Rekomendowane wydawnictwa płytowe szeroko rozumianej klasyki
(rozdział trzydziesty drugi, część 2)
Płyty przedstawione w tej części rozdziału 32. reprezentują szerszy czas historii muzyki- od romantyzmu po pierwsze chwile XX wieku:
Henryk Szeryng, zawsze (a zwłaszcza w czasach jego aktywności) uważany za jednego z najdoskonalszych mistrzów wiolinistyki obok Heifetzai i Ojstracha, wyznaczał standardy gry dla młodszych skrzypków, więc nie może dziwić, że główne wytwórnie fonograficzne rywalizowały o jego przychylność.
W roku 1955 Szeryng współpracował z Sinfonieorchester Des Südwestfunks (niemiecka orkiestra radiowa z siedzibą w Baden-Baden i Fryburgu), grającą pod dyrekcją Hansa Rosbauda. Po tych nagraniach na żywo zagranego koncertu e-moll Nardiniego i popularnego czwartego koncertu Vieuxtempsa w marcu 1957 r. nagrano studyjnie „Tzigane” Ravela i zaniedbany Koncert skrzypcowy Schumanna. Całość zebrano na płycie- „Szeryng Plays Nardini Vieuxtemps Ravel Schumann”, którą wydał Hänssler Classic w 2015 roku.
Henryka Szerynga, jeden z „wielkich”, nigdy nie grał w rozpoznawalnym- indywidualnym, o wyróżniającym go brzmieniu, natychmiast rozpoznawalnym, którego nie można pomylić z żadnym innym. Itzhak Perlman kiedyś zauważył, że gdy słyszał nagranie skrzypka i nie wiedział, kto to był, to zakładał, że to Szeryng: „Jednak zawsze podziwiałem jego grę i przez wiele lat byłem zapalonym kolekcjonerem jego nagrań”.
Koncert skrzypcowy Pietro Nardiniego jest bardzo melodyjny i tu ciepły ton Szerynga idealnie współgra z tą muzyką. Intonacja jest nieskazitelna, a frazowanie jest instynktowne. „Tzigane” Ravela prezentuje olśniewającą wirtuozerię Szerynga i staje się rzeczywiście cygańską wypowiedzią. IV Koncert Vieuxtempsa jest rzadko nagrywanym utworem (Jascha Heifetz nagrał go, bodaj jako pierwszy, dla His Master’s Voice [1] w 1935 roku z London Philharmonic pod dyrekcją Johna Barbirolliego). Rzadko też grany jest Koncert Schumanna. Pojawienie się obu mniej popularnych utworów dodaje wartości całemu zestawowi, który przez ten fakt staje się wyjątkową okazją poznania jednak wartościowych kompozycji najznakomitszych kompozytorów, tym bardziej że Szeryng zapewnia przekonujące ich wykonanie. Od Szerynga fan muzyki klasycznej wymaga zawsze prezentacji nieskazitelnej techniki i wyjątkowego brzmienia… W nagraniach zgromadzonych na płycie skrzypek spełnia te oczekiwania z naddatkiem, bowiem wnosi do interpretacji dzieł subtelne niuanse, bogactwo wyobraźni i olbrzymią gamę kolorów. Wybitne wydawnictwo Hänssler Classic, zapewniając w każdym z nagrań doskonale oddanie brzmienia skrzypiec Szerynga, z zachowaniem zadowalającego balansu pomiędzy solistą a orkiestrą, pomaga zachować jak najlepszą pamięć o tym wielkim skrzypku…
Martin Anderson w notatce wydawcy opisał nagrania z płyty „Grieg: Violin Sonatas” wykanane przez: Hagaia Shahama (violin [2]) i Arnona Ereza (piano), tymi między innymi słowy: „W liście do pisarza Bjornstjerne Bjornsona w styczniu 1900 r. – być może zachęcony tymi samymi uczuciami, które stymulowały naszą własną milenijną retrospekcję sto lat później – pięćdziesięciosześcioletni Edvard Grieg spojrzał wstecz na swoją muzykę i wyznał, że on pomyślał, że jego trzy sonaty skrzypcowe należą do jego najlepszych dzieł, a każdy z nich reprezentuje etap jego rozwoju: ‘pierwsza naiwna, bogata w pomysły, druga narodowa i trzecia o szerszym horyzoncie’. Kiedy się zastanowić, jak niewiele utworów kameralnych skomponował Grieg – zaledwie pięć, na liście roboczej liczącej siedemdziesiąt cztery opusy (a jest też wiele utworów nienumerowanych) – można powiedzieć, że nie mniej niż trzy z nich to sonaty skrzypcowe. […] Sonata skrzypcowa nabiera szczególnego znaczenia jako jedynego gatunku poza miniaturą, w którym Grieg czuł się swobodnie. […] instrumentem Griega był fortepian: gdyby miał skomponować sonaty, można by się spodziewać, że będą przeznaczone na fortepian. Ale dwa równoważące czynniki sprawiły, że skrzypce były istotną częścią jego muzycznego rozwoju – a dla pianisty pisanie na skrzypce było zaskakująco idiomatyczne. Główny wpływ na wczesne życie Griega wywarł skrzypek i kompozytor Ole Bull (1810–1880), pionier w muzyce norweskiej. To Bull rozpoznał talent młodego Edvarda i przekonał rodziców, aby wysłali go, w wieku zaledwie piętnastu lat, do Lipska na formalne szkolenie muzyczne, niedostępne w ówczesnej Norwegii. Po drugie, norweski instrument ludowy par excellence był i nadal jest hardingfele, skrzypce Hardanger. Norwegia była wówczas częścią królestwa Szwecji (niepodległość uzyskała dopiero w 1905 r.): Kiedy Bull, postać o międzynarodowym znaczeniu jako symbol norweskiej tożsamości, włączył slatter i inne elementy repertuaru tanecznego hardingfele do swoich utworów koncertowych, krąg się zamknął – dźwięk skrzypiec stał się dźwiękiem Norwegii i jej pragnienia niepodległości […]”
Płyta, wydana w 2006 roku przez brytyjską wytwórnię Hyperion, która została nagrana w 2004 roku w londyńskim Henry Wood Hall, opiniowana była w następujący sposób:
- „Granie jest przyjemne i komunikatywne, a każda część robi wyraźne pozytywne wrażenie. W częściach pełnych życia nie można się oprzeć samej werwie gry… niezwykle przyjemna rzecz” (Gramophone)
- „Po pięknych płytach Blocha i Hubaya, Hagai Shaham oferuje nam niezwykły album Griega. Zdominowane przez jakość muzyczną bezproblemową, te interpretacje są również warte doskonałej równowagi między dwoma instrumentami… w trzech sonatach Shaham wiedział, jak zachować mieszankę prostoty i oszczędnego liryzmu, która je charakteryzuje… piękny, dobry album” (Diapason, France)
- „To zawsze wielka przyjemność otrzymać do recenzji nagrania Shahama-Ereza… w tym nagraniu skrzypce i fortepian są traktowani jak równorzędni partnerzy. Oba instrumenty są odtwarzane w sposób, który pozwala usłyszeć wszystko w muzycznym odpowiedniku pełnej naturalnej barwy. Ich muzyka jest znakomita”(American Record Guide)
- „Każda konkurencyjna wersja tego krążka firmy Hyperion będzie musiała być naprawdę wyjątkowa, ponieważ ten numer prawie pod każdym względem będzie trudny do pokonania. Jakość nagrania jest pierwszorzędna – równowaga między instrumentami jest idealna, a występy zostały wyraźnie przemyślane, ze sporym muzykowaniem. To jest problem pierwszej klasy” (International Record Review)
- „Ponieważ każda sonata ma swoją własną, odrębną osobowość, a każda z nich odnajduje kompozytora w pełni władającego duetem jako partnerstwo równych sobie. Najlepsze oceny należą się- współpraca Shahama i Ereza oraz nagranie Hyperion’a, które ma bardzo naturalną perspektywę. Na przykład dźwięk skrzypiec w klimatycznych pasażach, takich jak druga część Op 8, jest szczególnie imponujący i efektowny. Dwóch muzyków wnosi do muzyki spontaniczny przepływ… jako znak ich sukcesu można usłyszeć wspaniałe chwile, takie jak pojawienie się „wielkiej melodii” w tanecznym finale Sonaty nr 3, wiele warte” (MusicWeb International)
- „W tych genialnych, żywiołowych i nieskazitelnych wykonaniach środki techniczne i wyśmienite interpretacje łączą się ze sobą w czysty i atrakcyjny sposób… nadstaw uszy, szczególnie na wspaniałe przejście do melancholii w Allegretto tranquillo z Sonaty nr 2… to jest wspaniały duet” (Luister, Netherlands)
- „Hagai Shaham i Arnon Erez byli w stanie sprawić, że po kolei usłyszeliśmy główne motywy bez żadnego prawdziwego„ połączenia ich głosów, byli w stanie znaleźć wielką jednorodność stylu i doskonałą równowagę brzmieniową i udało im się wydobyć wszystkie innowacje melodyczne , harmoniki i rytmy wyobrażone przez Griega” (Classica, France)
Koncert a-moll Edvarda Griega, należy do utworów należących do podstawowego repertuaru każdego niemal pianisty wirtuoza i jest szeroko reprezentowany w przeróżnych mediach- od LP po SACD, co nie oznacza, że nie powinniśmy wsłuchiwać się w nowe interpretacje tego dzieła. Ta popularna kompozycja, silnie romantyczna, przywołująca echa nie tylko utworów Schumanna, ale również Hummla, Mendelssohna, a przede wszystkim Chopina, została przedstawiona przez dyrygenta Kenneth’a Montgomery’ego i muzyków Orkiestry XVIII Wieku (Orchestra of the Eighteenth Century) w niecodzienny sposób (…) Według NIFC [3]: „[Kenneth Montgomery] odkrywa nieznane dotąd oblicze muzyki Griega (…). Erard z 1849 roku, tak bardzo różny od współczesnych fortepianów, przynosi wiele niespodzianek, a w dialogu z orkiestrą przysposobioną do wykonawstwa muzyki jeszcze wcześniejszej niż on sam, potrafi nas czasem nie tylko mile zaskoczyć ale i zirytować, poruszyć ale i wprawić w zakłopotanie … gdyż inne są nasze doświadczenia.”
Powyższe słowa opisują płytę „Edvard Grieg. Koncert a-moll, Ballada g-moll” nagraną przez pianistę Alexeya Zueva oraz Orkiestrę XVIII Wieku pod batutą Kennetha Montgomery’ego podczas Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego „Chopina i jego Europa” organizowanego przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina w Warszawie 29 sierpnia 2014 oraz w czasie sesji studyjnej w Studio Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, 18-19 marca 2016.
Edvard Grieg był promowany i inspirowany przez Franza Liszta, ale jego kompozycje pokazują wpływ folkloru norweskiego nie tylko w koncercie fortepianowym, ale także w jego lirycznych utworach. Pianista do nagrań wybrał dwa fortepiany: Erarda z 1849 roku i Pleyela z 1854 roku. Erard, jako brzmiący krystalicznie, ostro i sucho, został wybrany przez Alexeya Zueva do zinterpretowania koncertu fortepianowego g-moll Edvarda Griega w nowy- ekscytujący sposób. Wraz z Orkiestrą XVIII wieku, która gra również na oryginalnych (historycznych) instrumentach, pianista w sposób przekonujący obiera mocno osadzony w romantyzmie styl, choć bez sentymentalizmu, ale improwizacyjnie swobodny, namiętny i wrażliwie. Tyle melancholii czy poezji jak w odczytaniu Zueva trudno znaleźć w innych znakomitych wykonaniach.. Ta interpretacja podpowiada dlaczego kiedyś Griega nazwano „Chopinem Północy”. W przypadku ballady g-moll Griega i cyklu wariacji, Zuev użył lżejszy fortepian- Pleyela. Pianista radzi sobie z delikatną techniką dotykową na starej klawiaturze i użyciem pedałów bardzo dobrze- z wyczuciem. Alexey Zuev, Kenneth Montgomery i muzycy Orkiestry XVIII Wieku potrafili stworzyć udany album Griega, który wyprowadza melomanów w inny- do tej pory nieznany świat melomanom, jaki prawdopodobnie był codziennością dla kompozytora. Utwory, dzięki przeniesieniu w świat dźwięków wydawanych przez stare instrumenty, stają się w odbiorze świeże.
„Die Schöne Melusine” („Sen nocy letniej”) to tytuł uwertury (op. 21; MWV P 3) i muzyki dramatycznej pod tym samym tytułem (op. 61; MWV M 13) Felixa Mendelssohna Bartholdy’ego. „A Midsummer Night’s Dream” do komedii Williama Szekspira (o tym samym tytule) jednym z najbardziej popularnych i najczęściej granych utworów Mendelssohna i osiągnęła światową popularność, w szczególności z powodu marsza weselnego, który jest w nim zawarty.
Felix Mendelssohn skomponował uwerturę koncertową do „Snu nocy letniej” w 1826 roku, a pozostała muzyka incydentalna, skomponowana do wykonania słynnej sztuki Szekspira, powstała wiele lat później. Jego dobrze znany marsz weselny i inne ważne numery A Midsummer Night’s Dream są zawarte w tym poszukiwanym nagraniu DECCA. Ta kompozycja jest najważniejszym utworem scenicznym Mendelssohna i wielkim faworytem, co wyjaśnia, dlaczego jest tak często wykonywana (zwłaszcza uwertura) i nagrana.
Płyta o przydługim tytule „Mendelssohn: A Midsummer Night’s Dream, Songe D’une Nuit D’éte, Ein Sommernachtstraum, Overtures The Hebrides, Ruy Blas, Die Schöne Melusine” została nagrana przez L’Orchestre Symphonique De Montreal pod batutą Charlesa Dutoit’a dla Decci w 1987 roku. Miejscem nagrania materiału na płytę był Saint-Eustache umiejscowiony na przedmieściach Montréalu w Kanadzie.
Charles Dutoit doprowadził zespół L’Orchestre Symphonique De Montreal do bardzo wysokiego poziomu koncertowego oraz nagraniowego, choć wielu krytyków uważa, że ich nagrania bywały czasami rutynowe. Jednak jeśli chodzi o płytę „Mendelssohn: A Midsummer Night’s Dream” nic podobnego nie można napisać, bo precyzja, finezja orkiestracji dzieł Mendelssohna współgra idealnie z naturalną elegancją prezentowaną zwykle przez dyrygenta Charlesa Dutoit’a. Płytę uzupełniają rzadko wykonywane uwertury: Hebrides Overture, Op. 26; Ruy Blas Overture, Op. 95 oraz The Fair Melusine Overture, Op. 32, które również są wspaniale wykonane. Całość przedstawia znakomicie zinterpretowane dzieła Mendelssohna, które zadowolą każdego fana muzyki romantycznej.
Urodzony w Polsce niemiecki kompozytor Franz Xaver Scharwenka [4] był bardzo chwalonym kompozytorem i muzykiem końca XIX i początku XX wieku. Jego cztery koncerty fortepianowe są głównymi dziełami w jego niezbyt obszernej twórczości kompozytorskiej.
Pianista Alexander Markovich z Estońską Narodową Orkiestrą Symfoniczną pod batutą Neeme Järvi podjęli się jako pierwsi nagrać wszystkie cztery koncerty fortepianowe z opusów 32, 56, 80 i 82. Zestaw dwu płyt zatytułowany „Scharwenka: Complete Piano Concertos” został wydany przez wytwórnię Chandos w kwietniu 2014 roku. Sesje nagraniowe odbyły się w Estonia Concert Hall (w Tallinnie) w 2013 roku.
I Koncert fortepianowy, pierwotnie pomyślany jako Fantazja fortepianowa solo, w swej treści, pomimo pozornie normalnej struktury trzyczęściowej, odzwierciedla swój rodowód jako fantazji. Ten utwór został przez kompozytora dedykowany Lisztowi i przyniósł Scharwence wielką sławę. Drugi Koncert fortepianowy nawiązuje do konserwatywnego stylu Brahmsa, ale też słyszy się w nim wpływ Polskiej tradycji muzycznej a także nawiązania do Chopina. Trzeci Koncert cis-moll otwiera się mocną muzyką ale z bardzo romantycznymi, delikatnie prowadzonymi lirycznymi pasażami. Czwarty Koncert, uważany za koronne dzieło Scharwenki spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności podczas premiery w 1908 roku. To różnorodne dzieło potrafi wprowadzać w skrajne światy muzyczne. Pełen pasji IV Koncert fortepianowy, utwór wirtuozowski z brawurowym zakończeniem, z wielką pierwszą częścią o dużych proporcjach i częściach pozostałych o nieustraszonym charakterze.
Rosyjski pianista- Aleksander Markowicz, gra z rozmachem i ekspresją, ale może sobie pozwolić nawet na pewną dozę szaleństwa bo jego łatwość wykonania jest imponująca. W wolnych częściach potrafi znaleźć poetycki wyraz w muzyce Scharwenki. Neeme Järvi i Estońska Narodowa Orkiestra Symfoniczna grają wspomagająco z zauważalnie imponującą skalą. Dźwięk w nagraniach jest czysty, raczej jasny, ze równoważeniem głosu solisty i orkiestry. Ten wyjątkowy zestaw można uznać za bardzo udany produkt, obok którego nie powinno się przechodzić obojętnie.
[1] His Master’s Voice (według: ) to nieoficjalna nazwa dużej brytyjskiej wytwórni płytowej utworzonej w 1901 roku przez The Gramophone Co. Był to słynny znak towarowy i logo wytwórni RCA Victor.
Obraz znaku firmowego pochodzi z obrazu angielskiego artysty Francisa Barrauda zatytułowanego His Master’s Voice. Został przejęty od artysty w 1899 roku przez nowo utworzoną firmę Gramophone Company i przyjęty jako znak towarowy przez oddział Gramophone Company w Stanach Zjednoczonych, Victor Talking Machine Company. Według współczesnych materiałów reklamowych firmy Gramophone Company, pies, terier imieniem Nipper, pierwotnie należał do brata Barrauda, Marka. Kiedy Mark Barraud zmarł, Francis odziedziczył Nippera wraz z gramofonem cylindrycznym i nagraniami głosu Marka. Francis zauważył szczególne zainteresowanie, jakie pies wzbudził w nagranym głosie jego zmarłego pana, emanującym z tuby gramofonowej, wtedy wpadł na pomysł przeniesienia sceny na płótno. Na początku 1899 roku Francis Barraud złożył wniosek o przyznanie praw autorskich do oryginalnego obrazu, używając opisowego tytułu roboczego „Dog looking at and listening to a Phonograph”. Nie był w stanie sprzedać obrazu żadnej firmie produkującej gramofony cylindryczne, ale William Barry Owen, amerykański założyciel Gramophone Company w Anglii, zaoferował zakup obrazu pod warunkiem, że Barraud zmodyfikuje go tak, aby pokazać jeden ze swoich maszyn dyskowych. Barraud zastosował się, a obraz po raz pierwszy pojawił się w katalogu firmy od grudnia 1899 roku.
Logo „His Master’s Voice” było używane na całym świecie, a motto stało się dobrze znane w różnych językach. W Europie są to „La voix de son maître” (Francja), „La voz de su amo” (Hiszpania), „A voz do dono” (Portugalia), „La voce del padrone” (Włochy), „Die Stimme niewody Herrn (Niemcy), „Husbondens Röst” (Szwecja), „Głos Swego Pana” (Polska), „Sin Herres Stemme” (Norwegia) i „Sahibinin Sesi” (Turcja).
[2] Hagai Shaham używał skrzypiec Tomaso Eberle, Neapol, oznakowanych jako „Thomas Eberle fecit Neap 1775”(według: ). Uwagi portalu Tarisio brzmią następująco: „Te skrzypce są w niemal idealnym stanie zachowania i były używane przez wybitnego solistę Hagai Shahama i pojawiały się na wielu jego ostatnich nagraniach”. (Brompton’s Fine Musical Instruments Auction Catalog, 12 marca 2009, Londyn , Brompton’s Fine Musical Instruments Auction Catalog, 12 marca 2009, Londyn, Londyn)
Lutnik Tomaso Eberle (1725 – 1792) to jeden z najważniejszych twórców XVIII-wiecznej neapolitańskiej szkoły. Tomaso Eberle urodził się w pobliżu Tyrolskiego centrum lutniczego w Füssen. Prawdopodobnie przybył do Neapolu na jakiś czas przed zajęciem się lutnictwem, ale okoliczności związane z przeprowadzką są niejasne. Jest prawdopodobne, że Eberle studiował u Nicolo Gagliano, choć w jego twórczości istnieją również podobieństwa do innych członków rodziny Gagliano, zwłaszcza Gennaro. W każdym razie szczegóły rzemiosła w pracach Eberle’a znacznie różnią się od dzieł jego nauczyciela: dziurki typu „F” są mniej płynne, a zwoje są bardziej wyrafinowane.
[3] Według:
[4] Franz Xaver Scharwenka został również opisany w artykule: „Rekomendowane wydawnictwa płytowe szeroko rozumianej klasyki (rozdział dwudziesty drugi)”
Powrót do części 1 >>
Kolejne rozdziały: