Wydawnictwa płytowe aspirujące do najlepszych
(rozdział dwudziesty dziewiąty)

Produkcje dwóch wydawnictw europejskich: Les Couleurs Du Son [1] i Enja Records [2], są na poziomie audiofilskim, choć nie próbują się promować przy pomocy chwytu marketingowego z użyciem określenia-„audiofilskie wydawnictwo”. One po prostu dbają o najwyższą jakość techniczną swoich produkcji i to od lat, ku zadowoleniu wymagających melomanów i wcale nie garstki audiofilów.

 

Naïssam Jalal ((نيسم جلال),), urodzona w 1984 roku w Paryżu, flecistka pochodzenia francusko-syryjskiego, zaczęła edukację muzyczną w wieku 6 lat. Po uzyskaniu certyfikatu ukończenia studiów muzycznych (CFEM) i odkryciu prawdziwej pasji- jazzową muzykę, porzuciła konserwatorium w wieku 17 lat i rozpoczęła trasę koncertową w Mali z zespołem funk. Po dwóch latach powróciła do studiowania. Zainteresowała się grą na tradycyjnym flecie orientalnym- Nay (flet trzcinowy). Studiowała trzy lata w Kairze u mistrza skrzypiec Abdo Daghera. Później sześć lat spędziła między Paryżem a Bejrutem, gdzie spotkała grupę rapową Katibe 5, ale też nasiliła kontakty ze sceną muzyki undergroundowej. W Egipcie towarzyszyła pianistce Fathy Salamie podczas licznych koncertów w operze w Kairze i w najbardziej prestiżowych teatrach w kraju. W 2006 roku, po powrocie do Francji, Naïssam Jalal towarzyszyła raperowi Rayess’owi Bek’owi podczas trasy koncertowej po Belgii, Hiszpanii, Niemczech, Maroku, a nawet Libanie. Od 2008 r. flecistka regularnie występowała z Hazem Shaheen, egipskim muzykiem grającym na oud.

W następnym roku podpisała kontrakt z wytwórnią płytową, która wydała album „Aux Résistanceswe” w wyniku współpracy z Yannem Pittardem i zespołem Noun Ya. W 2011 roku z kwintetem Rythms of Resistance nagrywa materiał na dwie kolejne płyty łączące tradycyjną muzykę arabską i jazz: „Osloob Hayati” (z 2015 roku) i „Almot Wala Almazala” (wydany w 2016 roku), Naïssam Jalal powraca na moment do nagrywania materiału hip-hop’owego z raperem Osloobem podczas sesji do czwartej płyty- „Al Akhareen”.

Później w trzech następnych tytułach: „Liqaa”, „Quest of the Invisible” i „Om Al Aagayeb” przedstawia muzykę albo w stylu uduchowionego jazzu lub bliższą tradycji arabskiej. Dwa ostatnie tytułu przedstawię:

  • Płyta „Quest of the Invisible” („Poszukiwanie Niewidzialnego”), wydana w marcu 2019 roku przez wytwórnię Les Couleurs Du Son, została uhonorowana nagrodą Victoires du Jazz jako „album roku” i została wysoko oceniona przez krytyków we Francji i za jej granicami.


W Studio Sextan [3], w styczniu 2018 roku, Naïssam Jalal w trio złożonym z pianisty Leonarda Montany, kontrabasisty Claude’a Tchamitchiana oraz perkusisty Hamida Drake’a (zaproszonego do realizacji CD2 z zestawu, który gra nad Daf- wielkim bębnie na ramie), integruje improwizowany modalny jazz z niezachodnimi tradycjami, takimi jak arabski dhikr [4] czy raga [5] indyjska.

Cisza ma w tym materiale specjalne znaczenie, a rytm w powtarzalnej i hipnotycznej formie, ma pomóc (jak się wydaje) instrumentom wejść w kontakt z „Niewidzialnym”. Dzieło Pani Jalal staje się muzyką kontemplacyjną wprawioną w trans, stapia ciszę i muzykę. Uczynienie „Niewidzialnego” słyszalnym w muzyce jest ambitnym zadaniem trio (bądź kwartetu), które znajduje się na rozdrożu zachodniej muzyki tradycyjnej i mistycznej oraz modalnego jazzu. Hipnotyczny powtarzalny rytm przedstawianej muzyki zawsze prowadzi słuchacza do transu i zapomnienia o sobie, zarówno poprzez proste, jak i złożone melodie. Czasami głos dołącza do instrumentów w poszukiwaniu intensywności lirycznej- Jalal, grająca na flecie w większej części materiału muzycznego, momentami śpiewa używając wokaliz. Jej głos, urzeka, odkrywa głębię muzycznej treści. Muzycy doskonale odgrywają swoje role, wykraczając poza granice przynależności etnicznej, kulturowej i religijnej. Muszę przyznać, że poza doznaniami natury artystycznej, audiofil poszukujący artefaktów w nagraniach, w przypadku tej płyty ma całkiem sporo dużych atrakcji, jakie są wyraźne tylko podczas słuchania na żywo muzyków z bardzo bliskiej odległości- dźwięki przesuwanych palców po strunie kontrabasu i ich wybrzmiewanie podczas drgania, nabieranie powietrza przez flecistkę, szybkie wytłumianie wcześniej dźwięcznych klawiszy fortepianu w najwyższych tonach, co brzmi bardzo realistycznie… Wymienione efekty w żaden sposób nie przykrywają muzyki, one tylko urealniają spektakl. Wszystkie instrumenty są wspaniale oddane- mają duży wolumen, są bardzo barwne i pełne. Łatwo też wskazać ich miejsce w przestrzeni, która wybudowana jest szeroko, głęboko i wysoko. By doskonałość była pełna dla projektu okładki zatrudniono irackiego malarz kaligrafii- Hassana Massoudy [6]. Zgodził się stworzyć oprawę wizualną albumu i trzeba przyznać, że nieszablonowo go zilustrował.

  • Album „Om Al Aagayeb”, wydany w grudniu 2019 roku przez wydawnictwo Les Couleurs Du Son, nagrano w ART Studios [7] w Kairze.


Naïssam Jalal do nagrań zaprosiła trzynastu egipskich muzyków, z których niektórzy najznakomitsi instrumentaliści klasycznej muzyki egipskiej. Kompozycje Pani Jalal łączą muzykę klasyczną z muzyką religijną lub mistyczną, tworząc introspektywną pracę, która świadczy o jej głębokim związku z Egiptem. Album „Om Al Aagayeb” rozpoczyna utwór „Am Ahmad” się głosem starego przyjaciela Am Ahmada, który spędził życie na podawaniu kawy, herbaty i sziszy w pobliżu placu Tahrir. Naïssam Jalal mieszkała w Kairze w czasie nauki udzielanej przez skrzypka Abdo Daghera, wielkiej postaci w muzyce klasycznej, która wywarła wpływ na kilka pokoleń artystów. Album oparty jest na kompozycji, którą napisała dla tego wspaniałego mężczyzny, na pamiątkę nieocenionej nauki. Kiedy spotkała go ponownie w Paryżu w 2016 roku postanowiła wrócić do Kairu, by stawić czoła „swoim duchom”. Dagher zgodził się nagrać skrzypce do piosenki „Bint Al Balad”, którą Pani Jalal napisała na jego cześć, co uznała za zaszczyt. Wraz ze swoimi przyjaciółmi Naïssam Jalal zabiera słuchaczy w podróż przez świeckie i święte tradycje muzyczne, aby złożyć hołd Egiptowi. Kompozytorka zapisuje w muzyce swoje wspomnienia z targu rolników w dzielnicy Abdeen, w której mieszkała; uroczystości mouleds, hojność swoich nubijskich przyjaciół z którymi śpiewała w ich języku; łódź, która pod nieobecność mostu przeprawiała ludzi z jednego brzegu na drugi brzeg Nilu lub silną, odważną i dumną miejscową dziewczynę (Bint al Balad). Te przedstawione wyżej informacje są umieszczone w dołączonej do płyty broszurze, ilustrowanej zdjęciami, które Naïssam Jalal zrobiła w latach 2003-2006. Oprócz Abdo Daughera (skrzypce) flecistce towarzyszą: Hazem Shaheen (oud), Om Sameh (wokal), Adel Mikha (wokal i bęben Daf), Cheikh Mohamed Mohamadi (wokal), Wael Al Sayed (akordeon), Shadi Al Jundi (kanun- instrument z rodziny cytr), Mohamed Salah (wiolonczela), Mohamed Sami (skrzypce), Ahmed Amin (kontrabas), Mohamed Zitona (Daf) i Hany Bdeir (Daf, inst. perkusyjne). Ponowne spotkanie flecistki z wieloma z tych wymienionych muzyków zaowocowało zapierającym dech w piersiach wyrafinowanym programem. „Om Al Aagayeb” to nie tylko piękny album, ale także urzekające i potężne dzieło sztuki. Kompozycje, głosy, instrumenty, interakcje pomiędzy muzykami są niewątpliwie bardzo satysfakcjonujące.
Przytoczę kilka z dużej ilości pozytywnych recenzji:
W tym w 100% egipskim albumie Naïssam Jalal rysuje kontury i krajobrazy egipskiej praktyki muzycznej, przynosząc wyjątkową poezję i głębię, która wykracza poza dusze, gatunki i protokoły” (Pan African Music – Elodie Maillot)
’Om Al Aagayeb’ to nie tylko piękna płyta, ale także mocne i wciągające dzieło. Wystarczy samo słuchanie, aby się wzbogacić dzień. Kompozycje, głosy, instrumenty, sposób, w jaki się komunikują, jak szanują się nawzajem, zwracają się razem w stronę światła i prowadzą nas do pełni” (Qobuz – Benjamin Mimimum)
Francusko-syryjka Naïssam Jalal, daleka od schematyzmu, wymyśla własne kody. Jej muzyka odżywia się modalnym jazzem, klasyczną muzyką arabską, muzyką orientu, muzyką arabską z Maghrebu i medytacyjnym wymiarem muzyki indyjskiej. Istnieją również wpływy zachodnioafrykańskie i bardzo złożone rytmiczne nakładki zapożyczone z nowoczesnego amerykańskiego jazzu”. (Fip)
Album poprowadzony czystym oddechem fletu i Nay, w całości skomponowany przez Naïssam Jalal, owinięty niebiańskimi pieśniami, poprzecinany hipnotycznymi rytmami, przy współudziale wielkich nazwisk muzyki egipskiej, Abdo Daghera, szejka Mohameda Mohammadiego. Ten szósty album jest szczytem tego gatunku.” (Jazz Magazine)

 

Muzyczne tradycje świata arabskiego łączą się z jazzową improwizacją i europejskimi technikami klasycznymi urodzonego w Libanie oud’isty i kompozytora Rabiha Abou-Khalila [8]. W raporcie CMJ New Music zauważono, że Abou-Khalil „konsekwentnie dążył do stworzenia wspólnej płaszczyzny między muzułmańskimi korzeniami i bardziej globalnym światem muzycznych współczesności”. Down Beat chwalił muzykę Abou-Khalila jako „wyjątkową hybrydę, która z powodzeniem obejmuje świat tradycyjnej muzyki arabskiej i jazzu”. Mimo, że nauczył się grać na oud, bezprogowej libańskiej lutni, jako młodzieniec, Abou-Khalil tymczasowo przeszedł na klasyczny flet, który studiował na Akademii Muzycznej po przeprowadzce do Monachium w Niemczech podczas libańskiej wojny domowej w 1978 r. Próbując odkryć nowe sposoby grania muzyki arabskiej, wrócił do oud i zaczął stosować techniki częściej grane na gitarze jazzowej. Na początku lat 90.

Abou-Khalil otrzymał zlecenie od południowo-zachodniego niemieckiego radia na napisanie dwóch utworów, które zadebiutowały podczas występu z kwartetem smyczkowym Kronos na szczycie jazzowym w Stuttgarcie w 1992 roku, a cztery lata później nagrane z kwartetem Belanescu. Abou-Khalil współpracował z muzykami jazzowymi arabskimi, indyjskimi i amerykańskimi, w tym saksofonistą altowym Sonny Fortune, perkusistą Glenem Valezem, muzykiem kongijskim Miltonem Cardoną, asem harmonijkowym Howardem Levy oraz basistami Glenem Moore’m i Steve’m Swallow’em. Spośród wielu albumów jakie Rabih Abou-Khalil wydał dwa wyróżniają się wyjątkową jakością techniczną:

  • Plyta „Tarab”, wydana we wrześniu 1993 roku przez Enja Records, została nagrana w marcu 1992 roku w Sound Studio N [9] (Köln, Germany).



Rabih Abou-Khalil spędził większość swojego życia zawodowego w Europie, integrując ją z jazzową wizją we współpracy zarówno z muzykami zachodnimi, jak i azjatyckimi, jednak w sesji nagraniowej do płyty „Tarab” wzięli udział muzycy arabscy z wyjątkiem Glena Moore’a, który zagrał na akustycznym basie. Instrumenty melodyczne wykorzystane w materiale muzycznym to: Nay (arabski flet) grany przez syryjskiego weterana Selima Kusura i jak zawsze, Abou-Khalil na oud lub arabskiej lutni (która działa mniej więcej tak jak fortepian w standardowym kwartecie jazzowym). Dopełnieniem grupy są: Nabil Khaiat na perkusji ramowej oraz Rameesh Shotham na bębnach południowoindyjskich i innych instrumentach perkusyjnych.

Na płycie „Tarab” rolę wiodącą przyjął Syryjczyk Selim Kusur, wirtuoz gry na instrumencie o nazwie Nay- arabskim flecie z trzciny (więcej o nim w art.: „Instrumenty dawnych epok, (suplement)”), a że Abou-Khalil buduje swoje albumy wokół swoich gościnnych instrumentalistów, więc „Tarab” nie prezentuje się jazzowo. Jest to album dla popisów fletowych, lutniowych i sekcji rytmicznej. Utwory są bardzo melodyjne, raczej o refleksyjnym charakterze (a nawet odrobinę melancholijne) i mocno zrytmizowane. „Tarab” ma bardzo dużo arabskiego brzmienia, ale zauważyć można też w niektórych fragmentach silne wpływy klasycznej muzyki indyjskiej, zwłaszcza wtedy gdy perkusista Ramesh Shotham dochodzi do głosu. Gdyby puścić wodze fantazji to muzyka kolejnych utworów: od „Bushman in the Desert”, „After Dinner”, „Awakening” po „A Tooth Lost” i „Arabian Waltz”, przywołuje obrazy pustyni, karawany czy hipnotycznego tańca orientalnego. Niewiarygodnie pięknie uformowane linie melodyczne, subtelne ciepłe brzmienie, nieregularne rytmy, które mogłyby trwać jak długo… Bardzo długo i bez nudzenia.  Magia tej muzyki może niebezpiecznie wciągnąć słuchacza niby narkotyk. Nagrania prezentują wspaniałą jakość techniczną- instrumenty, o dużym wolumenie, są mocno wypełnione tonami harmonicznymi, a wszelkie niuanse gry instrumentalistów są świetnie przedstawione. Realia spektaklu muzycznego realizowanego w sali kameralnej są wiernie oddane.

  • Album „Yara”, wydany w 1998 roku przez Enja Records, został nagrany w czerwcu w Studio Zerkall [10].


„Yara” to kolejne wyjątkowe studium muzyczne Abou-Khalil’a, który łączy zachodnią tradycję muzyczną, tym razem smyczkową (wiolonczelę Vincenta Courtoisa i skrzypce Dominique Pifarely) z rytmami nadawanymi przez muzyka grającego na ramowym bębnie (Nabil Khaiat) i linii melodycznych budowanych przez oud lidera. Płyta przedstawia przestrzenną, akustyczną ścieżkę dźwiękową do filmu o tym samym tytule. Abou-Khalil napisał muzykę w ciągu dwóc1h dni bez snu po otrzymaniu nieoczekiwanego telefonu od tureckiego reżysera Yilmaza Arslana z prośbą o muzykę do filmu o dziewczynie, która ucieka od despotycznego wuja przez pustkowia Anatolii. Wybuch kreatywności Abou-Khalil’a był w dużej mierze wylaniem jego uczuć do ojca, który w niedalekiej przeszłości umarł.
Otwierająca kompozycja „Requiem” to zmysłowa melodia, prowadzona w powolnym tempie przez wiolonczelę i skrzypce, natomiast oud stopniowo przejmuje główną rolę w oparciu o bęben ramowy. Instrumenty strunowe wyrażają powagę, ale oud nie pozwala, aby odbierano ten utwór całkowicie ponuro. Wstrząs, albo przebudzenie, przez „Imminent Journey” następuje, aby po paru minutach znów pogrążyć się w smutku podczas „A Gracious Man”. Oprócz „On A Bus” nie ma innego utworu, który utrzymywałby szybsze tempo oraz rozładowałoby ciemne nastroje. Nie ma też tak lekkich utworów jak: „The Happy Sheik”, „Catania” czy „Rabou-Abou-Kabou”. Ta płyta daje poczucie melancholijnej elegancji, na przemian z subtelną energią i ze smutnym, ospałym pięknem. Gra muzyków jest bardzo precyzyjna, a jej piękno utkane jest przez niewiarygodnie małymi obrazami otoczonymi istotną ciszą. Nagranie ma zaskakującą świeżość i fascynującą zmysłowość Jest to jeden z najlepszych albumów z katalogu Abou-Khalil’a. Realizacja nagrań pod względem technicznym jest jedną z najlepszych wśród podobnych z podobnym składem instrumentalnym- dźwięk jest mocno dociążony, pełny i szczegółowy.

 

 


[1] Według : Les Couleurs Du Son, stowarzyszenie zawiązane w 1901 r., mające swoją siedzibę w paryskiej dzielnicy Plaine Saint Denis, stara się promować artystów zacierających granice między stylami, gatunkami i różnymi kulturami muzycznymi. Les Couleurs du Son jest prawdziwą firmą produkcyjną, posiadającą licencje drugiej i trzeciej kategorii  dla przedsiębiorców zajmujących się rozrywką (na trzy możliwe, a te dotyczą pracodawcy odpowiedzialnego za zespoły techniczne i artystyczne a następna dotyczy odpowiedzialności za bezpieczeństwo biletów i wykonawców tras koncertowych). Stowarzyszenie dąży do rozwoju i wspierania artystów wschodzących lub o międzynarodowej renomie podczas ich kariery artystycznej, służąc ich najlepszym interesom. Ma na celu: rozwój artystów, produkcję koncertów, produkcję dyskograficzną i produkcja wydarzeń kulturalnych.

[2] Według : Enja Records to niemiecka wytwórnia o profilu jazzowym z siedzibą w Monachium, założona przez entuzjastów jazzu Matthiasa Winckelmanna i Horsta Webera w 1971 roku.
Pierwszy tytuł płytowy wytwórni zostało wydane przez Mala Waldrona, a następne wydawnictwa obejmowały europejskich i japońskich awangardowych artystów, takich jak Alexander von Schlippenbach, Terumasa Hino, Albert Mangelsdorff i Yosuke Yamashita, a także awangardowe amerykańskie dzieła muzyków jazzowych, takich jak: Archie Shepp, Cecil Taylor, Leroy Jenkins oraz Eric Dolphy i bardziej zachowawczych muzyków, jak: Tommy Flanagan, McCoy Tyner, Chet Baker, Freddie Hubbard, Elvin Jones czy Kenny Barron. Wytwórnia podjęła się wydania produkcji muzyki światowej od Abdullaha Ibrahima, Rabiha Abou-Khalila, Mahmouda Turkmaniego po cygańskie zespoły i tureckiego wirtuoza Tanera Akyola.

[3]  Według : Studio Sextan, to studio nagrań zlokalizowane w Paryżu-Malakoff , nazywane również jako Studio Sextant lub studio Sextan-La Fonderie, utworzone zostało pod koniec lat siedemdziesiątych.

Dzięki 40-letniemu doświadczeniu, tysiącom koncertów muzycznych i setkom wyprodukowanych albumów, jego prace są obecnie realizowane przez młody zespół stale poszukujący innowacyjnych rozwiązań. Dziś wiele produktów współczesnej twórczości trafia do firmy Sextan dla wsparcia niezwykłą akustyką, instrumentami i know-how.
Duże studio A, zbudowane w 2006 roku, jest zwieńczeniem dziesięcioleci działalności i zaangażowania w muzykę (jak można wyczytać w materiałach firmowych). Łączna powierzchnia to 260 m2 podzielona na pomieszczenie monitorujące, dwie izolowane kabiny, sterownię i salon recepcyjny. Może pomieścić do 60 muzyków. Czysta i ciepła akustyka umożliwia nagrywanie wszystkich rodzajów dźwięku, od solo po duże zespoły. Kompletny system sceniczny pozwala organizować sesje na żywo z publicznością.

Studio B i kabiny mikserskie C i D, dobudowano w 2017 i 2018 roku. Czynią one Studio Sextan kompleksem produkcyjnym wyjątkowym w Paryżu.

Studio B dysponuje łącznaa powierzchnią 80 m² podzieloną na scenę, pokój kontrolny i salon recepcyjny. Scena przeznaczona do sesji przedprodukcyjnych i dubbingowych jest wyposażona w kompletny system dźwiękowy do prób. Pokój kontrolny został zaprojektowany do miksowania wielokanałowego.

[4] Według : Zikr, dhikr (arab. l. poj. ذکر, l. mn. اذكار, recytacja melodyczna), dosłownie wspominanie- w islamie oznacza rozmyślanie o Allahu. Może też oznaczać inne czynności mające na celu utrzymanie świadomości jego istnienia. W sufizmie jest to specyficzna, podstawowa forma modlitwy. Dość często stosowaną pomocą w zikr jest subha – odpowiednik katolickiego różańca.
Zikry sufich: Modlitwa może mieć charakter indywidualny, lub rytualny, zbiorowy. Modlitwom sufich często towarzyszy ekstatyczny taniec (bractwo maulawiatów, tzw. taniec derwiszów), swoisty trans, w który wprowadzają się modlący (także za pomocą używek). Poza tym w skład tych ceremonii wchodzą śpiewy i medytacje, ćwiczenia w oddychaniu, a także wykrzykiwanie wersetów z Koranu, a czasem po prostu wyrazów „Allah!” lub „On!”. Najistotniejszym elementem zikr jest osiągnięcie poczucia jedności z istotą boskości.

[5] Według : Raga (z sanskrytu: राग rāga)- w klasycznej muzyce indyjskiej typ melodii i tonu o charakterystycznym wyrazie emocjonalnym, stanowiący podstawę do improwizacji muzycznej. Utwory klasyfikowane są jako męskie (raga) i żeńskie (ragini), odpowiadają im określone bóstwa, często przedstawiane w formie artystycznej, nazywane również raga lub ragini.

[6] Według : Hassan Massoudy (حسن المسعود الخطاط), iracki malarz i kaligraf, uważany przez francuskiego pisarza Michela Tourniera za „największego żyjącego kaligrafa”, obecnie mieszka w Paryżu. Jego prace wpłynęły na pokolenie artystów Calligraffiti. Massoudy ma istotny wpływ na pokolenie artystów Calligraffiti. Tunezyjski artysta uliczny, el Seed, który używa kaligrafii w swojej sztuce, wskazuje na pracę irackiego malarza, Hassana Massoudy, jako główne źródło inspiracji, zauważając, że „Praca Hassana Massoudy była całkowicie inna od wszystkiego, co widziałem sposób w jaki kształtuje litery do kolorów, których używa. Całkowicie zrewolucjonizował sztukę kaligrafii”.

Dla Massoudy odtworzenie wiersza w kaligrafii oznacza coś więcej niż tylko przedstawienie go w określonym stylu, ale pozwala mu zrozumieć wewnętrzne znaczenie słów.
Massoudy wyjaśnia: „[Kaligraf musi] przyswoić sobie wszystkie aspekty kultury związane z [jego sztuką]. Praktyka budzi wiedzę stopniowo gromadzoną w ciele i uwalnia ekspresję niezliczonych niuansów. Kody [kaligraficzne] służą do kontrolowania wewnętrznego podniecenia i zapobiegają przepełnieniu jego uczuć … ale kaligraf musi wykroczyć poza te ustalone reguły. Aby osiągnąć swój cel, musi najpierw dostosować się do tych ograniczeń, a następnie je przekroczyć. Dzieje się tak, ponieważ prawdziwa kompozycja kaligraficzna musi zawierać coś nieokreślonego, coś nieuchwytnego i potężnego, który wykracza poza reguły„.

[7]  Według :  Arab Radio and Television (akronim: ART) jest arabskojęzyczną siecią telewizyjną charakteryzującą się dużą liczbą kanałów. Ma siedzibę w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej.

ART został założony w październiku 1993 r. przez saudyjskiego biznesmena Saleha Abdullaha Kamela i jest prywatną firmą specjalizującą się w rozrywce dla całej rodziny, w tym w filmach, muzyce i sporcie.

[8]  Według

[9]  Według : Od momentu otwarcia swoich drzwi w 1970 r. Sound Studio N (Aka Tonstudio Nedeltschev, studio nagraniowe należące do Georgi’ego Nedeltscheva) zyskał reputację jednego z najlepszych obiektów w Europie, obsługując nagrania artystów, klientów kinowych, nadawczych i radiowych. Do grona klientów należą Moguai, The Scorpions, Simple Minds, Vienna Symphonic Orchestra, Helmut Lotti, Herbert Gr^nemeyer, Prof. Stockhausen, The Fugees, Sarah Brightman, Pink, Garbage, the Gipsy Kings i wiele innych. Ponadto Sound Studio N nagrał wiele hitów, takich jak Aida, Cabaret, Phantom of the Opera, Starlight Express, Miami Nights i Les Miserables.

Na wiosnę 2006 roku w Sound Studio N zainstalowano nową konsolę Fairlight Anthem. Decyzja dotycząca montażu tego systemu jest najważniejszym punktem naszej 15-letniej pracy z systemami Fairlight. W 2001 roku dwa nowe 48-ścieżkowe systemy Fairlight MFX 3 QDC były pierwszym wyborem w naszych nowych studiach. Po prawie pięciu latach, ponownie studio zostało postawione przed problemem: jaki jest technicznie następny krok? Ich wieloletnie doświadczenie z różnymi API, MCI, dużymi konsolami SSL i konsolą Sony Oxford były bardzo cenne, ale przy nowej konsoli Anthem nie było wahania co należało wybrać. Ten system zawiera: innowacyjną, zintegrowaną, ale także zmienną koncepcję, która w całości w znaczący sposób wspiera połączenie z resztą świata audio. Nie jest już izolowanym rozwiązaniem z poprzednich lat.
Wykorzystywanie nowego Studio 1 odznaczało się od tej pory nową jakością, dzięki dodaniu konsoli Anthem z serwerem Medialink, bazą audio, transferem AV, Virtual Studio Runner i wreszcie rejestratorem obrazów Pyxis. Znacznie poprawiono otwiercie na inne formaty, zarówno audio, jak i wideo. Dzięki bezpośredniemu sprzężeniu wszystkich trzech systemów Fairlight z rejestratorem obrazu Pyxis oraz dwukierunkowej sterowności bez czasu uzwojenia i blokowania praca z obrazami jest również bardzo wygodna. Konsola Anthem dysponuje 192 ścieżkami, 212 kanałami. Przedwzmacniacze mikrofonowe są instalowane w pokoju nagrań i są sterowane z powierzchni biurka inżyniera nagrań. Daje to doskonałą jakość dźwięku. Niestety- studio nagrań, wcześniej znane jako Studio Nedeltschev zostało zamknięte w 2016 r, ale odrodziło się jako Studios 301 Cologne. Pod nową flagą to jedno z największych i najbardziej renomowanych studiów w Niemczech zmieniło właściciela: niemiecka kuźnia dźwięku należy do firmy SAE. Wiadomość ta była szokująca w czasie odbywania targów muzycznych we Frankfurcie. W końcu Sound Studio N w Kolonii, kierowane przez Georgi’ego Nedeltscheva, było jednym z najbardziej znanych adresów nagrań na świecie. Pokoje są wyjątkowo bogate (duża sala nagrań ma na przykład 17 metrów długości, 11 metrów szerokości i 7 metrów wysokości), w tym wyposażenie w konsolę serii SSL 9072-J, Studer D-827 i Fairlight MFX-3. Po Soundtrade Studios w Sztokholmie i Recording Building 301 w Sydney dawny Sound Studio N jest trzecim kompleksem studyjnym zarządzanym przez SAE.

[10] Według  i innych źródeł:  Studio Zerkall (nazywane także CMP Studio) utworzone zostało w 1982 roku przez Kurta Renkera i Waltera Quintusa, gdzie nagrywał i miksował muzykę do 2010 roku. Walter Quintus w 1984 roku wraz z Jachimem Kühnem stworzył Digital Soundboard, mikser analogowo-cyfrowy, wyposażony w wiele efektów elektronicznych, który umożliwia natychmiastową i bezpośrednią zmianę akustyczną i rozszerzanie odtwarzanej muzyki. Digital Soundboard był używany w produkcjach baletowych Time Exposure przeprowadzonych na żywo oraz podczas wielu koncertów z Joachimem Kühnem, Jean-François Jenny-Clark, Johnem Bergamo, Josep-Maria Balanya i innymi.

Od 1994 roku Quintus współpracował także z Audio-Art, eksperymentalną formą współczesnych słuchowisk radiowych. Produkował w Turcji, Indiach i Indonezji z Kudsi Erguner, Shoba Gurtu, K.R.T. Wasitodiningrat, Sruti Laya. Większość jego produkcji muzyki jazzowej, klasycznej i nowej pochodzi z Europy i Stanów Zjednoczonych.


Kolejne rozdziały: