Rekomendowane jazzowe wydawnictwa płytowe
(rozdział trzydziesty czwarty, część 2)

Charles Mingus Jr. [1]– amerykański kontrabasista jazzowy, pianista, kompozytor i lider zespołu, był głównym orędownikiem kolektywnej improwizacji. Uważany jest za jednego z największych muzyków i kompozytorów jazzowych w historii z karierą trwającą trzy dekady i współpracującym z innymi muzykami jazzowymi, takimi jak Louis Armstrong, Duke Ellington, Charlie Parker, Dizzy Gillespie i Herbie Hancock. Jego kompozycje zachowały gorący i uduchowiony klimat hard bopu, czerpiąc w dużej mierze z czarnej muzyki gospel i bluesa, a czasem zawierały elementy Trzeciego nurtu, free jazzu i muzyki klasycznej. Kolektywna improwizacja, podobna do starych parad jazzowych w Nowym Orleanie, zwraca szczególną uwagę na to, jak każdy członek zespołu wchodzi w interakcje z grupą jako całością. Mingus tworząc swoje zespoły kierował się nie tylko umiejętnościami dostępnych muzyków, ale także ich osobowościami. Wielu muzyków przeszło przez jego zespoły, a później zrobiło imponującą karierę. Werbował utalentowanych, a czasem mało znanych artystów, których wykorzystywał do montażu niekonwencjonalnych konfiguracji instrumentalnych. Jako wykonawca, Mingus był powszechnie uznawanym za jednego z najbardziej biegłych muzyków na kontrabasie. Ze względu na jego błyskotliwe pisanie muzyki dla średnich zespołów, a także catering i podkreślanie atutów muzyków w swoich grupach, Mingus jest często uważany za spadkobiercę Duke’a Ellingtona, dla którego wyrażał wielki podziw. Rzeczywiście, Dizzy Gillespie twierdził kiedyś, że Mingus przypominał mu „młodego Duke’a”, powołując się na ich wspólny „geniusz organizacyjny”. W 1993 roku Biblioteka Kongresu USA nabyła zebrane dokumenty Mingusa — w tym partytury, nagrania dźwiękowe, korespondencję i zdjęcia — w ramach tego, co określiła jako „najważniejsze nabycie kolekcji rękopisów związanych z jazzem w historii Biblioteki”

  • Album „Pithecanthropus Erectus”, nagrany w nowojorskim Audio-Video Studios w styczniu 1956 roku, został wydany przez wytwórnię Atlantic w lipcu (lub sierpniu) 1956 roku.

„Pithecanthropus Erectus” [2], według Mingusa, był pierwszym albumem, na którym uczył muzyków aranżacji ze słuchu, zamiast układania akordów i zapisanych aranżacji. Zgodnie z notatkami Mingusa, tytułowa piosenka jest dziesięciominutowym poematem dźwiękowym, przedstawiającym powstanie człowieka od postaci hominidów (Pithecanthropus erectus) do ostatecznego jego upadku. Sekcja utworu była swobodną improwizacją , pozbawioną struktury i tematu. Tytuł utworu nawiązuje do skamieniałości „Java Man”, która w momencie jej odkrycia była najstarszą odnalezioną skamieniałością człowieka.
Dekada, która nastąpiła później – od wydania omawianej płyty – jest powszechnie uważana za najbardziej produktywny i płodny okres Mingusa. W ciągu dziesięciu lat nagrał 30 płyt dla wielu wytwórni: Atlantic, Candid, Columbia, Impulse i inne. Mingus nagrał wcześniej dziewięć albumów jako lider zespołu, ale rok 1956 był dla niego przełomowy, wraz z wydaniem „Pithecanthropus Erectus”, prawdopodobnie jego pierwszym dużym dziełem zarówno jako lidera zespołu, jak i kompozytora. Podobnie jak Ellington, Mingus pisał utwory z myślą o konkretnych muzykach, a jego zespół, który nagrał płytę „Erectus” składał się z muzyków żądnych przygód: pianisty Mala Waldrona, saksofonisty altowego Jackiego McLeana i wpływowego saksofonisty tenorowego JR Monterose’a.
Recenzja autorstwa Steve’a Huey’a z AllMusic mówiła: „Pithecanthropus Erectus był przełomem dla Charlesa Mingusa jako lidera, albumem, na którym dał się poznać jako kompozytor o nieograniczonej wyobraźni i świeżym, nowym głosie, który pomimo swoich ambitnych, nowoczesnych koncepcji, był mocno zakorzeniony w tradycji jazzowej. Mingus naprawdę odkrył siebie po opanowaniu słownictwa bopu i swingu, a wraz z Pithecanthropusem Erectusem zaczął szukać nowych sposobów na zwiększenie sugestywnej mocy tej formy sztuki i rzucić wyzwanie swoim muzykom (w tym altowi Jackie’go McLeana i pianiście Malowi Waldronowi) do pracy na zewnątrz. konwencji. Tytułowy utwór to jedno z jego największych arcydzieł: czteroczęściowy poemat tonowy przedstawiający ewolucję człowieka od dumy i spełnienia, przez pychę i niewolnictwo, aż do ostatecznego zniszczenia. Utwór łączy nawiedzający, powtarzany temat i jest przełamany gorączkowymi, przepełnionymi efektami dźwiękowymi przerywnikami, które stają się ciemniejsze, gdy duch człowieka tonie. Śledzenie fabuły może być trochę trudne, ale całość kipi z ponurą intensywnością, która wynika z niezwykłego skupienia solisty na nastroju, a nie tylko błyskania klejnotami. Zabawne utwory skrajne Mingusa w „A Foggy Day (In San Francisco)”, które wypełniają liczne efekty dźwiękowe (wszystkie z rzeczywistych instrumentów) w wysoce wizualny portret, wraz z trąbiącymi samochodami, dzwoniącymi wózkami, syrenami, gwizdkami policyjnymi i nie tylko. Był to pierwszy album, na którym Mingus dostosował swoje aranżacje do osobowości swoich muzyków, ucząc utworów ze słuchu, zamiast zapisać wszystko w nutach. Być może dlatego Pithecanthropus Erectus przypomina dźwiękowe obrazy – pełne wspaniałych barw, których nauczył się od Duke’a Ellingtona, ale także bogate w szczegóły dźwiękowe, które mogły pochodzić tylko od żądnego przygód modernisty. A Mingus bawi się surową pasją, która towarzyszy pierwszemu przypływowi mistrzostwa. Wciąż jeden z jego największych [albumów].”

 

Kolejny album z końca lat 50.- „The Clown”, którego tytułowy utwór zawiera narrację komika Jeana Shepherda, który zaczął zachęcać na antenie radiowej do zakupu książki Fredericka R. Ewinga Ja, której autor i ta książka w rzeczywistości nie istnieli. Tym sposobem nieistniejąca książka trafiła po kilku tygodniach na listę bestsellerów.

  • Studyjny album „The Clown”, nagrany 13 lutego i 12 marca 1957 w Atlantic Studios (Nowy Jork), a wydany we wrześniu 1957 roku przez wytwórnię Atlantic.

Płyta „The Clown” [3] jest kontynuacją „Pithecanthropus Erectus” z 1956 roku. Zgodnie z notatkami Nata Hentoffa zamieszczonymi na płycie, Mingus wyjaśnił, dlaczego wybrał te cztery utwory na album: „Wybrałem te cztery zamiast dwóch innych, które były bardziej skomplikowane, ponieważ niektórzy z tych facetów mówili, że nie swinguję. zrobiłem kilka, które to robiły. Ten album zawiera również pierwszy blues , który nagrałem.”
Również poniższe fragmenty pochodzą z oryginalnych notatek i są oświadczeniami samego Mingusa: W „Haitian Fight Song” Mingus powiedział: „Powiedziałbym, że ten utwór ma klimat współczesnego folku. Moje solo w nim jest głęboko skoncentrowane […] Jest w tym smutek i płacz, ale też determinacja. I zwykle kończy się to uczuciem: Powiedziałem im ! Mam nadzieję, że ktoś mnie usłyszał„. „’Blue Cee’ to standardowy blues w dwóch tonacjach, C i B, ale to nie jest zauważalne i w zasadzie kończy się w C”, powiedział i kontynuował „Słyszałem w nim trochę Basie’go [Count Basie], a także trochę kościelnego uczucia”. „Reincarnation of a Lovebird” to kompozycja dedykowana bebopowemu saksofoniście Charliemu Parkerowi, znanemu powszechnie jako „Bird”. „Nie powiedziałbym, że postanowiłem napisać artykuł o Bird’zie. […] Nagle zdaję sobie sprawę, że to Bird. […] W pewnym sensie praca nie jest taka jak on. Jest zbudowana na długich liniach a większość jego utworów była krótkimi linijkami. Ale to moje odczucie w stosunku do Birda. Miałem ochotę się rozpłakać, kiedy to pisałem”. „The Clown” opowiada historię klauna, „który starał się zadowolić ludzi jak większość muzyków jazzowych, ale którego nikt nie lubił, dopóki nie umarł. zadowolony, ponieważ myśleli, że to część występu. Podobał mi się sposób, w jaki Jean zmienił zakończenie; pozostawia to bardziej słuchaczowi.” Według późniejszej biografii, Mingus był fanem audycji radiowej Sheparda w WOR.
Recenzja autorstwa Steve’a Huey’a dla AllMusic mówila: „Clown był drugim arcydziełem Charlesa Mingusa z rzędu, podnosząc i tak już intensywne emocjonalne zaangażowanie Pithecanthropusa Erectusa i płonąc słusznym gniewem i frustracją. Z Pitekantropusem Mingus pokazał dar do hermetycznych, skoncentrowanych aranżacji, które jednak pozwoliły jego graczom na dużą swobodę w dodawaniu ustalonego nastroju każdego utworu. Clown udoskonala i wzmacnia ten dar; zamiast po prostu pisać tematy, które zapewniają punkty startowe dla solówek, Mingus stara się przywołać coś konkretnego w każdym utworze, a nawet jego najbardziej impresjonistyczne wyprawy mają silną jakość opowiadania historii. W rzeczywistości, tytułowy krój Clown’a czyni to wyraźnym dzięki historii improwizowanej werbalnie przez Jeana Shepherda (tak, ten sam Jean Shepherd odpowiedzialny za ‘Opowieść bożonarodzeniową’) z wcześniej ustalonej narracji. Istnieją oczywiste analogie do jazzu w popadaniu Clown’a w gorycz z każdą niereagującą, złośliwą publicznością, ale utwór jest jeszcze bardziej interesujący dla wolnych improwizacji prowadzonych przez puzonistę Jimmy’ego Kneppera, gdy grupa reaguje na historię Shepherda i maluje dźwiękowe tło. To dowód na to, że paleta kompozycji Mingusa stawała się coraz bardziej nowoczesną, podobnie jak jego coraz większe użycie dysonansu, nagłe zmiany tempa i wielu sekcji. The Clown zaprezentował dwie najlepsze kompozycje Mingusa w jadącej, zdecydowanej „Haitian Fight Song” i „Reincarnation of a Lovebird” w stylu lat 40., spokojnym, ale melancholijnym hołdem dla Charliego Parkera; Mingus wracał do obu przez całą swoją karierę. I, nie tylko komponując i aranżując, Mingus zaczyna również zwracać większą uwagę jako solista; w szczególności jego fragmenty bez akompaniamentu w „Haitian Fight Song” sprawiają, że jest to jeden z jego najbardziej ognistych momentów w historii. Mingus mógł dorównać jakości The Clown na późniejszych albumach, ale nigdy jej nie przekroczył.”
Na sesjach do „The Clown” pojawił się po raz pierwszy perkusista Dannie Richmond, który pozostał jego ulubionym perkusistą aż do śmierci Mingusa w 1979 roku. Tych dwóch panów stworzyło jedną z najbardziej imponujących i wszechstronnych sekcji rytmicznych w jazzie. Obaj byli znakomitymi wykonawcami, którzy starali się poszerzyć granice swojej muzyki, pozostając wiernymi jej korzeniom. Gdy dołączył do nich pianista Jaki Byard, zostali nazwani „Trójką Wszechmocną”

 

W 1959 roku Charles Mingus i zaprzyjaźnieni muzycy nagrali jeden z jego najbardziej znanych albumów- „Mingus Ah Um”. Nawet w ciągu roku znakomitych arcydzieł, takich jak „Time Out” Dave’a Brubecka, „Kind of Blue” Milesa Davisa, „Giant Steps” Johna Coltrane’a i „The Shape of Jazz to Come” Ornette’a Colemana, było to wielkie osiągnięcie. W 2003 roku spuścizna albumu została ugruntowana, gdy została wpisana do Krajowego Rejestru Nagrań.

  • Album „Mingus Ah Um”, nagrany w maju 1959 roku w Columbia 30th Street Studio (Nowy Jork), został wydany nakładem Columbia Records w październiku 1959 roku.

„Mingus Ah Um” [4] był pierwszym albumem Mingusa nagranym dla Columbii. Na okładce znajduje się obraz autorstwa S. Neila Fujity. Tytuł jest zniekształceniem wyimaginowanej łacińskiej deklinacji. Uczniowie łaciny często zapamiętują łacińskie przymiotniki, wypowiadając najpierw mianownik rodzaju męskiego (zazwyczaj kończący się na „-us”), następnie mianownik żeński („-a”), a na końcu mianownik rodzaju nijakiego liczby pojedynczej („-um”) – co oznacza przemianę jego imienia, Mingus, Minga, Mingu. Album został wprowadzony do Grammy Hall of Fame w 2013 roku. The Penguin Guide to Jazz on CD nazywa ten album „rozszerzonym hołdem dla przodków” (i przyznaje mu jedną z ich rzadkich nagród), a muzyczni przodkowie Mingusa są w dużej mierze obecni. „Better Git It In Your Soul” jest inspirowany śpiewem gospel i głoszeniem kazań, które Mingus słyszał jako dziecko dorastając w Watts w Los Angeles w Kalifornii, podczas gdy „Goodbye Pork Pie Hat” jest odniesieniem do saksofonisty Lestera Younga (który zmarł na krótko przed nagraniem albumu). Pochodzenie i natura „Boogie Stop Shuffle” są oczywiste: dwunastotaktowy blues z czterema motywami i podkładem basowym boogie, który przechodzi od czasu zatrzymania do shuffle i z powrotem. „Self-Portrait in Three Colors” został pierwotnie napisany dla pierwszego filmu reżysera Johna Cassavetesa- „Shadows”, ale nigdy nie został wykorzystany (ze względów budżetowych). „Open Letter to Duke” jest hołdem złożonym Duke’owi Ellingtonowi i opiera się na trzech wcześniejszych utworach Mingusa („Nouroog”, „Duke’s Choice” i „Slippers”). „Jelly Roll” jest nawiązaniem do pioniera jazzu i pianisty Jelly’ego Rolla Mortona i zawiera cytat z „Sonnymoon for Two” Sonny’ego Rollinsa podczas solówki Horace’a Parlana. „Bird Calls”, według własnych słów Mingusa, nie nawiązywał do bebopowego saksofonisty Charliego „Bird” Parkera: „To nie miało brzmieć jak Charlie Parker. Miało brzmieć jak ptaki –zwłaszcza pierwsza część”. „Fables of Faubus” nosi imię Orvala E. Faubusa (1910–1994), gubernatora stanu Arkansas, który w 1957 r. sprzeciwił się integracji szkół Little Rock w stanie Arkansas wbrew orzeczeniom Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych (zmuszając prezydenta Eisenhowera do wysłania Gwardii Narodowej). Columbia Records nie zgodziła się na dołączenie tekstu do piosenki, więc piosenka została nagrana jako utwór instrumentalny na albumie. Dopiero 20 października 1960 roku utwór został nagrany z tekstem na album „Charles Mingus Presents Charles Mingus”, który został wydany przez bardziej niezależną wytwórnię Candid. Z powodu problemów umownych z Columbią, piosenka nie mogła zostać wydana jako „Fables of Faubus”, dlatego wersja firmy Candid została zatytułowana „Original Faubus Fables”. Oryginalna płyta LP wydana przez Columbia Records zawierała zmontowane wersje sześciu z dziewięciu kompozycji. W przypadku tych utworów usunięto od jednej do trzech minut występów, albo ze względu na ograniczenia czasowe związane z formatem LP, albo dlatego, że producent Teo Macero uważał, że utwory były bardziej efektywne w przemontowanej formie. Nieedytowane wersje tych utworów zostały po raz pierwszy wydane w 1979 roku na LP. Pierwsze powszechnie dostępne wydanie CD albumu, z serii „Columbia Jazz Masterpieces” z 1987 roku, korzystało z oryginalnych edycji LP. Zredagowana wersja została ponownie wydana na płycie kompaktowej po 1987 roku, w tym wydanie z 2019 roku przez Mobile Fidelity Sound Lab. Nieedytowana wersja albumu została po raz pierwszy szeroko wydana na płycie kompaktowej w 1998 roku jako część serii Sony Legacy, a także pozostała dostępna poprzez dodatkowe wznowienia płyt kompaktowych.
W recenzji AllMusic, jej autor- Steve Huey napisał: „Debiut Charlesa Mingusa dla Columbii, Mingus Ah Um, jest oszałamiającym podsumowaniem talentów basisty i prawdopodobnie najlepszym punktem odniesienia dla początkujących. Chociaż jest też mocna argumentacja za ‘The Black Saint and the Sinner Lady’ jako jego najlepszym dziełem, brakuje mu natychmiastowej dostępności Ah Um i genialnie wyrzeźbionych pojedynczych melodii. Kompozycje i aranżacje Mingusa zawsze były niezwykle skoncentrowane, łącząc indywidualną spontaniczność z wyraźną spójnością nastroju, a to podejście osiąga na Mingus Ah Um niezwykle ciasny zenit. W skład zespołu wchodzą długoletni niezłomni przyjaciele Mingusa, już dobrze zorientowani w jego muzyce, tacy jak saksofoniści John Handy, Shafi Hadi i Booker Ervin; puzoniści Jimmy Knepper i Willie Dennis; pianista Horace Parlan; i perkusista Dannie Richmond. Ich ostre jak brzytwa występy łączą to, co może być najwspanialszym, najbardziej zróżnicowanym emocjonalnie zestawem kompozycji Mingusa. Co najmniej trzy stały się natychmiastowymi klasykami, zaczynając od niepohamowanego duchowego entuzjazmu charakterystycznego utworu ‘Better Get It In Your Soul’, wykonanego w trudnym tempie 6/8 i przerywanego radosnymi okrzykami gospel. ‘Goodbye Pork Pie Hat’ to powolna, pełna gracji elegia dla Lestera Younga, który zmarł niedługo przed sesjami. Ostre kontrastujące ‘Fables of Faubus’ to dzika kpina z gubernatora stanu Arkansas, Orvala Faubusa, przedstawionego muzycznie jako nieudolny klaun wodewilowy (zjadliwe teksty, ocenzurowane przez płochliwych dyrektorów, można usłyszeć na Charles Mingus Presents Charles Mingus). Niedoceniany ‘Boogie Stop Shuffle’ jest pełen agresywnego rozmachu, a gdzie indziej są hołdy dla najbardziej szanowanych wpływów Mingusa: ‘Open Letter to Duke’ jest inspirowany Duke’iem Ellingtonem, a ‘Jelly Roll’ to idiosynkratyczny, ale czuły ukłon w stronę pierwszego wielkiego jazzowego kompozytora- Jelly Roll Mortonowi. Po prostu nie można wyróżnić jednego albumu Mingusa jako ostatecznego, ale Mingus Ah Um jest temu najbliższy.”

 

W tym samym roku- 1959, płycie „Mingus Ah Um” towarzyszyła płyta Charlesa Mingusa o tytule „Mingus Dynasty”. Był to drugi album Mingusa wyprodukowany przez wytwórnię Columbia, który składał się z dwóch sesji pod koniec 59, w odstępie około dwunastu dni, z dwoma nieco podobnymi składami, ale na tej późniejszej było dwóch wiolonczelistów zamiast większej ilości dęciaków. Rzeczywiście, wraz ze swoimi ówczesnymi muzykami: Richmondem (perkusja) i Knepperem (puzon), Mingus zwerbował saksofonistów Handy’ego i Ervina oraz pianistę Hanna’ego i nie tylko, aby uczynić kolejny punkt zwrotny w swojej dyskografii po doskonałej „Tijuana Moods” (vide >>).

Płytę szeroko zrecenzował Steve Huey z AllMusic: „Mingus Ah Um katapultował Charlesa Mingusa z szeroko dyskutowanej postaci na wpół podziemnej do niemal powszechnie akceptowanego i cenionego lidera we współczesnym jazzie. Być może właśnie dlatego jego kontynuacja z Columbii, ‘Mingus Dynasty’, jest często pomijana w jego kanonie – ginie w cieniu swojego legendarnego poprzednika, zarówno ze względu na osiągnięcia tego albumu, jak i fakt, że jest tylko o krok poniżej najwyższego szczebla Mingusa. […] Mingus Dynasty to wciąż doskonały album; a w rzeczywistości jest to świadectwo tego, jak wysoki poziom Mingus wypracował i dlaczego album tego kalibru mógł zaginąć w dyskografii. Duża część muzyki ma tutaj określoną jakość ścieżki dźwiękowej i rzeczywiście większość oryginalnych utworów Mingusa została skomponowana do muzyki filmowej i telewizyjnej oraz rozbudowanej grupy, liczącej od dziewięciu do dziesięciu osób. Na niektórych kawałkach Mingus udoskonala i przerabia terytorium, na które wcześniej trafił. Na przykład „Slop” to kolejna odmieniona ewangelia na 6/8, skomponowana dla telewizyjnej produkcji, która zażądała utworu podobnego do „Better Get It In Your Soul”. Okrutny ‘Gunslinging Bird’ podąża za podobnym wzorem i jest to ten sam utwór, którego pełny tytuł, ‘If Charlie Parker Were a Gunslinger, There’d Be a Whole Lot of Dead Copycats’, jest podany w innym miejscu. Istnieje kilka numerów z dyskografii Ellingtona, w których oba zawierają wiolonczele – ‘Things Ain’t What They Used to Be’ i fantastyczny, ośmiominutowy ‘Mood Indigo’ – i kilka utworów, które opierają się na jeszcze bardziej zaaranżowanym podejściu Mingusa sprzed czasów ‘Pithecanthropus Erectus’ – ‘Far Wells, Mill Valley’ i atonalną, ale zaskakująco delikatną i melodyjną ‘Diane’.”
Album „Mingus Dynasty został wprowadzony w Grammy Hall of Fame w 1999 roku. Tytuł nawiązuje do pochodzenia Mingusa, które było częściowo chińskie.

 

W 1963 Mingus wydał „The Black Saint and the Sinner Lady” (vide >>) , opisany jako „jedno z największych osiągnięć w orkiestracji przez dowolnego kompozytora w historii jazzu”. Album był również wyjątkowy, ponieważ Mingus poprosił swojego psychoterapeutę, dr Edmunda Pollocka, o dostarczenie notatek do płyty. Mingus w tym czasie wydał także „Mingus Plays Piano”, album bez akompaniamentu zawierający kilka w pełni improwizowanych utworów, w 1963 roku. Ponadto w 1963 roku ukazał się album „Mingus Mingus Mingus Mingus Mingus”- studyjny album, który ukazał się 9 stycznia 1964 roku nakładem wytwórni Impulse!.


Mingus współpracował z aranżerem/orkiestratorem Bobem Hammerem, aby stworzyć muzykę dla dużego zespołu instrumentów dętych blaszanych i saksofonów. W 1964 Mingus założył jeden ze swoich najbardziej znanych zespołów, sekstet, w skład którego wchodzili Dannie Richmond (perkusja), Jaki Byard (piano), Eric Dolphy (saksofon altowy, flet, klarnet basowy), Johnny Coles (trąbka) i Clifford Jordan (saksofon). Grupa była często nagrywana w czasie swojego krótkiego istnienia. Coles zachorował i odszedł podczas europejskiej trasy koncertowej, a Dolphy pozostał w Europie po zakończeniu trasy i zmarł nagle w Berlinie, 28 czerwca 1964.
Płyta „Mingus Mingus Mingus Mingus Mingus” była wysoko oceniana przez krytyków muzycznych i fanów jazzu:
All Music, słowami Steve’a Huey’a tak tę płytę oceniał: „Po ukończeniu tego, co on (i wielu krytyków) uważał za swoje arcydzieło- ‘The Black Saint and the Sinner Lady’, Charles Mingus prowadził kolejne sesje dla Impulse’a, zastając go spoglądającego wstecz na długą i owocną karierę. ‘Mingus Mingus Mingus Mingus Mingus’ to swego rodzaju płyta z „największymi przebojami, ponownie zinterpretowana”, jako że basista ulepsza lub majstruje przy niektórych swoich najbardziej znanych utworach. Zmienione są również tytuły – ‘II B.S’ to w zasadzie ‘Haitian Fight Song’ (jest to wersja używana w reklamie samochodów z końca lat 90.); ‘Theme for Lester Young’ jest ‘Goodbye Pork Pie Ha’; „Better Get Hit in Your Soul” dodaje nowe zakończenie, ale tylko jedną literę w tytule; „Hora Decubitus” to warczący przegląd „E’s Flat Ah’s Flat Too”; a „I X Love” modyfikuje „Nouroog”, który był częścią ‘Open Letter to Duke’. Jest też cover „Mood Indigo” Duke’a Ellingtona, pozostawiając tylko jedną nową kompozycję, „Celia”. Co naturalnie prowadzi do pytania: przy pozornym braku pomysłów, co dokładnie sprawia, że ​​jest to znaczący wysiłek Mingusa? Odpowiedź jest taka, że ​​zebrane tutaj 11-osobowe zespoły (nieco inne w przypadku dwóch oddzielnych sesji nagraniowych) należą do najlepszych Mingusa, z częścią kluczowej kadry (Eric Dolphy, pianista Jaki Byard) tworzącej legendarny kwintet/sekstet. z którym Mingus podróżował po Europie w 1964 roku. I po prostu płoną, przebijając się przez wersje, które dorównują i często przewyższają oryginały – co jest oczywiście niemałym wyczynem. To była ostatnia ważna wypowiedź Mingusa od dłuższego czasu i oprócz solowego albumu fortepianowego i serii nagrań koncertowych z trasy z 1964 roku, także jego ostatniego albumu do 1970 roku. Zamyka on najbardziej produktywny i znaczący rozdział w jego karierze. i jeden z najbardziej płodnych, pomysłowych gorących pasm każdego kompozytora w historii jazzu.”

 

W 1964 roku również wydany został przez wytwórnię Atlantic album „Tonight at Noon”. Składa się on z utworów nagranych podczas dwóch sesji – sesji z 1957 roku dla albumu „The Clown” oraz sesji z 1961 roku dla „Oh Yeah”. Utwory te zostały od tego czasu również dodane do reedycji ich albumów na płytach CD jako utwory bonusowe.

Recenzja AllMusic autorstwa Thoma Jurka stwierdziła: „Tonight at Noon to w zasadzie album kompilacyjny – choć nie w zwykłym sensie. Na jego zawartość składają się dwie różne sesje: 1957 randka z Jimmym Knepperem na puzonie, perkusistą Dannie Richmondem, saksofonistą Shafi Hadi i pianistą Wadem Leggem oraz sesja w 1960 toku z Bookerem Ervinem, Rolandem Kirkiem na saksofonie, Knepperem, basistą Dougiem Watkinsem, Mingusem na fortepianie i Richmondem. […] Podczas gdy poprzednia sesja przedstawiała Mingusa idącego w kierunku bluesa poprzez europejską harmonię i podejście melodyczne z tempami hard bop’owymi (szczególnie w utworze tytułowym), ta ostatnia sesja z nocną elegancją i przestrzennymi nieregularnościami wypada bardziej jako rodzaj ćwiczenia w awangardowymi Ellington’owskimi wyrafinowanymi harmoniami, które ustępują miejsca ospałym marszom i bluesowi zabarwionemu gospel’em. Kirk i Ervin są szczególnie odpowiedni dla siebie, bo obaj mocno swingują i sięgają krańca. Pianizm Mingusa jest głęboko zakorzeniony w bluesie, a to poczucie tempa i łatwość informuje o tych utworach, zwłaszcza „Old Blue for Walt’s Torin”. Wskazówki dotyczące materiału, który Mingus nagrał dla Columbii na ‘Ah Um’, są już dostępne te kompozycje. Najpiękniejszy utwór pochodzi z sesji z 1957 roku i zamyka płytę: „Passions of a Woman Loved” to pra
wie dziesięciominutowy jam, który przypomina kompozycję Ellingtona. Pomimo tego, że jest to zmontowany album, kryje w sobie wiele magii
.”Joel Roberts z All About Jazz napisał: „Cenne wznowienie dla fanów Mingusa, Tonight at Noon składa się z pięciu utworów oryginalnie nagranych na dwa najważniejsze albumy wielkiego basisty, The Clown z 1957 roku i Oh Yeah z 1961 roku . Chociaż te dwie sesje obejmują nieco inny grunt stylistyczny, łączą się ze sobą płynnie i stanowią znacznie więcej niż przypadkowy zbiór zakurzonych utworów. Wcześniejsza sesja jest bardziej powściągliwa, a Mingus i typowo czuły kwintet (puzonista Jimmy Knepper, saksofonista altowy Shafi Hadi, pianista Wade Legge i perkusista Dannie Richmond) umiejętnie torują drogę między skrajnościami europejskiego impresjonizmu (na ‘Passions of a Woman Loved’) i hard bop (w szybkim utworze tytułowym). Data z 1961 roku jest bardziej swobodną podróżą do bluesowych i gospel’owych korzeni jazzu za pośrednictwem Duke’a Ellingtona, z Mingusem przechodzącym na fortepian (instrument, na którym był więcej niż biegły) i przekazującym obowiązki na basie Dougowi Watkinsowi. Mocno swingująca grupa obejmuje także wiernych Mingusowi- Kneppera i Richmonda, a także dynamiczny duet saksofonowy Booker Ervin i Rahsaan Roland Kirk. Chociaż większość kompozycji na Tonight at Noon nie jest dobrze znana (z wyjątkiem „Peggy’s Blue Skylight” z sesji z 1961 roku), a kilka z nich pojawia się tutaj tylko w katalogu Mingusa, z pewnością nie ma w nich nic drugorzędnego. Wraz z ograniczeniami czasowymi epoki LP, można odnieść wrażenie, że zostały one pominięte w oryginalnych albumach, bo były jeszcze bardziej prowokacyjne niż wybrane kawałki. To jest żywotna, ekscytująca muzyka.”

 


 

[1] Według:

[2] W oparciu o: oraz

[3] Na podstawie:

[4] Według:

 


Powrót do części pierwszej >>

Kolejne rozdziały: