Wydawnictwa płytowe aspirujące do najlepszych
(rozdział dwudziesty piąty)

Długie lata zestaw „Beethoven: The Complete Piano Sonatas & Concertos” w wykonaniu Claudio Arau bronił się przed dzieleniem półki płytowej z kompletem w innym wykonaniu. Podobnie jest w przypadku wielu lubianych płyt. Ale przecież, nie ma takiego wykonania, które wiecznie będzie na szczycie wykonań, choćby dlatego, że gust muzyczny wraz z doświadczeniem się zmienia.

 

32 arcydzieła- Sonaty fortepianowe Ludwiga van Beethovena, które tworzą najbardziej wszechstronny zbiór dzieł wielkiego kompozytora, poza tym stanowią doskonały przegląd rozwoju jego stylu muzycznego. Ale nie dlatego melomani je uwielbiają, lecz raczej z powodu ich doskonałej formy, bogatych linii melodycznych i zróżnicowania tekstur brzmienia fortepianu, a przede wszystkim zawartych w tych kompozycjach emocji. Chyba niewielu melomanów ogranicza się do kompletu Sonat jednego wykonawcy, choćby to był Pollini lub Goulda, bo zawsze entuzjastów muzyki poważnej będą ciekawiły interpretacje innych wspaniałych wykonawców, poszukując tej, która najłatwiej trafia w jego serce. Z ostatnio wydanych warto przesłuchać tę, którą krytycy stawiają na równi z najlepszymi interpretacjami- angielskiego pianisty Paula Lewisa. Niech potwierdzeniem będą podsumowania recenzji:

  • Już można go zaliczyć do takich głównych interpretatorów, jak Kempff, Serkin czy Arrau”- Hi-Fi News
  • Pozycja obowiązkowa dla każdego, kto podziwia pianistyczność w jego najbardziej pokazowym charakterze”- The Daily Telegraph
  • „Jeden z najbardziej cenionych maratonów nagraniowych ostatnich lat … Nie do pominięcia.”- Gramophone (nagranie kompletnych sonat Beethovena otrzymało dwie nagrody tego magazynu- nagranie roku i najlepsze nagranie instrumentalne)


Zestaw 10. CD o tytule „Beethoven: Complete Piano Sonatas” w wykonaniu Paula Lewisa wydała Harmonia Mundi w 2009 roku. Nagrania realizowano w Teldex Studio [1]. Wg informacji wydawnictwa: „Paul Lewis jest dziś uważany za jednego z czołowych pianistów swojego pokolenia. Urodził się w Liverpoolu w Anglii 20 maja 1972 r. Chociaż wolał fortepian jako dziecko najpierw studiował wiolonczelę, bo w jego szkole brakowało nauczyciela gry na fortepianie. Od około 10 roku życia pobierał lekcje gry na fortepianie, a w wieku 14 lat zapisał się do Chetham’s School of Music w Manchesterze, gdzie jego nauczycielami byli Ryszard Bakst. Później studiował w Guildhall School of Music w Londynie i pobierał lekcje u Alfreda Brendela, który zaprzyjaźnił się z nim i udzielił mu prywatnych instrukcji. Po ukończeniu studiów Lewis konsekwentnie budował karierę koncertową, jednocześnie rozwijając się jako pedagog: w 2000 roku został profesorem fortepianu w Royal Academy of Music w Londynie. Zdobył najbardziej pożądane nagrody wielkich klasycznych instytucji zarówno za karierę koncertową, jak i nagrania na Harmonia Mundi (Diapason d’Or roku 2002, 25. Premio Internationale Accademia Musicale Chigiana di Siena, Preis der Deutschen Schallplattenkritik i trzy nagrody Gramophone w tym Recording of the Year 2008), doktorat honoris causa Uniwersytetu Southampton w 2009 roku. Jest także pierwszym pianistą w historii BBC Proms, który zagrał pełne koncerty Beethovena w jednym sezonie (2010). Występuje jako gość w najbardziej prestiżowych salach koncertowych i czołowych orkiestrach, poza tym cieszy się uprzywilejowaną relacją z londyńskim Wigmore Hall [2], gdzie występował ponad pięćdziesiąt razy.

„Ostatnie kilka lat spędziłem prawie wyłącznie na tych sonatach i nadal jestem zdumiony, jak niepianistycznie Beethoven może pisać na instrument, na którym sam grał.” – mówi Paul Lewis – „Beethoven rzadko, jeśli w ogóle, dbał o to, jak to wszystko czuje pod palcami pianista. Są nawet chwile, kiedy charakter muzyki niemal wydaje się być sprzeczny z uczuciem grania nut. Spokojna, promienna natura pierwszej części Op 78 kryje w sobie piekielnie niewygodne zapisy pianistyczne, a niektóre fragmenty lewej ręki w drugiej części sonaty Op. 49, nr 1 wcale nie są łatwe. Zawsze czułem, że trzy ręce przydałyby się do zagrania drugiego tematu w pierwszej części sonaty Patetycznej…”. Paul Lewis, najbardziej ceniony właśnie za cykl sonat fortepianowych Beethovena, został okrzyknięty kolejnym największym interpretatorem Beethovena od czasów Schnabla. Czy nazywanie Lewisa „największym młodym wirtuozem” jest uzasadnione? Brzmienie fortepianu Lewisa, a przecież każdy ze znaczących muzyków chce mieć swój „ton”, jeden z kluczowych czynników decydujących o tym, czy pianista robi dobre wrażenie, charakteryzuje się wyjątkowym ciepłem. Ton Steinwaya Lewisa jest bogaty, dociążony i aksamitny. Lewis korzysta mocno z tempa rubato i częściej użytego pedału niż w przypadku innych wykonań. Sposób nagrania (umieszczenia mikrofonów) powoduje, że instrument ma duży wolumen i dzięki temu robi wrażenie umieszczenia w niedużej odległości od słuchacza. Lewis przypomina stylem i brzmieniem fortepianu nagrania Alfreda Brendela, jakie zrealizował dla Philipsa. Inni krytycy zauważali, że Lewis dysponuje tonem zbliżonym częściowo do Brendela i częściowo do Kempffa. Jeśli są bliscy prawdy to ujmy nie czynią Lewisowi… Ci niemieckojęzyczni pianiści grają ciepło, podobnie jak Lewis, ale Lewis jest jednak „cieplejszy”, jednak nie tak zrelaksowany jak Kempff i nie tak płynny jak Brendel. We frazowaniu Lewisa dużo jest legata. Krawędzie dźwięków są zaokrąglone i wygładzone. Muzyczne linie, dynamika, akcentowanie i ataki, również zaokrąglone i łagodniejsze niż w interpretacji wielu konkurentów
W wykonaniu słychać szczerość, z jaką Lewis poświęcił się w pracy nad sonatami, poza tym słychać też, że gra bez wysiłku. Pianista pozwala wsłuchiwać się w muzykę Beethovena, bo nuty są skrupulatnie oddawane z pełną dynamiką i świetną selektywnością (w tym przypadku też trzeba przyznać zasługi realizatorom- Ansgarowi Wempe, Julianowi Schwenknerowi, Martinowi Sauerowi, Philippowi Knopowi i René Möllerowi). Jest wielu innych pianistów, z dawnych czasów i obecnych, których Beethoven’owskie Sonaty mogą odpowiadać osobistym upodobaniom słuchaczy, na przykład: Vladimira Ashkenazy’ego, Grigory Sokolova, Paavali Jumppanenena, Markusa Beckera, Jeno Jandy czy Jean-Bernarda Pommiera, ale czy tak doskonale zrealizowane pod względem technicznym? Śmiem wątpić.

 

Paul Lewis zyskał już znaczną reputację, przede wszystkim dzięki nagraniom wszystkich trzydziestu dwóch sonat fortepianowych Beethovena, które wykonał również w recitalach na całym świecie w latach 2005-2007. Jego nagrania studyjne sonat, wydane przez wytwórnię Harmonia Mundi, zyskały szerokie uznanie. Paul Lewis z BBC Symphony Orchestra pod batutą Jirí Belohlávka zarejestrowali w 2010 roku komplet koncertów fortepianowych Ludwiga van Beethovena („Beethoven: Complete Piano Concertos” Harmonia Mundi  nr kat.- 902053)

Recenzja autorstwa Patsy Morita z portalu AllMusic mówi: „Paul Lewis i Jirí Belohlávek wyprodukowali zestaw koncertów fortepianowych Beethovena, który przybliża je do ich korzeni z epoki klasycznej, jednocześnie dając poczucie podniecenia śmiałą i innowacyjną twórczością Beethovena. Nie jest to odważna i dramatyczna lektura tych dzieł; można powiedzieć, że interpretacja jest konserwatywna, ale aż tak bardzo, by słuchacz nie był poruszony porywającym zakończeniem Emperor Concerto lub pochłonąć energię otwierającej części Koncertu nr 3. Lewis wykonuje powolne części z elegancją i wdziękiem z nutą w cudownym legato. Wie jednak, jak zmienić artykulację, aby zmienić charakter i kształt każdej frazy podczas grania Koncertów, zwiększając zainteresowanie muzyką bez przesadnego dramatyzowania. Lewis i Belohlávek udanie współpracują, przy czym żaden z nich nie jest pobłażliwy, a Belohlávek utrzymuje barwy orkiestrowe bardzo zgodne z fortepianowymi. Ich interpretacja brzmi zupełnie naturalnie w stylu Beethovena, od pierwszego do ostatniego koncertu. Brzmienie Harmonii Mundi jest bardzo czyste i obecne i zrównoważone między orkiestrą a fortepianem.”

 

The Tashi Quartet (znany jako TASHI) to zespół skrzypka Idy Kavafian, pianisty Petera Serkina, wiolonczelisty Freda Sherry’ego, a później klarnecisty Richarda Stoltzmana. Tashi został założony w 1973 roku. Zespół dokonał kilku nagrań dla wytwórni RCA Red Seal i po około 30 latach bezczynności, w 2008 roku,  Tashi ponownie spotkali się z okazji setnej rocznicy urodzin Messiaena.

Peter Serkin zafascynowany był koncepcją systemu 7. modi, stworzoną przez Oliviera Messiaena i jego historią, która była przerażającym doświadczeniem z nazistowskiego obozu śmierci. Tam Messiaen skomponował Quatuor pour la fin du temps (Kwartet na koniec czasu) dla jedynych żyjących muzyków w obozie: wiolonczelisty, klarnecisty, pianisty i skrzypka. Serkin chciał utworzyć grupę muzyków grających na tych samych instrumentach. Po utworzeniu nowy kwartet potrzebował nazwy, a tybetańska symbolika Tashi wydawała się idealna.
Peter Serkin zajmuje szczególne miejsce wśród współczesnych artystów muzyki klasycznej, uznanego interpretatora muzyki klasycznej i współczesnej. Jego twórczość muzyczna wykazuje głębokie zrozumienie arcydzieł J.S. Bach, a także wyjątkowa znajomość różnorodnych stylów muzycznych, od Strawińskiego po Tōru Takemitsu. Serkin występował z największymi na świecie orkiestrami symfonicznymi, prowadzonymi przez tak wybitnych dyrygentów, jak Seiji Ozawa, Daniel Barenboim, Simon Rattle, Herbert Blomstedt, Claudio Abbado, Pierre Boulez czy Rafael Frühbeck de Burgos. W dziedzinie muzyki kameralnej Serkin współpracował m.in. z Aleksandrem Schneiderem, Pamelą Frank, Yo-Yo Ma i wieloma innymi.
Tashi, w rozszerzonym składzie o altowiolistę Daniela Phillipsa, grającego na rożku francuskim Roberta Routcha i oboistę Billa Douglasa, nagrali kompozycje Igora Strawińskiego dla wytwórni RCA w 1977 roku. Te nagrania ukazały się na płycie zatytułowanej „Tashi Plays Stravinsky”.

Płyta zawiera pięć utworów: „L’Histoire Du Soldat”, „Septet”, „Pastoral”, „Three Pieces” i „Suite Italienne”.

  • „L’Histoire du soldat” to dzieło teatralne na trzech aktorów i jednego lub kilku tancerzy, któremu towarzyszy septet instrumentów. Utwór, opracowany przez Igora Strawińskiego i szwajcarskiego pisarza C. F. Ramuza, powstał na podstawie rosyjskiej bajki ludowej zaczerpniętej ze zbioru Aleksandra Afanaziewa pt. „Zbiegły żołnierz i diabeł”. Libretto jest przypowieścią o żołnierzu, który sprzedaje swoje skrzypce diabłu w zamian za nieograniczone korzyści materialne. Aranżacja przewiduje septet skrzypiec, kontrabasu, klarnetu, fagotu, kornetu (lub trąbki), puzonu i perkusji, a historię opowiadają trzej aktorzy: żołnierz, diabeł i narrator, który wciela się także w role drugoplanowych postaci. Muzyka obfituje w zmieniające się sygnatury czasowe. Z tego powodu wykonuje się go zwykle z przewodnikiem, choć niektóre zespoły zdecydowały się wykonać utwór bez niego. Premiera utworu odbyła się w Lozannie 28 września 1918 r. pod dyr. Ernesta Ansermeta.
  • „Septet” na klarnet, fagot, róg, fortepian, skrzypce, altówkę i wiolonczelę, został skomponowany między lipcem 1952 r. a lutym 1953 r., Premiera odbyła się w Dumbarton Oaks w Waszyngtonie w styczniu 1954 r. Partytura składa się z trzech części- pierwsza bez tytułu, a ostatnia bez numeru w partyturze. Na dzieło to miała wpływ technika dwunastotonowa, zwłaszcza Kwintet dęty op. 26 oraz Suita na septet op. 29, skomponowane przez Arnolda Schoenberga. Septet reprezentuje stylistyczny punkt zwrotny w twórczości Strawińskiego, między okresem neoklasycznym, a ostatnią fazą seryjną. Cały Septet charakteryzuje się wysoce kontrapunktowymi teksturami, ale pierwsza część pozostaje blisko wcześniejszej stylistyki Strawińskiego, podczas gdy pozostałe dwa wykazują jego nowy styl.
  • „Pastorale” to pieśń bez słów napisana w 1907 roku. Strawiński skomponował utwór w majątku swojej rodziny w Ustilu na Ukrainie, pod nadzorem Mikołaja Rimskiego-Korsakowa i poświęcił go córce Rimskiego-Korsakowa Nadii. Utwór został pierwotnie zaaranżowany na sopran i fortepian, ale Strawiński przepisywał go kilka razy w ciągu lat dla różnych zespołów: sopran, obój, róg angielski, klarnet i fagot (1923), albo skrzypce i fortepian (1933), albo skrzypce, obój, rożek angielski, klarnet i fagot (1933). Dwie wersje z 1933 roku nie są ścisłymi transkrypcjami, ale wersjami przedłużonymi trwającymi około dwie minuty dłużej niż oryginał.
  • „Three Pieces for Solo Clarinet” to solowa instrumentalna kompozycja opublikowana w 1919 roku, jako prezent w podziękowaniu dla filantropa i mecenasa sztuki Wernera Reinharta, który był także klarnecistą-amatorem. Te trzy utwory to chyba najbardziej znane dzieło na klarnet bez akompaniamentu w repertuarze klarnetowym.
  • „Suite Italienne, for violin & piano” to transkrypcja kilku części jbaletu Pergolesiego „Pulcinella” W „Pulcinelli” Strawiński zabrał utwory wczesnego XVIII-wiecznego włoskiego kompozytora Giambattisty Pergolesiego i skutecznie przepisał je na nowo- wycinając, zmieniając i przekształcając muzykę według własnego stylu. Rezultatem było, słowami Strawińskiego- „objawienie, dzięki któremu cała moja późna praca stała się możliwa”. Innymi słowy, „Pulcinella” była pierwszym dziełem Strawińskiego, w którym styl sam w sobie był głównym wyznacznikiem kompozycji.
  • Suite Italienne nie była pierwszą próbą Strawińskiego, by przekształcić niektóre liczby z baletu w utwór na skrzypce i fortepian. W 1925 roku napisał Suitę na skrzypce i fortepian, według motywów, fragmentów i utworów Giambattisty Pergolesiego. Dziesięć lat później Strawiński poprosiło o pomoc wiolonczelistę Gregora Piatigorskiego do przerobienia wcześniejszej Suity na Suitę italienne na wiolonczelę i fortepian. Urok melodii Pergolesiego i pikantny smak przetworzenia przez Strawińskiego sprawiają, że jego Suita italienne jest jednym z jego najbardziej przyjemnych utworów, a na pewno najpopularniejszym z jego utworów na skrzypce i fortepian.

Płyta wydana przez RCA jest wyśmienicie zrealizowana, przypuszczam że też dzięki doskonałym możliwościom jakie oferowały studia nagrań RCA Victor w Nowym Jorku [3]. W przypadku tej płyty- Studia B.

 

Trudno nie zachwalać „Beethoven, Concerto No. 4 In G Major” w wykonaniu Glenn Goulda i Leonarda Bernsteina dyrygującego New York Philharmonic oraz „Glenn Gould Plays Beethoven’s 5th Symphony In C Minor, Op. 67 Transcribed For Piano By Franz Liszt” skoro obie płyty zrealizowano również w znakomitych studiach nagraniowych Nowego Jorku: Manhattan Center Studios,  NY (w przypadku Koncertu Nr.4) i w CBS 30th Street Studio (w przypadku solowego nagrania Goulda) [4]. Oczywiście należy również doceniać wkład pracy wszystkich muzyków i realizatorów oceniając obie płyty:

  • Beethoven, Concerto No. 4 In G Major” (Columbia– SRCR 1933)

Nagranie Koncertu fortepianowego nr 4 Beethovena, w którym Leonard Bernstein dyryguje Filharmonią Nowojorską a solistą jest Glenn Gould powstało w 1961 roku. To bardzo przemyślany występ Goulda, dopracowany do najmniejszego szczegółu i… O dziwo- wcale nie ekscentryczny. Otwarcie pierwszej części jest płynne i bogate i czysto artykułowane. To wykonanie, wydaje się prostym i łatwym, ale ten charakterystyczny koncert fortepianowego dla twórczości Beethovena takim nie jest- Gould po prostu nie ujawnia technicznych wymagań utworu, bo jego gra wydaje się kompletnie pozbawiona wysiłku, za to z wyraźną dozą spontaniczności. Bernstein prowadzi orkiestrą w nienarzucający się sposób- orkiestra jest wyłącznie akompaniatorem. Dźwięk Nowojorskich Filharmoników jest ciepły i pełny. Nagranie jest tak doskonale zrealizowane, że i charakterystyczne mruczenie Goulda w natłoku dźwięków jest słyszalne, ale na tak niskim poziomie, że absolutnie takie artefakty nie mogą przeszkadzać słuchającym.

  • Glenn Gould Plays Beethoven’s 5th Symphony In C Minor, Op. 67 Transcribed For Piano By Franz Liszt” (Columbia)

W epoce romantycznej popularną formą przedstawiania wielkich dzieł orkiestrowych były transkrypcje najczęściej na fortepian. Liszt znany był z wirtuozowskich „parafraz”, a jego transkrypcje symfonii Beethovena są stosunkowo proste, bo przecież taki był też zamiar- dać nuty tym, którzy potrafią grać na fortepianie a nie chce im się czekać aż jakaś orkiestra mu to zagra w filharmonii. Gould prawdopodobnie zamierzał wszystkie transkrypcje nagrać, ale udało mu się przedstawić na płycie tylko piątą Symfonię i pierwszą część szóstej. (płyta CD z kompletną Symfonią „Pastoralną” pochodzi z audycji radiowej CBC).
Glenn Gould dyskredytował transkrypcje Liszta jako zasadniczo niemożliwe do udanego przetłumaczenia muzyki orkiestrowej na fortepian. Ale jednak Piąta Symfonia udała się całkiem dobrze nagraniach „Glenn Gould Plays Beethoven’s 5th Symphony In C Minor, Op. 67” słynny pianista w pierwszych dwóch częściach przedstawia Symfonie niezwykle skutecznie, w częściach następnych, kiedy gra orkiestra już jej sam czysty dźwięk i różnorodność kolorów ma wystarczające uzasadnienie, ale trudno te aspekty uzyskać kiedy się gra na fortepianie,  solo, brakuje ciężaru i różnorodności dźwięku i brzmienie może być banalne… Gould poradził sobie z tym problemem uciekając do „oszustwa”, bo w finale „podwaja się” w grze na cztery ręce, aby zagęścić teksturę.
W interpretacji Glenna Goulda Symfonia nr 5 nabiera nowego życia- konstrukcja utworu staje się przejrzysta, a przeplatanie tematów nabiera nowej tekstury. Płyta jest perfekcyjnie zrealizowana z olbrzymim zakresem dynamicznym, bogactwem alikwotów i pełnią wybrzmień. Słuchanie tej transkrypcji pozwala spojrzeć na dzieło Beethovena od innej strony- to świetne doświadczenie polecam każdemu melomanowi (zresztą, jak każdą płytę sygnowaną przez Glenna Goulda).

 

 


[1]  Teldex Studio do nagrań dźwiękowych znajduje się w dzielnicy Lichterfelde w Berlinie w Niemczech. Został na nowo nazwany w 2002 roku kiedy stało się następcą Teldec Studio, obsługiwanego przez Teldec Classics, a wcześniej przez Telefunken, w tym samym lokalu, a w następnym roku przeszedł gruntowną modernizację. Jego główne pomieszczenie- „Hall”, zajmujące powierzchnię 455 metrów kwadratowych jest idealne akustykycznie dla dużych i małych zespołów, a najnowocześniejszy sprzęt oraz kompetentny i doświadczony personel sprawiają, że Teldex Studio Berlin jest jednym z pierwszych adresów na mapie dla międzynarodowych nagrań klasycznych. Teldex współpracuje z Steinway Haus Berlin co zapewnia, że najlepsze fortepiany w mieście są zawsze dostępne dla nagrywających muzyków. Sala może pomieścić 100-osobową orkiestrę plus chór.

Teldex Studio powstało po tym, jak Warner Music zlikwidowało kilka wytwórni Teldec Classics w Niemczech i Erato Disques we Francji. W 2002 roku zespół rozpoczął współpracę z francuską wytwórnią Harmonia Mundi. Wkrótce rozszerzono działalność o umowy z Warner, BMG, Deutsche Grammophon, EMI, Sony Classical i innymi niezależnymi wytwórniami.

[2]  Wigmore Hall, według , to londyńska sala koncertowa, w której odbywają się koncerty muzyki kameralnej, instrumentów solowych i na głosy z towarzyszeniem fortepianu. Salę wybudowano w latach 1899–1901 na zamówienie niemieckiej wytwórni fortepianów C. Bechstein Pianofortefabrik i dlatego przyjęto wtedy nazwę- Bechstein Hall. Miała 550 miejsc siedzących i frontowy salon wystawowy, w którym eksponowano sprzedawane przez wytwórnię instrumenty. Bechstein zaangażował słynnego brytyjskiego architekta wnętrz Thomasa Edwarda Collcutta, autora wystroju także w Royal Opera House, by zaprojektował wnętrza w stylu neorenesansowym. Foyer było bogato zdobione czerwonym marmurem Werony i Numidii, posadzki wyłożono marmurem czarnym i białym, a schody marmurem sycylijskim. Mahoniowa boazeria z lasów San Domingo zdobiła ściany audytorium, zaś pilastry i fryzy zwieńczone były pozłacaną sztukaterią. Słynną secesyjną kopułę nad sceną zaprojektował Gerard Moira, a Frank Lynn Jenkins wykonał alegoryczny obraz przedstawiający Ducha Muzyki, który wznosi ręce do Geniusza Harmonii ukazanego pod postacią kuli wiecznego ognia. Bechstein zadbał też o to, by sala miała jak najlepszą akustykę. Bechstein Hall zainaugurował działalność 31 maja 1901 koncertem z udziałem wirtuoza fortepianu i kompozytora Ferruccio Busoniego oraz skrzypka i kompozytora Eugene’a Ysaye’a. Placówka szybko stała się popularna. Frekwencja była tak duża, że w 1902 Bechstein Hall dał blisko 300 koncertów z udziałem takich światowej sławy artystów jak Artur Schnabel, Pablo Sarasate, Percy Grainger, Myra Hess, Artur Rubinstein, Camille Saint-Saëns i Max Reger. 5 czerwca 1916, w połowie I wojny światowej, rząd brytyjski nakazał konfiskatę wszystkich spółek zależnych niemieckich firm działających na terenie Wielkiej Brytanii. Bechstain Hall został zamknięty i sprzedany na aukcji w listopadzie 1916. Szybko jednak, bo już w 1917, placówka została ponownie otwarta pod nazwą Wigmore Hall. Występowali tam wówczas: Elisabeth Schwarzkopf, Siergiej Prokofjew, Paul Hindemith, Andrés Segovia, Benjamin Britten i Francis Poulenc.

Obecnie Wigmore Hall ma ugruntowaną renomę prestiżowego miejsca na artystycznej mapie świata. Daje 400 koncertów rocznie. W 2004 został odrestaurowany i rok później wznowił działalność. Odtąd przeżywa swój renesans głównie dzięki starannie zaplanowanym koncertom i doborowi wybitnych artystów, wśród których należy wymienić Thomasa Allena, Joshuę Bella, Iana Bostridge’a, Bernardę Fink, Susan Graham, Angelę Hewitt, Henninga Kraggeruda, Anne Sofie von Otter, Thomasa Quasthoffa, Ruggiera Ricci, Andrása Schiffa, Iwonę Sobotkę, Camillę Wicks, Maksima Wiengierowa, Paula Lewisa i in.
Raz w tygodniu, za pośrednictwem BBC Radio3 lub przekazu online (live streaming) nadawany jest koncert na żywo, przyciągający kilkaset tysięcy słuchaczy i internautów na całym świecie. Koncerty te są nagrywane przez założoną w tym celu wytwórnię płytową Wigmore Hall Live.

[3]  RCA Victor Studio  (New York).  W połowie lat pięćdziesiątych RCA Victor miał w Nowym Jorku dwa studia nagraniowe, Studio A i B (czasami określane również jako Studios 1 i 2). Czasami wynajmowali powierzchnie komercyjne, takie jak Webster Hall i Manhattan Center, do dużych realizacji nagrań orkiestr, gdy nie mogli zdobyć Carnegie Hall lub gdy inne studia były zarezerwowane. Webster Hall miał bardzo wysoki sufit i balkon z balustradą, na której wisiały duże koce, aby tłumić pomieszczenie na sesję nagraniową. Studio B było mniejsze i służyło głównie do recitali fortepianowych i kwartetów smyczkowych. Studio A służyło do nagrywania do około 20 osób. Składało się ono z 3 pokoi. Duże pomieszczenie lub studio było przeznaczone dla muzyków i wykonawców, nieco mniejsze pomieszczenie kontrolne dla inżynierów i jeszcze mniejsze dla gości, wszystkie oddzielone podwójną szybą dla izolacji akustycznej. Wejście do sali miało duże drzwi, za którymi mieściły się fortepiany.

Ciekawą rzeczą w Studio A był projekt ścian i sufitu, w którym zastosowano szereg „poliwinylowych dyfuzorów” do regulacji akustyki. Al Wertheimer, który został zatrudniony do robienia zdjęć wielu artystom nagrywających w studiach RCA opisał Studio A tak: „Studio wyglądało jak plan z filmu science fiction z lat 30. XX wieku. była duża prostokątna przestrzeń akustycznych ścian kafelkowych żebrowanych monolitycznymi półcylindrami, które biegły pionowo na długich bokach prostokąta i poziomo na krótszych bokach. Wysoki sufit falował bardziej równoległymi cylindrami i dwiema rurkami świetlówek. Podłoga była serią krótkich pasków drewna wyskalowanych na wzór piłokształtnych form. Na środku pokoju leżał kawałek dywanu, na którym muzycy stawiali swoje instrumenty.

[4] Sale nagrań:  Manhattan Center Studios i CBS 30th Street Studio, zostały opisane w artykule- „Najsłynniejsze sale koncertowe, które bywają studiami nagrań i najsłynniejsze studia, które publiczności nie wpuszczają (część druga)

 


Kolejne rozdziały: