w przypadku pojedynczej szyby. Układ asymetryczny daje dwa szczyty dźwięku, jednak słabsze niż w przypadku szyb pojedynczych.”

Mimo, że dobrze brzmi mój system audio (raczej powinienem napisać inaczej- bardzo odpowiada moim preferencjom jego brzmienie) i właściwie nie zamierzałem już go poprawiać to jakaś doza niepewności pozostawała, tym bardziej że zdawałem sobie sprawę z tego, że te powierzchnie, oprócz działania rezonansowego, odbijają doskonale fale akustyczne, choć nie są w miejscach pierwszych odbić. Jednak w jakim stopniu tafle szkła w drzwiach miały wpływ na dźwięk systemu nie wiedziałem.

Fotografia przedstawia układ sprzętowy sprzed paru tygodni

Moje zadowolenie z dźwięku systemu nie ponaglało do próbowania „co byłoby gdyby”… Ale znowu czytanie (w moim przypadku- i pisanie) o salach koncertowych i studiach nagrań (vide: „sale koncertowe / studia nagrań (część 12)”) stało się inspirujące i wymuszające podjecie prób. Zacytuję parę zdań: „Ze względu na styl architektoniczny dominują twarde powierzchnie i istnieją tylko małe obszary nadające się do pochłaniania wibracji, takie jak drewniane części podłogi, okna lub – rzadko – drewniane galerie. […] Najważniejszymi obszarami pochłaniania niskiej częstotliwości są okna. […] Jeśli za płytą wibracyjną nie ma zamkniętej wnęki powietrznej, to prawie nie występuje efekt rezonansu, a pochłanianie dźwięku przez okna obejmuje również bardzo niskie częstotliwości. […] W gotyckich kościołach część powierzchni pomieszczenia (nie tylko ścian) zajmowały okna i waha się w dość szerokim zakresie od około 2 do 12%. W związku z tym wpływ na pogłos niskich częstotliwości jest silniejszy. Nawet jeśli niektóre inne detale architektoniczne mogą przyczyniać się do pochłaniania dźwięku o niskiej częstotliwości, statystyczną zależność od obszaru okna jest zauważalna”.
Wyobraźnia problem wyolbrzymiła do takiego stopnia, że postanowiłem jednak coś z tym zrobić… Wytłumienie, bądź ograniczenie wpływu rezonansu tafli szkła i jednocześnie pozbycia się powierzchni mocno odbijającej można rozwiązać w różny sposób, choć skutek takiego czy innego zastosowanego panelu akustycznego będzie różny i niekoniecznie bardziej korzystny niż pozostawienie gołego szkła. Nie lubię akustyki, w której zostały użyte elementy mocno pochłaniające w dużej ilości, a jeśli w moim niezbyt dużym pomieszczeniu całkiem spory procent powierzchni ścian zajmuje księgozbiór oraz płyty w tekturowych opakowaniach, na podłodze są rozciągnięte trzy warstwy wykładzin dywanowych a na nich spora sofa to uznałem, że najbezpieczniejsze zamaskowanie szkła będzie przykrycie go elementem rozpraszającym, na przykład dyfuzorami Schroedera 1D:

Ustroje te (tak sobie wymyśliłem) miały też niejako przy okazji dociążyć taflę szkła, więc za pośrednictwem drewnianych dystansowych listew i podklejanych rzepów połączyłem z szybą. Pomiędzy szybą a panelami powstała 3 cm przestrzeń (akustyk i jednocześnie wytwórca paneli, reprezentujący firmę Audioform. uczulał mnie, że korzystnie jest pozostawić taką właśnie przestrzeń również w przypadku umieszczania ich przy ścianach).

Co się zmieniło w prezentacji muzyki po sprawdzonych zmianach w akustyce pokoju? Żeby to stwierdzić użyłem trzech płyt, które są doskonale przez mnie osłuchane: „Euskel Antiqva” zespołu Euskal Barrokensemble, „Latino Ladino” kontratenora Yaniva d’Ora oraz „Sarah Vaughan With Clifford Brown” jazzowej wokalistki Sarah Vaughan

  • Na wstępie płyty „Euskel Antiqva” w utworze „Kontrapas” Sabin Bikandi grający na baskijskich- Txistu i tambourin a Ordes ujawnił pierwszą różnicę pomiędzy pokazem obecnym i w układzie wcześniejszym. Ten wysoko grający trzyotworowy flet baskijski pojawiał się do tej pory wyraziściej, na pierwszym planie w stosunku do śpiewu, który pojawia się po chwili. Z „panelami na szybie” system audio instrument- Txistu, umiejscowił dalej od linii głośników, ale i mocniej ten instrument mienił się barwami. Wyrazistsze stały się efekty pogłosowe. Wokalista zyskał na wolumenie.
  • „Latin Ladino”, który został w całości nagrany w niewielkim Saint Remigius Church, tę przestrzeń idealnie przedstawiało poprzez uwypuklenie (większe niż poprzednio) naturalnego pogłosu, co w efekcie robiło wrażenie, że dźwięk w pokoju zaczyna ujawniać własny byt, jakby w moim pokoju nie było ścian, sufitu czy podłogi… Proszę mi wierzyć- to było wspaniałe przeżycie, więc byłem pewny, że nalepienie paneli dało efekt fantastyczny.
  • Sarah Vaughan potwierdziła to czego się spodziewałem- największe zmiany pojawiły się w zakresie najwyższym charakterystyki częstotliwościowej- sybilanty były mniej obecne, albo jeszcze bardziej akceptowalne i jednocześnie zauważyłem bogatsze wybrzmienie fortepianu w trakcie solowego grania Jimmy’ego Jonesa.

Wnioski:

  1. Zawsze będę namawiał audiofilów (melomanów też), mimo że sam leniwy jestem, do próbowania wprowadzenie zmian w systemie w zgodzie z podpowiedziami „audiofilskiego instynktu”. Ostatecznie nie boli, a może coś da?
  2. Zwracam uwagę czytających na niebagatelną rolę inspirującą artykułów, z obszernego kręgu zainteresowań audiofilów i melomanów (równie dobrze można zamiast „i” wstawić „lub”).
  3. Zastosowanie w przypadku opisanego doświadczenia paneli Schroedera nie oznacza, że inne akcesoria nie poradziłyby sobie z problemem odbić od twardej powierzchni i rezonansem szyb lepiej… Tego nie wiem, ale pewny jestem, że inaczej.

Zestaw testowy:

  • Listwa zasilająca- Verictum Cogitari
  • Kabel zasilający- Neotech NEP 3002 + IeGo 8055G + Furutech FI-28G
  • Odtwarzacz CD- Pioneer PD-S06 (modyfikowany)
  • Kabel zasilający- Verictum Demiurg (na wtykach Furutech FI- 28/38G)
  • Ineterkonekt- Ixos 100.X03 Studio
  • Wzmacniacz zintegrowany- Leben CS 300XS
  • Kabel zasilający- Verictum Cogitar (na wtykach Furutech FI 25G/35G)
  • Zestawy głośnikowe- Klipsch Heresy II
  • Kable głośnikowe- Neotech NES 1002 z wtykami Furutech FT-211G/R
  • Akcesoria Verictum– X Bulk Silver, X Bulk Gold, X Block, X-Fuse
  • Adaptacja akustyczna- zestaw dyfuzorów Schroedera i panele wg własnego projektu

 


Powrót do części siódmej testów (paneli firmy Audioform) >>
Powrót do części szóstej testów (paneli firmy Audioform) >>
Powrót do części piątej testów (paneli firmy Audioform) >>
Powrót do części czwartej testów (paneli firmy Audioform) >>
Powrót do części trzeciej testów (paneli firmy Audioform) >>
Powrót od części drugiej testów (paneli firmy Audioform) >>
Powrót do części pierwszej testów (paneli akustycznych WaveFuser Wood) >>